droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:64463.43 km (w terenie 21073.00 km; 32.69%)
Czas w ruchu:2925:08
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:307909 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:1393843 kcal
Liczba aktywności:1091
Średnio na aktywność:59.69 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Sobota, 31 lipca 2010 Komentarze: 3
Dystans75.81 km
Teren20.00 km
Czas03:35
SprzętLawinka
Vśrednia21.16 km/h
Vmax57.00 km/h
Tętnośr.133
Tętnomax189
Kalorie 2058 kcal
Temp.24.0 °C
Więcej danych
2010 Na Mierzei
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci

HZ: 32% | FZ: 40% | PZ: 10%

Dom - PKP Reda - PKP Gdynia Główna - Hel - Jurata - Jastarnia - Kuźnica - Chałupy - Władysławowo - Swarzewo - Puck - Reda - Dom

Zaczęło się w Gdyni, gdy jechaliśmy w kierunku Skweru Kościuszki. Patryk złapał snejka...
No nic, łatki są - łatamy. Już od początku widać, że nie będzie łatwo, bo rozcięcia są naprawdę spore... Dwie łatki przyklejone, zaczynamy pompować a tu psikus ;p Wentyl się rozkręcił i przepuszcza powietrze! Cudem udało się go dokręcić jakimś kawałkiem blaszki, ale... łatki puszczają... Przyklejamy kolejne dwie, ale nie zdążamy nadmuchać koła, bo statek za chwilę odpływa. Trzeba się na niego zapakować, jeśli w ogóle chcemy dotrzeć na Hel. Będziemy się martwić na miejscu...


Po godzinie docieramy na miejsce. Przed nami chwila prawdy - będą trzymać?


Nie trzymają ;p Przy okazji Patrykowi udaje się ułamać końcówkę mojej pompki a jego ma problemy ze szczelnością uszczelki... Pytamy miejscowych, czy jest na Helu rowerowy. Odpowiedź w sumie taka, jak myśleliśmy... Już nie ma ;( Na szczęście znajdujemy zakład wulkanizacyjny. Patryk zostaje - będą próbować załatać dętkę jeszcze raz. Ja udaję się na poszukiwania. W sklepie ADG-RTV trafiam na dętkę 28 cali. Udało się!!! :D Można zacząć nadmorską wycieczkę :)
Zaczynamy od zwiedzenia Helu, tu na samym cyplu.


Przez całą mierzeję prowadzi ścieżka rowerowa. Do Juraty leśna, dalej brukowana. Ehhh... WAKACJE! :)


Do Władysławowa utrzymujemy średnie tempo. Czasami przeszkadzają przechodnie, ale nie jest źle. "Widoki" po drodze piękne (ostatecznie wygrywają rude ;p ) Za to od Władysławowa łapiemy wiatr i suniemy nieraz w granicach 45 km/h na dosyć długich odcinkach. Spieszymy się do domu. Na obiad. Zaraz po nim wsiadamy w samochód i jedziemy pod namiot. Nie ważne gdzie, byle była woda i las...



2010 Na Mierzei
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Sobota, 3 lipca 2010 Komentarze: 2
Dystans10.00 km
Czas00:33
SprzętLawinka
Vśrednia18.18 km/h
Vmax29.30 km/h
Temp.23.0 °C
Więcej danych
2010 Baywatch Łukęcin
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

PKP Poznań Główny - Dom

Koniec świrowania ratownika - czas wracać do domu - łódzkie manewry czekają...



2010 Baywatch Łukęcin
<--- Poprzedni dzień
Piątek, 2 lipca 2010 Komentarze: 2
Dystans23.32 km
Teren10.00 km
Czas01:07
SprzętLawinka
Vśrednia20.88 km/h
Vmax37.90 km/h
Tętnośr.132
Tętnomax174
Kalorie 561 kcal
Temp.24.0 °C
Więcej danych
2010 Baywatch Łukęcin
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 65% | FZ: 18% | PZ: 6%

Łukęcin BAZA - Dziwnówek - Dziwnów - Dziwnówek - Łukęcin BAZA

Pro ciuszki, okularki, pulsometry i inne gadżety prawdziwego biker'a ;) A wszystko dla szpanu bo tempo było geriatryczne ;p


Zdjęcie wcale nie było pozowane ;p


Dobra mina do złej gry, czyli rozwalona kaseta XT...


