droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:64407.62 km (w terenie 21073.00 km; 32.72%)
Czas w ruchu:2921:33
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:307868 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:1392221 kcal
Liczba aktywności:1090
Średnio na aktywność:59.69 km i 2h 40m
Więcej statystyk
Niedziela, 30 listopada 2014 Komentarze: 5
Dystans29.82 km
Teren15.00 km
Czas01:19
Podjazdy190 m
SprzętLawinka
Vśrednia22.65 km/h
Vmax39.37 km/h
Temp.-3.0 °C
Więcej danych
CADavg: 80 rpm | Wawrzyniaka - Miodowa - Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz - Chyby - Smochowice - Wawrzyniaka

Tradycyjna niedzielna ustawka z Rybkami. (foto by: Radosław Skrzypczak, właściciel bloga Round Space)


Ze względu na stan mojej krtani, odwodnienie spowodowane ciągłym smarkaniem ;) a przede wszystkim  badziewie ze zdjęcia poniżej mocno skrócona... Mimo to warto było ruszyć przeziębiony tyłek i nawdychać się trochę mroźnego powietrza! :)
Wtorek, 11 listopada 2014 Komentarze: 0
Dystans60.68 km
Teren10.00 km
Czas02:18
Podjazdy385 m
SprzętLawinka
Vśrednia26.38 km/h
Vmax57.60 km/h
Temp.12.0 °C
Więcej danych
CADavg: 78 rpm | Karolin - Miodowa - Plewiska - Komorniki - Grajzerówka - Pętla Puszczykowska - Grajzerówka - Komorniki - Plewiska - Miodowa - Wawrzyniaka 

Kolejna ustawka z Duda-Cars'ami - niepodległościowa. Trasa ta sama, co  przedwczoraj. Tylko osób chyba więcej, w sumie koło 20. Jako, że pojawili się bracia Górniakowie tempo chyba trochę mocniejsze. Początkowo trzymam się z tyłu i spędzam czas na pogaduchach z Radkiem. Słoneczko świeci, miasto śpi, więc asfalty puste - rewelacja!
(foto by: Radosław Skrzypczak, właściciel bloga Round Space)


Za Komornikami przesuwam się na czoło peletonu. Są nawet momenty, że urywamy się głównej grupie. Niby tlen, ale chwilami robi się ciepło ;) Podobnie na rundzie przy Pojnikach - staram się trzymać w czubie. W końcu trzeba pokazać się z dobrej strony! :) Mocarze G. pojechali jeszcze nad Góreckie a my udaliśmy się w drogę powrotną, którą w większości spędziłem na pierwszej zmianie, tuż przed Mateuszem tłumaczącym dziewczynom, jak jeździć w grupie. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie jego podejście do nowych osób: zero wywyższania się i udawania prosa, za to bardzo dużo wskazówek i uwag, jak jeździć szybciej, mocniej i dłużej :) To było super z jego strony! (foto by: Radosław Skrzypczak, właściciel bloga Round Space)
Poniedziałek, 10 listopada 2014 Komentarze: 2
Dystans47.73 km
Teren35.00 km
Czas02:12
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia21.70 km/h
Vmax43.20 km/h
Temp.12.0 °C
Więcej danych
CADavg: 75 rpm | Karolin - Cytadela - Nadwarciański - Biedrusko - Trzaskowo - Dziewicza Góra - Kicin - Karolin

Na wczorajszy apel na fejsie odpowiedział tylko Jacek. Gdy już mieliśmy ruszać z amfiteatru, w ostatniej chwili nadjechał Zbyszek. Zadowolony, że będzie nas trzech, przyglebiłem o ziemię i w dobrych humorach pomknęliśmy z Cytadeli na nadwarciański. Początek to mocne napieranie. Jacek uciekał nam na krętych singlach i musieliśmy mocno dokręcać, żeby nie zostać w tyle. W pewnym momencie w dogonieniu Jacka pomagał mi nawet spory pies, ale co ciekawe, gdy krzyknąłem na niego "Stój!" to... się zatrzymał :) Dobrze ułożony ;) Od wysokości Radojewa do Biedruska trochę zwolniliśmy, ale w Zielonce znów zaczęliśmy deptać. Zwłaszcza na Dziewiczej, gdzie zrobiliśmy moją tradycyjną pętlę XC i stamtąd pomknęliśmy do Kozich. Fajnie było, jazda w grupie to jest to! Dzięki chłopaki!

