Wpisy archiwalne w kategorii

2010 Jagodowy Rajd Majowy

Dystans całkowity:146.19 km (w terenie 124.50 km; 85.16%)
Czas w ruchu:08:17
Średnia prędkość:17.65 km/h
Maksymalna prędkość:45.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:197 (98 %)
Maks. tętno średnie:142 (70 %)
Suma kalorii:4621 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:36.55 km i 2h 04m
Więcej statystyk

Zabezpieczanie rajdu ;)

Środa, 12 maja 2010 · Komentarze(0)
2010 Jagodowy Rajd Majowy
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 46% | FZ: 14% | PZ: 25%

Jagoda - Głusko - RAJD PIESZY - Jagoda - Dom

Cały wyjazd związany był z tym, co nas dzisiaj czekało, czyli pierwszy raz organizowanym przez nas Jagodowym Rajdem Pieszym. Opracowaliśmy zadania dla uczestników, dostali od nas mapy - zadaniem moim i dudy było obstawianie wszystkiego na rowerach :)


Jak widać humory wszystkim dopisywały.


:)


Jednym z zadań było szycie w warunkach polowych.


Ach te nogi - niezłe branie mieliśmy ;p


Profesjonalne oznaczenie roślinek do rozpoznania to również nasze dzieło ;p


Kolejne z zadań - strącenie puszek przy użyciu rękawiczki lateksowej.


Serdeczne pozdrowienia dla odwiedzającej tę stronkę Pani Stomatolog! :D


Niektóre grupy nie radziły sobie z naszymi zagadkami i miały karne zadania.


Na miejscu tradycyjnie ognisko.


A tu nasza zwariowana organizacyjna ekipa :)


O dziwo rajd okazał się ogromnym sukcesem. Wszystko poszło ok, nawet pogoda dopisała. Wpadek organizacyjnych nie było (a przynajmniej niewiele osób o nich wie...) To tylko potwierdzenie, że z tymi ludźmi można dokonać rzeczy niemożliwych! :)


2010 Jagodowy Rajd Majowy
<--- Poprzedni dzień

Wielkie BUM!

Wtorek, 11 maja 2010 · Komentarze(0)
2010 Jagodowy Rajd Majowy
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 22% | FZ: 5% | PZ: 1%

Jagoda - Most Karolinka - Głusko - Most Karolinka - Jagoda

Od samego rana przywitała nas ładna pogoda, zrobiło się słonecznie - nie tylko od słońca ;)


W tak ładnych okolicznościach przyrody postanowiliśmy pokręcić się wokół Głuska - a zwiedzać jest tam co! Na początku neogotycki kościół, zbudowany w 2. poł. XIX w., o ciekawe z wykorzystaniem murów dawnego browaru.


W pobliżu stoi...


... wieża telewizyjna.


Dopiero zaczynaliśmy naszą wycieczkę krajoznawczą, gdy usłyszeliśmy huk - ktoś do nas strzela? Sergiusz zadowolony, czyli to chyba nie ostrzał...


I wszystko jasne ;) Opona rozorała mu dętkę, na łatanie nie ma szans, dętki 28 cali nie posiadamy - zresztą tu i tak trzeba też wymienić oponę...


Do Jagody niektórzy wracają z buta ;p




Mamy czas na robienie sobie zdjęć ;)


To jest moje ulubione :D


Po dotarciu do domu przyjeżdża Ania z Kamilem, pakujemy się w samochody i jeszcze raz jedziemy w rejon Głuska. Szukamy starych bunkrów.


Gdzieniegdzie udaje się wejść.


Kolejne oblicze Płocicznej.


I kolejny bunkier - tym razem "Konrad".


Zwiedzanie kończymy przy elektrowni wodnej "Kamienna".




2010 Jagodowy Rajd Majowy
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->

Dookoła Jeziora Ostrowieckiego

Poniedziałek, 10 maja 2010 · Komentarze(0)
2010 Jagodowy Rajd Majowy
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 44% | FZ: 10% | PZ: 1%

Jagoda - Most Karolinka - Jez. Czarne - Ostrowite - Węgornia - Most za Węgornią - Pustelnia - Płw. Dębowy - Bagienko Ostrowiec - Jez. Czarne - Most Karolinka - Jagoda

Dzisiaj przyjechały do nas posiłki z Poznania: sergio i elsner.


