droga jest celem

Poniedziałek, 29 września 2008 Komentarze: 0
Dystans44.67 km
Teren40.00 km
Czas02:05
SprzętLawinka
Vśrednia21.44 km/h
Więcej danych
Dom - Dziewicza Góra - Annowo - Owińska - Potasze - Kamińsko - Zielonka - Kicin - Dom

Nareszcie będę mógł wrócić do w miarę regularnej jazdy. Zwłaszcza, że zapowiada się mniej zajęć na uczelni. Dzisiaj zrobiliśmy małe Tour de Zielonka z Dudą. Nie ma to jak jazda z kimś :-)
Z ciekawszych momentów warto wspomnieć o tym, jak na zjeździe z Dziewiczej tak mną wytrzęsło (amortyzator zablokowany na stałe...), że rozsypała się przednia lampka. Na szczęście znalazłem wszystkie części ;-)
Vmax (73.5 km/h) standardowo zawyżony przez dziwne wibracje przedniego koła...
Sobota, 27 września 2008 Komentarze: 2
Dystans20.03 km
Teren5.00 km
Czas00:46
SprzętLawinka
Vśrednia26.13 km/h
Vmax46.10 km/h
Więcej danych
Dom - Malta - Dom

Dzisiaj krótki wypad na Śródkę i dalej korzystając z okazji rundka po nadmaltańskich lasach, gdzie z powodu pięknej pogody spotkać można było wielu spacerowiczów oraz bikerów.
Wczoraj zakończyłem przygodę z wojskiem... przynajmniej na jakiś czas... ;-) Teraz pozostały mi już tylko piękne wspomnienia oraz stopień kaprala podchorążego w książeczce. Będzie mi brakować m.in. takich zabawek... Ehhh... aż się łezka w oku kręci...
Sobota, 20 września 2008 Komentarze: 0
Dystans38.94 km
Teren20.00 km
Czas01:41
SprzętLawinka
Vśrednia23.13 km/h
Vmax45.80 km/h
Więcej danych
Dom - Janikowo - Wierzenica - Kobylnica - Antoninek - Malta - Stary Rynek - Cytadela - Dom

Tym razem na przepustkę mieliśmy jechać w góry, ale nic z tego nie wyszło, dlatego wróciłem do domu, gdzie oczywiście pokręciłem na Lawince. W pobliskich lasach momentami robiło się całkiem ciepło... brakuje mi chyba amortyzacji z przodu... ;-)
Niedziela, 14 września 2008 Komentarze: 4
Dystans9.40 km
Teren3.00 km
Czas00:23
SprzętLawinka
Vśrednia24.52 km/h
Vmax45.10 km/h
Więcej danych
Kliny - Dziewicza Góra - Czerwonak - Dom

Powrót z imprezki u kumpla. Oczywiście nie mogłem odpuścić sobie wjechania na Dziewiczą Górę. W końcu to jedna z głównych rzeczy, których mi brakuje w wojsku. A propos wojska... Rower zamieniłem na taki pojazd.


Tutaj moja "żona" oraz "kochanka". Obydwie mają na imię Bronia ;-)


Czasami trzeba się troszkę poczołgać...


... a innym razem postrzelać... :D


Najogólniej rzecz ujmując to świetnie się bawimy jednocześnie ucząc się wielu przydatnych rzeczy.
Szkoda, że za dwa tygodnie trzeba wrócić do cywila... Za to w końcu będę miał czas na Lawinkę :-)

Czołem!!!
szer. pchor. daVe
Sobota, 13 września 2008 Komentarze: 0
Dystans6.12 km
Czas00:15
SprzętLawinka
Vśrednia24.48 km/h
Vmax32.80 km/h
Więcej danych
Dom - Kicin - Kliny

Do kolegi na działkę. Pierwsza jazda od prawie miesiąca. Sił ubyło...
Czwartek, 14 sierpnia 2008 Komentarze: 5
Dystans14.83 km
Czas00:39
SprzętLawinka
Vśrednia22.82 km/h
Vmax41.00 km/h
Więcej danych
Dom - Malta - Dom

Dzisiaj ostatecznie żywot zakończyła moja Gila... Zablokowała się raz, a dobrze... Teraz jeżdżę na sztywniaku... Trzeba zacząć rozglądać się za jakąś okazją, ale to pewnie po sezonie... Poza tym jest to chyba mój ostatni wpis przed wyjazdem do Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych w Łodzi. Wracam w październiku...

Trzymajcie się mocno - szerokiej drogi!!!
Wtorek, 12 sierpnia 2008 Komentarze: 1
Dystans147.16 km
Teren10.00 km
Czas06:03
SprzętLawinka
Vśrednia24.32 km/h
Vmax48.70 km/h
Więcej danych
Józefowo - Izbica Kujawska - Sompolno - Ślesin - Kleczew - Słupca - Strzałkowo - Września - Nekla - Kostrzyn Wlkp. - Swarzędz - Poznań - Dom

Trasa w zdecydowanej większości asfaltami - typowy dojazd od punktu A do punktu B, bez zbytniego rozglądania się dookoła. Zresztą trasę tę znam na pamięć jeżdżąc nią wiele razy samochodem...
Cały czas miałem silny boczny wiatr, na pewnych odcinkach przechodzący w wmordewind, przez co jechało się bardzo kiepsko, zwłaszcza, że mięśnie jeszcze nie wróciły do siebie po niedzielnym NSR-ze. To i tak, że udało mi się wykręcić taką średnią...
Poniedziałek, 11 sierpnia 2008 Komentarze: 0
Dystans4.97 km
Czas00:17
SprzętLawinka
Vśrednia17.54 km/h
Vmax40.70 km/h
Więcej danych
Skarbanowo - Józefowo