Napinka ;p



2010 Baywatch Łukęcin
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Niedziela, 20 czerwca 2010 Komentarze: 8
Dystans21.17 km
Teren15.00 km
Czas01:10
SprzętLawinka
Vśrednia18.15 km/h
Vmax44.10 km/h
Tętnośr.139
Tętnomax187
Kalorie 855 kcal
Temp.20.0 °C
Więcej danych
HZ: 56% | FZ: 26% | PZ: 15%

Dom - Dziewicza Góra - Dom

Najwyższa pora skończyć oblewać emgieera, więc zdecydowaliśmy pobawić się z dudą na Dziewiczej. No i się zabawiliśmy ;) Na jednej ze ścieżek jechałem za szybko, nie wyhamowałem przed zakrętem bo było sporo piachu itp., próbowałem jeszcze ominąć drzewa, ale mi się nie udało... Wylądowałem na jednym z nich ;) Chociaż coś się do mnie przytuliło ;p Bilans?! Lekko przytarta kierownica, pęknięta manetka. Ze mną trochę gorzej, uderzyłem się moim chorym, lewym kolanem, więc znowu mnie boli (ortopeda podczas wizyty w środę na pewno się z tego ucieszy ;) Do tego poobdzierałem się tu i tam... Najgorzej jest na ręce...
Piątek, 21 maja 2010 Komentarze: 4
Dystans21.96 km
Czas01:05
SprzętLawinka
Vśrednia20.27 km/h
Vmax38.70 km/h
Tętnośr.126
Tętnomax168
Temp.17.0 °C
Więcej danych
HZ: 75% | FZ: 10% | PZ: 2%

Dom - Coll. Chemicum - Dom

Co za maj... Ostatnio na rowerze byłem 8 dni temu... Z jednej strony pogoda, z drugiej wariackie papiery, na których ostatnio żyję... TOTALNY BRAK CZASU NA COKOLWIEK!!!
Dzisiaj mi 15 kkm na Lawince strzeliło :)
Środa, 12 maja 2010 Komentarze: 0
Dystans48.96 km
Teren37.00 km
Czas02:42
SprzętLawinka
Vśrednia18.13 km/h
Vmax44.60 km/h
Tętnośr.138
Tętnomax197
Kalorie 1398 kcal
Temp.18.0 °C
Więcej danych
2010 Jagodowy Rajd Majowy
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 46% | FZ: 14% | PZ: 25%

Jagoda - Głusko - RAJD PIESZY - Jagoda - Dom

Cały wyjazd związany był z tym, co nas dzisiaj czekało, czyli pierwszy raz organizowanym przez nas Jagodowym Rajdem Pieszym. Opracowaliśmy zadania dla uczestników, dostali od nas mapy - zadaniem moim i dudy było obstawianie wszystkiego na rowerach :)


Jak widać humory wszystkim dopisywały.


:)


Jednym z zadań było szycie w warunkach polowych.


Ach te nogi - niezłe branie mieliśmy ;p


Profesjonalne oznaczenie roślinek do rozpoznania to również nasze dzieło ;p


Kolejne z zadań - strącenie puszek przy użyciu rękawiczki lateksowej.


Serdeczne pozdrowienia dla odwiedzającej tę stronkę Pani Stomatolog! :D


Niektóre grupy nie radziły sobie z naszymi zagadkami i miały karne zadania.


Na miejscu tradycyjnie ognisko.


