droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:64463.43 km (w terenie 21073.00 km; 32.69%)
Czas w ruchu:2925:08
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:307909 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:1393843 kcal
Liczba aktywności:1091
Średnio na aktywność:59.69 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Wtorek, 18 sierpnia 2009 Komentarze: 0
Dystans48.83 km
Teren10.00 km
Czas01:55
SprzętLawinka
Vśrednia25.48 km/h
Vmax50.50 km/h
Temp.25.0 °C
Więcej danych
2009 Jagodowy obóz pracy
Dzień pierwszy
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień siódmy
Dzień dziesiąty

Dom - PKP Poznań Główny - (84 km) - PKP Krzyż Wlkp. - Huta Szklana - Kuźnica Żelichowska - Przesieki - Szczuczarz - Dzwonowo - Jagoda

Po porannym zamieszaniu u psychologa przyszedł czas na odpoczynek. W Jagodzie. Jako, że wszyscy pojechali dzień wcześniej mnie czekała samotna podróż. Na szczęście w bardzo dobrych warunkach :)
Za oknem tylko migał krajobraz.


A rower spokojnie wisiał obok mnie :)


Z Krzyża miałem już tylko niecałe 40 km drogi, więc była nadzieja, że przejadę je bez bólu kolana. Droga tylko zachęcała do spokojnej jazdy...


Zaczęły kwitnąć wrzosy - to znak, że wakacje się kończą...

Droga do Przesiek chyba nie zasługuje na miano powiatowej ze względu na stan asfaltu. Dobrze, że chociaż okolica jest ciekawa.


Pomnik na czasie. W końcu niedługo 70 rocznica wybuchu II wojny światowej.


Tutaj już w zasadzie na miejscu. Zmiana województwa, znajoma gmina - znak, że Jagoda tuż tuż :)


2009 Jagodowy obóz pracy
Kolejny dzień --->
Piątek, 14 sierpnia 2009 Komentarze: 3
Dystans23.21 km
Teren5.00 km
Czas01:04
SprzętLawinka
Vśrednia21.76 km/h
Vmax33.50 km/h
Temp.23.0 °C
Więcej danych
2009 Morskie opowieści
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień siódmy
Dzień ósmy

Łukęcin BAZA - Strzeżewo - PKP Kamień Pomorski - (300 km) - PKP Poznań Główny - Dom

Dzień zaczęliśmy od porannej kąpieli w morzu. Było mega dobrze - fala sponiewierała i to konkretnie ;)


Po szybkim śniadaniu końcówka pakowania się i w drogę.
Na szczęście tym razem w pociągach bardzo wygodnie. Tylko plecak lekko ciążył...


Na zakończenie podziękowania dla dudy za przyjęcie nas, oraz dla Piotra za towarzystwo w pierwszych dniach.

Było po prostu GANZ!!!


Do zobaczenia w Łukęcinie za kilkanaście dni ;p

2009 Morskie opowieści
<--- Poprzedni dzień
Czwartek, 13 sierpnia 2009 Komentarze: 2
Dystans12.46 km
Teren10.00 km
Czas00:45
SprzętLawinka
Vśrednia16.61 km/h
Vmax36.20 km/h
Temp.20.0 °C
Więcej danych
2009 Morskie opowieści
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień siódmy
Dzień ósmy

Łukęcin BAZA - Pobierowo - Łukęcin BAZA

To miał być sprawdzian przed jutrzejszym powrotem z plecakiem do Kamienia Pomorskiego. A przy okazji odwiedziliśmy znajomych w Pobierowie. Wycieczka w dość dużym gronie: duda, Kacper, Aga no i ja. Było sympatycznie, a co najważniejsze - bez bólu.
Żeby nie było, że bez zdjęć to pokażę Wam, gdzie mieszkałem :) Nieźle, nie :D


2009 Morskie opowieści
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Sobota, 8 sierpnia 2009 Komentarze: 2
Dystans42.88 km
Teren25.00 km
Czas02:13
SprzętLawinka
Vśrednia19.34 km/h
Temp.25.0 °C
Więcej danych
2009 Morskie opowieści
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień siódmy
Dzień ósmy

Łukęcin BAZA - Dziwnówek - Łukęcin - Pobierowo - Trzęsacz - Rewal - Trzęsacz - Pobierowo - Łukęcin BAZA

Wpis na blogu u Graplera

Rano jakieś tam kręcenie do sklepu. Popołudniu jazda lasami, wydmami itp. Fajnie było - dużo korzeni, krótkie podjazdy, zjazdy. Frajda na całego. I do tego lanserka w każdej z odwiedzonych miejscowości ;)
Dziwnówek we dwoje ;p


Pobierowo w napince.


