droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

> 50

Dystans całkowity:34009.87 km (w terenie 11946.00 km; 35.13%)
Czas w ruchu:1414:13
Średnia prędkość:24.05 km/h
Maksymalna prędkość:74.50 km/h
Suma podjazdów:177055 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:685266 kcal
Liczba aktywności:511
Średnio na aktywność:66.56 km i 2h 46m
Więcej statystyk
Czwartek, 2 czerwca 2016 Komentarze: 1
Dystans61.33 km
Czas01:54
Podjazdy182 m
SprzętWilma
Vśrednia32.28 km/h
Vmax48.90 km/h
Tętnośr.159
Tętnomax183
Kalorie 1395 kcal
Temp.18.0 °C
Więcej danych
CADavg: 94 rpm | Garmin Connect | Leśne - Myślęcinek - Niemcz - Jagodowo - Żołędowo - Nekla - Borówno - Dobrcz - Pyszczyn - Stronno - Koronowo - Smukała - Bożenkowo - Żołędowo - Jagodowo - Niemcz - Leśne

Mocny trening na szosie. Końcówka na konkretnej bombie, za mało zjadłem przed wyjazdem...
Środa, 1 czerwca 2016 Komentarze: 2
Dystans59.82 km
Czas01:58
Podjazdy258 m
SprzętWilma
Vśrednia30.42 km/h
Vmax51.20 km/h
Tętnośr.159
Tętnomax186
Kalorie 1469 kcal
Temp.20.2 °C
Więcej danych
CADavg: 91 rpm | Garmin Connect | Leśne - Myślęcinek - Niemcz - Jagodowo - Żołędowo - Nekla - Pauliny - Dobrcz - Trzeciewiec - Kozielec - Trzęsacz - Strzelce Dolne - Jarużyn - Żołędowo - Jagodowo - Niemcz - Leśne

Trochę mnie nie było... Ożeniłem się, a po ślubie zrobiłem dziurę w dłoni, co utrudnia trzymanie kierownicy.
Jednak muszę jeszcze coś pojeździć w tym tygodniu bo w weekend wracam do ścigania :)
Niedziela, 15 maja 2016 Komentarze: 1
Dystans61.49 km
Teren55.00 km
Czas02:29
Podjazdy374 m
Uczestnicy
SprzętChińczyk
Vśrednia24.76 km/h
Vmax49.70 km/h
Kalorie 1991 kcal
Temp.7.5 °C
Więcej danych
Kilka słów na szybko, jeszcze pod wpływem emocji ;) Ruszamy z Krzychem z pierwszej linii i od początku lecimy w czubie. Na ósmym kilometrze, na paru interwałowych podjazdach lekko mnie przytyka, ale dochodzę do grupy. Odpadamy od czuba gdzieś na pierwszej pętli. Czuję, że zbyt mocno pojechałem początek i Krzychu też powoli się oddala :( Na szczęście dochodzi do mnie Andrzej Sypniewski, który z powodu wkręcenia badyla został lekko w tyle, oraz Wojciech Krzyżański. Razem systematycznie zbliżamy się do Krzycha i Miłosławia. Gdy ich doszliśmy mówię do Miłosławia, żeby łapał Wojciecha, a on tylko niegrzecznie burknął - "Sam go łap" :) Po chwili Miłosław odpada ;) Zostajemy we czwórkę, ale Krzychu ma małą bombę (ja też już nie czuję się najświeższy...). Po paru kilometrach Andrzej i Wojciech nam uciekają i zaczynamy teamową współpracę :) Nie ukrywam, że więcej ciągnął Krzychu, ale starałem się wychodzić na czoło tyle, na ile miałem siły. Po wyjeździe z leśnych pętli moje nogi słabną i coraz bardziej zaczynam odstawać. Na 45 km w oddali widzimy goniący nas pociąg i poganiam Krzycha, żeby na mnie więcej nie czekał. Zaczyna się samotna walka z mega wiatrem. Z goniącego mnie pociągu urywają się dwie osoby, ale ostatecznie nie dają rady mnie dojść. Naprawdę jestem z siebie dumny, że się im nie dałem :) Krzychu uciekł mi na 36 sekund. W sumie niewiele, myślałem, że ma więcej sił :p

Kończymy tuż za pierwszą dziesiątką z niewielką stratą do czołówki. To był udany start. Najbardziej cieszy świetna teamowa współpraca i doping kolegów na trasie :) Drużynowe wsparcie jednak dużo daje! Patrząc na końcowe wyniki dochodzę do wniosku, że gdybym jechał na mini spokojnie znalazłbym się na podium. Choć w sumie i tak na nim byliśmy. Drużynowo Goggle Pro Active Eyewear Team obronił ubiegłoroczne drugie miejsce! Punktowały cztery osoby, czyli wszyscy, którzy pojechali na mega. Brawo koledzy!


