droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

> 50

Dystans całkowity:34009.87 km (w terenie 11946.00 km; 35.13%)
Czas w ruchu:1414:13
Średnia prędkość:24.05 km/h
Maksymalna prędkość:74.50 km/h
Suma podjazdów:177055 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:685266 kcal
Liczba aktywności:511
Średnio na aktywność:66.56 km i 2h 46m
Więcej statystyk
Czwartek, 19 marca 2009 Komentarze: 7
Dystans57.29 km
Teren20.00 km
Czas02:43
SprzętLawinka
Vśrednia21.09 km/h
Vmax57.70 km/h
Temp.5.0 °C
Więcej danych
Dom - Czerwonak - Owińska - Promnice - Mściszewo - Starczanowo - Rez. Śnieżycowy Jar - Starczanowo - Mściszewo - Promnice - Radojewo - Dom

Dzisiaj miało być bardziej ambitnie, więc wybrałem Rezerwat Śnieżycowy Jar. Droga "tam" była masakryczna, cały czas pod wiatr - warto jednak było!

Kwiatek :-)


Dwa kwiatki...


Kilka kwiatków...


Coraz więcej kwiatków!


Dosłownie morze kwiatków!!!


Na miejscu poznaliśmy nowego bikera z okolicy (Mateusza) i w trójkę szyybko śmignęliśmy do Poznania.
Niedziela, 15 marca 2009 Komentarze: 6
Dystans50.49 km
Czas02:03
SprzętLawinka
Vśrednia24.63 km/h
Vmax46.90 km/h
Temp.9.0 °C
Więcej danych
Dom - Suchy Las - Złotniki - Biedrusko - Radojewo - Dom

Po obiedzie telefon do Dudy i jedziemy. Jako cel wybraliśmy poligon na Biedrusku. Coś czuję, że wykręcimy w tym roku dużo km'ów w tamtych okolicach... Z ciekawostek to widziałem w jakiejś bocznej dróżce drogbasa - poznałem po rowerze ;-) W drodze powrotnej za to pocisnąłem troszkę z pewnym kolarzem z Radojewa (trzymał całkiem niezłe tempo) Podsumowując: miłe popołudnie :-)
Niedziela, 8 marca 2009 Komentarze: 7
Dystans64.71 km
Teren35.00 km
Czas02:40
SprzętLawinka
Vśrednia24.27 km/h
Vmax47.80 km/h
Temp.10.0 °C
Więcej danych
Dom - Kicin - Wierzenica - Kobylnica - Jez. Swarzędzkie - Antoninek - Jez. Maltańskie - Stary Rynek - Sołacz - Jez. Rusałka - Jez. Strzeszyńskie - Sołacz - Cytadela - Dom

Miałem dzisiaj śmigać z Jackiem, ale niestety tym razem nie wypaliło. Nie chciałem jednak zmarnować ładnej pogody i pojechałem samemu "połykać" kilometry. Było bardzo sympatycznie, sporo spacerowiczów i bikerów. Szkoda tylko, że słońce schowało się za chmurami...

Tuż przed powrotem do domu wpadłem jeszcze na Cytadelę chwilę się pobawić na górkach. Zatrzymałem się przy barze "Piknik", aby się czegoś napić. W pewnym momencie usłyszałem uderzenie a po chwili ciche postękiwanie. Nie zastanawiając się długo podjechałem w kierunku, z którego nadchodził hałas. Okazało się, że pewien biker przewrócił się na rowerze i grzmotnął plecami o ziemię. Na szczęście skończyło się chyba tylko na mocnym potłuczeniu oraz kilku zadrapaniach na twarzy. Marek (bo tak miał na imię) miał sporo szczęścia. Spędziłem z nim trochę czasu i w momencie, gdy już poczuł się lepiej oboje skierowaliśmy się w swoją stronę. Tym oto sposobem poznałem kolejnego rowerzystę z okolic.

Na zakończenie coś dla tej ładniejszej części BS.
Wszystkiego najlepszego, kochane kobietki :-)
Reszta pań powinna brać z Was przykład! ;-)
Na poligon!!! Kategoria > 50, Foto
Czwartek, 5 marca 2009 Komentarze: 16
Dystans53.71 km
Teren15.00 km
Czas02:07
SprzętLawinka
Vśrednia25.37 km/h
Vmax61.30 km/h
Temp.8.0 °C
Więcej danych
Dom - Biedrusko - Złotniki - Kiekrz - Strzeszynek - Sołacz - Dom

Kilka dni temu rozmawialiśmy z kolegami o poligonie na Biedrusku, więc dzisiaj, jak tylko zobaczyłem piękne słońce za oknem, od razu o nim pomyślałem. Szybko śmignąłem sobie drogą z Biedruska do Złotnik, czyli tą na której ponoć trzeba mieć pozwolenie... Mijało mnie kilka samochodów wojskowych i żaden się nie zatrzymał, więc chyba jednak jest to ściema :D


Odcinek między Złotnikami a Kiekrzem pokonałem baaardzo szybko. Później było troszkę wolniej, ale i tak sprawnie. Za to dużo czasu straciłem nad Rusałką...