Trzęsacz w landszafcie.


Trzęsacz - mafia sycylijska pod kościołem ;)


Rewal prawie o zachodzie.


Decydujemy, że wracamy i... zaczyna się. Odzywa się moje "kochane" lewe kolano. Nie wróży to dobrze na kolejne dni...

2009 Morskie opowieści
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Piątek, 7 sierpnia 2009 Komentarze: 3
Dystans23.63 km
Teren5.00 km
Czas01:09
SprzętLawinka
Vśrednia20.55 km/h
Vmax41.40 km/h
Temp.25.0 °C
Więcej danych
2009 Morskie opowieści
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień siódmy
Dzień ósmy

Dom - PKP Poznań Główny - (300 km) - PKP Kamień Pomorski - Strzeżewo - Łukęcin BAZA

Wpis na blogu u Graplera

Spotkaliśmy się z Piotrem na PKP, aby wspólnie odwiedzić Mariusza pracującego jako ratownik WOPR nad morzem. Oczywiście PKP już na samym początku zaserwowało nam przygody. Przedział rowerowy cały zapchany, ale płacić trzeba. Nawet za wycieczkę na korytarzu.


Znudziło nam się stanie w przejściu, więc zapchaliśmy jedną z toalet...


Na szczęście PKP Przewozy Regionalne spisały się lepiej niż PKP Intercity (które to obsługuje TLK).


Ja miałem równie wygodnie co rower.


W Kamieniu plecak na siebie i jazda. Nie było zbyt wygodnie, ale sakw się jeszcze nie dorobiłem ;p


Oczywiście od razu pojechaliśmy nad morze. Jak lans to lans :)


2009 Morskie opowieści
Kolejny dzień --->
Dziewicza sesja Kategoria Foto
Środa, 5 sierpnia 2009 Komentarze: 0
Dystans20.19 km
Teren15.00 km
Czas01:00
SprzętLawinka
Vśrednia20.19 km/h
Vmax62.30 km/h
Temp.28.0 °C
Więcej danych
Dom - Kicin - Dziewicza Góra - Czerwonak - Dom

Tak sobie pojechałem poszaleć na Dziewiczej a przy okazji pstryknąć kilka fotek GieTekowi po zmianie siodła itp. Z ciekawszych przygód to rozbierałem się w pewnym momencie bo coś mi wleciało z koszulkę i zaczęło gryźć... Próbowałem wjechać na "killera" - niestety nie dało się...
Niedziela, 2 sierpnia 2009 Komentarze: 0
Dystans61.00 km
Teren25.00 km
Czas02:39
SprzętLawinka
Vśrednia23.02 km/h
Vmax46.90 km/h
Temp.32.0 °C
Więcej danych
Dom - Rusałka - Strzeszynek - Rusałka - Dom - Szczepankowo - Dom

W zasadzie cały dzień poza domem. Najpierw wylegiwanie się, kąpiel oraz (najważniejsze!!!) hamburgery z grilla na Strzeszynku - razem z Hubertem i ekipą - jak zwykle bardzo sympatycznie :)
Później na chwilę do Graplera w sprawach "naukowych" i powrót już wieczorem do domu. W drodze powrotnej strzeliło 12 kkm na GieTeku. Oczywiście zrobiłem zdjęcie, tandetne bo tandetne, ale tradycje trzeba pielęgnować ;)
Czwartek, 30 lipca 2009 Komentarze: 0
Dystans16.29 km
Czas00:38
SprzętLawinka
Vśrednia25.72 km/h
Vmax38.30 km/h
Temp.18.0 °C
Więcej danych
Dom - Browar Pub - Dom

