droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

> 50

Dystans całkowity:34009.87 km (w terenie 11946.00 km; 35.13%)
Czas w ruchu:1414:13
Średnia prędkość:24.05 km/h
Maksymalna prędkość:74.50 km/h
Suma podjazdów:177055 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:685266 kcal
Liczba aktywności:511
Średnio na aktywność:66.56 km i 2h 46m
Więcej statystyk
Wtorek, 17 czerwca 2025 Komentarze: 2
Dystans61.39 km
Teren15.00 km
Czas02:16
Podjazdy238 m
SprzętGrizzly
Vśrednia27.08 km/h
Vmax38.02 km/h
Tętnośr.137
Tętnomax161
Kalorie 1666 kcal
Temp.28.0 °C
Więcej danych
Na komplecie 785 gramów mniej, nie da się tego nie odczuć :)

Trasa: Różanka - Karłowice - Swojczyce - Wilczyce - Kiełczówek - Wojnów - Łany - Siechnice - Zacharzyce - Żerniki Wrocławskie - Smardzów - Święta Katarzyna - Siechnice - Blizanowice - Trestno - Śluza Opatkowicka - Biskupin - Ołbin - Różanka
Czwartek, 5 czerwca 2025 Komentarze: 2
Dystans54.45 km
Teren5.00 km
Czas03:54
Podjazdy1819 m
SprzętGrizzly
Vśrednia13.96 km/h
Vmax63.58 km/h
Tętnośr.114
Tętnomax159
Kalorie 2067 kcal
Temp.17.0 °C
Więcej danych
Ostatni dzień na Słowenii, więc zaplanowaliśmy coś ekstra - najwyżej położoną drogą w kraju wjedziemy na Mangartsko sedlo! Wysokość, około 2050 m n.p.m. To znak, że będzie co robić. Chyba nawet nie będę pisał zbyt wiele, patrzcie na te zdjęcia. W moim słowniku brak słów mogących opisać wrażenia, które towarzyszyły nam tego dnia :) Zapraszam do fotorelacji!














Na zdjęciach uderza jedno - gdzie są inni ludzie?!. No właśnie za bardzo to ich nie było. Ze względu na śnieg i osuwiska skalne droga była zamknięta dla ruchu, schronisko pod przełęczą również. Dzięki temu byliśmy tam w zasadzie sami. Miało to jeszcze jeden ogromny plus - zjazd w dół. Komfort, że zza zakrętu nie wyskoczy rozpędzone auto, pozwalał oddać się podziwianiu widoków, a było co podziwiać ;)

Na koniec kilka cyferek z naszego czterodniowego bikepackingu i dwa słowa podsumowania. Lubię odwiedzać nowe miejsca, rzadko wracam do tych samych miejscówek. Ale dla Słowenii z chęcią zrobię wyjątek. Jest tam po prostu przepięknie i zachęcam każdego do odwiedzenia tego maleńkiego, a jakże uroczego kraju. Mają do zaoferowania o wiele więcej, niż płatną (i to dobrze płatną ;) autostradę w drodze do Chorwacji. Se vidimo!!!

Podsumowanie:
Kilometrów: 353,75 km
Czas: 20:03
Uphill: 7010
Kcal: 10744

Trasa: Bovec - Mangartski slap - Cesta na Mangart - Mangartsko sedlo (2055 m n.p.m.) - Lago del Predil - Tarvisio
Środa, 4 czerwca 2025 Komentarze: 1
Dystans94.40 km
Teren20.00 km
Czas05:06
Podjazdy1647 m
SprzętGrizzly
Vśrednia18.51 km/h
Vmax67.90 km/h
Tętnośr.116
Tętnomax165
Kalorie 2663 kcal
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Od pierwszego kontaktu z kajakarstwem górskim Słowenia kojarzy mi się z jednym - z rzeką Soča. Do tej pory znałem ją tylko z opowieści i filmików na youtubie. Nareszcie dane mi było zobaczyć ją na żywo, co więcej, odwiedzić jej źródło :)

Pierwsze kilometry za Tolminem to boczne asfalty, rzeka płynie leniwie w dole, a my delektujemy się widokami i spokojem.

Niespodziewanie pojawia się pierwsze wielkie WOW - most Napoleona. Dosłownie brak słów, by opisać tę miejscówkę.

