Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:699.98 km (w terenie 180.00 km; 25.72%)
Czas w ruchu:33:38
Średnia prędkość:20.81 km/h
Maksymalna prędkość:67.36 km/h
Suma podjazdów:595 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:41.18 km i 1h 58m
Więcej statystyk

Na żółto i na niebiesko... 20 kkm na GieTeku! :)

Sobota, 29 października 2011 · Komentarze(6)
Kategoria > 50, Foto, Android GPS
Leśne - Smukała - Tryszczyn - Gościeradz - Koronowo - Tuszyny - Żołędowo - Niemcz - Myślęcinek - Leśne

To był ważny dzień, ale o tym później ;) Akurat miałem wolną sobotę, więc po śniadaniu wskoczyłem w ciuszki, aparat do plecaka, jakaś czekolada i pojechałem pobujać się po okolicznych lasach. A były przepiękne!


Pieszy niebieski wzdłuż Brdy dosłownie usłany liśćmi :)


Nic tylko się zatrzymywać co parę metrów i pstrykać, aż do padnięcia lustra lub migawki ;)


Jednym z celów wyjazdu był najwyższy w Europie most kolejki wąskotorowej wybudowany w 1895 roku, jako element trasy Bydgoszcz Wąskotorowa - Koronowo Wąskotorowe. Składa się z trzech przęseł opartych na przyczółkach i podpartych na dwóch filarach postawionych na fundamencie ceglano-granitowym. Ma wysokość 18 metrów a długość 120 metrów. Ostatni pociąg przejechał po nim 27 września 1992 roku (za: mmbydgoszcz.pl).


Niestety od początku tego roku jest zamknięty dla turystów z powodu osuwającej się skarpy.


Jak się pewnie domyślacie, "oczywiście" zastosowałem się do tego zakazu... ;)


Szkoda, że od prawie dwudziestu lat nie jeździ nim żadna kolejka, musiał to być piękny widok.


W ten weekend Wszystkich Świętych, czy aby na pewno wszystkich? - cmentarz żydowski w Koronowie.


Pierwszy raz jechałem żółtym szlakiem im. Wyczółkowskiego. Bajka!


Początkowy odcinek prowadzi tuż przy samej wodzie :)


Później odbija w las. Interesuje mnie tylko jedno. Jak to się stało, że w pewnym momencie zacząłem się nim cofać i nawet tego nie zauważyłem?! (spójrzcie na mapę)


Ostatecznie zaufałem tradycyjnym metodom, czyli kompas w rękę i jedziemy na południe :)
W ten sposób szybko trafiłem na leśną autostradę prowadzącą aż do samego Żołędowa.


W drodze powrotnej tradycyjnie rundka po Myślęcinku. Wąż mnie zaatakował. I to przy 19999 km na liczniku ;)


Cel został osiągnięty - 20 000 km na Avalanche'u!!! :) Ciekawe ile jeszcze wspólnych wyjazdów przed nami...


Podsumowując, bardzo udana wycieczka. Jak tylko ktoś mnie odwiedzi z rowerem, to na pewno zabiorę go właśnie taką trasą.

Bydgoska Masa Krytyczna

Piątek, 28 października 2011 · Komentarze(2)
Leśne - IWspSZ - WOMP - IWspSZ - Leśne - Szwederowo - MASA - Leśne

Z rana służbowo, a później na moją pierwszą Bydgoską Masę Krytyczną. Oj gdzie my nie byliśmy - dosyć długo się to wszystko ciągnęło. Bardzo sympatycznie, poza glebą którą wyrżnąłem przez zajechane pedały (i ułańską fantazję :p ) Ale cicho, żeby się nie wydało ;) Mam tylko nadzieję, że dojdę do ładu z przednią tarczą, bo coś mi trze...


