Dla odmiany do Garmina w Rumii, ten mi się bardzo spodobał. Dużo zarośniętych singli, mega fajny trawersujący odcinek, kawałki starego bruku i mnóstwo dzikich dróg - widać, że trasę planowała osoba, która świetnie zna okoliczne lasy! Do tego dołożyłem sobie super końcówkę tuż przed Zbychowem (na zdjęciu poniżej). Rewelka! :)
To musi być ciężki maraton, wg mnie trochę na siłę utrudniony. Wokół piękne tereny TPK, na pewno mnóstwo singli i zapomnianych dróg, a Garmin w wielu miejscach prowadzi typowymi leśnymi "autostradami" i to jeszcze bezczelnie pod górkę ;) Wydaje mi się, że można było wytyczyć ciekawszą trasę, ale ta pewnie jest po prostu cięższa :p
CADavg: 81 rpm | Garmin Connect | Stanley - Stary Rynek - Cytadela - Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz - Rusałka - Stanley
Mimo, że na Strzeszynku byłem już milion razy to nadal zdarza mi się odkryć nowe ścieżki. Tak było też tym razem. Przy okazji prawie wpadł KOM na Cytadeli. Chyba kiedyś podjadę poprawić ten segment o tą brakującą sekundę ;)
Pracowity weekend przed nami, ale parę minut na rower postaram się wygospodarować. Szkoda tylko, że ciągle pada - aż strach zapuszczać się do lasu - takie pewnie jest błoto...
Nawet mi się pisać nie chce na temat tego wyścigu... Do ok. 10 km jadę w samym czubie złożonym z wszystkich dystansów. Tempo dość żwawe, ale spokojnie się utrzymuję. Raz mnie lekko przytkało na piątym kilometrze, ale jakoś dospawałem. (foto by: rowerowe-leszno.pl)
Tak sobie jedziemy szerokimi leśnymi drogami aż do około 10 kilometra, gdzie na wąskim singlu ustawiają się losy wyścigu. Ja zostaję lekko przyblokowany, później próbując nadrobić prawie wciąga mnie do rzeki po czym gonię, ile sił w nogach. (foto by: DGR Racing Team)
Po rozjeździe robi się luźno i formujemy 5-osobową grupę pościgową. Dowiadujemy się, że przed nami jadą cztery osoby. Na 15 km na wysokości bufetu daję mocniejszą zmianę i widząc, że lekko się urwałem, mocno wjeżdżam pod górkę i zostaję sam na piątej pozycji open. Przede mną 9 km samotnej walki o utrzymanie pozycji... Niestety na trzy kilometry przed metą zgubiona na bufecie czwórka dochodzi mnie i znowu jedziemy razem. Przed nami akurat długa prosta do mety, więc wiadomo, że wszystko rozegra się na finiszu. (foto by:
rowerowe-leszno.pl)
Jadę bodajże na drugiej pozycji kontrolując sytuację. W pewnym momencie wyskakuje młody Wojtek Borkowski. Bez problemu łapiemy koło. Młody po chwili słabnie i na czoło wychodzi Grzegorz Podgórski z M3. Robi się naprawdę szybko - prędkość oscyluje w granicach 50 km/h!!! Tętno szybuje w górę i zaczynamy walkę o przetrwanie na kadencji prawie 110 rpm... Więcej widać na poniższym filmiku (akcja od 0:30). Finał jest taki, że nie daję rady i tuż przed metą z mojego koła wyskakuje Jacek Magdziak i to on zajmuje najniższe miejsce na podium M3. Przegrałem o dwie sekundy. Do drugiego Grześka brakło 3 s. Po wszystkim tylko obmycie twarzy z błota i szybki powrót do domu z poczuciem porażki. Ehhhh... dałem dupy. Nawet TOP10 mnie zupełnie nie cieszy, bo było tak blisko do pudła...
Czas: 00:56:44 MINI Open: 9/201 (8 DNF) MINI M3: 4/75 (3 DNF) Strata: 0:01:46 (Maciej Połatyński) DST: 24,71 km Uphill: 181 m AVG: 26,13 km/h Vmax: 50,2 km/h CADavg: 88 rpm Garmin Connect
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".
Nowy stary Grizl po wymianie gwarancyjnej. Przy okazji wjechał napęd na bateryjki. Może i lekka fanaberia, ale jak to chodzi!
Canyon Grizl AL
Osprzęt Sram Rival XPLR (42T + 10-44T)
Koła BW SuperLite 40
Opony Tufo Thundero HD 40C
CHIŃCZYK
Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.
Karbonowa rama Flyxii FR-216
RockShox SID XX World Cup
Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25
LAWINKA
Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Niestety, niedawno pękła w okolicach suportu, więc pora pomyśleć nad nowym mieszczuchem...
Rama GT Avalanche 2.0
RockShox Reba SL
Napęd Deore XT M770
Hamulce Formula RX
Koła Deore XT
WILMA
Pierwsza szosa, kupiona lekko używana. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie była - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)
Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
Koła DT R460
GRIZZLY
Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :) Rama pękła po 20.000 km, bez zająknięcia wymieniona na nową w ramach gwarancji.