Pech chciał, że zaliczyłem spory odłamek szkła. Na szczęście miałem łatki ;] Niestety ten postój wytrącił mnie z rytmu, zrobiło się chłodno i już bez uśmiechu na ustach wróciłem do domu...
Sobota, 28 lutego 2009 Komentarze: 0
Dystans51.87 km
Teren10.00 km
Czas02:27
SprzętLawinka
Vśrednia21.17 km/h
Vmax45.00 km/h
Temp.7.0 °C
Więcej danych
Dom - Strzeszynek - Stary Rynek - Malta - Stary Rynek - Dom

Dzisiaj wiosenne kręcenie z dudą. Piękna pogoda, słońce, jak zwykle świetne towarzystwo i sporo błota - czy można chcieć czegoś więcej? (poza tym, że GieTek chce kąpieli ;-)
Niedziela, 25 stycznia 2009 Komentarze: 9
Dystans70.33 km
Teren35.00 km
Czas03:10
SprzętLawinka
Vśrednia22.21 km/h
Vmax47.50 km/h
Temp.4.0 °C
Więcej danych
Dom - PKP Poznań Główny - (51 km) - PKP Gniezno - Krzyżówka - ZAWODY (18.89 km) - Krzyżówka - PKP Gniezno - (51 km) - PKP Poznań Główny - Dom

Wpis na blogu u dudy
Wpis na blogu u sebekfiremana
Wpis na blogu u mogilniaka
Relacja Matiego na stronie Gnieźnieńskiego Klubu Kolarstwa Górskiego
Relacja na stronie bikeworld.pl

Wyścig z serii Gniezno Grand Prix MTB


Najpierw spokojny dojazd na miejsce startu. W lasach, w których odbywały się zawody straszna ślizgawica, której efektem były dwie piękne gleby w moim wykonaniu. Pełen nadziei, że już wyczerpałem limit na dzień dzisiejszy, ruszyłem w kierunku startu...
Trasa ze względu na spore oblodzenie została kilka dni temu zmieniona. Nie znaczy to jednak, że lodu nie było... Był - i to miejscami w sporych ilościach. M.in. dzięki niemu udało mi się wyprzedzić kilka osób, które traciły czas na podniesieniu się z ziemi. Ja mimo wielu podbramkowych sytuacji nie leżałem ani razu :-) Oprócz lodu na trasie troszkę błota oraz sporo kałuży z lodowatą wodą... wodą sięgającą piast O_o Ojjj... działo się :D Wyścig był po prostu MEGA dobry właśnie dzięki warunkom, jakie panowały na trasie.

Miałem nawet okres prowadzenia peletonu, goniącego trójkę uciekinierów (foto by: sebekfireman)


Tutaj chłopaki pięknie wykorzystują mój tunel aerodynamiczny ;-)


A propos lodu... (foto by: sebekfireman)


Zwycięzca, Radosław Lonka, gdzieś na trasie.


Tuż przed metą.


Ostatecznie na mecie wylądowałem z czasem 46'10'', co przy dystansie 18.89 km daje średnią 24.55 km/h.
Wynik ten pozwolił zająć 5. miejsce w kategorii Elita (15-tu startujących) oraz również 5. w generalce (28. startujących).
Jak na pierwsze zawody chyba nieźle :D
Na koniec były kiełbaski połączone z suszeniem skarpetek :-) (foto by: sebekfireman)


Gdy już troszkę się ogrzaliśmy trzeba było zmykać na pociąg do Poznania.


Podsumowując: świetna trasa, miła atmosfera, kapitalnie spędzona niedziela! Duda, dzięki za towarzystwo :-)
Niedziela, 28 grudnia 2008 Komentarze: 8
Dystans76.93 km
Teren45.00 km
Czas03:24
SprzętLawinka
Vśrednia22.63 km/h
Vmax39.90 km/h
Więcej danych
Dom - Malta - Antoninek - Zieliniec - Gruszczyn - Uzarzewo - Biskupice - Promno - Zbierkowo - Kociałkowa Górka - Góra - Jankowo - Uzarzewo-Święcinek - Gruszczyn - Zieliniec - Antoninek - Malta - Dom

Relacja i zdjęcia u JPbike

Długo oczekiwane spotkanie z JPbike doszło do skutku! Zaczęło się od tego, że po powrocie z pracy, przed godziną 5.00 rano, sprawdziłem pocztę: Jacek proponował mi wspólne przejechanie trasy Bike Maratonu. Nie pozostało mi nic innego jak 4 godzinki snu, śniadanie, założenie łańcucha po ostatnim czyszczeniu i w drogę.
Poniżej macie mapki z zaznaczoną trasą - my wybraliśmy dystans mega ;-)




