+5 do trzymania stopy, +10 do sylówy i -20 dla pralki. No ale czego się nie robi, żeby być euroPRO :p Spece Comp MTB 2011 zastąpiły wysłużone Comp Carbon MTB z 2008 roku (albo i starsze). Po tych paru mgilstych kilometrach już wiem, że będę zadowolony :) A jak jeszcze posłużą tyle, co stare, to już wogóle super!
Na dziś zaplanowałem spokojną przejażdżkę, więc jak wczoraj wieczorem zobaczyłem na fejsie, że SRM organizuje wypad do Wierzenicy, nie mogłem odmówić. Tempo, zgodnie z oczekiwaniami, nie powalało, ale o to chodziło ;) A co najważniejsze, było całkiem sympatycznie ;]
Na Dziewicy killer, później niebieski do Annowa (strasznie rozryty...) i standard pierścieniem przez poligon do Kiekrza. Powrót chyba najpopularniejszą rowerówką w Poznaniu i na koniec bujanie po mieście. Pogoda piękna, dzień jak najbardziej udany!
No no, trzeba przyznać, że chłopaki odwalili na Kokoryczowym Wzgórzu kawał dobrej roboty. Niby niewielki teren, a można się naprawdę nieźle ujechać. Mimo zwykłych platform w rowerze większość podjechana i zjechana, oprócz jednej mega ścianki i kamiennych schodków przy ruinach - jeszcze nie dla mnie takie zabawy... No i miejsc, gdzie mi się koło uślizgiwało; przez pewien czas wogóle nie było bieżnika widać spod błota :) Po kokoryczowych zabawach leniwie udałem się do Biedruska a stamtąd pobawić się jeszcze na Dziewicy - tutaj już żadnych trudności technicznych, nawet killer zjechany na totalnym luzie samym środkiem :)
Po powrocie do wpisu u Jacka (a raczej komentarzy do niego), jestem ciekaw przyszłości radojewskich ścieżek. Owszem, wiem, że jest tam rezerwat przyrody. Ale czy to oznacza, że cały teren ma popaść w ruinę bo koszty renowacji są ogromne?! A tak paru chłopa wzięło łopatę i zrobiło coś, co przyciągnie tu wiele pozytywnie zakręconych osób. Czy to coś złego?! W naszym kraju chyba jednak tak...
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".
Nowy stary Grizl po wymianie gwarancyjnej. Przy okazji wjechał napęd na bateryjki. Może i lekka fanaberia, ale jak to chodzi!
Canyon Grizl AL
Osprzęt Sram Rival XPLR (42T + 10-44T)
Koła BW SuperLite 40
Opony Tufo Thundero HD 40C
CHIŃCZYK
Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.
Karbonowa rama Flyxii FR-216
RockShox SID XX World Cup
Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25
LAWINKA
Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Niestety, niedawno pękła w okolicach suportu, więc pora pomyśleć nad nowym mieszczuchem...
Rama GT Avalanche 2.0
RockShox Reba SL
Napęd Deore XT M770
Hamulce Formula RX
Koła Deore XT
WILMA
Pierwsza szosa, kupiona lekko używana. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie była - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)
Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
Koła DT R460
GRIZZLY
Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :) Rama pękła po 20.000 km, bez zająknięcia wymieniona na nową w ramach gwarancji.