Pogaduchy... (zdjęcia oczywiście kradzione od Jacka ;) )


Ciśniemy na nadwarciańskim.


I czekamy na co niektórych na Dziewiczej ;)


Niedziela, 19 października 2014 Komentarze: 5
Dystans176.44 km
Teren110.00 km
Czas07:58
Podjazdy1036 m
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia22.15 km/h
Vmax42.78 km/h
Temp.17.0 °C
Więcej danych
CADavg: 73 rpm | Lusówko - Lusowo - Sady - Kiekrz - Złotniki - Biedrusko - Mściszewo - Murowana Goślina - Rakownia - Huciska - Dąbrówka Kościelna - Stęszewice - Bednary - Wronczyn - Borowo - Promienko - Góra - Tarnowo - Kostrzyn - Trzek - Gowarzewo - Tulce - Dachowa - Robakowo - Borówiec - Mościenica - Kórnik - Bnin - Konarskie - Radzewo - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Mosina - Pożegowo - Górka - Stęszew - Wielka Wieś - Mirosławki - Tomice - Żarnowiec - Podłoziny - Zborowo - Więckowice - Lusówko

Pomysł na przejechanie pierścienia rzuciliśmy kilka dni wcześniej, ale ostatecznie nikt oprócz mnie i Mariusza się nie zdecydował - żałujcie, Wasza strata! Pogodę trafiliśmy idealną, nie wiem, czy jest lepsza pora na przejechanie ringu niż słoneczny październik. Wyjechaliśmy dość wcześnie, bo o 8 rano. Początkowo chłodno, 9,5 st. C, ale gdy tylko słońce zaczęło się wznosić robiło się przyjemnie ciepło. No i te widoki w lasach, rewelacja!


Do Biedruska zleciało bardzo szybko, to samo Zielonka. Dopiero za Kostrzynem zaczyna się ciągnąć. Na szczęście w pewnym momencie z przeciwka leci Rodman, który postanawia nas trochę podciągnąć - dziękujemy! Prędkość była tak duża, że to, co nadrobiliśmy na odcinku do Tulec straciliśmy szukając szlaku w Tulcach bo się trochę zagalopowaliśmy ;)


Do Kórnika jakoś poszło, ale później męczarnia. Długie, proste i wietrzne asfalty, bleeee... Dopiero w Rogalinie robi się ciekawiej, zwłaszcza dla Mariusza, który był tam po raz pierwszy. W Mosinie po raz kolejny gubimy trasę (na szczęście na chwilę) i po wdrapaniu się Pożegowską spotykamy Państwa Horemskich :) Trochę pogaworzyliśmy i chyba nawet wybaczyliśmy im, że nie pojechali z nami ;)


Droga przez WPN mija bardzo szybko i dopiero końcówka dojazdu do źródełka w Żarnowcu zaczyna się lekko dłużyć. Tam kolejny popas i już bez przeszkód dojeżdżamy do domu Mariusza w Lusówku - koniec!

Fajnie było po raz kolejny zmierzyć się z pierścieniem. Dzięki Mariusz za cały dzień w siodle. Miło było spotkać teamowiczów po drodze. Oby częściej trafiały się takie wypady i tak piękne rowerowe niedziele!