Czas: 01:52:08
MEGA Open: 12/86
MEGA M2: 9/22
Strata: 0:04:32 (Mateusz Lewandowski)
DST: 51,41 km
Uphill: 343 m
AVG: 27,51 km/h
Vmax: 49,7 km/h
CADavg: 91 rpm
Garmin Connect

Goggle Pro Active Eyewear STATS
krzychuuu86 - 11 (8 M2) - 01:51:32 (-0:00:36)
daVe - 12 (9 M2) - 01:52:08
z3waza - 40 (8 M2) - 02:01:24 (+0:09:16)
jasskulainen - 43 (17 M2) - 02:01:55 (+0:09:47)

Piątek, 13 maja 2016 Komentarze: 0
Dystans57.13 km
Teren40.00 km
Czas02:31
Podjazdy288 m
SprzętChińczyk
Vśrednia22.70 km/h
Vmax44.30 km/h
Kalorie 1841 kcal
Temp.21.7 °C
Więcej danych
CADavg: 82 rpm | Garmin Connect | Karolin - Stanley - Malta - Gruszczyn - Uzarzewo - Biskupice - Jez. Kowalskie - Barcinek - Wierzonka - Wierzenica - Kicin - Karolin

Najpierw na chwilę do Sylwii na kurs, a później nad Kowalskie zobaczyć, co na singlu słychać. Początek zarósł, i to dość mocno :(


Sobota, 7 maja 2016 Komentarze: 3
Dystans65.65 km
Teren63.00 km
Czas03:01
Podjazdy971 m
SprzętChińczyk
Vśrednia21.76 km/h
Vmax47.90 km/h
Kalorie 2490 kcal
Temp.24.3 °C
Więcej danych
CADavg: 83 rpm | Garmin Connect | Zielona Góra - Dębowa Góra - Bąkowo - Krostkowo - Nieżychówko - Rzęszkowo - Zielona Góra - Dębowa Góra - Bąkowo - Krostkowo - Nieżychówko - Rzęszkowo - Zielona Góra

Z powodu jutrzejszej służby spędzam pierwszy od czterech miesięcy weekend w Bydgoszczy. Z tej okazji musiałem dzisiejszy dzień jakoś uczcić i wybrałem na tą okoliczność gogolowy Wyrzysk :) Nigdy tam nie startowałem, a słyszałem, że parę pagórków jest, więc pojechałem spróbować. Zrobiłem dwie pętle, czyli maratonowe mega. Momentami miałem problemy nawigacyjne, zwłaszcza w dwóch miejscach, gdzie las/pole ogrodzono siatką, ale dałem radę przeskoczyć przez nią z rowerem ;) Trasa bardzo fajna, no może poza polnymi odcinkami (ratowały je super widoczki na okolicę).


Najciekawszy był oczywiście rezerwat Zielona Góra oraz  Dębowa Góra. Sporo podjazdów i zjazdów, mnóstwo zakrętów i jeszcze więcej zwierzyny - sarny, dziki i ogrom ptactwa. Dawno nie byłem w tak "dzikiej" okolicy, co potęgował fakt, że byłem chyba jedynym kolarzem w promieniu paręnastu kilometrów ;)


Niedziela, 24 kwietnia 2016 Komentarze: 1
Dystans50.23 km
Teren45.00 km
Czas03:25
Podjazdy1464 m
SprzętChińczyk
Vśrednia14.70 km/h
Vmax56.60 km/h
Tętnośr.129
Tętnomax169
Kalorie 2013 kcal
Temp.3.5 °C
Więcej danych
2016 Kawalerski Waldeburg
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

CADavg: 76 rpm | Garmin Connect | Struga - Lubomin - Chełmiec - Lubominek - Modrzewiec - Jagodnik - Trójgarb - Lubomin - Struga

Kolejny dzień tylko z Adrianem, Marian znowu został w domu :( Tym razem Chełmiec i Trójgarb. Ślad z Bike Maratonu wgrany do Garmina, rowery gotowe i tylko pogoda nie taka, jak oczekiwaliśmy. Chełmiec nam w nocy posiwiał...


