droga jest celem

Ja bym pojechał główniejszą... Kategoria 2010 Wałbrzyska majówka, Foto, MOUNTAINS are calling!, PC-15
Sobota, 1 maja 2010 Komentarze: 0
Dystans34.82 km
Teren20.00 km
Czas02:30
SprzętLawinka
Vśrednia13.93 km/h
Vmax49.30 km/h
Tętnośr.140
Tętnomax190
Kalorie 1890 kcal
Temp.15.0 °C
Więcej danych
2010 Wałbrzyska majówka
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

HZ: 40% | FZ: 33% | PZ: 23%

Dom - PKP Poznań Główny - (235 km) - PKP Wałbrzych - Struga - Węgielnik (612 m n.p.m.) - Modrzewiec (602 m n.p.m.) - Trójgarb (778, 757, 738 m n.p.m.) - Stare Bogaczewice - Struga

Choć kusiło, aby na majówkę wybrać się do Karpacza na Powerade'a, my zmuszeni byliśmy pojechać na rehabilitacyjne kręcenie wokół Wałbrzycha. Przynajmniej taki był plan. Na pierwszy rzut poszedł masyw Trójgarbu, znany między innymi z Pucharu Polski w Maratonie. Już od pierwszych metrów zrobiło się ciepło, gdyż musieliśmy wdrapać się na Węgielnik (612 m n.p.m.).
Wdrapać... dosłownie... Ściana była taka, że tylko w ten sposób szło go zdobyć.


Gdy już byliśmy na szczycie niebieski szlak sprytnie się przed nami ukrył i błądząc staraliśmy się wjechać na Modrzewiec (602 m n.p.m.). Podejrzewamy, że nawet nam się udało, choć nie jest to potwierdzona informacja ;p W każdym razie szlak zgubiliśmy na dłużej i pocisnęliśmy trochę na szagę. Taką hardcorową szagę... W sam raz dla nas - rehabilitantów ;)


Na dole znaleźliśmy oznakowania wspomnianego Pucharu Polski oraz strumyk.
Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj... nanananananana nananananan :)


Jest strumyk - jest impreza!


O dziwo udało się nie utonąć ;)


Trochę nas pochlapało, ale nie przeszkadzało to w niczym bo i tak zaczęło padać. Ale o tym później... Bez większych errorów wjechaliśmy na Trójgarb (778, 757, 738 m n.p.m.). Pogoda do dupy, nawet Śnieżki nie widać ;(


Rumaki odpoczywają.


A dude udaje, że opracowywuje dalszą trasę... ;p


Zaczyna się zjazd. Yyyyyy... a może to jest podjazd... nie wiem, tak prowadziły szlaki ;p


Zaczyna padać coraz mocniej, po chwili już leje a my nadal błądzimy. To znaczy nie jest tragicznie - wiemy, jak wrócić do domu, ale nie chcemy nadkładać zbędnych kilometrów bo aparat chyba nie lubi wody... Ostro ciśniemy na dół, nad nami ulewa, na szczęście znajduję w lesie reklamówkę i aparat jest bezpieczniejszy. My nie przejmujemy się już niczym i cali przemoczeni wracamy do domu. Tam na zakończenie potraktowaliśmy rowery z węża i lśniące czekają na kolejny dzień.
PS Są cycki - jest główna! ;)



2010 Wałbrzyska majówka
Kolejny dzień --->

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa spoto
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

107748.29

KILOMETRÓW NA BLOGU

28487.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.33 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

204d 12h 34m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

GREY

Nowy stary Grizl po wymianie gwarancyjnej. Przy okazji wjechał napęd na bateryjki. Może i lekka fanaberia, ale jak to chodzi!

  • Canyon Grizl AL
  • Osprzęt Sram Rival XPLR (42T + 10-44T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Niestety, niedawno pękła w okolicach suportu, więc pora pomyśleć nad nowym mieszczuchem...

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosa, kupiona lekko używana. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie była - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :) Rama pękła po 20.000 km, bez zająknięcia wymieniona na nową w ramach gwarancji.

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C