Niedziela, 12 października 2014 Komentarze: 0
Dystans71.12 km
Teren45.00 km
Czas03:10
Podjazdy446 m
SprzętLawinka
Vśrednia22.46 km/h
Vmax40.82 km/h
Temp.17.0 °C
Więcej danych
CADavg: 78 rpm | Karolin -  Dębina - Luboń - Nadwarciański - Puszczykowo - Rogalinek - Rogalin - Daszewice - Babki - Minikowo - Starołęka - Rybaki - Kościelna - Za Cytadelą - Naramowicka

Brakowało mi takiego dnia - spokojny wyjazd z czasem na zdjęcia i przeróżne rozkminy. Lubię taką jesień!


Jedynie Nadwarciański pocisnąłem trochę mocniej. Dawno nie jechało mi się tak płynnie, nawet sił nie brakowało. Widzę, że udało mi się nadrobić utraconą formę. Dobrze wróży to na przyszłość! :)


W Rogalinie nie byłem już mnóstwo czasu. Nic się jednak nie zmieniło :)


Nawet to, że pałac ciągle jest w remoncie. W zasadzie cały park ogrodzono płotem z napisami "Zakaz wstępu" itp. Miałem nie lada problem się stamtąd wydostać, dobrze, że jedna z bram miała otworzoną kłódkę bo bym chyba musiał skakać przez płotki ;)




W niedzielę był maraton w Poznaniu. Jeśli chodzi o przejazd przez miasto rowerem to nie było najmniejszego problemu. Jednak samochodem już gorzej... Z Jeżyc do Kozich Sylwia musiała jechać przez... Biedrusko :) A że nie znała drogi to złapałem ją pod Tesco, rower na pakę i zamieniłem się w przewodnika. Gdybyśmy chcieli jechać Bałtycką pewnie stalibyśmy tam do dzisiaj...


Sobota, 27 września 2014 Komentarze: 5
Dystans34.67 km
Teren34.00 km
Czas01:23
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia25.06 km/h
Vmax37.08 km/h
Tętnośr.184
Tętnomax198
Kalorie 1408 kcal
Temp.18.0 °C
Więcej danych
CADavg: 85 rpm | HZ: 0% | FZ: 0% | PZ: 100%

Wiórek - ogórek, a i tak zjechał się prawie cały GPAE Team :) Co najlepsze nikt nic nie mówił, że się na niego wybiera, widać każdy miał chęć stanąć na podium :p Niestety nie wszystkim się to udało, ponieważ zjechało się paru okolicznych wycinaków...

Od startu poszedł taki ogień, że miałem problem utrzymać się za Pawłem, Wojtkiem i Mariuszem. Młodzik to w ogóle miał takiego powera, że zastanawiałem się, co on jadł na śniadanie ;) Mimo szalejącego tempa zacząłem się trochę uspokajać i powoli, powoli dogoniłem Mariusza i złapałem koło Wojtka. Grupa Młodzika była kawałek przed nami, ale w końcu i do niej udało się dokleić. Jechaliśmy razem do 11 km, gdzie na piaskowym podjeździe grupa nam się rozpadła. Paweł został z tyłu a ja rozpocząłem wspólną jazdę z Łukaszem. Przez następne 23 kilometry (aż do samej mety) próbowaliśmy dojść do widocznej przed nami grupy z Wojtkiem, ale na tak szybkim wyścigu nie dało się tego zrobić. Współpraca tak nam się podobała, że na metę wjechaliśmy razem, aby zobaczyć, co organizatorzy zrobią z tym fantem, bo pomiar czasu, jak na każdym liczącym się ogórku, był prowadzony "z kartki" ;)
(foto by: Horemscy family&company)


Wyścig bardzo mi się podobał. Trasa dość ciekawa i urozmaicona. Owszem, podjazdów nie było, ale ciągłe zakręty i sporo piachu nieźle mnie wymęczyły. Szczerze to jechało mi się trudniej, niż przed tygodniem na Michałkach... Pudła oczywiście nie zdobyłem, ale było blisko. Może następnym razem... Choć jeśli wyścig trafi pod skrzydła Gogola (a tak ptaki ćwierkały nad Wartą) to pudło znowu mocno się oddali. Ehhh... trzeba trenować ;]

PS Wg nieoficjalnych wyników byłem 10 open i 5 m2. Potwierdzę w poniedziałek :)
PS2 Potwierdzam!

