droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:64407.62 km (w terenie 21073.00 km; 32.72%)
Czas w ruchu:2921:33
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:307868 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:1392221 kcal
Liczba aktywności:1090
Średnio na aktywność:59.69 km i 2h 40m
Więcej statystyk
Piątek, 7 września 2018 Komentarze: 1
Dystans95.31 km
Teren20.00 km
Czas04:01
Podjazdy314 m
SprzętLawinka
Vśrednia23.73 km/h
Kalorie 2435 kcal
Więcej danych
Pewnie zauważyliście, że ostatnio jeżdżę dużo mniej, ale dla takiej księżniczki warto na pewien czas odstawić rower na bok :)
Niedziela, 2 września 2018 Komentarze: 4
Dystans52.89 km
Teren50.00 km
Czas02:57
Podjazdy1042 m
SprzętChińczyk
Vśrednia17.93 km/h
Vmax50.80 km/h
Tętnośr.176
Tętnomax193
Kalorie 2584 kcal
Temp.18.6 °C
Więcej danych
Kolejny z cyklu maraton "u teściowej", więc przynajmniej się wysypiam w dniu startu ;) W domu rowery chwilowo służą za dekorację ścienną, więc cudów się nie spodziewałem :D Giga z góry odpuszczam, na wielkie ściganie na mega też pewnie braknie sił - w planach mam się świetnie bawić i mogę już teraz powiedzieć, że się udało ;) (foto by: Piotr Łabaziewicz)


Startuję z jedynki, co wcale mnie nie cieszy, bo już na starcie mam dwie minuty w plecy do Wojtasa i Jacka ;) Na teamowych koni (Krzycha i Grzegorza) nawet nie patrzę, bo to zupełnie inna liga. Od samego początku jadę bardzo asekuracyjnie, przynajmniej jeśli chodzi o szarżowanie siłami. Na takie starty muszę sobie ustawić na Garminie ekran, na którym będzie tylko tętno :) Na podjazdach zachowuję spokój, za to na zjazdach... :)

Mimo, że okolice Wzgórz Piastowskich zdołałem już całkiem dobrze poznać, m.in. jeżdżąc treningowo kaczmarkowe trasy z ubiegłych lat to w wielu miejscach jestem po raz pierwszy! Część singli powstała celowo pod ten maraton. W ogóle cała pętla (26 km) to wiecznie ciągnący się szerszy lub węższy singiel. Typowych leśnych autostrad nie było prawie wcale. Do tego jeden podjazd asfaltowy, na którym notabene prawie dostałem mleczkiem w twarz, bo koleś przede mną na coś najechał i odpalił niezłą mleczną fontannę :D Reszta trasy to mniej lub bardziej kręte single. Co najistotniejsze, organizatorzy odpuścili niepodjeżdżalne zielonogórskie ścianki, przez co całość dało się przejechać w siodle. To była jedna z najlepszych tras, na których dane mi było się ścigać! (nie licząc oczywiście tych prawdziwie górskich)

Skoro jestem już przy ściganiu... Patrząc na międzyczasy nawet nie było tragicznie. W sumie to przez większość trasy wyprzedziło mnie niewiele osób. Owszem, zdarzały się konie z dwójki (m.in. Jacek wziął mnie z taką różnicą prędkości, że nawet nie próbowałem łapać koła...), ale większość jechałem w otoczeniu tych samych osób. Na podjazdach zazwyczaj mnie dochodzili, jadąc w dół to ja odskakiwałem na parędziesiąt metrów. (foto by: Renata Tyc)


Dopiero ostatnie pół godziny było wyraźnie słabsze w moim wykonaniu. Wychodzi tutaj bardzo mała ilość jazdy w ostatnim czasie. Na singlu wzdłuż strumienia dochodzi mnie Wojtas, a po chwili wyprzedza. Już do końca jadę za nim w odległości około 10 sekund a za mną wloką się dwie osoby, które Wojtek przyciągnął ze sobą ;) Około 150 metrów przed metą zaczynam finisz, bo kątem oka zauważam Mateusza Dunajewskiego od Rybek. Niestety, mimo osiągnięcia absolutnego maksa tętna (193 uderzenia, daaaawno tyle nie miałem) przegrywam o długość koła. Plus dwie minuty oczywiście :p (foto by: fotomtb.pl & Piotr Łabaziewicz)






W podsumowaniu napiszę tylko, że świetnie się bawiłem. Nie było bomby (ta czekała na trzeciej pętli, na którą dzięki Bogu się nie skusiłem :p ) ani żadnych awarii (a tych akurat było bardzo dużo bo aż 38 z 210 startujących nie ukończyło dystansu mega). Drużyna spisała się na medal - zajęliśmy czwarte miejsce, dzięki czemu umacniamy się na piątej pozycji w generalce.