Generalnie w ciągu całego dnia pogoda była kiepska. Za to czasami przychodziły momenty takie, jak ten. Bajka!!!


Który to już raz na Chełmcu?!


Masyw Trójgarba przyniósł sporo fail'i nawigacyjnych. Były ściany nie do zjechania, strumienie i znikające w krzakach ścieżki. W pewnym momencie ślad zaczął prowadzić mocno w górę środkiem strumyka... Pytanie, czy ze śladem było coś nie tak, czy to góry się przesunęły?! ;)


Mimo wszystko wypad się udał. Było dużo łagodniej niż w Głuszycy, ale ostatecznie trochę przewyższeń też się nazbierało :) Rejony jeszcze bardziej dzikie, prawie zero ludzi. Aż dziwne, że tak mało osób jeździ po wałbrzyskich pagórkach.




2016 Kawalerski Waldeburg
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Sobota, 23 kwietnia 2016 Komentarze: 2
Dystans74.94 km
Teren65.00 km
Czas04:50
Podjazdy2100 m
Uczestnicy
SprzętChińczyk
Vśrednia15.50 km/h
Vmax62.30 km/h
Tętnośr.143
Tętnomax181
Kalorie 3408 kcal
Temp.7.7 °C
Więcej danych
2016 Kawalerski Waldeburg
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty

CADavg: 75 rpm | Garmin Connect | Głuszyca - Grzmiąca - Zamek Rogowiec - Schronisko Andrzejówka - Przełęcz pod Szpiczakiem - Przełęcz pod Czarnochem - Przełęcz Sokola - Wielka Sowa - Walim - Kompleks Włodarz - Przełęcz Marcowa - Głuszyca

Ehh, co to był za dzień! :) Szkoda tylko, że Mariusz musiał zostać w domu ;(
Zaczynamy ostro. Nawet bardzo! Ściana taka, że nie ma opcji podjechać całości. Niezły początek wycieczki...


Dalej jest piękny singiel zboczami Jedlińca i Jałowca. Widoczki rewelacja, ale nie ma na nie dużo czasu bo trzeba się koncentrować na ścieżce, żeby czasem z niej nie zlecieć :)


Trochę zjechaliśmy i znowu zaczęły się ścianki po 25%!!! W pewnym momencie Adrian zrywa łańcuch - dobrze, że mam spinki bo inaczej jechałby chyba na gumie od gaci :p Po 20 kilometrach docieramy do Andrzejówki. Wydaje nam się, że jedziemy całą wieczność, a to dopiero 20 km! Pojawia się zwątpienie, czy przejedziemy zaplanowaną całość, ale zimne piwko rozjaśnia nasze umysły i poprawia nastrój ;)


Kolejny fragment to mniej zdjęć a więcej zjazdów. W Sierpnicy miły i przyjemny kawałek ;) Jedziemy i jedziemy a końca nie widać... Przeklęty asfaltowy podjazd - masakra!!! Podjazd na Wielką Sowę idzie jakby sprawniej, ale nogi coraz bardziej dają o sobie znać. Momentami jest niezły zapiek :)


Zjazd z Sowy to znowu sporo frajdy. W Walimiu pepsi pod sklepem i kolejna wspinaczka, tym razem przez Mosznę i Włodarza. Dalej jeszcze trochę przebijania się przez patyki pozostawione po wyrębie, Przełęcz Marcowa, Cesarskie Skałki i samochód zaparkowany pod zakładem pogrzebowym. Przeżyliśmy!


Trasę Zielona Głuszyca Walim polecam każdemu! Bardzo dobrze oznakowana (no może poza 3-5 miejscami), super widoki, mega strome ścianki, zabawa na zjazdach. Do tego spokój i uczucie obcowania z górami sam na sam. RE-WE-LA-CJA!!!

PS Małe sprostowanie - jednak nie polecam każdemu... Trzeba mieć co nieco pod nogą, bo lekko nie jest!

