rowerowe historie

daVe
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2017

Dystans całkowity:521.81 km (w terenie 114.00 km; 21.85%)
Czas w ruchu:24:24
Średnia prędkość:21.39 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Suma podjazdów:2581 m
Maks. tętno maksymalne:191 (106 %)
Maks. tętno średnie:178 (98 %)
Suma kalorii:12500 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:52.18 km i 2h 26m
Więcej statystyk
Czwartek, 26 października 2017 Komentarze: 0
Dystans79.20 km
Czas03:52
Podjazdy391 m
SprzętLawinka
Vśrednia20.48 km/h
Kalorie 1668 kcal
Więcej danych
Oj, to był ciężki tydzień...
Sobota, 21 października 2017 Komentarze: 1
Dystans33.11 km
Teren15.00 km
Czas01:50
Podjazdy 65 m
SprzętChińczyk
Vśrednia18.06 km/h
Vmax42.50 km/h
Tętnośr.110
Tętnomax161
Kalorie 602 kcal
Temp.11.2 °C
Więcej danych
CADavg: 73 rpm | Garmin Connect | Koszarowa - Most Milenijny - Las Pilczycki - Rędzińska - Stadion - Popowicka - Kępa Mieszczańska - Trzebnicka - Koszarowa

Roztrenowanie w pełni, więc wybrałem się na sobotnie kardio organizowane przez kolegę z pracy. Tempo było takie, jakiego się spodziewałem, ale przynajmniej sobie pogadaliśmy i pośmialiśmy się. Na koniec zahaczyłem na wąskim "chodniku rowerowym" o żywopłot i zaliczyłem konkretnego szlifa. Przy okazji sprawdziłem, że garminowskie powiadamianie rodziny o glebie działa :p
Piątek, 20 października 2017 Komentarze: 1
Dystans102.00 km
Teren20.00 km
Czas05:06
Podjazdy474 m
SprzętLawinka
Vśrednia20.00 km/h
Kalorie 2199 kcal
Więcej danych
Chyba najładniejszy tydzień tej jesieni!!! :)
Czwartek, 19 października 2017 Komentarze: 0
Dystans52.64 km
Czas01:56
Podjazdy330 m
SprzętWilma
Vśrednia27.23 km/h
Vmax48.00 km/h
Tętnośr.142
Tętnomax183
Kalorie 1009 kcal
Temp.10.2 °C
Więcej danych
CADavg: 88 rpm | Garmin Connect | Koszarowa - Krzyżanowice - Cienin - Pasikurowice - Skarszyn - Głuchów Górny - Czachowo - Radłów - Skotniki - Boleścin - Krakowiany - Zaprężyn - Bierzyce - Łozina - Domaszczyn - Zakrzów - Koszarowa

Wyjeżdżałem z osiedla przy pięknym słońcu, ale już na rogatkach Wrocławia pojawiła się mgła... Dobrze, że mam dość silne lampki, bo inaczej na pewno bym zawrócił. A tak przynajmniej pobujałem się w ciekawych okolicznościach :) I tylko nogi brak...
Niedziela, 15 października 2017 Komentarze: 1
Dystans21.33 km
Teren5.00 km
Czas00:49
Podjazdy 48 m
SprzętLawinka
Vśrednia26.12 km/h
Kalorie 664 kcal
Więcej danych
Rano na chwilę do pracy, a po powrocie z buta na Ślężę ze psem.
Podobało mu się :) Tak mi później szczekał w samochodzie ;)
Sobota, 14 października 2017 Komentarze: 0
Dystans33.36 km
Czas01:06
Podjazdy 72 m
SprzętWilma
Vśrednia30.33 km/h
Vmax41.60 km/h
Tętnośr.139
Tętnomax175
Kalorie 625 kcal
Temp.11.7 °C
Więcej danych
CADavg: 90 rpm | Garmin Connect | Koszarowa - Krzyżanowice - Cienin - Ramiszów - Zakrzów - Wilczyce - Swojczyce - Kowale - Koszarowa

