rowerowe historie

daVe
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2023

Dystans całkowity:474.08 km (w terenie 170.00 km; 35.86%)
Czas w ruchu:21:02
Średnia prędkość:22.54 km/h
Maksymalna prędkość:47.72 km/h
Suma podjazdów:1511 m
Maks. tętno maksymalne:176 (97 %)
Maks. tętno średnie:162 (90 %)
Suma kalorii:12644 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:67.73 km i 3h 00m
Więcej statystyk
Niedziela, 30 kwietnia 2023 Komentarze: 2
Dystans76.43 km
Teren25.00 km
Czas02:51
Podjazdy341 m
SprzętGrizzly
Vśrednia26.82 km/h
Vmax45.08 km/h
Tętnośr.148
Tętnomax173
Kalorie 1917 kcal
Temp.12.0 °C
Więcej danych
Parę dni na odtworzenie zdolności bojowej ;) Czasu niewiele, a do tego trzeba go jakoś podzielić między rodzinę a rower. Wyjście jest jedno - w jedną stronę autem, wspólne zwiedzanie, a powrót samemu na rowerze. Układ zdecydowanie się sprawdził, więc będzie powtarzany częściej :)

Stawy Milickie to obszar zdecydowanie wart polecenia. Tym razem chciałem sprawdzić rowerówkę puszczoną starą linią kolejową - da się dojechać do samych Prusic (35 km) w zasadzie cały czas omijając drogi publiczne - bajka dla rodzin z dziećmi!

Trochę jednak znudzony tą wygodą od Prusic wybrałem powrót z małym smaczkiem, czyli wjazd na Wiszniak (247,4 m n.p.m.). Widoczki bajkowe, aż by się chciało zostać dłużej na grilla :) Nawet rower zbytnio nie przeszkadzał, choć trzeba przyznać, że na MTB zjeżdża się pewniej (i duuużo szybciej :D )

Trasa: Milicz - Pracze - Gruszeczka - Osiek - Prusice - Wszemirów - Pawłów Trzebnicki - Trzebnica - Będkowo - Wiszniak (247,4 m n.p.m.) - Piotrkowiczki - Szymanów - Widawa - Różanka
Środa, 12 kwietnia 2023 Komentarze: 1
Dystans129.71 km
Czas07:00
Podjazdy206 m
SprzętLawinka
Vśrednia18.53 km/h
Kalorie 4168 kcal
Więcej danych
Koniec jeżdżenia do pracy w kwietniu :) W sumie w maju nawet tyle nie uzbieram... Ciao!
Poniedziałek, 10 kwietnia 2023 Komentarze: 2
Dystans75.35 km
Teren30.00 km
Czas02:50
Podjazdy286 m
SprzętGrizzly
Vśrednia26.59 km/h
Vmax47.72 km/h
Tętnośr.134
Tętnomax171
Kalorie 1637 kcal
Temp.11.0 °C
Więcej danych
Kolejny dzień spalania serniczków, tym razem kierunek południowy. Zgodnie z przewidywaniami mnóstwo osób na rowerach, a jeszcze więcej spacerowiczów. Trasa bez szczególnych atrakcji, trochę terenu, sporo dobrych jakościowo asfaltów. Od Kórnika do Rogalinka podczepiam się do dwóch szosowców, dzięki czemu średnia prędkość wzrosła. Jak widać na balonach 45 mm da się spokojnie utrzymać prędkość przelotową >35 km/h ;) Na nadwarciańskim spuszczam powietrza w kołach i odpalam tryb terenowy :) Lubię to!

Trasa: Karolin - Malta - Kobylepole - Michałowo - Tulce - Robakowo - Borówiec - Mościenica - Kórnik - Rogalin - Rogalinek - Puszczykowo - Luboń - Wartostrada - Karolin
Niedziela, 9 kwietnia 2023 Komentarze: 7
Dystans70.92 km
Teren40.00 km
Czas02:55
Podjazdy325 m
SprzętGrizzly
Vśrednia24.32 km/h
Vmax37.99 km/h
Tętnośr.125
Tętnomax157
Kalorie 1348 kcal
Temp.8.0 °C
Więcej danych
Najpierw trochę terenu w Puszczy Zielonce, później asfaltem przez poligon, na koniec szutrówką od Strzeszynka do Cytadeli. Nie za ciepło, w Zielonce dość dużo błota, ale dało się je omijać. Ogólnie bardzo sympatyczny wyjazd, idealny na szutrówkę :)

Trasa: Karolin - Czernice - Pławno - Okoniec - Rakownia - Kamińsko - Trzaskwo - Bolechowo - Biedrusko - Złotniki - Strzeszynek - Rusałka - Cytadela - Karolin
Sobota, 8 kwietnia 2023 Komentarze: 3
Dystans51.78 km
Teren10.00 km
Czas01:57
Podjazdy211 m
SprzętGrizzly
Vśrednia26.55 km/h
Vmax38.13 km/h
Tętnośr.124
Tętnomax152
Kalorie 911 kcal
Temp.10.0 °C
Więcej danych
Fajna pogoda, trasa i towarzystwo! Aż chciałoby się cofnąć o 15 lat do okresu, w którym takie jazdy były codziennością :)

Trasa: Karolin - Kicin - Kliny - Wierzonka - Karłowice - Tuczno - Wronczyn - Złotniczki - Jerzyn - Gorzkie Pole - Borowo-Młyn - Jerzykowo - Kowalskie - Karłowice - Wierzonka - Wierzenica - Kicin - Karolin
Czwartek, 6 kwietnia 2023 Komentarze: 2
Dystans27.06 km
Teren25.00 km
Czas01:04
Podjazdy 32 m
SprzętGrizzly
Vśrednia25.37 km/h
Vmax32.44 km/h
Tętnośr.130
Tętnomax152
Kalorie 646 kcal
Temp.5.0 °C
Więcej danych
Zimno, po chwili ciemno, ale to jedna z ostatnich szans na rower przez najbliższe 1,5 miesiąca...

