droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Android GPS

Dystans całkowity:21247.19 km (w terenie 4797.00 km; 22.58%)
Czas w ruchu:922:11
Średnia prędkość:23.06 km/h
Maksymalna prędkość:71.66 km/h
Suma podjazdów:125792 m
Maks. tętno maksymalne:206 (100 %)
Maks. tętno średnie:179 (86 %)
Suma kalorii:320303 kcal
Liczba aktywności:370
Średnio na aktywność:57.58 km i 2h 29m
Więcej statystyk
Virgin Kategoria Android GPS, PC-15
Czwartek, 7 czerwca 2012 Komentarze: 0
Dystans20.83 km
Teren17.00 km
Czas01:00
Podjazdy180 m
SprzętLawinka
Vśrednia20.83 km/h
Vmax48.10 km/h
Tętnośr.169
Tętnomax195
Kalorie 868 kcal
Temp.22.0 °C
Więcej danych
HZ: 2% | FZ: 27% | PZ: 70%

Karolin - Kicin - Dziewicza Góra - Kicin - Karolin

Nareszcie mocno, szybko i konkretnie, niestety krótko, ale nadrobię za parę minut :)
No i serducho się w końcu trochę rozkręciło ;)

Czwartek, 7 czerwca 2012 Komentarze: 1
Dystans52.90 km
Teren15.00 km
Czas01:56
Podjazdy395 m
SprzętLawinka
Vśrednia27.36 km/h
Vmax46.42 km/h
Tętnośr.167
Tętnomax190
Kalorie 1693 kcal
Temp.20.4 °C
Więcej danych
HZ: 8% | FZ: 20% | PZ: 71%

Karolin - Kiekrz - Złotniki - Biedrusko - Radojewo - Karolin

Wczesnym popołudniem wyskoczyłem na Dziewiczą, wróciłem na obiad, zdrzemnąłem się chwilę i byłem gotowy do dalszej jazdy :) Punkt zbiórki: Kiekrz. Oj, musiałem nieżle gonić, żeby zdążyć na umówioną godzinę. Jak się okazało i tak byłem przed Dudą ;) Razem ostro pognaliśmy na poligon i stamtąd nie zmniejszając tempa w kierunku Poznania. Konkretny trening mi dzisiaj wyszedł. Jakby tak założyć jakieś slicki to dopiero byłaby jazda...

Niedziela, 3 czerwca 2012 Komentarze: 4
Dystans46.43 km
Teren10.00 km
Czas02:06
Podjazdy279 m
SprzętLawinka
Vśrednia22.11 km/h
Vmax39.78 km/h
Temp.18.0 °C
Więcej danych
Karolin - Cytadela - Rusałka - Stadion - Dworzec PKP - Stary Rynek - Malta - Karolin

Wybrałem się podpatrzeć ostatnie przygotowania do Euro w Poznaniu. Drogowcy to są jednak luzaki. Za tydzień pierwszy mecz a na ul. Grunwaldzkiej tuż przy stadionie jeszcze asfaltu nie ma :D Podobnie przy Bałtyku :) W końcu po co się stresować?! ;)


W porównaniu z tym, co było kiedyś, to nowy dworzec prezentuje się naprawdę dobrze.


Jestem ciekaw, jak wypadniemy jako organizatorzy. Oby tylko nic się nie działo...

Czwartek, 31 maja 2012 Komentarze: 0
Dystans22.39 km
Teren8.00 km
Czas01:22
Podjazdy231 m
SprzętLawinka
Vśrednia16.38 km/h
Vmax40.86 km/h
Tętnośr.111
Tętnomax173
Kalorie 584 kcal
Temp.17.6 °C
Więcej danych
HZ: 38% | FZ: 10% | PZ: 2%

Racula - Jędrzychów - Zielona Góra - Racula

Spokojna, rekreacyjna przejażdżka ze "szwagrem" ;)
Niedziela, 27 maja 2012 Komentarze: 1
Dystans58.40 km
Teren43.00 km
Czas02:38
Podjazdy480 m
SprzętLawinka
Vśrednia22.18 km/h
Vmax44.03 km/h
Tętnośr.128
Tętnomax174
Kalorie 1353 kcal
Temp.21.1 °C
Więcej danych
HZ: 64% | FZ: 17% | PZ: 5%

