rowerowe historie

daVe
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2009

Dystans całkowity:666.53 km (w terenie 237.00 km; 35.56%)
Czas w ruchu:29:42
Średnia prędkość:22.44 km/h
Maksymalna prędkość:60.60 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:26.66 km i 1h 11m
Więcej statystyk
Środa, 30 września 2009 Komentarze: 3
Dystans24.07 km
Teren5.00 km
Czas01:05
SprzętLawinka
Vśrednia22.22 km/h
Vmax53.20 km/h
Temp.15.0 °C
Więcej danych
Dom - Cytadela - Malta - Dom

Tak jak niecałe trzy tygodnie temu (klik) zostałem znowu pogoniony przez psy właścicieli Baru Piknik na Cytadeli. Tym razem nie chciało mi się z nimi gadać i od razu zadzwoniłem po Straż Miejską. Może w końcu zrozumieją jak duże niebezpieczeństwo powodują... Po tym zdarzeniu bujanie się po mieście i krótkie spotkanie na Malcie z Winq'iem.
Niedziela, 27 września 2009 Komentarze: 9
Dystans69.40 km
Teren60.00 km
Czas02:53
SprzętLawinka
Vśrednia24.07 km/h
Vmax47.50 km/h
Temp.20.0 °C
Więcej danych
Dom - Kaponiera - ZAWODY - Karolin - Dom

Wpis na blogu u Jarka
Wpis na blogu bikera klosiu
Wpis na blogu bikera Pulse
Wpis na blogu bikera arturraszi
Wpis na blogu bikera tomicki
Wpis na blogu bikera Lobo

Na tym maratonie przeprowadzana jest klasyfikacja w kategorii Medyk, więc już dawno myślałem, aby się tam wybrać i spróbować swoich sił. Namówiłem na wyjazd Jarka, więc przynajmniej mi się nie nudziło :)

Jeśli chodzi o sam wyścig to niestety nie dotarliśmy na miejsce zbyt wcześnie, więc byłem ustawiony w (za przeproszeniem) ciemnej dupie. Stąd pierwsze 2,5 km asfaltu to ciągłe wyprzedzanie, aby wyrwać się na przód najbardziej jak się da. Już pierwsze metry w lesie potwierdziły to, o czym wszyscy mówili: piach, piach i jeszcze raz piach. Ogólnie trasa nie była trudna, ale ta piaskownica nieźle utrudniała życie. Na 15 km osoby, z którymi jechałem, zaczęły jechać jak dla mnie zbyt asekuracyjnie, ciągle rozglądając się za oznakowaniami (a przecież trasa była oznaczona bardzo dobrze), więc im się urwałem. Od tego czasu przez następne 30 km nie miałem na stałe nikogo przede mną. Powoli, ale systematycznie zbliżałem się do czoła stawki. Wokół cały czas to samo: lasy, łąki, pola i... piach. Sił raczej mi nie brakowało, czasami tylko pobolewało lewe kolano, ale nie było tragedii. W końcu zauważyłem większą ilość zawodników przede mną, ale nie chciałem się do nich podczepiać bo wiedziałem, że mogę jechać szybciej, więc znowu im się urwałem. Niestety na szutrze (coś w granicach 55-tego kilometra) mnie dogonili i przez ostatnie kilometry wertepów (i kartofliska...) ciągle czułem ich oddech na plecach. Przez samotną jazdę straciłem pewnie kilka pozycji...
Po przejechaniu mety w zasadzie nie wiedziałem, który jestem i dopiero Jarek powiedział mi, że przyjechałem w czołówce. Nie powiem, jak na moje ostatnie przygotowania (a raczej ich brak), to poszło mi naprawdę dobrze ;)

Czas: 02:26:09,19
Strata: 00:16:11,25
Kat. Medyk Mega Open: 1 miejsce :)
Kat. Mega M2: 11/62
Kat. Mega Open: 23/239
Dystans: 59,29 km
AVS: 24,34 km/h

Jeśli chodzi o resztę ekipy Rybczyńskiego, to trochę się obłowili, m.in Jarek wywalczył (a raczej przegrał ;) 3 miejsce M2 Mini, Mateusz 1 miejsce M2 Mega, pan Rysiek 2 miejsce M4 Mini itd... ;)
Na podsumowanie dodam tylko, że tak powinno się organizować maratony rowerowe. Miła atmosfera, mnóstwo ludzi z obsługi na trasie, wszystko miło, z uśmiechem. Jednym słowem warto było pojechać do Wielenia.