Już pierwsze kilometry zaczęliśmy jechać całkiem ostro. Później trzeba było trochę zwolnić - jak się okazało okoliczne polne i leśne drogi w dużej części były pokryte śniegiem i lodem, co zaowocowało licznymi uskokami przedniego i tylnego koła. Na szczęście nikt z nas nie zaliczył żadnej niebezpiecznej gleby.
Pierwszą połowę trasy znałem całkiem dobrze - na drugiej mogłem liczyć tylko na Jacka. On oczywiście wywiązał się z roli przewodnika wzorowo :-)
Najgorsze było to, że gdzieś na 40 km mocno zaczęły mi marznąć stopy (chyba trzeba by zainwestować w neopreny...). Jak to mawiają "potrzeba matką wynalazku", stąd wpadłem na pomysł owinięcia palców stóp chusteczkami higienicznymi - zadziałało ;-) Gdy ja wcielałem w życie ten pomysł mijała nas pani jadąca na koniu. Dziwiła się, że chce nam się jeździć w taki mróz... Nie rozumiem o co jej chodziło ;-) Chwilę sobie pogawędziliśmy, złożyliśmy noworoczne życzenia ;-) i pojechaliśmy w swoją stronę. Na końcówce zacząłem odczuwać głód i dlatego zrobiliśmy sobie bufet przy sklepie w Zielińcu. Gdy już poziom glukozy wrócił do normy mogliśmy śmignąć na miejsce spotkania, czyli źródełko nad Maltą.

Podsumowując: był to bardzo sympatyczny wyjazd, poznałem kolejną osobę oddaną swojej pasji i wiem, że nie było to nasze ostatnie spotkanie.
Do następnego razu, Jacku!
Wtorek, 21 października 2008 Komentarze: 0
Dystans71.34 km
Teren20.00 km
Czas03:27
SprzętLawinka
Vśrednia20.68 km/h
Vmax60.60 km/h
Więcej danych
Dom - Dziekanat - Cyklotur - os. Przyjaźni - Cyklotur - Puszczykowo - os. Przyjaźni - Dom

Najpierw kręcenie w celu załatwienia kilku spraw na mieście a później wypad z Dudą do sklepu BCM Nowatex w Puszczykowie. Tam po kilkunastu minutach przymierzania ciuszków kupiliśmy po zestawie spodenki + ocieplane nogawki. Nawet na upust się załapaliśmy ;-)
Pogoda dzisiaj po prostu piękna!!!
Poniedziałek, 4 sierpnia 2008 Komentarze: 4
Dystans55.38 km
Teren10.00 km
Czas02:54
SprzętLawinka
Vśrednia19.10 km/h
Vmax59.90 km/h
Więcej danych
2008 Czarny Wałbrzych
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień szósty

Struga - Wałbrzych - Stary Julianów - Niedźwiedzica - Zgórze - Zamek Grodno -
Jez. Bystrzyckie - Złoty Las - Modliszów - Stary Julianów - Wałbrzych - Struga

Dzisiaj dużo asfaltów i piękne widoki.


Fragment przed Niedźwiedzicą to sporo zjazdów i podjazdów.


I do tego te niesamowite widoczki.




Chyba jedna z bardziej malowniczych dróg w okolicy.


Z Niedźwiedzicy, w której odwiedziliśmy koleżankę, pojechaliśmy na Zamek Grodno.
Niestety w poniedziałki jest nieczynne, więc nie mogliśmy wejść na wieżę.


Żeby było ciekawiej zaczęło lać a przed nami był bardzo trudny techniczny zjazd nad Jez. Bystrzyckie. To była dopiero frajda!!!


Przeschnęliśmy troszkę w pobliskiej knajpie i ruszyliśmy dalej - przez most, którym nie wolno chodzić ;-)


Jezioro Bystrzyckie.



Zapora wodna.




Bardzo fajne leśne serpentynki - zero widoczności ;-)


Na zakończenie dnia czekał nas 2 kilometrowy podjazd o nachyleniu 7%. Mój czas to 7'59''94, Mariusza 10'26''34 - chyba jestem troszkę szybszy ;p


Czy ktoś mi powie, że nasze polskie góry nie są piękne? Nawet w Wałbrzychu ;-)



Ja już wiem, gdzie chcę mieszkać w przyszłości...