To był kawał dobrego MTB! :)

Czas: 02:57:15
Check point1: 00:29:33 (72)
Check point2: 01:07:37 (65)
Check point3: 01:55:37 (62)
Check point4: 02:36:50 (58)
MEGA Open: 72/210 (38 DNF)
MEGA M3: 32/77 (10 DNF)
Strata: 0:36:01 (Szczepan Paszek)
DST: 52,89 km
Uphill: 1042 m
AVG: 17,90 km/h
Vmax: 50,8 km/h
CADavg: 80 rpm
Garmin Connect
Czwartek, 9 sierpnia 2018 Komentarze: 0
Dystans8.57 km
Teren8.00 km
Czas00:29
Podjazdy 2 m
SprzętChińczyk
Vśrednia17.73 km/h
Vmax25.50 km/h
Kalorie 193 kcal
Temp.16.8 °C
Więcej danych
CADavg: ?? rpm | Garmin Connect | Smołdziński Las - Czołpińskie Łęgi - Przybynin - Smołdziński Las

Niby wziąłem rower na urlop, ale jakoś tak nie było czasu i chęci, bo większość uwagi poświęcamy teraz naszej małej L. :)
Nie mogłem jednak odpuścić choć jednego wschodu słońca z aparatem, rowerem i sierściuchem :)


Zapomniałbym, były jeszcze koniki ;)


I w cholerę tnących gzów, ale zamiast nich wstawię coś ładnego :)

Niedziela, 22 lipca 2018 Komentarze: 0
Dystans33.52 km
Teren30.00 km
Czas01:31
Podjazdy 75 m
SprzętChińczyk
Vśrednia22.10 km/h
Vmax37.70 km/h
Tętnośr.129
Tętnomax155
Kalorie 738 kcal
Temp.20.3 °C
Więcej danych
CADavg: 78 rpm | Garmin Connect | Koszarowa - Różanka - Kozanów - Las Pilczycki - Stadion - Pilczyce - Różanka - Koszarowa

Trochę znanych singli, ale również poszukiwanie nowych ścieżek. Tym razem nic nie znalazłem :(

Piątek, 20 lipca 2018 Komentarze: 2
Dystans75.39 km
Czas03:36
Podjazdy351 m
SprzętLawinka
Vśrednia20.94 km/h
Kalorie 1501 kcal
Więcej danych
Deszczowy tydzień będący sprawdzeniem siły charakteru ;) Jeden dzień musiałem użyć samochodu, ale w pozostałe cisnąłem rowerem. Po wszystkim, co przeszedł, zasłużył na porządne smarowanie w weekend :)

Sobota, 14 lipca 2018 Komentarze: 0
Dystans62.10 km
Czas01:56
Podjazdy173 m
SprzętWilma
Vśrednia32.12 km/h
Vmax43.10 km/h
Tętnośr.160
Tętnomax182
Kalorie 1516 kcal
Temp.19.9 °C
Więcej danych
CADavg: 91 rpm | Garmin Connect | Józefowo - Izbica Kujawska - Bogusławice - Bugaj - Kłodawa - Przedecz - Żarowo - Nowa Wieś - Chociszewo - Józefowo

Szosowe kręcenie z Radkiem. Pogoda słaba, momentami w butach woda pluskała, ale i tak było super! Wzajemna motywacja przydała się między Kłodawą a Przedczem, bo dmuchało konkretnie. Spoko trening wyszedł :)
Poniedziałek, 9 lipca 2018 Komentarze: 0
Dystans21.79 km
Teren21.00 km
Czas00:56
Podjazdy141 m
SprzętChińczyk
Vśrednia23.35 km/h
Vmax40.40 km/h
Tętnośr.148
Tętnomax172
Kalorie 642 kcal
Temp.20.7 °C
Więcej danych
CADavg: 80 rpm | Garmin Connect | Racula - Jędrzychów - Zimna Woda - Drzonków - Racula

Pokręcenie nogą po wczorajszym ściganiu. Ostatnie 3,5 km z piesełkiem. Nadal trochę ciepło dla niego, ale tym razem przed wyjściem został zmoczony wodą i było dużo lepiej :)

Niedziela, 8 lipca 2018 Komentarze: 1
Dystans81.81 km
Teren75.00 km
Czas03:36
Podjazdy618 m
SprzętChińczyk
Vśrednia22.73 km/h
Vmax49.70 km/h
Tętnośr.175
Tętnomax187
Kalorie 2911 kcal
Temp.22.8 °C
Więcej danych
Co tu dużo pisać... Płasko i szybko, ale wcale nie łatwo. Na zawody dojeżdżam z naszym directeur sportif, bo w Zielonej Górze gościmy cały weekend. Czasu dużo, wszystko na luzie bo z domu mamy 20 minut. Takie lokalizacje to ja lubię :)
"Jedynka" wypchana po brzegi - podejrzewam, że co niektórzy zaczęli się ustawiać w sektorze dzień wcześniej...
Wokół sporo znajomych twarzy - stawka mocna, ale to przecież standard u Kaczmarka.

