droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:64407.62 km (w terenie 21073.00 km; 32.72%)
Czas w ruchu:2921:33
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:307868 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:1392221 kcal
Liczba aktywności:1090
Średnio na aktywność:59.69 km i 2h 40m
Więcej statystyk
Sobota, 11 czerwca 2016 Komentarze: 0
Dystans37.36 km
Teren33.00 km
Czas02:12
Podjazdy429 m
Uczestnicy
SprzętChińczyk
Vśrednia16.98 km/h
Vmax61.90 km/h
Tętnośr.123
Tętnomax173
Kalorie 945 kcal
Temp.16.9 °C
Więcej danych
CADavg: 74 rpm | Garmin Connect | Mosina - Osowa - Ludwikowo - Góreckie - Jarosławieckie - Góreckie - Górka - Dymaczewskie - Sinusoidy - Ludwikowo - Osowa - Mosina

Z Tomaszem. W końcu!!! Pomyśleć, że kiedyś tyle razem jeździliśmy, a teraz nie ma czasu na spotkanie. Starość :/
Dlatego też dzisiaj odrobiliśmy tyle, ile się dało, stąd mało jazdy a dużo zabawy i plotkowania :)


Niedziela, 5 czerwca 2016 Komentarze: 5
Dystans35.28 km
Teren30.00 km
Czas01:35
Podjazdy510 m
Uczestnicy
SprzętChińczyk
Vśrednia22.28 km/h
Vmax50.60 km/h
Tętnośr.184
Tętnomax195
Kalorie 1411 kcal
Temp.20.2 °C
Więcej danych
Do Wyrzyska przejeżdżam po prawie półmiesięcznej przerwie od jeżdżenia spowodowanej... ślubem! W tym miejscu oficjalnie chciałbym podziękować super ekipie: Asi, Marcinowi, Jackowi i Wojtkowi, którzy zadali sobie sporo trudu (140 km pod wiatr!), żeby być w tym ważnym dniu ze mną i moją starą-nową małżonką ;) Dzięki!!! Super, że przyjechaliście!!!

Wracając do sedna - w Wyrzysku organizowane są Mistrzostwa Wielkopolski Służb Mundurowych. Szkoda, że tylko na mini, ale tym razem było mi to na rękę. Jeden duży minus dla organizatora - mundurówkę ustawiono w kobiecym sektorze 5, przez co musieliśmy mocno przebijać się do przodu. Jeszcze przed startem zauważam, że będzie co robić - widać, że kilkoro z przeciwników "coś tam" jeździ :) Ruszamy ostro pod górę, Michał Nawrocki stara się od startu porwać stawkę, ale mocno siedzimy mu na kole. Razem z nami Marta Gogolewska - reszta pań od razu została z tyłu. Formujemy pięcioosobową grupkę i po wdrapaniu się po płytach, w rejonie działek zaczyna się czarowanie. Asfalt, to samo. Nikt z nas nie kwapi się do mocnej jazdy i na czoło wychodzi Marta :D Tak jest do czasu zjazdu z asfaltu. Od razu odpalamy taki ogień, że widać, że walka o podium rozegra się między naszą czwórką: Krzysztofem Kominkiem, Tomaszem Kołogrywem, Michałem Nawrockim (ubiegłoroczny zwycięzca) i mną. Na pierwszym długim podjeździe wpadamy na 4 sektor. Oj, co tam się działo... Wypadałoby zacytować 52 Dębiec&Ascetoholix - "jak nie zgodnie z prawem, to lewą stroną jadę" ;)

Od tego momentu, już do samego końca nikt mnie nie wyprzedził. Na samym szczycie Michał został przyblokowany i zostaliśmy we trójkę. Długo trzymałem się Kominka i Kołogrywa, ale w pewnej chwili, jadąc po wewnętrznej zostaliśmy mocno przyblokowani - kolegom udało się wyprzedzić grupkę, a ja zostałem 4-5 miejsc za nimi. Było to mniej więcej na 10 kilometrze. Od tamtego czasu goniłem ich, ile się da, ale realne szanse na pospawanie były bardzo małe.