Jagoda - Głusko - Rogoźnica - Jelenie - Brzeźniak - Golin - Człopa - Dzwonowo - Jagoda

Wczoraj było towarzysko, dzisiaj pora na mały trening. Mapy zostały w domu, więc trzeba było improwizować. I pytać obcych, nawet tych z zielonej wyspy ;) Poza małą niespodzianką w miejscowości Jelenie to dobrze jechaliśmy - ach ta męska intuicja :p
W tej części DPN-u byliśmy po raz pierwszy. Trochę inaczej, ale również ładnie. No i poniemieckie cmentarze też są.


Środa, 23 maja 2012 Komentarze: 0
Dystans31.60 km
Teren6.00 km
Czas01:08
Podjazdy209 m
SprzętLawinka
Vśrednia27.88 km/h
Vmax46.83 km/h
Tętnośr.146
Tętnomax175
Kalorie 802 kcal
Temp.17.2 °C
Więcej danych
HZ: 25% | FZ: 58% | PZ: 14%

Leśne - Niemcz - Żołędowo - Jarużyn - Zamczysko - Myślęcinek - Leśne

W końcu dokończyłem relację z krótkiego pobytu w Górach Orlickich. Całość do poczytania tutaj.
Jako przedsmak jedno zdjęcie, jak się dobrze przyjrzeć to widać Śnieżkę :)


Dzisiaj na rower wyskoczyłem dopiero wieczorem bo popołudniu była straszna duchota. Mimo mocnego wiatru wyjątkowo dobrze się jechało. Dziwne tylko, że na bardzo niskim tętnie. Jak na mnie ;)

Niedziela, 20 maja 2012 Komentarze: 0
Dystans25.92 km
Teren24.00 km
Czas01:51
SprzętLawinka
Vśrednia14.01 km/h
Vmax49.92 km/h
Temp.25.0 °C
Więcej danych
Struga - Chełmiec (851 m n.p.m.) - Boguszów-Gorce - Lubomin - Struga

Miała być regeneracja po wczorajszym maratonie w Wałbrzychu.
Niestety nic z tego nie wyszło bo w pewnym momencie pojawiła się chęć rywalizacji...

Jak na dzień po ciężkim maratonie czuję się dobrze. Nie tylko ja, całą naszą trójkę rozpiera energia. Z dziewczynami ustalamy cel wyjazdu - Chełmiec (widoczny na zdjęciu za naszymi plecami). My jedziemy rowerami a one samochodem i później pieszo.
Kto będzie pierwszy?


Oczywiście, że my byliśmy pierwsi :)
Wjechaliśmy, pokręciliśmy się na szczycie i zjechaliśmy do podchodzących z aparatem dziewczyn, co oczywiście wykorzystaliśmy :)


Widok z Chełmca zasłaniają drzewa. Ale jak się wejdzie na wieżę widokową oczom ukazuje się przepiękny widok na okoliczne pasma górskie oraz miasta, m. in. Wrocław. Nad okolicą dosyć mocno góruje Ślęża.


A na tych pagórkach wczoraj wylewaliśmy siódme poty.
Sobota, 19 maja 2012 Komentarze: 2
Dystans55.49 km
Teren50.00 km
Czas03:49
Podjazdy1891 m
SprzętLawinka
Vśrednia14.54 km/h
Vmax54.00 km/h
Tętnośr.175
Tętnomax198
Kalorie 3536 kcal
Temp.25.0 °C
Więcej danych
HZ: 1% | FZ: 11% | PZ: 87%

Czasami warto trochę zaszaleć! Weekend za kółkiem (Bydgoszcz - Wrocław - Zielona Góra - Wałbrzych - Duszniki-Zdrój), kondycyjne rowerowe trzy dni w Górach Orlickich, wieczorny powrót do Bydgoszczy, 24 h służby i od razu egzamin sprawnościowy w pracy, powrót do Poznania na bal absolutoryjny Sylwii i nocna teleportacja do Wałbrzycha. A zaraz po tym wszystkim start u Golonki na, jak wcześniej zapowiadano, dość trudnej trasie. Oj, będzie się działo!