Od tego momentu rzeka towarzyszy nam stale. Jak już wspomniałem - jest ona mekką europejskiego kajakarstwa górskiego. Trzeba będzie ją odwiedzić z pianką i wiosłem ;)

Przy okazji mijamy mierzący 136 metrów wodospad Boka, jeden z największych nie tylko na Słowenii, ale i w całej Europie. Bliżej nie podchodzimy, bo by nam brakło czasu. Next time :)

Przez Soczę przeprawiamy się wielokrotnie na bujanych mostach linowych :D

Chyba najsłyniejsza część rzeki to jej wąwóz. Spływalny, ale trzeba mieć dość dobrego skilla. W te wakacje muszę nad swoim popracować :p

W zasadzie cały czas towarzyszą nam widoki, jak z bajki. Po drodze zaliczamy rzeczną kąpiel połączoną ze skokami z kilkumetrowych głazów. Bawimy się przy tym jak dzieci :)

Celem trasy było źródło rzeki Soča, jednak najpierw dojeżdżamy do schroniska Kekčeva. Widoki... brak słów :)

Do samego źródła nie da się dojechać rowerem.

W sumie to nawet w butach rowerowych było ciężko. Co nie znaczy, że odpuściliśmy :) Mega dzień, przepiękne widoki i świetna pogoda. Uzupełniam wpis po prawie trzech tygodniach i już tęsknię za tymi miejscami. Ależ bym tam chętnie pojechał jeszcze raz...

Trasa: Tolmin - Kamno - Kobarid - Slap Boka - Bovec - Soča - Trenta - Kekčeva domačija - Izvir Soče - Trenta - Soča - Bovec
Środa, 7 maja 2025 Komentarze: 1
Dystans56.42 km
Teren30.00 km
Czas02:36
Podjazdy250 m
SprzętChińczyk
Vśrednia21.70 km/h
Vmax35.50 km/h
Tętnośr.121
Tętnomax157
Kalorie 1502 kcal
Temp.13.0 °C
Więcej danych
Trochę wałów, trochę jeziorek i trochę singli. A na dokładkę nielegal po terenach wodonośnych ;)

Trasa: Różanka - Strachocin - Łany - Kotowice - Siechnice - Mokry Dwór - Biskupin - Ołbin - Różanka
Sobota, 3 maja 2025 Komentarze: 0
Dystans63.42 km
Teren5.00 km
Czas02:05
Podjazdy291 m
SprzętGrizzly
Vśrednia30.44 km/h
Vmax44.78 km/h
Tętnośr.126
Tętnomax154
Kalorie 1989 kcal
Temp.21.0 °C
Więcej danych
Pouzupełniać puste kwadraty na mapie.

Trasa: Skarbanowo - Izbica Kujawska - Grochowiska - Mchowo - Polonisz - Brdów - Przedecz - Błenna - Dziewczopole - Błenna - Ciepliny - Mieczysławowo - Śmielnik - Wólka Komorowska - Komorowo - Józefowo
Piątek, 2 maja 2025 Komentarze: 2
Dystans64.10 km
Teren17.00 km
Czas02:24
Podjazdy415 m
SprzętGrizzly
Vśrednia26.71 km/h
Vmax51.70 km/h
Tętnośr.118
Tętnomax142
Kalorie 1896 kcal
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Miał być filmik z rzepakami, ale nie mam jak go tu wkleić ze Stravy :p Ogólne wrażenia podobne jak wczoraj, choć drogi znacznie gorsze.

Trasa: Józefowo - Izbica Kujawska - Świszewy - Orle - Głuszynek - Rzepiska - Głuszyn - Trojaczek - Wincentowo - Bycz - Krogulec - Świnki - Kozjaty - Izbica Kujawska - Józefowo
Czwartek, 1 maja 2025 Komentarze: 2
Dystans56.23 km
Teren5.00 km
Czas01:51
Podjazdy289 m
SprzętGrizzly
Vśrednia30.39 km/h
Vmax41.26 km/h
Tętnośr.130
Tętnomax157
Kalorie 1754 kcal
Temp.20.0 °C
Więcej danych
Piękne asfalty, ładna okolica i same auta z Łodzi na drogach. To jakieś terytorium zamorskie?!

Trasa: Skarbanowo - Obałki - Janowo - Osiecz Mały - Osiecz Wielki - Mielinek - Łączewna - Szczytno - Borzymie - Choceń - Krukowo - Borzymowice - Jerzmianowo - Otmianowo - Boniewo - Osiecz Wielki - Bierzyn - Janowo - Obałki - Skarbanowo
Wtorek, 29 kwietnia 2025 Komentarze: 3
Dystans68.16 km
Czas02:20
Podjazdy446 m
SprzętGrizzly
Vśrednia29.21 km/h
Vmax57.46 km/h
Tętnośr.143
Tętnomax178
Kalorie 1958 kcal
Temp.22.0 °C
Więcej danych
3 dziurawe dętki, 2 połamane nadgarstki, 1 zerwany łańcuch i trochę szlifów... Co za dzień! Ale od początku. Na starcie ruszam z ucieczką, ale po czterech kilometrach ze średnią 40 km/h stwierdzam, że to jednak nie dla mnie - z korbą 40T nie uciągnę tego długo. Puszczam korby i czekam na główną grupę. Długo nie jedziemy razem, bo Ania łapie laczka, więc zostajemy z nią w kilka osób, żeby pomóc przy wymianie i żeby razem dociągnąć do głównej grupy. Nowo założona dętka okazuje się dziurawa, więc w sumie zajmuje nam to sporo czasu.