Czas: 1:23:00
Open: 10/80 (+10 DNF)
Elita: 5/24 (+2 DNF)
Strata: ??? (Wojtek Wiktor)
DST: 34,67 km
AVG: 25,06 km/h
Vmax: 37,08 km/h

Goggle Pro Active Eyewear STATS
josip - 9 (4 M3)
daVe - 10 (5 M2)
mlodzik - 17 (7 M2)
z3waza - 19 (3 M4)
duda - 20 (8 M2)
jacgol - 33 (14 M3)
Maks - 55 (13 M4)
toadi69 - 56 (14 M4)
Sobota, 20 września 2014 Komentarze: 4
Dystans58.41 km
Teren55.00 km
Czas02:14
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia26.15 km/h
Vmax52.97 km/h
Tętnośr.182
Tętnomax199
Kalorie 2241 kcal
Temp.22.0 °C
Więcej danych
CADavg: 85 rpm | HZ: 0% | FZ: 1% | PZ: 99%

Czwarte pudło w mojej medycznej karierze :) A co najważniejsze - czas lepszy o prawie 12 minut! (Michałki 200920112013). Początkowo miałem sporo obaw, czy się uda, ale ostatnie trzy tygodnie mocno przepracowałem na rowerze i udało się choć częściowo powrócić do formy z wiosny.

Start to tradycyjne przebijanie się do przodu. W zasadzie całym teamem mieliśmy sporo do nadrobienia, tylko Rodman ustawił się w czubie i już na starcie miał przewagę ;) Do lasu wpadam za Jackiem, Wojtkiem i Dudą. Mariusza po chwili wyprzedzam i gonię naszych gigowców. W jednym miejscu prawie lecę przez kierownicę przejeżdżając po dziurze wielkości wiadra! W piachu opony radzą sobie całkiem dobrze, więc nadal wyprzedzam, m.in. Wojtka. W pewnym momencie widzę przed sobą Rodmana i już po paru chwilach go wyprzedzam! Jest dobrze! :) Prawie całą część mega-giga jadę tuż za Jackiem. Ostro ciśniemy urywając sporą grupkę i wspólnie pracując na zmianach. Szkoda, że na 25 km Jacek musiał skręcić w lewo... ;( Przez następne 20 km jadę w zasadzie samotnie. Początkowo tasuję się trochę z bodajże Adamem Lutoborskim z Bike Boys, ale po chwili zostaje on w tyle a ja sam cisnę po pudło ;) Na 45 km dochodzę jeszcze Jarosława Paszczyńskiego z Wielenia i parę minut później Piotra Kustonia z GPBT. We trójkę docieramy do mety wyprzedzając po drodze niedobitki z mini. Fajnie, że mogłem z nimi jechać, bo super nam się współpracowało na końcowych kilometrach szutru. Wiedziałem, że 1-2 minuty za nami jest spora grupka m.in. z Janem Dymeckim i tylko mocno pracując na zmianach nie damy się wyprzedzić. To też się udało :)

Okazało się, że na mecie mega zameldowałem się pierwszy z GPAE Teamu. Dziewczyny z mini już były - Asia zgarnęła 3. miejsce w kategorii a Sylwia 2. miejsce w Medykach! Na nie zawsze można liczyć! :) Mi przypadło 2. miejsce w Medykach, bo okazało się, że Oskar Pluciński studiuje stomę. Ehhh... trudno będzie nadrobić do niego 0:09:14, ale będę próbował ;] Przynajmniej mam cel na przyszły rok! Za to tegoroczny cel zrealizowałem - Rodmana pokonałem! ;) Dodatkowo w tomboli zgarnąłem koszulkę od BCM Novatex - miło :)

ProGoggle nie wpychają! (foto by: Anna Olszańska)


ProGoggle stoją na podium!