W sumie dużo więcej nie musiałbym pisać - Mistrzostwa w wyprzedzaniu. Na plus zmiana trasy w porównaniu z latami ubiegłymi. Gdzieś na 23 kilometrze przestaję widzieć dwójkę, którą goniłem. Około 26 km wydaje mi się, że miga za mną Michał Nawrocki (jak się później okazało, widział mnie cały czas, ale nie był w stanie dogonić). Finisz zaczynam dość wcześnie, bo tuż za rozjazdem mini/mega. Nadal udaje się wyprzedzać. Najbardziej cieszy mnie końcówka - przed ostrym zjazdem przy amfiteatrze pozwalam sobie odsapnąć, a 200 metrów przed metą daję pełen gaz i wyprzedzam jeszcze dwie osoby - naprawdę mi się to podobało ;)

Wjeżdżam na metę będąc pewnym pudła w mundurówce, w końcu od startu nikt nas nie wyprzedził :D Początkowo jest trochę zamieszania z wynikami (ze względu na osobne starty sektorów) i jestem trzeci, ale ostatecznie kończę na drugim miejscu. Plan wykonałem :) W pozostałych kategoriach też spoko - po głowie przechodzi myśl, żeby na jakiś czas przerzucić się na mini i powalczyć o pucharki. Wtedy jednak słyszę głos Wojtasa - "Dzisiaj jedziesz dystans dla cipek?". Dlatego raczej zostaję na mega :p
(foto by: Stowarzyszenie Biedrusko Jakś Bud)


Jeszcze parę ścigów w dziwnych kategoriach i będzie trzeba półkę na puchary powiększyć :p


Czas: 01:09:46
MINI Open: 20/455 (+15 DNF)
MINI M2: 7/80 (+2 DNF)
Mundurówka: 2/18
Mundurówka + Policja: 3/47
Strata: 0:05:27 (Sławomir Pituch)
DST: 29,51 km
Uphill: 447 m
AVG: 25,38 km/h
Vmax: 50,6 km/h
CADavg: 89 rpm
Garmin Connect



PS W tomboli szczęścia zabrakło. Mieli je za to Jacek, Jasskulainen i Seba. Szkoda, że pojechali do domu :p
Niedziela, 15 maja 2016 Komentarze: 1
Dystans61.49 km
Teren55.00 km
Czas02:29
Podjazdy374 m
Uczestnicy
SprzętChińczyk
Vśrednia24.76 km/h
Vmax49.70 km/h
Kalorie 1991 kcal
Temp.7.5 °C
Więcej danych
Kilka słów na szybko, jeszcze pod wpływem emocji ;) Ruszamy z Krzychem z pierwszej linii i od początku lecimy w czubie. Na ósmym kilometrze, na paru interwałowych podjazdach lekko mnie przytyka, ale dochodzę do grupy. Odpadamy od czuba gdzieś na pierwszej pętli. Czuję, że zbyt mocno pojechałem początek i Krzychu też powoli się oddala :( Na szczęście dochodzi do mnie Andrzej Sypniewski, który z powodu wkręcenia badyla został lekko w tyle, oraz Wojciech Krzyżański. Razem systematycznie zbliżamy się do Krzycha i Miłosławia. Gdy ich doszliśmy mówię do Miłosławia, żeby łapał Wojciecha, a on tylko niegrzecznie burknął - "Sam go łap" :) Po chwili Miłosław odpada ;) Zostajemy we czwórkę, ale Krzychu ma małą bombę (ja też już nie czuję się najświeższy...). Po paru kilometrach Andrzej i Wojciech nam uciekają i zaczynamy teamową współpracę :) Nie ukrywam, że więcej ciągnął Krzychu, ale starałem się wychodzić na czoło tyle, na ile miałem siły. Po wyjeździe z leśnych pętli moje nogi słabną i coraz bardziej zaczynam odstawać. Na 45 km w oddali widzimy goniący nas pociąg i poganiam Krzycha, żeby na mnie więcej nie czekał. Zaczyna się samotna walka z mega wiatrem. Z goniącego mnie pociągu urywają się dwie osoby, ale ostatecznie nie dają rady mnie dojść. Naprawdę jestem z siebie dumny, że się im nie dałem :) Krzychu uciekł mi na 36 sekund. W sumie niewiele, myślałem, że ma więcej sił :p

Kończymy tuż za pierwszą dziesiątką z niewielką stratą do czołówki. To był udany start. Najbardziej cieszy świetna teamowa współpraca i doping kolegów na trasie :) Drużynowe wsparcie jednak dużo daje! Patrząc na końcowe wyniki dochodzę do wniosku, że gdybym jechał na mini spokojnie znalazłbym się na podium. Choć w sumie i tak na nim byliśmy. Drużynowo Goggle Pro Active Eyewear Team obronił ubiegłoroczne drugie miejsce! Punktowały cztery osoby, czyli wszyscy, którzy pojechali na mega. Brawo koledzy!