PS2 1x11 nie jest dobrym pomysłem. Nadal żałuję, że nie było nam dane tego sprawdzić na skórze Adriana, który w ostatniej chwili wziął rower Małżonki :D



2016 Kawalerski Waldeburg
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Wtorek, 19 kwietnia 2016 Komentarze: 0
Dystans60.10 km
Czas01:56
Podjazdy239 m
SprzętWilma
Vśrednia31.09 km/h
Vmax58.70 km/h
Tętnośr.143
Tętnomax178
Kalorie 1212 kcal
Temp.8.3 °C
Więcej danych
CADavg: 88 rpm | Garmin Connect | Leśne - Myślęcinek - Niemcz - Jagodowo - Żołędowo - Bożenkowo - Samociążek - Koronowo - Stronno - Zalesie - Linowiec - Nekla - Żołędowo - Osielsko - Leśne

Szybka zmiana w grafiku i jazda! Ze względu na zapowiadany po południu deszcz od razu po służbie, zamiast do drugiej pracy, poszedłem na rower. Deszczu nie złapałem, za to wiatr nieźle dał popalić...

Sobota, 16 kwietnia 2016 Komentarze: 0
Dystans76.33 km
Teren60.00 km
Czas03:16
Podjazdy386 m
SprzętChińczyk
Vśrednia23.37 km/h
Vmax50.80 km/h
Tętnośr.144
Tętnomax173
Kalorie 2157 kcal
Temp.13.5 °C
Więcej danych
CADavg: 82 rpm | Garmin Connect | Wawrzyniaka - Nadwarciański - Puszczykowskie Góry - Jarosławiec - Grajzerówka - Jeziory - Jez. Góreckie - Górka - Jez. Dymaczewskie - Górka - Jez. Skrzynka - Jez. Kociołek - Pożegowo - Puszczykówko - Nadwarciański - Luboń - Dolna Wilda - Wawrzyniaka - Kościelna

Mnóstwo frajdy w WPN'ie :) Zaliczona większość najfajniejszych miejscówek. Mało ludzi bo mokro po wieczornym deszczu, stąd jeszcze lepszy klimat beztroskiego włóczenia się po lesie. Singiel nad Dymaczewskim super! W sumie nie pamiętam, czy kiedykolwiek wcześniej tam byłem... Całość pojechana dość mocno, przez co sporo pucharków na stravie wpadło :)


Miejsce powyżej na pewno większość zna, poniższe niekoniecznie.
Jest to ul. Czereśniowa między Dymaczewem a Górką - lubię takie klimaty :)


Niedziela, 10 kwietnia 2016 Komentarze: 5
Dystans58.58 km
Teren58.00 km
Czas02:15
Podjazdy473 m
Uczestnicy
SprzętChińczyk
Vśrednia26.04 km/h
Vmax43.90 km/h
Tętnośr.181
Tętnomax195
Kalorie 2111 kcal
Temp.3.9 °C
Więcej danych
Dolsk to tradycyjnie miejsce, w którym każdy może sprawdzić, jak przepracował zimę. To pierwszy maraton w Wielkopolsce, w którym startuje większość miejscowych (i nie tylko) zawodników - zarówno mocarze, jak i tacy amatorzy jak my. Na miejsce dojeżdżam z Wojtkiem, podróż mija bardzo miło, ale pogoda za oknem już taka nie jest :( Zimno, mokro. Brrrr... trzeba będzie mocno deptać, żeby się rozgrzać!

Startujemy mocną grupą Goggli z końca pierwszego sektora. Jest Jacek, Jarek, Wojtek, Krzychu i ja. Oj, będzie się działo :)
Od startu staram się trzymać koło Jarka. Powoli, ale systematycznie przesuwamy się do przodu. Miejscami jest dość tłoczno, a przez to nerwowo, ale robimy swoje. Muszę przyznać, że dawno nie widziałem tak rozważnie jadącego Jarka :) Bez szarpania, czy przepychanek. Ciągle spokojnie do przodu! Grupki zaczynają się rozciągać, ale tempo nie spada. Jadę cały czas powyżej progu, zdaję sobie sprawę, że całości tak nie pojadę, ale chcę jak najwięcej zyskać na pierwszych kilometrach. Jarek nadal tylko parę oczek przede mną!