Jak ja dawno szosą nie jeździłem, szok!
Piątek, 13 października 2017 Komentarze: 0
Dystans41.40 km
Czas02:13
Podjazdy194 m
SprzętLawinka
Vśrednia18.68 km/h
Kalorie 901 kcal
Więcej danych
Brrrr, ale się listopadowo zrobiło.
Piątek, 6 października 2017 Komentarze: 0
Dystans77.40 km
Czas03:54
Podjazdy386 m
SprzętLawinka
Vśrednia19.85 km/h
Kalorie 1621 kcal
Więcej danych
Zimno, mokro, lekki katar, ale się nie daję ;)
Niedziela, 1 października 2017 Komentarze: 3
Dystans74.70 km
Teren74.00 km
Czas03:23
Podjazdy589 m
Uczestnicy
SprzętChińczyk
Vśrednia22.08 km/h
Vmax43.80 km/h
Tętnośr.178
Tętnomax191
Kalorie 3013 kcal
Temp.13.8 °C
Więcej danych
Ostatni start w tym roku, przynajmniej na dzień dzisiejszy. Dojazd w sympatycznym towarzystwie Sołtysów małych i dużych :) Na miejsce docieramy tak w sam raz, żeby się przebrać, chwilę porozmawiać i udać się do sektorów - rozgrzać się zdążymy na trasie. W sektorze wesoło, na ostatniego Kaczmarka stawił się w zasadzie cały team unitów, zdecydowana większość startuje z jedynki - bez napinki ustawiamy się w ogonie sektora i czekamy na start.

Początek tradycyjnie dość nerwowy i tłoczny - w parku wąsko, obok mnie w górę wzbija się orzeł (zerwany łańcuch od eagle'a) a po chwili... wszyscy stoimy w korku na mostku :( Gdy w końcu udaje się przedostać na drugą stronę "wielkiej" wody zaczyna się szukanie swojego miejsca w stawce. W zasięgu wzroku mam większość unitów - Krzychu jadący mega najbardziej z przodu, Wojtek i Drab tuż przede mną, tylko Jacka nie widziałem, ale ponoć był tuż za mną. Ja wybieram najlepsze z możliwych miejsc, czyli... wiozę się na kole Marty G. ;) Po paru chwilach noga zaczyna jednak swędzieć i powolutku przebijam się do przodu wyprzedzając Adriana z wywaloną połową bezpieczników i siadam na kole Wojtka. No, i to by było na tyle. Koniec relacji :p (foto by: Katarzyna Gasenko)


No dobra, napiszę jeszcze co nieco. Jedzie się fajnie, ale wiem, że to nie będzie mój dzień. Trasa rewelacja, ciekawe i długie single. Bez mega ostrych ścianek i zdradliwych zjazdów. Do tego parę szutrowych łączników - idealne na wciągnięcie sety i śledzia ;) Piach jest, ale w normie. Do tego kilka smaczków, jak na przykład drop, którego nie widzieliśmy, a na którym wygrzmocił jeden z Volkswagena oraz ruchomy mostek! Naprawdę mi się podobało! :) (foto by: Mateusz Kaczmarek)