Rowery skręcone, numerki przypięte, można jechać! (foto by: Kamilla Kwiatkowska)


Stoimy sobie uśmiechnięci i niewyspani - nic tylko się ścigać (foto by: Jarekdrogbas)


Tak jak mówiłem zaczynałem z ciemnej dupy... (foto by: Kamilla Kwiatkowska)


Na początek 2,5 km asfaltu, na którym wydostałem się z końca peletonu (foto by: Michał Janowski)


Wpadamy do lasu i zaczyna się kurzawa (foto by: myzsa2)


Miejscami trzeba podejść kawałek z buta, gdyby nie piach leciało by się z blatu ;) (foto by: Carina Chłopkowiak)


Drugi bufet, czyli banan i woda (foto by: Carina Chłopkowiak)


A tutaj ostatnie kilometry, czyli słynne kartoflisko (foto by: Kamilla Kwiatkowska)


Taki makijaż zafundowały mi wieleńskie piaski - nawet możecie kliknąć w zdjęcie i obejrzeć powiększenie ;) (foto by: Jarekdrogbas)


Nie tylko Jarkowi podobał się mój nowy styl, fotografowano mnie też z ukrycia ;) (foto by: Michał Janowski)


Wynagrodzenie za astmę i pylicę za 10 lat (foto by: myzsa2)


Veni, vidi, vici... (foto by: maraton.wielen.pl)


Chwila dla reporterów ;p (foto by: Michał Janowski)


A tu już moje łupy (dostałem jeszcze nogawki ;)
Piątek, 25 września 2009 Komentarze: 0
Dystans14.35 km
Czas00:37
SprzętLawinka
Vśrednia23.27 km/h
Temp.19.0 °C
Więcej danych
Dom - Armot - Dom

Po dętkę (tak na wszelki wypadek) a do tego sprawdzić, czy moje nogi po kilku dniach szwędania się po górach nie odzwyczaiły się od jeżdżenia. Coś tam boli, ale nie jest źle :)
Niedziela, 20 września 2009 Komentarze: 1
Dystans14.81 km
Czas00:35
SprzętLawinka
Vśrednia25.39 km/h
Vmax60.60 km/h
Temp.24.0 °C
Więcej danych
Dom - os. Przyjaźni - Dom

Na chwilę do dudy i z powrotem.
Niedziela, 20 września 2009 Komentarze: 0
Dystans18.44 km
Teren2.00 km
Czas00:54
SprzętLawinka
Vśrednia20.49 km/h
Vmax38.10 km/h
Temp.21.0 °C
Więcej danych
Dom - Intersport - Dom

Tylko na chwilę na zakupy. Z Sergio.
Sobota, 19 września 2009 Komentarze: 3
Dystans51.30 km
Teren20.00 km
Czas02:10
SprzętLawinka
Vśrednia23.68 km/h
Vmax47.50 km/h
Temp.22.0 °C
Więcej danych
Dom - Morasko - Umultowo - Malta - Dom

Po południowym jeżdżeniu (klik) miałem jeszcze ochotę pokręcić się trochę po lesie, więc wybrałem nieznane mi (wiem... wstyd ;) tereny Moraska. Pojeździłem tu i tam, głównie żółtym, ale off-roadu też nie brakowało (m.in. raz przedzierając się przez krzaki przywaliłem kaskiem w gałąź tak mocno, że aż się musiałem położyć ;) - na szczęście lądowanie było bardzo miękkie bo na jakiejś skarpie ;p ), pogadałem z dwoma innymi bikerami, trochę polatałem :D jeszcze więcej błądziłem - podsumowując - fajnie było :D
Powrót to bujanie się po mieście i na chwilę nad Maltę uzupełnić bidon.
Już nad Maltą na liczniku wyskoczyło 13 kkm... Jak to szybko mija...
Do tego dzisiaj przekroczyłem ubiegłoroczny całkowity dystans :)
Sobota, 19 września 2009 Komentarze: 0
Dystans19.98 km
Teren5.00 km
Czas00:53
SprzętLawinka
Vśrednia22.62 km/h
Vmax49.20 km/h
Temp.24.0 °C
Więcej danych
Dom - PTTK - Cytadela - Dom

Miałem coś załatwić w peteteku, ale było zamknięte, więc na poprawę humoru wyskoczyłem pobawić się chwilę na cycie.
Czwartek, 17 września 2009 Komentarze: 0
Dystans16.26 km
Czas00:35
SprzętLawinka
Vśrednia27.87 km/h
Vmax49.50 km/h
Temp.14.0 °C
Więcej danych
Dom - Browar Pub - Dom
Środa, 16 września 2009 Komentarze: 0
Dystans16.25 km
Czas00:38
SprzętLawinka
Vśrednia25.66 km/h
Vmax42.90 km/h
Temp.15.0 °C
Więcej danych
Dom - Browar Pub - Dom
Wtorek, 15 września 2009 Komentarze: 0
Dystans16.30 km
Czas00:39
SprzętLawinka
Vśrednia25.08 km/h
Vmax39.10 km/h
Temp.14.0 °C
Więcej danych
Dom - Browar Pub - Dom

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo, jednak ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

85977.13

KILOMETRÓW NA BLOGU

22398.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.23 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

164d 15h 17m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460