Nic godnego uwagi - dojazd od jednej babci do drugiej.
Niedziela, 10 sierpnia 2008 Komentarze: 7
Dystans227.67 km
Teren70.00 km
Czas09:16
SprzętLawinka
Vśrednia24.57 km/h
Vmax50.30 km/h
Więcej danych
Dom - Poznań - Puszczykowo - Mosina - Śrem - Gogolewo - Rogusko - Nowe Miasto nad Wartą - Dębno - Orzechowo - Pyzdry - Zagórów - Rzgów - Sławsk - Konin - Kościelec - Koło - Wrząca Wielka - Brdów - Izbica Kujawska - Skarbanowo

Nadwarciański Szlak Rowerowy (NSR) zaliczony! Chociaż w części ;-)

Nigdy więcej czegoś takiego... Zacznę od tego, że w piątek byłem na weselu, a w sobotę wieczorem na imprezce w Browar Pubie. Do domu wróciłem o 5.00 nad ranem w niedzielę, a już o 5.30 musiałem wyjechać z domu... Tak więc szykowała się pierwsza dwusetka bez snu...

Umówieni byliśmy o 6.30 na dworcu PKP w Puszczykowie. W międzyczasie zaczęło świtać.


Mieliśmy po prawie 30 km na liczniku. To jednak dopiero początek wspólnej wyprawy.


Początkowo kawałek jechaliśmy lasami. Uwaga na kiepskie oznakowanie…


Już o godzinie 8.00 byliśmy w Śremie, w którym znalezienie sklepu otwartego o tej porze w niedzielę jest sporym wyzwaniem… Po chwili szukania mogliśmy zasiąść do śniadania. Tylko czemu wybraliśmy taki słaby drugi plan?!


Od teraz poruszaliśmy się wałem…


Takie krajobrazy towarzyszyły nam przez kilkadziesiąt km'ów…


Ja, rowery oraz wał…


Suuuper…


Nie, wcale nie jest nudno!


WOW! Co za zróżnicowanie terenu!


A ile zakrętów!


Wały obfitują w wąskie, ciasne zakręty oraz mnóstwo podjazdów i technicznych zjazdów, dlatego Tomek jest taki zmęczony… ;-)


Uroczy wał, nieprawdaż?!


Niestety po wielu pięknych chwilach spędzonych na wale musieliśmy przejeżdżać przez jakiś nudny most kratownicowy z roku 1875.






Przeprawa promowa to nuda w porównaniu do jazdy wałem… ;-)




Od teraz poruszaliśmy się już asfaltami, dzięki czemu szybko dotarliśmy na pyszny obiadek u Weroniki. Tam zostawiłem Tomka a sam poleciałem (dosłownie!) do Izbicy Kujawskiej. Jako, że przez spory odcinek miałem z wiatrem, bez zbytniego wysiłku mogłem nadrobić czas stracony na wale…

Podsumowując… Jeśli ktoś jest pasjonatem wałów przeciwpowodziowych to ta trasa jest stworzona dla niego! Pozostałe osoby, mimo, nie da się ukryć, pięknych nadwarciańskich terenów, już po paru kilometrach zaczną się nudzić. I nie ma w tym nic dziwnego. W końcu ile można jechać prostą ścieżką, przy niezmieniającym się krajobrazie?
Być może moje odczucia są troszkę nieobiektywne, gdyż był to pierwszy nizinny wypad po prawie dwóch tygodniach w górach, ale w najbliższym czasie nie mam zamiaru powtarzać NSR’a…

Na zakończenie tradycyjnie podziękowania dla KikapuRidera za "niezapomnianą, pełną przygód, po prostu mega jazdę... wałem" ;p
Czwartek, 7 sierpnia 2008 Komentarze: 6
Dystans100.27 km
Czas04:25
SprzętLawinka
Vśrednia22.70 km/h
Vmax68.30 km/h
Więcej danych
2008 Czarny Wałbrzych
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień szósty

Struga – Lubomin – Jabłów – Czarny Bór – Grzędy – Kochanów – Różana – Mieroszów – Golińsk – Starostin – Meziměsti – Jetřichov – Hejtmánkowice – Broumov – Hejtmánkowice – Jetřichov – Meziměsti – Starostin – Golińsk – Mieroszów – Różana – Kochanów – Grzędy – Czarny Bór – Jabłów – Lubomin – Struga – PKP Wałbrzych Miasto – (235 km) – PKP Poznań Główny – Dom

Na pożegnanie z Górami Wałbrzyskimi postanowiliśmy wybrać się do Czech. Granicę przekraczaliśmy w Golińsku.


Nie ma to jak tani, dobry Staropramen. Otwieracz zupełnie jak w „Misiu”...


Naszym głównym celem były lody na rynku w Broumovie.


A oto widok na ryneczek.




W pobliżu znajduje się klasztor.


Ogólnie rzecz biorąc Czechy są chyba bardziej przyjazne dla rowerzystów. Samochody jeżdżą jakby wolniej, lepszy asfalt a to skutkuje tym, że Czesi częściej wsiadają na rowery niż Polacy.


No i wypić można u nich więcej ;-)


To już niestety ostatni dzień w górach. Udało mi się wykręcić pierwszą górską setkę.
Teraz czas wrócić na kilka dni do Poznania a później… Zobaczycie w swoim czasie ;-)
Na koniec jeszcze raz dziękuję Dudzie za świetnie spędzone dni. Było super!!!


2008 Czarny Wałbrzych
<--- Poprzedni dzień

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

105756.25

KILOMETRÓW NA BLOGU

27989.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

200d 13h 38m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460