Pierwszy punkt wycieczki to tradycyjnie Płociczna.


Tam mała sesja i udajemy się nad Jez. Czarne, gdzie sesja jest jeszcze większa.
Niestety, niektórych zdjęć nie wolno mi zamieścić bo można by nas o coś posądzić... ;)


Dzisiaj chcemy chłopakom pokazać najpiękniejsze zakątki okolicy, więc musieliśmy odwiedzić stary cmentarz w Ostrowiecku.
Stoją tam też ruiny kościoła.


Na cmentarzu zachowało się w dobrym stanie sporo nagrobków z przełomu XIX i XX wieku.


Jak myślicie na co spoglądamy?


Znowu na Płociczną, tym razem w pobliżu starej węgorni.


Jest fajnie!!! (a za mną mistrz drugiego planu ;p )


Mała przerwa w fotorelacji, pogoda się pieprzy, prawie potrąciłem sarnę... no dobra - to ona prawie mnie potrąciła ;)
Niektórzy opadają z sił - jakoś dojeżdżamy na Półwysep Dębowy.


Na platformę widokową na wyspę Lech, też jakoś dojeżdżamy ;p


Humory od razu poprawia dałnchil w naszym wykonaniu ;)


Cieniasy!!!


Przeprawiamy się mostem między jeziorami.


Widoki rekompensują wszystko!




Wycieczkę kończymy w Jagodzie znanym trunkiem - Piwem Noteckim - co jak co, ale to jego ojczyzna :)


W tym momencie powinienem zakończyć bike-relację, ale tego nie zrobię ;p
Idziemy się wykąpać w Szczuczarzu ;)


Temperatura wody myślę w granicach 7-8 st. (zdjęcie dla wnuków, jak mi nie będą wierzyć na słowo ;)


Elsner łazi po lasach i bawi się aparatem ;)


A my szykujemy się na ryby - coś w końcu trzeba jeść ;)


Temu akurat się udało, toż to ledwo co z ikry się wykluło ;)


A po zachodzie słońca...


... rozpalamy ognisko - jakoś trzeba się rozgrzać, skoro kobiet nie ma! ;)


To by było na tyle... Jutro kolejny dzień zmagań z drawieńskimi lasami :)


2010 Jagodowy Rajd Majowy
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->

Nareszcie "u siebie"

Niedziela, 9 maja 2010 · Komentarze(0)
2010 Jagodowy Rajd Majowy
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 31% | FZ: 42% | PZ: 16%

Dom - PKP Poznań Główny - (84 km) - PKP Krzyż Wlkp. - Łokacz Wielki - L. Dębina - Pilsko - Stare Osieczno - Wzgórze Wisielców - Jagoda - L. Jeleni Róg - Dzicza - Jagoda

Jak to w naszym PKP bywa, jedynym miejscem na rower jest przejście do toalety. Gdyby nie to, że zapłaciłem tylko 1 zł za przewóz bike'a to byłbym zły ;)


Przynajmniej widok miałem ładny...


Do tej pory z Krzyża jeździłem zawsze asfaltem przez Kuźnicę Żelichowską - to był błąd... Tuż za Łokaczem zaczyna się piękna droga idąca idealnie na północ, nad brzegiem Drawy - nie dość, że ładniejsza to jeszcze krótsza!


Po drodze mija się grupę starych dębów.


Niedziela dniem wolnym od pracy - nie dla wszystkich...


W Pilsku znajdują się ruiny bodajże starego młyna wodnego.


Ciekawe, kto go tak uszkodził...


Po przekroczeniu granicy Drawieńskiego Parku Narodowego poczułem się jak u siebie w domu :) W pięknym domu...


Po przyjeździe do chaty przebrałem się i poszliśmy na mały spacer po okolicy, m.in. nad pobliskie Jez. Szczuczarz.


W końcu można odpocząć od całego świata!!!


Po obiedzie wybraliśmy się z Toudim na przejeżdżkę do Jeleniego Rogu.


Jest i Księciunio ;)


Wieczór to m.in. zaduma nad Szczuczarzem...



2010 Jagodowy Rajd Majowy
Kolejny dzień --->