Pierwszą rundę przejeżdżamy w niedużym pociągu, raczej się wiozę, niż wiozę innych ;) Na przodzie sporo pracuje Wojtek - ewidentnie ma dzisiaj kopyto (możliwe też, że miał coś dosypane do coli w samochodzie). O dziwo tuż przed rozjazdem teamowy kolega słabnie i zaczyna coś tam marudzić za moimi plecami, ale ja jestem twardy ;) i bez wahania skręcam na giga. Odpuściłem nawet lekko korby, aby Wojtek do mnie doszedł. Tak też się stało, gorzej, że mnie od razu wyprzedził i tak dorzucił do pieca, że tym razem to ja zacząłem marudzić :p Koniec końców się pozbierałem i tak sobie jechaliśmy we dwoje (romantycznie, nie?!). Sylwetki majaczące przed nami coraz częściej ginęły z oczu, za nami też nikogo nie było widać. Do czasu, aż dogoniła nas wyprzedzona na pierwszej rundzie Kasia H&M z Jerzym Kaźmierczakiem (rocznik 1952). Z biegiem kilometrów zaczynam słabnąć, podjazdy stają się coraz bardziej strome (przynajmniej takie mam wrażenie) i Wojtek coraz bardziej mi ucieka. Dobrze, że przed startem spuściłem mu powietrza z amortyzatora, to przynajmniej doganiałem go na zjazdach :p Przed najbardziej stromym podjazdem daję się wyprzedzić panu Jurkowi oraz Kasi, ale wstępują we mnie nowe siły i się im odgryzam, by po chwili znowu stracić oczko na rzecz pana z M6. W tym samym czasie Wojtek wystrzelił do przodu, jakby zapomniał w domu żelazka wyłączyć ;) Zostaliśmy we trójkę uciekając przed Gosią Zellner z obstawą kolegów z EuroBike'a. Kasia zastosowała więc zabieg psychologiczny mówiąc coś w stylu: "Dawid, tylko ty możesz mi pomóc" i nie pozostało mi nic innego, jak rzucić się w heroiczny pościg za Wojtkiem, któremu udało się w tym czasie dogonić Piotrka Przybyła. Nie wiem jak, ale udało nam się ich dojść, moje męskie ego zostało uratowane, Kasia przekazana pod skrzydła Piotra, a mi nie pozostało nic innego, jak modlić się o metę ;) W międzyczasie było jeszcze wciągające bagienko oraz Wojtkowa prawie-gleba na drzewie. No i nareszcie ona - upragniona META! Tak się ucieszyłem, że nawet odpuściłem ściganie na kresce z Wojtkiem. A co, niech każdy pobędzie chwilę team leaderem ;) (foto by: Renata Tyc)


Na koniec tradycyjne podsumowanie - świetny maraton, bardzo ładna pogoda (jak na październik), fajna współpraca z Wojtkiem (dużo mocniejszym ode mnie tego dnia) i w ogóle wszystko super. Dzięki jeździe czterech osób na giga punktujemy wysoko (Jacek tylko 3 minuty za nami, Adrian... trochę więcej :p ) i ostatecznie zajmujemy drużynowo DZIEWIĄTE miejsce w generalce, jakby nie patrzeć bardzo mocno obstawionego cyklu. Poza tym z tłumu kibiców dochodzą nas słuchy, że może i nie jesteśmy najszybsi w okolicy, ale na pewno najprzystojniejsi! ;) Jeszcze będzie o nas głośno!

Dzięki Unit Martombike Team za świetną zabawę w tym sezonie!


Czas: 03:23:29
Check point1: 01:00:38 (46)
Check point2: 01:25:01 (45)
Check point3: 02:31:07 (42)
Check point4: 02:57:30 (43)
GIGA Open: 42/69 (2 DNF)
GIGA M3: 12/18 (0 DNF)
Strata: 0:37:08 (Marcin Sapa)
DST: 74,70 km
Uphill: 589 m
AVG: 22,03 km/h
Vmax: 43,8 km/h
CADavg: 86 rpm
Garmin Connect
Niedziela, 1 października 2017 Komentarze: 0
Dystans6.67 km
Czas00:15
Podjazdy 32 m
SprzętChińczyk
Vśrednia26.68 km/h
Vmax41.20 km/h
Tętnośr.147
Tętnomax162
Kalorie 198 kcal
Temp.16.9 °C
Więcej danych
CADavg: 81 rpm | Garmin Connect | Słowiańska - Chemiczna - Karolin

Powinien być rozjazd, a był szybki przelot do rodziców.

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo, jednak ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

85977.13

KILOMETRÓW NA BLOGU

22398.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.23 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

164d 15h 17m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460