Po ruszeniu, w miejscowości Szczodre, na remontowanym odcinku drogi z daleka rzuca się w oczy Policja i jakieś dziwne zamieszanie. Okazuje się, że chyba ze 3 osoby nie wiedziały, czy czekać na nas, czy nie i jechali wolno między grupą główną a nami. Jeden chłopak nieszczęśliwie najechał na jakiś duży kamień i poleciał przez kierownicę, w wyniku czego połamał oba nadgarstki! Na moje oko to jedna kość promieniowa też nie wyglądała naturalnie... Kask oczywiście rozbity, ale głowa na szczęście cała. Gdy do niego dojechaliśmy czekali już na pogotowie. Chwilę postaliśmy, upewniliśmy się, że nic więcej mu się nie stało i ruszyliśmy dalej. Jedzie się super, pogoda piękna, więc humory powoli wracają.

Na Prababkę wjeżdżam pierwszy, a tam przy pomniku ktoś leży. Pytam chłopaka czy wszystko ok? Nie! Fuck... Koleś zjeżdżał z główną grupą i na zjeździe strzelił mu łańcuch, zablokował tylne koło i walnął glebę o asfalt. Chyba tylko to, że stało się to na początku zjazdu, a nie na koniec (gdzie każdy ma prędkość około 50 km/h) spowodowało, że nic nie połamał. Oprócz nowiutkiego kasku POC'a. Skończyło się na podartych ciuchach i kilku szlifach na ciele. Fuksiarz. Żeby nie było - oczywiście ludzie, z którymi zjeżdżał go ogarnęli. Teraz po prostu samotnie czekał na transport do domu...

Po tych przygodach naprawdę chcieliśmy już wrócić do domu. No i co? Parę kilometrów przed metą kolejny kolega łapie laczka. Co za dzień!

Trasa: Różanka - Krzyżanowice - Ramiszów - Pruszowice - Domaszczyn - Szczodre - Michałowice - Węgrów - Kopiec - Miłonowice - Cielętniki - Tarnowiec - Skotniki - Radłów - Czachowo - Głuchów Górny - Skarszyn - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Różanka
Sobota, 26 kwietnia 2025 Komentarze: 3
Dystans87.71 km
Teren45.00 km
Czas03:46
Podjazdy159 m
SprzętChińczyk
Vśrednia23.29 km/h
Vmax33.91 km/h
Tętnośr.129
Tętnomax154
Kalorie 2295 kcal
Temp.14.0 °C
Więcej danych
Do pełnego wyzdrowienia jeszcze mi brakuje, no ale ile można siedzieć w domu. Zresztą, jak to mówią, czym się zatrułeś, tym się lecz :D

Piękna pogoda (choć trochę wieje zimnem), więc trzeba to wykorzystać. Na góry jestem chwilowo za słaby, więc na celownik idzie Dolina Baryczy.
Tereny przepiękne, szlaki rowerowe również. Choć akurat nie tym razem - wybieram drogi, którymi wcześniej nie jeździłem, więc wpada trochę ujebów. Dobrze, że tym razem wziąłem MTB :)

Podsumowując - piękny dzień i całkiem dobry kebab na koniec ;)

Trasa: Żmigród - Niezgoda - Ruda Sułowska - Sułów - Milicz - Nowe Grodzisko - Ruda Milicka - Milicz - Kaszowo - Książęca Wieś - Żmigród
Sobota, 19 kwietnia 2025 Komentarze: 3
Dystans62.51 km
Teren5.00 km
Czas02:05
Podjazdy226 m
SprzętGrizzly
Vśrednia30.00 km/h
Vmax41.69 km/h
Tętnośr.131
Tętnomax158
Kalorie 2136 kcal
Temp.8.0 °C
Więcej danych
Nie po to wiozę rower przez pół kraju, żeby nie wyskoczyć na dwugodzinną rundkę wokół Jeziora Miedwie. Mimo, że wieje, pizga zimnem i dość mocno pada...

PS Pętla wokół Miedwie słaba, raptem ze trzy razy jezioro widziałem.

PS2 Rozchorowałem się, było to do przewidzenia...

Trasa: Grzędzice - Morzyczyn - Kunowo - Wierzchląd - Koszewo - Wierzbno - Grędziec - Ryszewo - Turze - Młyny - Giżyn - Komorówko - Dębina - Kołbacz - Nieznań - Bielkowo - Kobylanka - Morzyczyn - Grzędzice

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

106114.79

KILOMETRÓW NA BLOGU

28144.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

201d 06h 19m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460