Czas: 01:52:08
MEGA Open: 12/86
MEGA M2: 9/22
Strata: 0:04:32 (Mateusz Lewandowski)
DST: 51,41 km
Uphill: 343 m
AVG: 27,51 km/h
Vmax: 49,7 km/h
CADavg: 91 rpm
Garmin Connect

Goggle Pro Active Eyewear STATS
krzychuuu86 - 11 (8 M2) - 01:51:32 (-0:00:36)
daVe - 12 (9 M2) - 01:52:08
z3waza - 40 (8 M2) - 02:01:24 (+0:09:16)
jasskulainen - 43 (17 M2) - 02:01:55 (+0:09:47)

Piątek, 13 maja 2016 Komentarze: 0
Dystans57.13 km
Teren40.00 km
Czas02:31
Podjazdy288 m
SprzętChińczyk
Vśrednia22.70 km/h
Vmax44.30 km/h
Kalorie 1841 kcal
Temp.21.7 °C
Więcej danych
CADavg: 82 rpm | Garmin Connect | Karolin - Stanley - Malta - Gruszczyn - Uzarzewo - Biskupice - Jez. Kowalskie - Barcinek - Wierzonka - Wierzenica - Kicin - Karolin

Najpierw na chwilę do Sylwii na kurs, a później nad Kowalskie zobaczyć, co na singlu słychać. Początek zarósł, i to dość mocno :(


Poniedziałek, 9 maja 2016 Komentarze: 3
Dystans154.69 km
Czas05:05
Podjazdy566 m
SprzętWilma
Vśrednia30.43 km/h
Vmax56.70 km/h
Kalorie 5693 kcal
Temp.22.9 °C
Więcej danych
CADavg: 92 rpm | Garmin Connect | Leśne - Brzoza - Łabiszyn - Obielewo - Murczyn - Żnin - Cerekwica - Janowiec Wlkp. - Łopienno - Świniary - Charbowo - Kamieniec - Rybno Wielkie - Kiszkowo - Pawłowo Skockie - Rejowiec - Sława Wielkopplska - Łopuchowo - Murowana Goślina - Biedrusko - Morasko - Wawrzyniaka - CityZen - Stary Rynek - Poznań Główny PKP - (152 km) - Bydgoszcz Główna PKP - Leśne

Człowiek chce zrobić Jej niespodziankę, jedzie 140 km przez śmierdzące pola rzepaku, żeby dać kwiatka i co?! Nie ma jej w domu! ;( W końcu wróciła, ale kwiatka nie dostała. Foch! :D Trasa prawie taka sama, jak zawsze. Dopiero za Kiszkowem pojechałem na Sławę, żeby nie jeździć szosą po lasach za Dąbrówką. Wiatr bardzo delikatny, ale w plecy :) Dzięki temu średnia po odliczeniu kręcenia po mieście 32,6 km/h. Ładnie, jak na jazdę bez napinki :) Miejscami uśmiech nie schodził mi z twarzy - zerowy ruch, gładki asfalt i full lampa. Spełnienie marzeń szoszona :)


Sobota, 7 maja 2016 Komentarze: 3
Dystans65.65 km
Teren63.00 km
Czas03:01
Podjazdy971 m
SprzętChińczyk
Vśrednia21.76 km/h
Vmax47.90 km/h
Kalorie 2490 kcal
Temp.24.3 °C
Więcej danych
CADavg: 83 rpm | Garmin Connect | Zielona Góra - Dębowa Góra - Bąkowo - Krostkowo - Nieżychówko - Rzęszkowo - Zielona Góra - Dębowa Góra - Bąkowo - Krostkowo - Nieżychówko - Rzęszkowo - Zielona Góra

Z powodu jutrzejszej służby spędzam pierwszy od czterech miesięcy weekend w Bydgoszczy. Z tej okazji musiałem dzisiejszy dzień jakoś uczcić i wybrałem na tą okoliczność gogolowy Wyrzysk :) Nigdy tam nie startowałem, a słyszałem, że parę pagórków jest, więc pojechałem spróbować. Zrobiłem dwie pętle, czyli maratonowe mega. Momentami miałem problemy nawigacyjne, zwłaszcza w dwóch miejscach, gdzie las/pole ogrodzono siatką, ale dałem radę przeskoczyć przez nią z rowerem ;) Trasa bardzo fajna, no może poza polnymi odcinkami (ratowały je super widoczki na okolicę).


