Czwartek, 7 sierpnia 2008
Komentarze: 6
2008 Czarny Wałbrzych
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień szósty
Struga – Lubomin – Jabłów – Czarny Bór – Grzędy – Kochanów – Różana – Mieroszów – Golińsk – Starostin – Meziměsti – Jetřichov – Hejtmánkowice – Broumov – Hejtmánkowice – Jetřichov – Meziměsti – Starostin – Golińsk – Mieroszów – Różana – Kochanów – Grzędy – Czarny Bór – Jabłów – Lubomin – Struga – PKP Wałbrzych Miasto – (235 km) – PKP Poznań Główny – Dom
Na pożegnanie z Górami Wałbrzyskimi postanowiliśmy wybrać się do Czech. Granicę przekraczaliśmy w Golińsku.
![](http://lh4.ggpht.com/dawid.brudnicki/SJtuWJ30T9I/AAAAAAAABKc/lYER0HZcC-I/s640/2008-08-07%2011-24-56.JPG)
Nie ma to jak tani, dobry Staropramen. Otwieracz zupełnie jak w „Misiu”...
![](http://lh3.ggpht.com/dawid.brudnicki/SJtuWcaWlzI/AAAAAAAABKk/N3BO5yvDSkU/s640/2008-08-07%2011-32-06.JPG)
Naszym głównym celem były lody na rynku w Broumovie.
![](http://lh6.ggpht.com/dawid.brudnicki/SJtuWmQc2cI/AAAAAAAABKs/wICIxudGosY/s640/2008-08-07%2012-35-22.JPG)
A oto widok na ryneczek.
![](http://lh3.ggpht.com/dawid.brudnicki/SJtuXZvaH3I/AAAAAAAABK0/WBjuhaMgFVU/s640/2008-08-07%2012-35-35.JPG)
![](http://lh6.ggpht.com/dawid.brudnicki/SJtuXiaImTI/AAAAAAAABK8/7W1l1viWvrk/s640/2008-08-07%2012-35-41.JPG)
W pobliżu znajduje się klasztor.
![](http://lh5.ggpht.com/dawid.brudnicki/SJtuX2_SEOI/AAAAAAAABLE/Pb0-3vlHNIk/s640/2008-08-07%2012-41-00.JPG)
Ogólnie rzecz biorąc Czechy są chyba bardziej przyjazne dla rowerzystów. Samochody jeżdżą jakby wolniej, lepszy asfalt a to skutkuje tym, że Czesi częściej wsiadają na rowery niż Polacy.
![](http://lh5.ggpht.com/dawid.brudnicki/SJtuYZRkg4I/AAAAAAAABLQ/GfgHLTBh3nU/s640/2008-08-07%2012-56-05.JPG)
No i wypić można u nich więcej ;-)
![](http://lh3.ggpht.com/dawid.brudnicki/SJtuY2oYAAI/AAAAAAAABLY/OjHXqUQogEM/s640/2008-08-07%2013-16-36.JPG)
To już niestety ostatni dzień w górach. Udało mi się wykręcić pierwszą górską setkę.
Teraz czas wrócić na kilka dni do Poznania a później… Zobaczycie w swoim czasie ;-)
Na koniec jeszcze raz dziękuję Dudzie za świetnie spędzone dni. Było super!!!
2008 Czarny Wałbrzych
<--- Poprzedni dzień
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień szósty
Struga – Lubomin – Jabłów – Czarny Bór – Grzędy – Kochanów – Różana – Mieroszów – Golińsk – Starostin – Meziměsti – Jetřichov – Hejtmánkowice – Broumov – Hejtmánkowice – Jetřichov – Meziměsti – Starostin – Golińsk – Mieroszów – Różana – Kochanów – Grzędy – Czarny Bór – Jabłów – Lubomin – Struga – PKP Wałbrzych Miasto – (235 km) – PKP Poznań Główny – Dom
Na pożegnanie z Górami Wałbrzyskimi postanowiliśmy wybrać się do Czech. Granicę przekraczaliśmy w Golińsku.
Nie ma to jak tani, dobry Staropramen. Otwieracz zupełnie jak w „Misiu”...
Naszym głównym celem były lody na rynku w Broumovie.
A oto widok na ryneczek.
W pobliżu znajduje się klasztor.
Ogólnie rzecz biorąc Czechy są chyba bardziej przyjazne dla rowerzystów. Samochody jeżdżą jakby wolniej, lepszy asfalt a to skutkuje tym, że Czesi częściej wsiadają na rowery niż Polacy.
No i wypić można u nich więcej ;-)
To już niestety ostatni dzień w górach. Udało mi się wykręcić pierwszą górską setkę.
Teraz czas wrócić na kilka dni do Poznania a później… Zobaczycie w swoim czasie ;-)
Na koniec jeszcze raz dziękuję Dudzie za świetnie spędzone dni. Było super!!!
2008 Czarny Wałbrzych
<--- Poprzedni dzień