A tu nasza zwariowana organizacyjna ekipa :)


O dziwo rajd okazał się ogromnym sukcesem. Wszystko poszło ok, nawet pogoda dopisała. Wpadek organizacyjnych nie było (a przynajmniej niewiele osób o nich wie...) To tylko potwierdzenie, że z tymi ludźmi można dokonać rzeczy niemożliwych! :)


2010 Jagodowy Rajd Majowy
<--- Poprzedni dzień
Wtorek, 11 maja 2010 Komentarze: 0
Dystans14.12 km
Teren14.00 km
Czas01:21
SprzętLawinka
Vśrednia10.46 km/h
Vmax45.70 km/h
Tętnośr.102
Tętnomax180
Kalorie 440 kcal
Temp.13.0 °C
Więcej danych
2010 Jagodowy Rajd Majowy
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 22% | FZ: 5% | PZ: 1%

Jagoda - Most Karolinka - Głusko - Most Karolinka - Jagoda

Od samego rana przywitała nas ładna pogoda, zrobiło się słonecznie - nie tylko od słońca ;)


W tak ładnych okolicznościach przyrody postanowiliśmy pokręcić się wokół Głuska - a zwiedzać jest tam co! Na początku neogotycki kościół, zbudowany w 2. poł. XIX w., o ciekawe z wykorzystaniem murów dawnego browaru.


W pobliżu stoi...


... wieża telewizyjna.


Dopiero zaczynaliśmy naszą wycieczkę krajoznawczą, gdy usłyszeliśmy huk - ktoś do nas strzela? Sergiusz zadowolony, czyli to chyba nie ostrzał...


I wszystko jasne ;) Opona rozorała mu dętkę, na łatanie nie ma szans, dętki 28 cali nie posiadamy - zresztą tu i tak trzeba też wymienić oponę...


Do Jagody niektórzy wracają z buta ;p




Mamy czas na robienie sobie zdjęć ;)


To jest moje ulubione :D


Po dotarciu do domu przyjeżdża Ania z Kamilem, pakujemy się w samochody i jeszcze raz jedziemy w rejon Głuska. Szukamy starych bunkrów.


Gdzieniegdzie udaje się wejść.


Kolejne oblicze Płocicznej.


I kolejny bunkier - tym razem "Konrad".


Zwiedzanie kończymy przy elektrowni wodnej "Kamienna".




2010 Jagodowy Rajd Majowy
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Poniedziałek, 10 maja 2010 Komentarze: 0
Dystans33.71 km
Teren33.50 km
Czas02:05
SprzętLawinka
Vśrednia16.18 km/h
Vmax42.00 km/h
Tętnośr.110
Tętnomax175
Kalorie 1150 kcal
Temp.13.0 °C
Więcej danych
2010 Jagodowy Rajd Majowy
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 44% | FZ: 10% | PZ: 1%

Jagoda - Most Karolinka - Jez. Czarne - Ostrowite - Węgornia - Most za Węgornią - Pustelnia - Płw. Dębowy - Bagienko Ostrowiec - Jez. Czarne - Most Karolinka - Jagoda

Dzisiaj przyjechały do nas posiłki z Poznania: sergio i elsner.


Pierwszy punkt wycieczki to tradycyjnie Płociczna.


Tam mała sesja i udajemy się nad Jez. Czarne, gdzie sesja jest jeszcze większa.
Niestety, niektórych zdjęć nie wolno mi zamieścić bo można by nas o coś posądzić... ;)


Dzisiaj chcemy chłopakom pokazać najpiękniejsze zakątki okolicy, więc musieliśmy odwiedzić stary cmentarz w Ostrowiecku.
Stoją tam też ruiny kościoła.


Na cmentarzu zachowało się w dobrym stanie sporo nagrobków z przełomu XIX i XX wieku.


Jak myślicie na co spoglądamy?


Znowu na Płociczną, tym razem w pobliżu starej węgorni.


Jest fajnie!!! (a za mną mistrz drugiego planu ;p )


Mała przerwa w fotorelacji, pogoda się pieprzy, prawie potrąciłem sarnę... no dobra - to ona prawie mnie potrąciła ;)
Niektórzy opadają z sił - jakoś dojeżdżamy na Półwysep Dębowy.


