droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

> 50

Dystans całkowity:30026.98 km (w terenie 10807.00 km; 35.99%)
Czas w ruchu:1255:07
Średnia prędkość:23.92 km/h
Maksymalna prędkość:74.50 km/h
Suma podjazdów:152890 m
Maks. tętno maksymalne:207 (108 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:567781 kcal
Liczba aktywności:455
Średnio na aktywność:65.99 km i 2h 45m
Więcej statystyk
Niedziela, 7 czerwca 2020 Komentarze: 3
Dystans70.63 km
Teren60.00 km
Czas03:40
Podjazdy644 m
SprzętChińczyk
Vśrednia19.26 km/h
Vmax48.90 km/h
Tętnośr.150
Tętnomax175
Kalorie 2834 kcal
Temp.15.0 °C
Więcej danych
Uffff - robiłem, co mogłem... ;) Dzisiaj Wojtas zabrał mnie na swoje the best of Radojewo, Biedrusko & Morasko. Było bardzo dużo singli, sporo podjazdów i jeszcze więcej frajdy. Nie muszę nikomu przypominać, że mojej formy po prostu nie ma, ale przynajmniej się starałem. Powiem więcej - dopóki nie pojawiał się dłuższy podjazd (jak na warunki "Płaskopolski" ;) ) to dawałem radę trzymać koło, nawet na hopkach skakałem :p Ogólnie to wyszło super - był dobry trening, dużo gadki o rowerach i nie tylko, a na koniec pyszna kawka. Oby częściej takie spotkania nam się udawały :)

PS Dobrą energię oczywiście zapewniał Unit! :)


Trasa: Karolin - Rubież - Nadwarciański - Ślady Dzika itp. - Biedrusko - Nadwarciański - Morasko - Wojtas House - Nadwarciański - Karolin
Sobota, 6 czerwca 2020 Komentarze: 0
Dystans51.40 km
Teren50.00 km
Czas02:20
Podjazdy318 m
SprzętChińczyk
Vśrednia22.03 km/h
Vmax41.04 km/h
Tętnośr.137
Tętnomax163
Kalorie 1389 kcal
Temp.14.0 °C
Więcej danych
Dziś szybko po szerokich leśnych duktach, większość z nich dobrze znana, te których nie znałem przejechane po kresce na Garminie, więc bez żadnego zastanawiania się dokąd teraz. Trochę kałuż w lesie, ale wszystko do objechania. Ogólnie fajny trening wyszedł :) Noga na jutrzejsze spotkanie z Wojtasem przepalona ;)

Trasa: Karolin - Kicin - Trakt Poznański - Czernice - Okoniec - Huciaska - Głęboczek - Zielonka - Huta Pusta - Pławno - Kamińsko - Dziewicza Góra - Zdroje - Karolin
Niedziela, 22 września 2019 Komentarze: 0
Dystans60.27 km
Teren50.00 km
Czas03:02
Podjazdy152 m
SprzętChińczyk
Vśrednia19.87 km/h
Vmax35.30 km/h
Tętnośr.137
Tętnomax175
Kalorie 1590 kcal
Temp.6.0 °C
Więcej danych
CADavg: 73 rpm | Koszarowa - Opatowice - Kotowickie Wzgórza - Łany - Biskupin - Koszarowa

To samo, co ostatnio, ale tym razem w towarzystwie.

Środa, 18 września 2019 Komentarze: 0
Dystans64.14 km
Teren25.00 km
Czas03:08
Podjazdy214 m
SprzętChińczyk
Vśrednia20.47 km/h
Vmax43.90 km/h
Tętnośr.137
Tętnomax168
Kalorie 1867 kcal
Temp.10.8 °C
Więcej danych
CADavg: 81 rpm | Koszarowa - Praca - Niskie Łąki - Opatowice - Kotowickie Wzgórza - Łany - Biskupin - Koszarowa

Wtorek, 17 września 2019 Komentarze: 0
Dystans52.73 km
Czas01:52
Podjazdy338 m
SprzętWilma
Vśrednia28.25 km/h
Vmax61.80 km/h
Tętnośr.152
Tętnomax183
Kalorie 1403 kcal
Temp.14.3 °C
Więcej danych
CADavg: 81 rpm | Koszarowa - Krzyżanowice - Cienin - Pasikurowice - Skarszyn - Głuchów Górny - Czachowo - Radłów - Prababka (223 m n.p.m.) - Skotniki - Boleścin - Krakowiany - Zaprężyn - Bierzyce - Łozina - Bąków - Domaszczyn - Zakrzów - Koszarowa

Moja ulubiona pętla na szosie :)



Prababcia Kategoria > 50, Edge 520, Foto
Poniedziałek, 27 maja 2019 Komentarze: 0
Dystans53.31 km
Czas01:48
Podjazdy326 m
SprzętWilma
Vśrednia29.62 km/h
Vmax48.30 km/h
Tętnośr.152
Tętnomax179
Kalorie 1316 kcal
Temp.22.7 °C
Więcej danych
CADavg: 82 rpm | Garmin Connect | Koszarowa - Krzyżanowice - Cienin - Pasikurowice - Skarszyn - Głuchów Górny - Czachowo - Radłów - Prababka (223 m n.p.m.) - Skotniki - Boleścin - Krakowiany - Zaprężyn - Bierzyce - Łozina - Domaszczyn - Zakrzów - Koszarowa