Jak to mawiają: potrzeba matką wynalazku. Linka zerwana, ale do pracy trzeba jechać. Dlatego tymczasowo zrobiłem sobie singla :) Przełożenie 42x16 w porównaniu do 42x28 to bajka ;) Jak widać po średniej nawet dobrze się tak jeździ ;p
Poniedziałek, 20 lipca 2009 Komentarze: 5
Dystans29.56 km
Czas01:10
SprzętLawinka
Vśrednia25.34 km/h
Vmax57.80 km/h
Temp.18.0 °C
Więcej danych
Dom - Czerwonak - Owińska - Bolechowo - Biedrusko - Bolechowo - Owińska - Czerwonak - Dom

Na spotkanie z Pawłem, który notabene przyjechał na pięknej klasycznej szosówce. Bardzo mi się spodobała :) Jak już będę miał duży dom z trzema garażami też sobie taką kupię ;p
Wyjazd krótszy niż planowaliśmy, nie jest tak dobrze, jak mi się wcześniej wydawało. W drodze powrotnej burzę przeczekałem na przystanku PKS. Gdy skończyło grzmieć wyszła piękna tęcza.


Ja w tym czasie miałem mały nieplanowany postój przy pewnym starym kościółku. Przy okazji - w domu założyłem na próbę siodełko-deskę od dudy. Teraz z GieTeka zrobił się rasowy ścigacz :) Jeśli mój tyłek przez najbliższe dni nie będzie mocno strajkował kupuję SKN-a tyle, że czarno-białego! A teraz zagadka: czy nie wydaje Wam się, że sztyca jest wygięta do tyłu? Stara właśnie tak się zgięła, kupiłem nowego Boplighta i teraz patrzę a tu - cholera! to samo! O dziwo nie! Wyjąłem sztycę w domu i okazało się, że jest idealnie prosta... Złudzenie optyczne?!


Powrót do domu po mokrym asfalcie w świetle zachodzącego słońca.
Kolano czuję, ale nie jest tragicznie - da się jeździć takie krótkie wycieczki :p
Piątek, 10 lipca 2009 Komentarze: 0
Dystans138.41 km
Teren40.00 km
Czas05:31
SprzętLawinka
Vśrednia25.09 km/h
Vmax44.90 km/h
Temp.17.0 °C
Więcej danych
2009 Jagodowy weekend
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci

Dom - Szpital ul. Długa - Stary Rynek - os. Przyjaźni - Kiekrz - Żydowo - Pamiątkowo - Szamotuły - Pęckowo - Nowa Wieś - Wronki - Popowo - Mokrz - Miały - Wieleń - Dzierżążno Wielkie - Człopa - Dzwonowo - Jagoda

Rano oczywiście na praktyki do szpitala. Od razu po nich wyruszyliśmy z Dudą do Szamotuł, gdzie czekał na nas obiad :) Tam też przeczekaliśmy pierwszy konkretny deszcz. Całą trasę znamy już bardzo dobrze, więc nie musieliśmy się niepotrzebnie zatrzymywać. Minęliśmy Wronki i powoli zbliżyliśmy się do naszej kochanej Puszczy Noteckiej. Gdy jechałem przez nią po raz pierwszy przywitała mnie piaskiem i okropnym słońcem (link). Kolejny przejazd przez Puszczę to piękna pogoda i twarde podłoże - nawet mi się podobało (link). Za to tym razem czekała na nas burza... Na szczęście udało się ominąć jej centrum i nie przemoczyło nas zupełnie a po pewnym czasie wyszło nawet słońce.


W Wieleniu ujrzeliśmy piękną tęczę.


Powoli robiło się późno, więc bez zbędnych przystanków jechaliśmy dalej. Było ok, czasami pobolewało mnie kolano, ale nie zapowiadało to tego, co miało mnie spotkać za dwa dni...

Tuż przed Jagodą zaczął gonić nas pies, Duda złapał gumę z tyłu a po chwili z przodu :D Tak więc ostatnie dwa kilometry pokonaliśmy z buta bo już nie chciało nam się łatać.

2009 Jagodowy weekend
Kolejny dzień --->

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

106170.60

KILOMETRÓW NA BLOGU

28144.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

201d 09h 54m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460