ProGoggle dobrze się bawią. I świetnie wyglądają :)


(foto by: Anna Olszańska)


Czas: 2:14:45
Check point1: 1:01:53
MEGA Open: 30/217 (+? DNF)
MEGA M2: 10/38 (+? DNF)
MEGA MEDYK Open: 2/13  :)
Strata: 0:13:31 (Michał Górniak)
DST: 58,41 km
AVG: 26,01 km/h
Vmax: 52,97 km/h

Goggle Pro Active Eyewear STATS GIGA
josip - 24 (9 M3) - 4:14:25
JPbike - 29 (12 M3) - 4:19:22
Marc - 40 (18 M3) - 4:52:04

Goggle Pro Active Eyewear STATS MEGA
daVe - 30 (10 M2) - 2:14:45
Rodman - 38 (10 M4) - 2:17:40 (-0:02:55)
mlodzik - 45 (13 M2) - 2:21:49 (-0:07:04)
duda - 46 (14 M2) - 2:21:53 (-0:07:08)
z3waza - 55 (12 M4) - 2:23:00 (-0:08:15)
klosiu - 67 (23 M3) - 2:26:10 (-0:11:25)
blindman - 79 (29 M3) - 2:29:11 (-0:14:26)
jacgol - 116 (77 M3) - 2:36:28 (-0:21:43)
toadi69 - 178 (41 M4) - 3:00:08 (-0:45:23)
Maks - 206 (48 M4) - 3:38:39 (-1:23:54)

Goggle Pro Active Eyewear STATS MINI
JoannaZygmunta - 197 (3 K3) - 1:32:12
santosa - 207 (6 K1) - 1:33:20
Poniedziałek, 15 września 2014 Komentarze: 4
Dystans106.87 km
Czas03:30
Podjazdy440 m
SprzętWilma
Vśrednia30.53 km/h
Vmax51.61 km/h
Temp.25.0 °C
Więcej danych
Leśne - Brzoza - Chmielniki - Nowa Wieś Wielka - Pęchowo - Rucewo - Złotniki Kujawskie - Mierzwin - Tuczno - Łącko - Rybitwy - Rycerzewo - Inowrocław - Jaksice - Złotniki Kujawskie - Nowa Wieś Wielka - Chmielniki - Brzoza - Leśne

Rano schodziłem ze służby, więc było pewne, że dzisiaj też gdzieś dalej pojadę. Do Poznania mi się nie chciało ;) i dlatego padło na Inowrocław, a dokładniej park solankowy, do którego zawsze miałem nie po drodze.


W porównaniu do Ciechocinka do tężni można wejść za darmo. Większość ławek pozajmowana, ale udało się znaleźć miejsce na odpoczynek. W sumie spędziłem tam ponad 40 minut. Będę zdrów jak koń!


Park zaskoczył mnie swoimi rozmiarami - kiedyś muszę odwiedzić go pieszo, bo nie wszędzie można jeździć rowerem, a nie miałem dziś nastroju do kłótni ;)


Wokół oczywiście same pensjonaty, spa i takie tam.


Przez to, że rano całkowicie rozkręcałem napęd w szosie czasu nie miałem zbyt dużo. Widać to zresztą na kurczakowym zegarze słonecznym :) Powrót wiódł drogą krajową. W sumie nawet nie było tak źle. Przynajmniej wiało w plecy! ;] Powoli zaczynam czuć zmęczenie w nogach. W najbliższe dni odpuszczam mocne kręcenie, muszę zregenerować się przed weekendem :)

PS Dzisiaj zdobyłem pierwszego KOM'a! ;)


Sobota, 13 września 2014 Komentarze: 3
Dystans116.96 km
Czas03:29
Podjazdy511 m
SprzętWilma
Vśrednia33.58 km/h
Vmax58.42 km/h
Tętnośr.155
Tętnomax188
Kalorie 2055 kcal
Temp.26.0 °C
Więcej danych
HZ: 8% | FZ: 70% | PZ: 22%
Karolin - Malta - Kobylnica - Pobiedziska - Dziekanowice - Komorowo - Sławno - Kiszkowo - Pomarzanki - Krześlice - Wronczyn - Tuczno - Wierzonka - Kobylnica - Malta - Karolin