Miało być giga, ale ostatecznie wybrałem mega, bo wiedziałem, że jestem nieźle zmęczony. Na starcie meldujemy się bardzo późno. Na rozgrzewkę właściwie nie ma czasu, pokręciliśmy tylko 2 km i musieliśmy ustawiać się w sektorach - ja znowu łapię się na drugi (co jest?! ;) Pierwsze kilometry to runda honorowa po Wałbrzychu. Nie licząc paru pieniaczy na chodnikach to rzeczywiście było honorowo. Zaraz po zjechaniu z asfaltu w tumanach kurzu zaczynamy piąć się w górę. Na poboczu spotykam Jarka jadącego giga. A właściwie już nie jadącego bo musiał się wycofać z powodu połamania wózka przerzutki.

Trasa jest ciężka, dużo bardzo stromych podjazdów (dokładniej rzecz ujmując to podejść). Momentami rower trzeba nieść na plecach... Zjazdy jak na razie łatwe, ale staram się nie szaleć i wyprzedzam tylko tych najwolniejszych. Gdzieś na 10 kilometrze zaczyna się osławiony tunel. 1600 metrów pod ziemią, miejscami w całkowitej ciemności, nawet kierownicy nie widać :) Początkowo dziwnie się jedzie, ale później błędnik się przyzwyczaja. Oby tylko nikt się przede mną nie wywrócił bo będzie ciężko... Zaraz za tunelem mały korek na ostrym podejściu. Na szczęście jeszcze nie ma dużo ludzi przede mną, tłok jest do zniesienia. Za tunelem dochodzę Jacka - jedziemy razem prawie 20 kilometrów. Trasa za dużo się nie zmienia w porównaniu z tym co było wcześniej - strome podejścia i dość szerokie zjazdy, gdzieniegdzie fragmenty techniczne, ale bardzo krótkie. Na bufecie na Waligórze robimy sobie piknik, sporo osób nas tam wyprzedziło, ale my jedziemy swoje. Dwa miejsca w tą czy w tą nie robią różnicy. Przy podjeździe na Gomólnik Mały zaczynam odczuwać zmęczenie.

Piątkowy bieg na 3 kilometry daje się we znaki... Nadal jednak jadę blisko Jacka. Ostatecznie ucieka mi on na zjeździe między Jeleńcem Małym a Wawrzyniakiem - tuż przed trzecim bufetem, po wyjeździe z lasu jadący przede mną Przemek Kiesio z Kliwer Bike Team nieszczęśliwie wylatuje przez kierownicę. Zatrzymuję się i pomagam mu się pozbierać. Szybki rzut oka na rękę i wszystko wiadomo - pogruchotany nadgarstek. Zostaję z nim, dzwonimy po karetkę. Po względnym opanowaniu sytuacji zostawiam go pod opieką "bufetowych" i jadę dalej. Dosłownie po 200-300 metrach trafiam na policjantów i jeszcze raz upewniam się, że pomoc już jedzie. Po ponownym wjechaniu do lasu słyszę syreny goprowego Land Rovera... Jak się później okazuje w niedzielę Przemek miał operację - trzeba było go ześrubować. W sumie w czasie tego zdarzenia tracę około 10-15 pozycji. No nic, przecież nie jadę walczyć o podium :) Na trasie miła odmiana - w miarę płaski, kilkukilometrowy trawersujący zboczem singiel, korci mnie żeby wyprzedzać, ale ostatecznie wybieram odpoczynek i jadę spokojnie, bez napinki :p W rejonie Wałbrzycha to samo, na finiszowanie jestem zbyt zmęczony, więc spokojnie zbliżam się do mety. Na podejściach łydki są w stanie przedskurczowym, ale jakoś wytrzymuję ;) Nie zagrożony przez nikogo spokojnie mijam linię mety :) Miejsce mniej więcej takie, na jakie mnie stać - Jacek tradycyjnie parę miejsc przede mną ;)

Czas: 03:53:18.8
Check point: 01:06:49 / 164
MEGA Open: 168/432
MEGA M2: 65/129
Strata: 01:13:57 (Mateusz Zoń)
DST: 53,49 km
AVG: 13,77 km/h
Vmax: 54,00 km/h