Na platformę widokową na wyspę Lech, też jakoś dojeżdżamy ;p


Humory od razu poprawia dałnchil w naszym wykonaniu ;)


Cieniasy!!!


Przeprawiamy się mostem między jeziorami.


Widoki rekompensują wszystko!




Wycieczkę kończymy w Jagodzie znanym trunkiem - Piwem Noteckim - co jak co, ale to jego ojczyzna :)


W tym momencie powinienem zakończyć bike-relację, ale tego nie zrobię ;p
Idziemy się wykąpać w Szczuczarzu ;)


Temperatura wody myślę w granicach 7-8 st. (zdjęcie dla wnuków, jak mi nie będą wierzyć na słowo ;)


Elsner łazi po lasach i bawi się aparatem ;)


A my szykujemy się na ryby - coś w końcu trzeba jeść ;)


Temu akurat się udało, toż to ledwo co z ikry się wykluło ;)


A po zachodzie słońca...


... rozpalamy ognisko - jakoś trzeba się rozgrzać, skoro kobiet nie ma! ;)


To by było na tyle... Jutro kolejny dzień zmagań z drawieńskimi lasami :)


2010 Jagodowy Rajd Majowy
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Niedziela, 9 maja 2010 Komentarze: 0
Dystans49.40 km
Teren40.00 km
Czas02:09
SprzętLawinka
Vśrednia22.98 km/h
Vmax45.00 km/h
Tętnośr.142
Tętnomax192
Kalorie 1633 kcal
Temp.15.0 °C
Więcej danych
2010 Jagodowy Rajd Majowy
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 31% | FZ: 42% | PZ: 16%

Dom - PKP Poznań Główny - (84 km) - PKP Krzyż Wlkp. - Łokacz Wielki - L. Dębina - Pilsko - Stare Osieczno - Wzgórze Wisielców - Jagoda - L. Jeleni Róg - Dzicza - Jagoda

Jak to w naszym PKP bywa, jedynym miejscem na rower jest przejście do toalety. Gdyby nie to, że zapłaciłem tylko 1 zł za przewóz bike'a to byłbym zły ;)


Przynajmniej widok miałem ładny...


Do tej pory z Krzyża jeździłem zawsze asfaltem przez Kuźnicę Żelichowską - to był błąd... Tuż za Łokaczem zaczyna się piękna droga idąca idealnie na północ, nad brzegiem Drawy - nie dość, że ładniejsza to jeszcze krótsza!


Po drodze mija się grupę starych dębów.


Niedziela dniem wolnym od pracy - nie dla wszystkich...


W Pilsku znajdują się ruiny bodajże starego młyna wodnego.


Ciekawe, kto go tak uszkodził...


Po przekroczeniu granicy Drawieńskiego Parku Narodowego poczułem się jak u siebie w domu :) W pięknym domu...


Po przyjeździe do chaty przebrałem się i poszliśmy na mały spacer po okolicy, m.in. nad pobliskie Jez. Szczuczarz.


W końcu można odpocząć od całego świata!!!


Po obiedzie wybraliśmy się z Toudim na przejeżdżkę do Jeleniego Rogu.


Jest i Księciunio ;)


Wieczór to m.in. zaduma nad Szczuczarzem...



2010 Jagodowy Rajd Majowy
Kolejny dzień --->
Wtorek, 4 maja 2010 Komentarze: 2
Dystans11.79 km
Czas00:40
SprzętLawinka
Vśrednia17.68 km/h
Vmax36.30 km/h
Temp.10.0 °C
Więcej danych
2010 Wałbrzyska majówka
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

Struga - PKP Wałbrzych - (235 km) - PKP Poznań Główny - Dom

Co dobre szybko się kończy. Trzeba było wsiąść do pociągu i wrócić do Poznania...


Dobrze, że w w miarę ludzkich warunkach...


Duda, dzięki za gościnę. Było świetnie! Już czekam na powtórkę z rozrywki!


2010 Wałbrzyska majówka
<--- Poprzedni dzień

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

106170.60

KILOMETRÓW NA BLOGU

28144.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

201d 09h 54m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460