Tak, będzie z górki... chyba ;)
Kategoria MOUNTAINS are calling!, 2011 Na Jagody do Zieleńca, Foto, MON Travel
Wtorek, 18 października 2011
Komentarze: 3
2011 Na Jagody do Zieleńca
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Jodła - Ranczo Panderoza - Podgórze - Duszniki-Zdrój - Schronisko PTTK "Pod Muflonem" - Biesiec - Rezerwat "Torfowisko pod Zieleńcem" - Zieleniec - Jodła
Po wczorajszym nudnawym asfalcie przyszła pora na zabawę, czyli jedziemy w prawdziwy teren.
Pogoda trochę gorsza, ale nie ma tragedii. Z biegiem czasu się rozjaśniło.
Dojeżdżamy do punktu widokowego i uciekamy w las. Już na samym początku prawie rozwalam koło po złapaniu kija między szprychy a zacisk hamulca. Wlazł tak mocno, że miałem problem z jego wyrwaniem. O dziwo, jak już się go pozbyłem, szprychy wróciły do początkowego kształtu i koło jest jak nowe :) Na zdjęciu widać, że błota było dość dużo, miejscami nie do zjechania bo się rowery zapadały...
Ogólnie jednak nie przejmowałem się tym zbytnio i cały uwalony pomknąłem w dół na Graniczną.
Tam w Panderozie grzane piwko z miodem, jedno z wielu podczas wyjazdu ;)
Rower uwalony a na aparacie nie znalazłem nawet jednej grudki błota, ma się tą wprawę... :p
Zjazd do Dusznik to po prostu poezja. Miejscami bardzo stromo, stary spękany asfalt, dziury... Rewelacja!
Na zjeździe Bartek łapie laczka. Co więc robimy?
Telefon do Komendy Ośrodka i po parunastu minutach przyjeżdża "samochód techniczny" z... nowym rowerem! :D
Był zjazd, musi być też podjazd. Dotarcie "pod Muflona" co niektórych nieźle wymęczyło... ;)
Sił brakowało, więc zrobiliśmy postój na jedzenie. Po raz kolejny zestawy SRG poszły w ruch.
Kiepsko znałem teren, więc na każde pytanie o drogę odpowiadałem, że "będzie z górki... chyba" :p
Schronisko PTTK "Pod Muflonem" to jedno z sympatyczniejszych, jakie znam. Ma swój klimat!
Dużo obrazów, pamiątek, malowideł... i psiak, który podwędził komendantowi rękawiczki i z 15 minut nie chciał ich oddać ;)
Czas mijał bardzo szybko a my nadal mieliśmy sporo drogi przed sobą. Z górki ;)
A czasami (albo raczej częściej ;) pod górkę.
Na tych kamyczkach zaczęły się narzekania, że tyłki ich bolą ;)
Ważne, że jednak ostatecznie im się podobało. Nawet mimo takich miejsc jak to, czyli wpychania rowerów po stoku narciarskim :D Tak na marginesie, to ktoś miał niezłą fantazję wytyczając tam szlak rowerowy... Trzeba będzie to dokładniej zbadać w przyszłym roku :)
PS Dnia kolejnego nie będzie. Pogoda się skopała, ciągły deszcz ;(
Odpuściłem rower, posiedzieliśmy trochę na siłowni i wcześniej wróciliśmy do domów...
2011 Na Jagody do Zieleńca
<--- Poprzedni dzień
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Jodła - Ranczo Panderoza - Podgórze - Duszniki-Zdrój - Schronisko PTTK "Pod Muflonem" - Biesiec - Rezerwat "Torfowisko pod Zieleńcem" - Zieleniec - Jodła
Po wczorajszym nudnawym asfalcie przyszła pora na zabawę, czyli jedziemy w prawdziwy teren.
Pogoda trochę gorsza, ale nie ma tragedii. Z biegiem czasu się rozjaśniło.
Dojeżdżamy do punktu widokowego i uciekamy w las. Już na samym początku prawie rozwalam koło po złapaniu kija między szprychy a zacisk hamulca. Wlazł tak mocno, że miałem problem z jego wyrwaniem. O dziwo, jak już się go pozbyłem, szprychy wróciły do początkowego kształtu i koło jest jak nowe :) Na zdjęciu widać, że błota było dość dużo, miejscami nie do zjechania bo się rowery zapadały...
Ogólnie jednak nie przejmowałem się tym zbytnio i cały uwalony pomknąłem w dół na Graniczną.
Tam w Panderozie grzane piwko z miodem, jedno z wielu podczas wyjazdu ;)
Rower uwalony a na aparacie nie znalazłem nawet jednej grudki błota, ma się tą wprawę... :p
Zjazd do Dusznik to po prostu poezja. Miejscami bardzo stromo, stary spękany asfalt, dziury... Rewelacja!
Na zjeździe Bartek łapie laczka. Co więc robimy?
Telefon do Komendy Ośrodka i po parunastu minutach przyjeżdża "samochód techniczny" z... nowym rowerem! :D
Był zjazd, musi być też podjazd. Dotarcie "pod Muflona" co niektórych nieźle wymęczyło... ;)
Sił brakowało, więc zrobiliśmy postój na jedzenie. Po raz kolejny zestawy SRG poszły w ruch.
Kiepsko znałem teren, więc na każde pytanie o drogę odpowiadałem, że "będzie z górki... chyba" :p
Schronisko PTTK "Pod Muflonem" to jedno z sympatyczniejszych, jakie znam. Ma swój klimat!
Dużo obrazów, pamiątek, malowideł... i psiak, który podwędził komendantowi rękawiczki i z 15 minut nie chciał ich oddać ;)
Czas mijał bardzo szybko a my nadal mieliśmy sporo drogi przed sobą. Z górki ;)
A czasami (albo raczej częściej ;) pod górkę.
Na tych kamyczkach zaczęły się narzekania, że tyłki ich bolą ;)
Ważne, że jednak ostatecznie im się podobało. Nawet mimo takich miejsc jak to, czyli wpychania rowerów po stoku narciarskim :D Tak na marginesie, to ktoś miał niezłą fantazję wytyczając tam szlak rowerowy... Trzeba będzie to dokładniej zbadać w przyszłym roku :)
PS Dnia kolejnego nie będzie. Pogoda się skopała, ciągły deszcz ;(
Odpuściłem rower, posiedzieliśmy trochę na siłowni i wcześniej wróciliśmy do domów...
2011 Na Jagody do Zieleńca
<--- Poprzedni dzień
Komentarze
powodzenia i do zobaczenia!:)
widżę że trochę nadrobiłeś i gonisz 2 dyszki;)
ile jeszcze brakuje???? :)