Najciekawszy był oczywiście rezerwat Zielona Góra oraz  Dębowa Góra. Sporo podjazdów i zjazdów, mnóstwo zakrętów i jeszcze więcej zwierzyny - sarny, dziki i ogrom ptactwa. Dawno nie byłem w tak "dzikiej" okolicy, co potęgował fakt, że byłem chyba jedynym kolarzem w promieniu paręnastu kilometrów ;)


Wtorek, 3 maja 2016 Komentarze: 2
Dystans42.08 km
Teren40.00 km
Czas02:03
Podjazdy667 m
SprzętLawinka
Vśrednia20.53 km/h
Vmax47.19 km/h
Tętnośr.150
Tętnomax180
Kalorie 1400 kcal
Temp.15.0 °C
Więcej danych
CADavg: 77 rpm | Garmin Connect | Racula - Jędrzychów - Park Piastowski - Jędrzychów - Racula

To była pracowita majówka, dlatego dopiero dziś udało się wyskoczyć na rower... Wybór padł oczywiście na Park Piastowski, a dokładniej na trasę Kaczmarka, który będzie tutaj rozgrywany za dwa tygodnie. Co tu dużo mówić - trasa rewelacja! Mnie na zawodach w Zielonej Górze niestety nie będzie, ale jeśli ktoś się zastanawia, czy warto to ZDECYDOWANIE WARTO!!! Sporo fajnych singli, dużo przewyższenia, piękna okolica. Trasa ciężka, mocno interwałowa. Na pewno będziecie mieli co robić! :)




Poniedziałek, 25 kwietnia 2016 Komentarze: 0
Dystans26.45 km
Teren20.00 km
Czas01:46
Podjazdy546 m
SprzętChińczyk
Vśrednia14.97 km/h
Vmax48.60 km/h
Tętnośr.122
Tętnomax174
Kalorie 1123 kcal
Temp.3.3 °C
Więcej danych
2016 Kawalerski Waldeburg
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

CADavg: 77 rpm | Garmin Connect | Struga - Cisy - Stary Książ - Książ - Wałbrzych - Szczawno-Zdrój - Struga

Tym razem Marian dał radę i poszedł z nami na rower. Zaczęliśmy od opalania na zamku Cisy.


Po opalaniu trzeba było się trochę schłodzić.


Nie zabrakło również czasu na zabawy grupowe ;)


Marianowi chyba nie do końca się podobało, bo zaczął się bać :)


Jeden z mostów na Pełcznicy się zerwał, więc trzeba było dać sobie radę inaczej.


Lekkie rowery jednak się przydają!


A Marian nadal się boi :)


No jedziecie, czy nie?!


Książ taki ładny!


A najważniejsze, że Złoty Pociąg się odnalazł!




2016 Kawalerski Waldeburg
<--- Poprzedni dzień
Niedziela, 24 kwietnia 2016 Komentarze: 1
Dystans50.23 km
Teren45.00 km
Czas03:25
Podjazdy1464 m
SprzętChińczyk
Vśrednia14.70 km/h
Vmax56.60 km/h
Tętnośr.129
Tętnomax169
Kalorie 2013 kcal
Temp.3.5 °C
Więcej danych
2016 Kawalerski Waldeburg
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

CADavg: 76 rpm | Garmin Connect | Struga - Lubomin - Chełmiec - Lubominek - Modrzewiec - Jagodnik - Trójgarb - Lubomin - Struga

Kolejny dzień tylko z Adrianem, Marian znowu został w domu :( Tym razem Chełmiec i Trójgarb. Ślad z Bike Maratonu wgrany do Garmina, rowery gotowe i tylko pogoda nie taka, jak oczekiwaliśmy. Chełmiec nam w nocy posiwiał...