W pewnym momencie, na polnym odcinku, Jarek się zatrzymuje i grzebie coś przy siodełku. Krótkie pytanie, czy da sobie radę i po potwierdzeniu, że tak, to ja przejmuję rolę team leadera ;) Mniej więcej od tego momentu bardzo dużo czasu cisnę samotnie. Również po połączeniu z mini nie goszczę na dłużej w żadnym z wagoników. Można by rzec - jadę swoje. Tasuję się w zasadzie tylko z Marcinem Walencikiem. Najpierw wyprzedzam go jadącego na bombie, później on mnie dochodzi. Wspólnie "ocieramy" się o trzy łanie przebiegające drogę parę metrów przed nami. Później znowu trochę odskakuję, aby ostatecznie dać się dojść Marcinowi przed drugą pętlą.

Pierwsze kilometry drugiej pętli kolega z Polart Nutraxx Team jedzie bardzo mocno, daję jeszcze ze dwie zmiany, ale ostatecznie odpadam, zwłaszcza, że muszę zacząć kontrolować puls - powyżej 185 już nie mam z czego jechać :( Jedna grupka kawałek przede mną, druga dwa kawałki za mną. I tak sobie jadę, aż do odcinka "na polu", gdzie moja samotna ucieczka musiała się zakończyć. Jednak w grupie siła.

Doszła mnie spora ekipa m.in. z Sebą i... Krzychem. O żesz, trza cisnąć! Seba walczy z przednią zmieniarką i wszystko jedzie z blatu, Krzychu wspomina coś o zmęczeniu ;) To znak, że mam szanse dojechać z nimi do mety. W sześć osób urywamy się z grupy i mkniemy do Villi Natura. Wojtas Biskup słabnie, Przemo Frąckowiak minimalnie z przodu. Tomek Adryan, Seba i Krzychu o pół roweru przede mną. Mijamy pierwsze balony i... Krzychu lekko odpuszcza, myśląc że to koniec! :) Wykorzystując jego tunel cisnę ile się da i dochodzę do niego oraz do Adryana. Metę mijamy z identycznym czasem. Seba sekundę przed nami. To był super finisz!!!

Kończę na 52 miejscu open. Niby słabo, ale dziś w czołówce było bardzo ciasno. Różnice czasowe są minimalne. Strata do zwycięzcy o połowę mniejsza, niż rok temu, więc znacząco się poprawiłem. Z jednej strony nowy rower, z drugiej dobrze przepracowana zima (przynajmniej na tyle, na ile znalazłem czas). Warte podkreślenia, że na wszystkich międzyczasach miałem 51/52 miejsce open, czyli obyło się bez większych kryzysów. Po prostu zrobiłem to, co do mnie należało, na tyle, na ile mogłem :)

Jednak koledzy z teamu depczą mi po piętach. Jarek na pewno miałby lepszy wynik od nas, gdyby nie problemy ze sztycą. Z Krzychem mamy remis. Jacek stracił do nas mniej niż 7 minut, czyli też jest tuż za nami. Wojtek wypadł z konkurencji z powodu problemów z gumami, ale na pewno tego tak nie zostawi :p Trzeba trenować dalej!

Trochę w grupie (foto by: Hania Marczak)


Trochę samemu (foto by: Kometa Śrem)


Trochę teamowo :) (foto by: Hania Marczak)


Czas: 02:15:41
Lap1: 00:23:47 (52)
Lap2: 00:40:33 (52)
Lap3: 01:34:38 (51)
MEGA Open: 52/247
MEGA M2: 19/55
Strata: 0:10:35 (Maciej Kasprzak)
DST: 58,58 km
Uphill: 473 m
AVG: 25,9 km/h
Vmax: 43,9 km/h
CADavg: 88 rpm
Garmin Connect

Goggle Pro Active Eyewear STATS
daVe - 52 (19 M2) - 2:15:41
krzychuuu86 - 53 (20 M2) - 2:15:41
Jarekdrogbas - 60 (21 M3) - 2:18:20 (+0:02:39)
JPbike - 85 (22 M4) - 2:22:23 (+0:06:52)
josip - 237 (88 M3) - 3:17:05 (+1:01:24)

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

106114.79

KILOMETRÓW NA BLOGU

28144.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

201d 06h 19m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460