2008 Czarny Wałbrzych
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Niedziela, 27 lipca 2008 Komentarze: 25
Dystans62.30 km
Teren35.00 km
Czas04:06
SprzętLawinka
Vśrednia15.20 km/h
Vmax62.30 km/h
Więcej danych
2008 Odrodzenie w Szklarskiej
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci

"U Rumcajsa" - Szklarska Poręba - Wodospad Szklarki - Trzy Jawory (665 m n.p.m.) - Droga pod Reglami - Przesieka - Złoty Widok (610 m n.p.m.) - Przełęcz Karkonoska (1198 m n.p.m.) - Schronisko PTTK "Odrodzenie" (1238 m n.p.m.) - Przesieka - Podgórzyn - Droga pod Reglami - Szklarska Poręba - "U Rumcajsa" - PKP Szklarska Poręba

Na początek link do stronki, którą warto odwiedzić...
Opis na stronie www.genetyk.com

Zaczęło się niewinnie. Kierunek: Przesieka, czas: ograniczony, gdyż o 20.37 mam pociąg do Poznania.


Po drodze mijamy Wodospad Szklarki, ludzi co nie miara a do tego Jan wylatuje przez kierownicę, wgnieciony kask, zdarte udo, ale jedziemy dalej szlakiem ER-2 (Droga pod Reglami).


Po licznych zjazdach i podjazdach lądujemy w Przeciece. Zaczynamy podjazd z wysokości około 400 m n.p.m. Na Złotym Widoku (610 m n.p.m.) zatrzymujemy się przy sklepie, chwila relaksu i decyzja:

Jedziemy na Przełęcz Karkonoską!

Podjazd prezentuje się następująco… Można o nim poczytać na stronie zlinkowanej na górze.
(Autor profilu: Michał Książkiewicz michalzwielkopolski@interia.p)


Wkleję teraz kilka zdjęć z podjazdu, ale nie oddają one tego, co czeka nas w rzeczywistości. Momentami ma się wrażenie, że jedziemy pod ścianę! Nachylenie rzędu 30% to nie żarty. W pewnym miejscu, na przełożeniu 22T z przodu i 28T z tyłu, miałem problem, aby podjechać na stojąco! Zmęczenie jest po prostu koszmarne. Był moment, że chciałem zrobić przerwę. Na szczęście nie jechałem sam, dzięki czemu znalazłem jeszcze trochę sił, aby wspiąć się na szczyt bez wypięcia z pedałów. Ostatni odcinek, czyli od Złotego Widoku do Schroniska „Odrodzenie”, to 628 metrów przewyższenia na odcinku około 6 km. Radzę każdemu spróbować swoich sił na tym podjeździe!












Tutaj już ostatni odcinek, wypłaszczenie. Uczucie jest niesamowite – dopiero w takich momentach człowiek dowiaduje się na co go stać. Niemożliwe staje się możliwe! :-) Razem z Janem w pełnym słońcu, przy dopingu pieszych turystów wjechaliśmy na Przełęcz Karkonoską bez przerw na „jagody i inne leśne historie” ;-) Jeszcze większe gratulacje należą się Tomkowi, który mimo kilku przerw wjechał na Przełęcz na swoim ciężkim fullu! Ten dzień na długo pozostanie w mojej (a może raczej NASZEJ) pamięci.






Na górze czekały na nas piękne widoki.


Zdobywcy…


I chyba najlepsza fotka z całego wyjazdu. Zwłaszcza, że kryją się za nią litry wylanego potu, okropny ból mięśni, ale również śmiech podczas czytania napisów na trasie podjazdu, pełne niedowierzania spojrzenia piechurów czy przyjacielska atmosfera wśród kolarzy, których spotkaliśmy na szczycie :-)


Na koniec przyszedł czas na trochę fotek „w ruchu”.


Wjazd to tylko połowa sukcesu. Trzeba jeszcze zjechać na dół… Asfalt niestety nie jest pierwszej jakości, nachylenie powoduje, że bez problemu osiąga się niesamowite prędkości (Tomek sunął 75.1 km/h, a nie jest to szczyt tego, co można tam osiągnąć…). Razem z Janem nie mieliśmy ochoty na tak szaleńczą jazdę, zwłaszcza, że mamy V-ki w rowerach. Podczas zjazdu zatrzymywaliśmy się trzy razy, by chłodzić obręcze… Wystrzelenie dętki na takim zjeździe to nie przelewki… Na szczęście bez większych przygód zjechaliśmy do Podgórzyna, skąd er-dwójką wróciliśmy do Szklarskiej Poręby.


Chłopaki po solarce ;-)


Niestety to był ostatni dzień mojego pobytu w Szklarskiej Porębie. Długo będę wspominał ten wypad. Było po prostu MEGA!
Janie, Tomku - dzięki za towarzystwo!!!


2008 Odrodzenie w Szklarskiej
<--- Poprzedni dzień

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

106114.79

KILOMETRÓW NA BLOGU

28144.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

201d 06h 19m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460