Kolejny dzień pobytu w rejonach, z których pochodzą moi rodzice. Część miejsc dobrze mi znanych, część odwiedzonych po raz pierwszy. Z miejsc wartych opisania byłem przy pomniku upamiętniającym przegraną bitwę pod Brdowem z czasów powstania styczniowego.
Niewiele brakowało, a wycieczka w ogóle by się nie odbyła - po ujechaniu kilkuset metrów miałem wracać z powodu mgły, ale zdjąłem okulary i okazało się, że da się jechać ;)
Trasa: Izbica Kujawska - Wólka Komorowska - Modzerowo - Korzecznik - Lipie Góry - Brdów - Wiecinin - Mchówek - Kozjaty - Izbica Kujawska
Kujawskie grobowce, jak te w Wietrzychowicach, mają około 5500 lat, czyli są starsze od egipskich piramid. Są najstarszymi zabytkami architektury w Polsce!
W miejscu ich odkrycia utworzono bardzo ciekawy rezerwat archeologiczny, w którym odbywa się coroczny festyn archeo. W ogóle ci archeolodzy to spoko goście - szkielet (a w zasadzie już tylko czaszka) leży sobie w grobowcu 5500 lat, oni ją odkopują i stwierdzają, że to 30-latek, który zmarł na skutek powikłań neurologicznych po zapaleniu ucha wewnętrznego. Kosmos :D
Na zakończenie muszę się poskarżyć. W tych okolicach spędziłem dużą część dzieciństwa i jedna z rzeczy, które zapamiętałem, to piękne szutrówki ciągnące się między wioskami. I wiecie co?! Nic z nich nie zostało - wszędzie asfalt! A ja dopiero co szosę sprzedałem :P
Trasa: Izbica Kujawska - Chociszewo - Naczachowo - Wietrzychowice - Osiecz Wielki - Arciszewo - Grójec - Grójczyk - Lubomin - Skarbanowo - Izbica Kujawska
Pierwszy i na pewno nie ostatni start na tej imprezie - Cross Duathlon w Żarnowcu już na stałe zagości w moim kalendarzu. Super impreza z bardzo ciekawą trasą, zwłaszcza drugą biegową ;) Od razu przejdę do wyników, bo jest się czym chwalić :D Parę słów komentarza będzie poniżej :)
RUN 3 km, czas 00:14:22, OPEN 40 T1, czas 00:01:47, OPEN 82 BIKE 16 km, czas 00:38:13, OPEN 15 T2, czas 00:01:30, OPEN 51 RUN 4,5 km, czas 00:23:36, OPEN 25 TOTAL, czas 01:19:29, OPEN 19/131, M30 4/47
Bieg 3 km - jeszcze przed startem, u Mariusza w domu, rzucam, że pierwszy bieg biegnę spokojnie, tak 4:30 min/km :P , ostatecznie wyszło trochę wolniej bo 4:43 min/km, ale faktycznie musiałem się cały czas pilnować, aby nie przeszarżować, a to znaczy, że siły były.
Rower 16 km - nie jestem w stanie zliczyć, ile osób wyprzedziłem, naprawdę! trasa bardzo ciekawa, ale jak dla mnie trochę krótka :p
Bieg 4,5 km - najgorsza, a zarazem najlepsza część imprezy :D od samego początku mocno przełajowo, a bodajże pięć (w tym jeden po schodach) bardzo stromych podbiegów dały popalić, jak nigdy; przyznaję się - nie wbiegłem wszystkiego, bo na część ścianek wspinałem się na piechotę - do poprawienia za rok ;) mimo to tempo 5:40 min/km i tak uważam za dobre, jak na tą trasę.
Zmiany - drugi start w duathlonie i drugi raz uważam, że za wolno się rozbieram :P
Całość kończę tuż za podium, bo na 4 miejscu (Drab zgarnął wszystko, więc nie liczą go w klasyfikacji wiekowej) na prawie 50 zawodników w mojej kategorii, co jest świetnym wynikiem, o jakim nawet nie próbowałem myśleć przed startem. To, że rower pójdzie mi dobrze, wiedziałem, ale utrzymania wyniku podczas biegu nawet mój kołcz Greg się nie spodziewał ;) Oprócz rywalizacji sportowej udało się spotkać z przyjaciółmi, pogoda, jak na październik, była aż za dobra. O trasie już pisałem, że była bardzo ciekawa, organizacyjnie również bez najmniejszych uwag. Czy można taką imprezę pominąć w kalendarzu startów na 2023? Nieeee.... :)
Wszyscy mają gravela, mam i ja :)
Ciemno i zimno, więc zdjęć mało, ale już nie mogłem wytrzymać w domu, żeby się nie przejechać :)
Trasa: Różanka - Polanowice - Sołtysowice - Kowale - Swojczyce - Karłowice - Różanka
... ten jest niewyspany. Tak naprawdę to musiałem podjechać do pracy na pół godziny, więc wykorzystałem sytuację i wstałem trochę wcześniej, żeby pokręcić na lampkach. W sumie wyszło mi dość fajne jajo wokół Wrocławia. Początkowo sporo po wałach, m.in. przez Most Bartoszowicki, który jest najwęższym mostem we Wrocławiu.
Las Strachociński to zabawa na singlach, które po ciemku stają się dużo ciekawsze :)
Na wysokości Łanów zaczęło wyraźnie świtać. Niestety, samego wschodu nie widziałem, bo czas zaczynał mnie gonić i musiałem jechać dalej.
Za Blizanowicami odkryłem fajny fragment starego traktu a stację uzdatniania wody w Mokrym Dworze ominąłem jadąc po wałach, którymi dotarłem na Most Kilometrowy. Z niego najkrótszą drogą śmignąłem na Ślężną, żeby po kilkunastu minutach udać się w kierunku Ślęzy, wzdłuż której dojechałem do Jazu Rędzińskiego. Stamtąd dobrze znanym singlem przez Las Pilczycki do domu. Jedna uwaga - na singlu dużo zwalonych drzew, więc KOM'a przez długi czas nikt nie zdobędzie ;)
Trasa: Różanka - Las Strachociński - Łany - Blizanowice - Mokry Dwór - Most Kilometrowy - Tarnogaj - Ślężna - Park Tysiąclecia - Las Kuźnicki - Las Pilczycki - Kozanów - Różanka
Laura ścigała się w zawodach dla dzieci, a ja spróbowałem swoich sił na ostrym kole na trenażerze. Do przejechania był kilometr - pierwsze 500 metrów trzymałem dobrze ponad 750 W, dalej było już trudno utrzymać powyżej 500 W, co dobrze widać na zdjęciu :p Później okazało się, że wyniki są zapisywane i trzy najlepsze osoby wygrywają. Tym sposobem, trochę z zaskoczenia, z czasem 1 minuta 16 sekund zająłem pierwsze miejsce w trakcie zawodów dla dzieci :D
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".
Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.
Karbonowa rama Flyxii FR-216
RockShox SID XX World Cup
Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25
GRIZZLY
Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)
Canyon Grizl 6 z amelinium
Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
Koła BW SuperLite 40
Opony Tufo Thundero HD 40C
LAWINKA
Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.
Rama GT Avalanche 2.0
RockShox Reba SL
Napęd Deore XT M770
Hamulce Formula RX
Koła Deore XT
WILMA
Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)