Jakiś czas temu zrezygnowałem z tego wyścigu. Ostatnio z pracy wracam o 20.00 (o ile w ogóle wracam, bo delegacji jest sporo...) Gdy już jestem w domu, to na rower brakuje sił i chęci. Dodatkowo ostatni tydzień przetrwałem chyba tylko dzięki końskim dawkom aspiryny. To wszystko złożyło się na mega spadek formy. Sobotnie urodzinowe piwkowanie też nie pomogło ;) Mimo wszystko
Jacek i
Mariusz namówili mnie na start - Mariusz nie chciał być ostatni i liczył na mnie ;)
Dzień zaczęliśmy od pożywnego śniadania i małego przepalenia na starej trasie Kujawi na Myślęcinku. Szkoda, że miejscowy leśniczy jest tępy jak but i wygonił stamtąd kolarzy. Poprzednia trasa była o wiele ciekawsza... No, ale nic się z tym nie da zrobić... To i tak dobrze, że po tym wszystkim, bydgoska ekipa nadal organizuje te zawody.
Od samego początku pogoda nie rozpieszczała - było zimno i wietrznie. Dodatkowo przed startem Jacka zaczęło padać, dlatego skoczyłem do domu po samochód, żeby było gdzie się ogrzać. Miejscówkę na parkingu mieliśmy idealną - przez przednią szybę widzieliśmy akurat najciekawszą część trasy. Jacek ruszył z samego końca, ale ostatecznie kilkanaście osób wyciął. Ma chłop nogę!
Na starcie elity znalazły się same konie/cyborgi/czy jak ich tam nazwać ;) Arek Suś śmiał się po wszystkim, że to była rekordowa Kujawia jeśli chodzi o średnią ilość watów na nogę w elicie :) Od początku wiedziałem, że walczę raczej o to, aby nie być ostatnim a nie żeby wygrać ;) Powiem krótko: udało się (to pierwsze oczywiście). Ale było mega ciężko. Rower cały w mieszance trawy z gliną. Na zjazdach ZERO przyczepności, w sumie na podjazdach też. Pod najbardziej stromą "zmarszczkę" ledwo wchodziłem... W sumie chyba nigdy tyle nie butowałem na zawodach. Myśl o rezygnacji pojawiła się chyba na czwartym okrążeniu... Jednak zawziąłem się w sobie i postanowiłem dotrwać do końca. Dosłownie - DOTRWAĆ... (foto by:
Dariusz Danielek)
Czas: 1:11:58.330
Junior+Senior: 49/61
Senior: 47/56
Strata: OGROMNA!!! Bartosz Banach nie schodził poniżej 7 minut na rundzie... (patrz tabela niżej)
DST: 12,91 km
AVG: 10,76 km/h
Vmax: 45,53 km/h
CADavg: 71 rpm
JPbike
|
daVe
|
duda
|
09:51.050
|
09:01.990
|
09:50.980
|
09:30.830
|
09:48.600
|
10:14.550
|
09:22.980
|
09:53.410
|
10:46.070
|
09:44.940
|
10:41.530
|
11:02.950
|
10:08.210
|
10:48.900
|
11:26.780
|
|
11:09.010
|
11:55.040
|
|
10:34.890
|
12:01.360
|
Jak widać w tabelce do trzeciego kółka nie było tragicznie. Później - brak słów. Jedyne pocieszenie, że na każdym okrążeniu byłem szybszy od Mariusza ;) No i że najszybsze z naszej trójki jest moje :) Reszta wyścigu - porażka. Czas rzucić dodatkową pracę i wziąść się za siebie :)
Na zakończenie podziękowanie za super zawody dla Arka, Ani, Tomka i reszty ekipy BydBike. Mimo paru niedociągnięć (m.in. spływających numerków :) z roku na rok jest lepiej. Stawka zawodników to krajowa czołówka, ale nie ma się co dziwić, skoro najlepsi z nich walczą o prawdziwy hajs a nie dętkę czy lampkę ;) Fajnie było się z nimi zmierzyć :)
PS Mariusz, Jacek - super, że przyjechaliście. Oby więcej takich weekendów!
PS2 Wykonałem małą kalkulację dla pierwszych pięciu kółek dla Goggle Pro Active Eyewear ;)
JPbike - 00:48:38 (-00:01:36)
daVe - 00:50:14
duda - 00:53:21 (+00:03:07)