Miałem nie startować z powodu zajętego weekendu. Gdy okazało się, że będę miał wolne, pakietów już nie było. A gdy wczoraj wieczorem się pojawiły to nie dość, że cena mnie nie zadowalała ;) to jeszcze byłem ujechany po  wycieczce z Bydgoszczy. Dlatego stwierdziłem, że jadę na dziko :)

Przygody zaczęły się jeszcze przed Maltą bo w Kozich ułamała mi się lewa manetka. Dobrze, że górek na trasie nie było, bo mógłby być problem wziąć wszystko z blatu... Wbiłem się mniej więcej w połowę sektora A, czyli nastawiłem się na szybką jazdę. Pierwsze kilometry to średnia koło 40. Mam nawet swoje pięć minut, gdy kasujemy małą ucieczkę. Idzie dobrze, aż nagle czuję luz na lewym pedale. Dwa obroty i pedał zostaje w bucie :) Na szczęście nie urwał się a odkręcił (nadal nie wiem, jak to możliwe...). Przez to spadam o dwie grupki, ale jak się później okazuje na metę i tak dojeżdżam w grupie, z której odpadłem.

O samej jeździe nie ma co pisać, poza tym, że było szybko i niebezpiecznie. W sumie w naszej grupie były cztery wypadki. Raz chyba z dziesięć osób, na szczęście z przodu grupy, więc miałem czas na reakcję. Później dwójka i na koniec dwa razy samotne upadki. Ten ostatni tuż przed metą ledwo ominąłem, bo musiałem ostro odbić w lewo i zetknąłem się z kolejną osobą... Na szczęście się utrzymaliśmy.

To był mój pierwszy "wyścig" na szosie. W sumie fajnie, organizacja spoko, ale to co robią ludzie trochę przeraża. Rozumiem, że się ścigamy, ale tyle upadków to trochę za dużo. To już bezpieczniej jest w lesie...

Co do teoretycznego wyniku to spoko. Dużo lepiej niż przewidywałem. Pulsometr pokazał czas 2:35:00, więc byłoby tak:
Czas: 2:35:00
Open: 78/1722
M2 szosa: 16/152
Strata: 0:12:10,70 (Łukasz Kisło)
DST: 100,00 km
AVG: 38,71 km/h (ostro!!!) (foto by: Sebastian Lagal)


Sylwia pokazała się z najlepszej strony bezproblemowo goląc mini :D
Open kobiet była 7/326 a w K25-29 DRUGA!!! na 65. Jest moc!!!


Gogglowców oczywiście sporo. Paru na podium, paru na asfalcie ;)


Piątek, 12 września 2014 Komentarze: 7
Dystans129.69 km
Czas03:51
Podjazdy644 m
SprzętWilma
Vśrednia33.69 km/h
Vmax56.80 km/h
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Leśne - Brzoza - Łabiszyn - Obielewo - Murczyn - Żnin - Cerekwica - Janowiec Wlkp. - Łopienno - Świniary - Charbowo - Kamieniec - Rybno Wielkie - Kiszkowo - Sroczyn - Pomarzanowice - Pobiedziska - Biskupice - Kobylnica - Janikowo - Kicin - Koziegłowy

Nie powiem, wiatr pomagał, ale i tak było ciężko. I szybko, nawet bardzo :) Setka (z przejazdem przez całą Bydgoszcz) strzeliła z czasem 2:58:03. A ja myślałem, że bez karbonowych stożków się nie da ;) Końcówka już na lekkiej bombie, ale dałem radę utrzymać średnią. Teraz czas na regenerację, do jutra :)


PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

106114.79

KILOMETRÓW NA BLOGU

28144.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

201d 06h 19m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460