Bikestats'owe statystyki :)
Jacek, jacgol – 155 (65 M3) – 03:48:02.3
daVe – 168 (65 M2) – 03:53:18.8
Jan - 194 (70 M2) - 04:01:36.4
Marek, Marc – 302 (99 M2) – 04:38:18.7
Mariusz, duda - 306 (101 2) - 04:38:52.4

Jacek, JPbike – 77 (34 M3) - 05:41:28
Mariusz, klosiu - 131 (53 M3) – 06:30:32
Jarek, jarekdrogbas - DNF

Rowery wypieszczone, gęby uśmiechnięte, można jechać!


Tuż przed startem trzeba opracować taktykę ;)


A do diabła z taktyką - ogień! Honorowy oczywiście ;)


Osławiony tunel, miejscami bardzo ciemno. Do tego stopnia, że nie warto ściągać okularów ;)


No i koniec zdjęć z jazdy :p Jestem już po. Przeżyłem. Na dowód tego zdjęcie pt.: "Piękna i bestia" ;)


Nie wiem czemu niektórzy dziwnie się na mnie patrzą, chyba jednak trzeba wziąć prysznic...


Na koniec sprawdzamy wyniki. Nosz kurde, znowu "trochę" brakło do podium ;) Może następnym razem...


Wrzucę również ślad - może mi się kiedyś przydać :)
Środa, 9 maja 2012 Komentarze: 5
Dystans85.93 km
Teren65.00 km
Czas03:45
Podjazdy581 m
SprzętLawinka
Vśrednia22.91 km/h
Vmax41.61 km/h
Tętnośr.161
Tętnomax188
Kalorie 2961 kcal
Temp.21.0 °C
Więcej danych
HZ: 9% | FZ: 27% | PZ: 63%

Leśne - Myślęcinek - Rynkowo - L. Jagodowo - L. Nowy Mostek - L. Wilcze Gardło - Nowy Jasiniec - Wymysłowo - Wielonek - Glinki - Nowy Jasiniec - L. Wilcze Gardło - Żołędowo - Niemcz - Myślęcinek - Leśne

Pojeździłem sobie :) Między innymi moim ulubionym zółtym Szlakiem Wyczółkowskiego nad Jeziorem Koronowskim - jest to według mnie najciekawszy singiel w okolicy. Cud, miód, orzeszki :) Żeby nie było tak słodko to powiem tylko, że znowu pobłądziłem w jego pobliżu - coś jest nie tak z tym obszarem ;) Jeśli nie pamiętacie to tutaj mój poprzedni error :p No i jeszcze jedno - przeprawa promowa za Wielonkiem jest czynna... od jutra ;( Musiałem więc wracać wschodnim brzegiem Brdy. A chciałem zachodnim ;( Poza tymi dwoma smutkami to wszystko było piękne, pogoda, tereny, sarny itd. Nawet udało mi się zmęczyć dość konkretnie :) A żeby ktoś tutaj w ogóle wszedł to wstawię jedno zdjęcie i przy okazji pokażę, że nie ściemniam - było wunderbar :)


Poniedziałek, 7 maja 2012 Komentarze: 2
Dystans42.64 km
Teren38.00 km
Czas02:04
Podjazdy366 m
SprzętLawinka
Vśrednia20.63 km/h
Vmax54.45 km/h
Tętnośr.156
Tętnomax185
Kalorie 1643 kcal
Temp.10.0 °C
Więcej danych
HZ: 20% | FZ: 35% | PZ: 44%

Leśne - Myślęcinek - Smukała - Myślęcinek - Leśne

Nie ma co - dzisiaj nieźle dałem sobie popalić. W sumie miała być większa objętość, a wyszła intensywność ;) Tak mi się spodobało latanie po leśnych singlach, że postanowiłem nigdzie dalej się nie zapuszczać i poćwiczyć technikę. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, co spotkało mnie mniej więcej w połowie... Nosz ku*** kto normalny sra na środku leśnej ścieżki?!

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

94692.43

KILOMETRÓW NA BLOGU

25484.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

180d 01h 04m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460