Trasa: Różanka - Osobowice - Las Rędziński - Świniary - Szymanów - Widawa - Polanowice - Różanka
Sobota, 1 kwietnia 2023 Komentarze: 4
Dystans42.83 km
Teren40.00 km
Czas02:25
Podjazdy110 m
SprzętChińczyk
Vśrednia17.72 km/h
Vmax36.71 km/h
Tętnośr.162
Tętnomax176
Kalorie 2017 kcal
Temp.6.0 °C
Więcej danych
Ścigam się piętnasty rok, ale w takim syfie jeszcze nie jechałem :) Błotny kisiel był dosłownie wszędzie... Ale od początku! Do Urazu dojeżdżamy z Marianem z niewielkim zapasem czasu - pogoda pod psem, więc nie warto się wychładzać. Mimo to na pierwszy bieg idziemy na krótko - wiadomo, chwilę po starcie na pewno będzie ciepło ;)

Konkurencja jest niewielka, bo na starcie najdłuższego dystansu staje około 30 osób. Deszcz, chłód i pewnie sporo błota. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, co nas czeka. Bieg zaczynam mocno, ale już po chwili wdrażam wcześniejszy plan, aby się za szybko nie wypalić, czyli nos w garmina i pilnuję tętna. Lekko pada, ale temperatura spoko. Gorzej z podłożem, bo jest wiele miejsc, w których jest ślisko (zjechane asfaltówki wcale nie pomagają). Ostatecznie kończę dwie minuty szybciej niż rok temu, co w tych warunkach jest dużą poprawą.

Przebieranki niestety trwają dłużej, bo chwilę męczę się z bluzą, której nie mogę przecisnąć przez mokre ręce. Patrząc na listę wyników wiele osób miało podobny problem. Trasa rowerowa już po chwili pokazuje, kto (a właściwie co) będzie rozdawało karty tego dnia - BŁOTO!!! Woda w kałużach po piasty, błota tak z 15 cm, do tego mnóstwo kolein. Najlepiej sprawdza się przejazd środkiem kałuż, bo jest tam najtwardsze podłoże. W pozostałych miejscach rower dosłownie wciąga, jak na jakiś bagnach. Oj, chyba szybko ubędzie sił w takich warunkach...

Najlepiej jedzie się drugą pętlę, bo jeszcze nie jest mocno rozjechana, a już są wytyczone tory jazdy. Od trzeciej rundy jest masakra. Czwarta to już tylko marzenie o dojechaniu do mety... Zresztą, spójrzcie sami, w jakim stanie schodziłem z trasy rowerowej... :)

Drugi bieg, tak jak się spodziewałem, to w moim przypadku walka o ukończenie zawodów. Po rowerze mocno przesunąłem się w klasyfikacji generalnej i teraz musiałem to "tylko" utrzymać. A to nie było łatwe. Trasa biegowa również mocno się rozdeptała, ale pierwsza runda 2,5 km jeszcze jakoś poszła. Natomiast na drugiej miałem już dość. W miejscach, gdzie ślizgałem się jak na lodzie, wolałem iść, niż biec. Zresztą nie tylko ja, bo większość osób w zasięgu mojego wzroku tak robiła. Prawdę mówiąc nogi też już na zbyt wiele mi nie pozwalały. Rower wyciągnął ze mnie tyle sił, że chyba po raz pierwszy w życiu nie miałem siły biec, dosłownie. Czułem, że tracę kontakt z nogami, wtedy parę kroków marszu i znowu bieg. W ten sposób dotarłem do upragnionej mety. Naprawdę czułem radość, że to już koniec :)

Jak podsumuję ten start? Walka ze sprzętem, z błotem i przede wszystkim z samym sobą. Świetny trening techniki. Obiektywnie patrząc poprawa na odcinkach biegowych. No i ostatecznie dobre, ósme miejsce open (choć w sumie bardzo długo wisiałem na 7 miejscu). Czy pojechałbym jeszcze raz? Nie wiem. Na pewno szkoda sprzętu (choć straty są mniejsze, niż się spodziewałem). Za to był to świetny sprawdzian własnej psychiki. Czy mi się podobało? Odpowiedzcie sobie sami patrząc na ostatnie zdjęcie z tego dnia :D

Run 10 km , czas 00:46:16, OPEN 13/28
T1, czas 00:02:21
Bike 40 km, czas 02:26:17, OPEN 7/28
T2, czas 00:01:59
Run 5 km , czas 00:29:19, OPEN 17/28
TOTAL, czas 03:46:12, OPEN 8/28

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo, jednak ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

86745.48

KILOMETRÓW NA BLOGU

22451.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.26 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

165d 21h 13m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460