CADavg: 87 rpm | Garmin Connect | Za oknem zimno i ciemno, więc pora odpalić trenażejro, a na monitorze niedawno rozgrywany wyścig przełajowy nad poznańską Maltą
Nawet mi się pisać nie chce na temat tego wyścigu... Do ok. 10 km jadę w samym czubie złożonym z wszystkich dystansów. Tempo dość żwawe, ale spokojnie się utrzymuję. Raz mnie lekko przytkało na piątym kilometrze, ale jakoś dospawałem. (foto by: rowerowe-leszno.pl)
Tak sobie jedziemy szerokimi leśnymi drogami aż do około 10 kilometra, gdzie na wąskim singlu ustawiają się losy wyścigu. Ja zostaję lekko przyblokowany, później próbując nadrobić prawie wciąga mnie do rzeki po czym gonię, ile sił w nogach. (foto by: DGR Racing Team)
Po rozjeździe robi się luźno i formujemy 5-osobową grupę pościgową. Dowiadujemy się, że przed nami jadą cztery osoby. Na 15 km na wysokości bufetu daję mocniejszą zmianę i widząc, że lekko się urwałem, mocno wjeżdżam pod górkę i zostaję sam na piątej pozycji open. Przede mną 9 km samotnej walki o utrzymanie pozycji... Niestety na trzy kilometry przed metą zgubiona na bufecie czwórka dochodzi mnie i znowu jedziemy razem. Przed nami akurat długa prosta do mety, więc wiadomo, że wszystko rozegra się na finiszu. (foto by:
rowerowe-leszno.pl)
Jadę bodajże na drugiej pozycji kontrolując sytuację. W pewnym momencie wyskakuje młody Wojtek Borkowski. Bez problemu łapiemy koło. Młody po chwili słabnie i na czoło wychodzi Grzegorz Podgórski z M3. Robi się naprawdę szybko - prędkość oscyluje w granicach 50 km/h!!! Tętno szybuje w górę i zaczynamy walkę o przetrwanie na kadencji prawie 110 rpm... Więcej widać na poniższym filmiku (akcja od 0:30). Finał jest taki, że nie daję rady i tuż przed metą z mojego koła wyskakuje Jacek Magdziak i to on zajmuje najniższe miejsce na podium M3. Przegrałem o dwie sekundy. Do drugiego Grześka brakło 3 s. Po wszystkim tylko obmycie twarzy z błota i szybki powrót do domu z poczuciem porażki. Ehhhh... dałem dupy. Nawet TOP10 mnie zupełnie nie cieszy, bo było tak blisko do pudła...
Czas: 00:56:44 MINI Open: 9/201 (8 DNF) MINI M3: 4/75 (3 DNF) Strata: 0:01:46 (Maciej Połatyński) DST: 24,71 km Uphill: 181 m AVG: 26,13 km/h Vmax: 50,2 km/h CADavg: 88 rpm Garmin Connect
CADavg: 80 rpm | Garmin Connect | Wczoraj na oficjalnym kanale Kross Racing Team zamieszczono dokument o przygotowaniach Mai do igrzysk w Rio. Może się podobać, lub nie, ale dla samych rock gardenów warto obejrzeć :)
Przez pierwsze 50 km wcale nie było czuć, że jedziemy z tak wysoką średnią. Kozielec najszybciej ever, Strzelce też w połowie grupy. No i od Borówna akcja za akcją. Były ucieczki, pościgi i kasowania. Coś pięknego. I tylko ten deszcz...
Zapomniałem dodać, że dzisiaj mieliśmy wóz techniczny z kamerką :) Akcja na Kozielcu od 1:20.
Pamiętacie niedawny popis Michała Kwiatkowskiego? Jak ośmieszył Petera Sagana? Nie pamiętacie? To Wam przypomnę.
A teraz patrzcie co ja robię na wczorajszej ściance wjeżdżając jako ostatni i w zasadzie łykając na niej dwie osoby (bo tego obok mnie za chwilę wyprzedzę). Podobne, nie? ;)
Jak już jesteśmy przy wesołych sytuacjach to dziś miałem okazję przekonać się, że szosa nie nadaje się do jazdy polnymi drogami. Jak mnie raz zarzuciło to myślałem, że się nie utrzymam w siodle. Gorzej niż na śniegu ;) A wszystko przez to, że jednak nie znam wszystkich dróg w okolicy...
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo. Rywalizacja jest dla mnie ważna, ale ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.