Generalnie w ciągu całego dnia pogoda była kiepska. Za to czasami przychodziły momenty takie, jak ten. Bajka!!!


Który to już raz na Chełmcu?!


Masyw Trójgarba przyniósł sporo fail'i nawigacyjnych. Były ściany nie do zjechania, strumienie i znikające w krzakach ścieżki. W pewnym momencie ślad zaczął prowadzić mocno w górę środkiem strumyka... Pytanie, czy ze śladem było coś nie tak, czy to góry się przesunęły?! ;)


Mimo wszystko wypad się udał. Było dużo łagodniej niż w Głuszycy, ale ostatecznie trochę przewyższeń też się nazbierało :) Rejony jeszcze bardziej dzikie, prawie zero ludzi. Aż dziwne, że tak mało osób jeździ po wałbrzyskich pagórkach.




2016 Kawalerski Waldeburg
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Sobota, 23 kwietnia 2016 Komentarze: 2
Dystans74.94 km
Teren65.00 km
Czas04:50
Podjazdy2100 m
Uczestnicy
SprzętChińczyk
Vśrednia15.50 km/h
Vmax62.30 km/h
Tętnośr.143
Tętnomax181
Kalorie 3408 kcal
Temp.7.7 °C
Więcej danych
2016 Kawalerski Waldeburg
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

CADavg: 75 rpm | Garmin Connect | Głuszyca - Grzmiąca - Zamek Rogowiec - Schronisko Andrzejówka - Przełęcz pod Szpiczakiem - Przełęcz pod Czarnochem - Przełęcz Sokola - Wielka Sowa - Walim - Kompleks Włodarz - Przełęcz Marcowa - Głuszyca

Ehh, co to był za dzień! :) Szkoda tylko, że Mariusz musiał zostać w domu ;(
Zaczynamy ostro. Nawet bardzo! Ściana taka, że nie ma opcji podjechać całości. Niezły początek wycieczki...


Dalej jest piękny singiel zboczami Jedlińca i Jałowca. Widoczki rewelacja, ale nie ma na nie dużo czasu bo trzeba się koncentrować na ścieżce, żeby czasem z niej nie zlecieć :)


Trochę zjechaliśmy i znowu zaczęły się ścianki po 25%!!! W pewnym momencie Adrian zrywa łańcuch - dobrze, że mam spinki bo inaczej jechałby chyba na gumie od gaci :p Po 20 kilometrach docieramy do Andrzejówki. Wydaje nam się, że jedziemy całą wieczność, a to dopiero 20 km! Pojawia się zwątpienie, czy przejedziemy zaplanowaną całość, ale zimne piwko rozjaśnia nasze umysły i poprawia nastrój ;)


Kolejny fragment to mniej zdjęć a więcej zjazdów. W Sierpnicy miły i przyjemny kawałek ;) Jedziemy i jedziemy a końca nie widać... Przeklęty asfaltowy podjazd - masakra!!! Podjazd na Wielką Sowę idzie jakby sprawniej, ale nogi coraz bardziej dają o sobie znać. Momentami jest niezły zapiek :)


Zjazd z Sowy to znowu sporo frajdy. W Walimiu pepsi pod sklepem i kolejna wspinaczka, tym razem przez Mosznę i Włodarza. Dalej jeszcze trochę przebijania się przez patyki pozostawione po wyrębie, Przełęcz Marcowa, Cesarskie Skałki i samochód zaparkowany pod zakładem pogrzebowym. Przeżyliśmy!


Trasę Zielona Głuszyca Walim polecam każdemu! Bardzo dobrze oznakowana (no może poza 3-5 miejscami), super widoki, mega strome ścianki, zabawa na zjazdach. Do tego spokój i uczucie obcowania z górami sam na sam. RE-WE-LA-CJA!!!

PS Małe sprostowanie - jednak nie polecam każdemu... Trzeba mieć co nieco pod nogą, bo lekko nie jest!

PS2 1x11 nie jest dobrym pomysłem. Nadal żałuję, że nie było nam dane tego sprawdzić na skórze Adriana, który w ostatniej chwili wziął rower Małżonki :D



2016 Kawalerski Waldeburg
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

106114.79

KILOMETRÓW NA BLOGU

28144.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

201d 06h 19m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460