Na rynku głosowanie na najlepsze przebranie halloweenowe, oczywiście za pomocą rowerów ;)


A tak się szwendaliśmy.

tam – tam TAM – TU-M- –

Czwartek, 27 października 2011 · Komentarze(0)
Leśne - IWspSZ - Leśne - IWspSZ - Leśne - Śródmieście - Wyżyny - Kapuściska - Wyżyny - Skrzetusko - Bartodzieje - Leśne

Nawet się trochę nazbierało z tego kręcenia po mieście w sprawach mniej lub bardziej służbowych...

Liście lecą z drzew

Środa, 26 października 2011 · Komentarze(4)
Leśne - Myślęcinek - Niemcz - Maksymilianowo - Żołędowo - Aleksandrowo - Strzelce Górne - Strzelce Dolne - Jarużyn - Księży Las - Zamczysko - Myślęcinek - Leśne

Nocna pętla moimi ulubionymi "północnymi" asfaltami (i nie tylko). Najlepsze fragmenty - zjazd z prędkością 66 km/h tylko przy świetle miotacza fotonów oraz przejazd przez Księży Las :) Nocą wygląda tak mrocznie... Zupełnie jakbym był tam po raz pierwszy...

Nocne zwiedzanie

Poniedziałek, 24 października 2011 · Komentarze(4)
Leśne - Szwederowo - Flisy - Osowa Góra - Leśne

Nie byłem jeszcze ani razu na Osowej, więc się tam wybrałem. Tak po prostu :)

Służbista

Poniedziałek, 24 października 2011 · Komentarze(1)
Leśne - WOMP - IWspSZ - Leśne

Tradycyjnie na służbę, m.in. po to by umyć rower po ostatnich jagodowo-zieleńcowch harcach.

Bike'owa pogoda!

Sobota, 22 października 2011 · Komentarze(1)
Leśne - Myślęcinek - Osielsko - Zamczysko - Leśne

Długo się zastanawiałem - jechać, czy nie jechać. Ostatecznie pojechałem :) Najpierw oes na Myślęcinku, później dość szybko przez okoliczne lasy. Gdy słońce zaszło momentalnie się ochłodziło... Ale i tak jest pięknie!

PS Tomku, jeszcze 195,26 km :P

Katowanie w Myślęcinku

Piątek, 21 października 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Android GPS
Mnóstwo liści, więc nic nie widać, ubite, cholernie twarde, kompletnie nietrzymające podłoże, do tego korzeni jakby więcej ;) Trzeba uważać! Dziś wyskoczyłem tylko na chwilę, żeby nie zapomnieć jak się po pagórkach jeździ :)

Tak, będzie z górki... chyba ;)

Wtorek, 18 października 2011 · Komentarze(3)
2011 Na Jagody do Zieleńca
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty

Jodła - Ranczo Panderoza - Podgórze - Duszniki-Zdrój - Schronisko PTTK "Pod Muflonem" - Biesiec - Rezerwat "Torfowisko pod Zieleńcem" - Zieleniec - Jodła

Po wczorajszym nudnawym asfalcie przyszła pora na zabawę, czyli jedziemy w prawdziwy teren.
Pogoda trochę gorsza, ale nie ma tragedii. Z biegiem czasu się rozjaśniło.


Dojeżdżamy do punktu widokowego i uciekamy w las. Już na samym początku prawie rozwalam koło po złapaniu kija między szprychy a zacisk hamulca. Wlazł tak mocno, że miałem problem z jego wyrwaniem. O dziwo, jak już się go pozbyłem, szprychy wróciły do początkowego kształtu i koło jest jak nowe :) Na zdjęciu widać, że błota było dość dużo, miejscami nie do zjechania bo się rowery zapadały...


Ogólnie jednak nie przejmowałem się tym zbytnio i cały uwalony pomknąłem w dół na Graniczną.
Tam w Panderozie grzane piwko z miodem, jedno z wielu podczas wyjazdu ;)


Rower uwalony a na aparacie nie znalazłem nawet jednej grudki błota, ma się tą wprawę... :p


Zjazd do Dusznik to po prostu poezja. Miejscami bardzo stromo, stary spękany asfalt, dziury... Rewelacja!