Początek idzie spoko. Na długiej dojazdówce bywają momenty, że brakuje tchu, ale raczej zyskuję niż tracę. W sumie w trakcie całej pierwszej pętli tak było. Ciągłe napieranie w grupie, odważne ucieczki i ich kasowanie. Staram się jechać aktywnie, żeby mieć choć parę pozytywnych wspomnień ;) Gdzieś w połowie gubię bidon, więc zaczynam oszczędzać izo. Żele opóźniają nadejście kryzysu. W sumie to do samego końca unikam klasycznej bomby.

Końcówkę pierwszej rundy przejeżdżam tuż za Barbarą Borowiecką. Niestety, powoli zaczynam słabnąć. Niby nie jest źle, ale wyścig o pietruszkę zaczyna być wyścigiem o przetrwanie. Kontrolując tętno po prostu jadę swoje, mimo wyprzedzających mnie zawodników. Nawet nie próbuję podejmować walki, bo wiem, że źle by się to skończyło. W ten sposób wyprzedza mnie m.in. Adrian borykający się tego dnia z wieloma problemami z rowerem. Jak się okazuje na drugiej pętli tracę w sumie 10 miejsc... (foto by: Janusz Zając)


Bidon "wypadnięty" na pierwszej rundzie okazuje się być pusty - smacznego dla osoby, która mi go opróżniła! ;) Na bufetach piję, ile się da, ale suszy mnie do samej mety. Ciekawe, czy Adriana też ;) Zanim jednak dojechałem do mety to prawie przeszarżowałem w piaszczystym wąwozie. Za pierwszym razem jechałem tuż za Baśką i nic nie widziałem, więc zjeżdżałem bardzo asekuracyjnie. Za to na drugiej rundzie byłem sam, więc całkowicie puściłem klamki. Uff, dobrze, że tym razem się udało... ;) (foto by: Piotr Łabaziewicz)


Dojazd do mety minął bez większych emocji. Przede mną majaczył Adrian z kimś tam jeszcze, za mną pustki. Mostek podjechany, później tylko odebranie medalu i arbuzowa wyżerka :) Miejsce indywidualne nie cieszy, strata do teamowych koni ogromna (do Krzycha 24:19 min., do Grześka 23:13 min.), ale punkty do drużynówki są, dzięki czemu umacniamy się na PIĄTEJ POZYCJI!!! Nieraz przechodzi mi przez głowę, aby przerzucić się na mega/mini, ale z drugiej strony ktoś przecież musi zamykać stawkę ;) Zresztą, czasem dobrze się upodlić :p

Czas: 03:36:00
Check point1: 00:32:55 (45)
Check point2: 01:13:49 (41)
Check point3: 02:42:11 (48)
GIGA Open: 51/60 (3 DNF)
GIGA M3: 15/17 (1 DNF)
Strata: 0:45:17 (Andrzej Kaiser)
DST: 81,81 km
Uphill: 618 m
AVG: 22,73 km/h
Vmax: 49,7 km/h
CADavg: 83 rpm
Garmin Connect
Piątek, 29 czerwca 2018 Komentarze: 0
Dystans4.99 km
Teren4.00 km
Czas00:23
Podjazdy 12 m
SprzętLawinka
Vśrednia13.02 km/h
Vmax36.30 km/h
Więcej danych
Garmin Connect | Standardowa rundka przed pracą. Mimo wyjścia z domu przed 6:00 dla psiura było za ciepło - już po 2 kilometrach miał dość... Chyba trzeba poczekać z bieganiem do jesieni...
Wtorek, 26 czerwca 2018 Komentarze: 0
Dystans5.32 km
Teren5.00 km
Czas00:21
Podjazdy 11 m
SprzętLawinka
Vśrednia15.20 km/h
Vmax36.70 km/h
Więcej danych
Garmin Connect | Dawno nie "goniłem psa rowerem", więc sprawdziłem, czy pamięta, jak się ucieka ;) Pamięta! :) W ogóle jakiś taki bardziej cywilizowany się zrobił, bo fajnie rozłożył siły na całość biegu, a nie tak jak wcześniej pierwsze dwa kilometry na maksa, a później ledwo biegł ;)

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

106114.79

KILOMETRÓW NA BLOGU

28144.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

201d 06h 19m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460