Na zjeździe Bartek łapie laczka. Co więc robimy?
Telefon do Komendy Ośrodka i po parunastu minutach przyjeżdża "samochód techniczny" z... nowym rowerem! :D


Był zjazd, musi być też podjazd. Dotarcie "pod Muflona" co niektórych nieźle wymęczyło... ;)


Sił brakowało, więc zrobiliśmy postój na jedzenie. Po raz kolejny zestawy SRG poszły w ruch.


Kiepsko znałem teren, więc na każde pytanie o drogę odpowiadałem, że "będzie z górki... chyba" :p


Schronisko PTTK "Pod Muflonem" to jedno z sympatyczniejszych, jakie znam. Ma swój klimat!


Dużo obrazów, pamiątek, malowideł... i psiak, który podwędził komendantowi rękawiczki i z 15 minut nie chciał ich oddać ;)


Czas mijał bardzo szybko a my nadal mieliśmy sporo drogi przed sobą. Z górki ;)


A czasami (albo raczej częściej ;) pod górkę.


Na tych kamyczkach zaczęły się narzekania, że tyłki ich bolą ;)


Ważne, że jednak ostatecznie im się podobało. Nawet mimo takich miejsc jak to, czyli wpychania rowerów po stoku narciarskim :D Tak na marginesie, to ktoś miał niezłą fantazję wytyczając tam szlak rowerowy... Trzeba będzie to dokładniej zbadać w przyszłym roku :)


PS Dnia kolejnego nie będzie. Pogoda się skopała, ciągły deszcz ;(
Odpuściłem rower, posiedzieliśmy trochę na siłowni i wcześniej wróciliśmy do domów...


2011 Na Jagody do Zieleńca
<--- Poprzedni dzień

Wycieczka fajna, tylko te rowery...

Poniedziałek, 17 października 2011 · Komentarze(0)
2011 Na Jagody do Zieleńca
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty

Jodła - Zieleniec - Lasówka - Mostowice - Rudawa - Mostowice - Lasówka - Zieleniec - Jodła

Obudził mnie przepiękny wschód słońca. Co ja bym dał, żeby codziennie mieć taki widok z okna :)


O 8.00 dojechała pozostała część ekipy i ruszyliśmy na podbój okolicznych tras :)
Generalnie dla większości była to pierwsza okazja jazdy w górach, więc tempo nie było zabójcze.


Na pierwszy dzień wybraliśmy asfalt, cel - Rudawa.


"Współbikerzy" to koledzy i koleżanki po fachu z Wrocławia.


Ja jako jedyny reprezentowałem Bydgoszcz. Chyba nie wypadłem najgorzej skoro oprócz jazdy znalazłem mnóstwo czasu na robienie zdjęć ;) A i tak momentami się nudziłem :p


Zastanawiam się tylko, kiedy mój aparat obrazi się na takie wykorzystywanie... W końcu zjazdy >60 km/h z lustrem przewieszonym przez ramię nie należą do najnormalniejszych zjawisk :p (o błocie z dnia następnego nie wspomnę...)


Ale aż żal byłoby nie uwiecznić takich landszaftów.




Jak się niektórzy przekonali jazda w górach to nie to samo co po parku w mieście. Pod koniec dnia coraz częściej schodzili z rowerów na podjazdach. Dziwne... ;)


Zieleniec o tej porze roku świeci pustkami. Jedna knajpa, jeden sklep. Nawet Schronisko PTTK "Orlica" zamknięte...


Ciekawostką wyjazdu było wyżywienie. Korzystaliśmy z Indywidualnych polowych paczkowanych norm wyżywienia SRG.
Rano jedna taka do plecaka i musi wystarczyć do wieczora. Wystarczało :)


Grupa podzieliła się na dwie części. Jedna wpadła tylko na jeden dzień, ci ze zdjęcia zostali jeszcze na dwa.
Co niektórzy później żałowali... ;)


PS Tytuł wpisu to cytat któregoś z uczestników. Nieźle się umęczyli :)


2011 Na Jagody do Zieleńca
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->