Wiecie co... kocham MTB, w terenie przejechałem wiele tysięcy kilometrów, ale to jednak szosa daje prawdziwe poczucie wolności - na wąskich drogach o zerowych ruchu, przy prędkości >40 km/h naprawdę czuć to niesamowite coś. I mimo, że obecnie jeżdżę mało, na szosie prawie wcale i czasem pojawia się z tyłu głowy pomysł o jej sprzedaży to po takich dniach cieszę się, że tego nie zrobiłem. I wiem, że jeszcze długo nie zrobię :)
Niedziela, 19 maja 2019 Komentarze: 0
Dystans53.42 km
Teren35.00 km
Czas02:41
Podjazdy436 m
SprzętChińczyk
Vśrednia19.91 km/h
Vmax43.70 km/h
Kalorie 1906 kcal
Temp.15.6 °C
Więcej danych
CADavg: 76 rpm | Garmin Connect | Karolin - Cytadela - Rusałka - Strzeszynek - Suchy Las - Morasko - Cytadela- Karolin

Zabawa na moraskich ścieżkach razem z Mariuszem. Mimo, że nie znamy dokładnie ich przebiegu, świetnie się bawiliśmy. Nawet deszcz nam nie przeszkadzał. Fajnie było znowu wspólnie wyjść na rower, dzięki!
Sobota, 11 maja 2019 Komentarze: 2
Dystans76.58 km
Teren55.00 km
Czas04:14
Podjazdy1046 m
SprzętChińczyk
Vśrednia18.09 km/h
Vmax48.20 km/h
Tętnośr.151
Tętnomax183
Kalorie 2946 kcal
Temp.11.7 °C
Więcej danych
CADavg: 78 rpm | Garmin Connect | Racula - Jędrzychów - Ochla - Jędrzychów - Racula

Mimo kiepskiej pogody musiałem w końcu "coś" pojeździć! Tegoroczna edycja Kaczmarka w Zielonej już się odbyła, a że słyszałem, że trasa była jeszcze lepsza niż  rok temu, postanowiłem sprawdzić to własnonożnie. Faktycznie - trasa cud, miód! Szkoda tylko, że forma nie ta, ale frajdę miałem i tak niezłą. Całość przejezdna w siodle, kilka ładnych widoczków, parę super singli - chyba najfajniejsze to wąwóz, wilkanowo, grzbiet i longer, na którym prawie wyrzuciło mnie z roweru po walnięciu pedałem w pieniek... Generalnie mimo deszczu świetnie się bawiłem. Owszem, na dojazdówce do domu zaczęło brakować mi sił, ale w sumie nie było źle. Pewnie w połowie stawki mega bym dojechał :p
Niedziela, 30 września 2018 Komentarze: 1
Dystans65.09 km
Teren65.00 km
Czas03:05
Podjazdy587 m
Uczestnicy
SprzętChińczyk
Vśrednia21.11 km/h
Vmax45.10 km/h
Tętnośr.173
Tętnomax187
Kalorie 2935 kcal
Temp.12.4 °C
Więcej danych
Wszystko, co było do napisania o maratonie w Wolsztynie, zostało już napisane przez moich kolegów JackaWojtka, więc ograniczę się do hajlajtsów ;) Zaczęliśmy z końca drugiego sektora i już od startu Adrian zaczął szybko przebijać się do przodu. Nawet bardzo szybko!!! Ledwo trzymałem koło, ale nadzieja, że jak już ich wyprzedzimy to zwolnimy, dawała dodatkowe waty (foto by: Anna Flak)


A jak wiadomo nadzieja matką głupich... Doszedł do nas Wojtas i jeszcze bardziej przyspieszyliśmy - powstał trzyosobowy pociąg Unitów, który rozjeżdżał wszystkich, którzy pojawili się na jego drodze, np. tak jak tego pana z numerem 515 (foto by: Przemysław Listewnik)


Wierzcie lub nie, ale nie było grupki, której nie udałoby nam się porwać. Na płaskim i podjazdach najwięcej pracował Wojtas, ja z Adrianem trochę mniej. Za to na zjazdach to ja krzyczałem do Wojtasa "LEWA WOLNA", co dawało mi sporo frajdy :D Musi chłopak jeszcze popracować nad techniką, choć i tak jest duży progres, w porównaniu do tego, co było kilka lat temu ;) (foto by: Przemysław Listewnik)


Niestety, po parunastu kilometrach tak szaleńczej jazdy zacząłem słabnąć i koledzy odjechali w siną dal... Na krótko jednak, bo pod koniec rundy połączyliśmy się z mini (kiepski pomysł...) i znowu Unity jechały razem. Oprócz nas jeszcze sporo konkurentów bo przez przebijanie się przez mini nasza przewaga zmalała, ale tylko do rozjazdu na giga (foto by: Janusz Zając)


Po zjechaniu na drugą rundę zostaliśmy we trójkę :) Później zostałem sam :p by pod koniec wyścigu dojść spuchniętego Adriana i ostatecznie dołożyć mu 5:41 minuty. Żeby nie było, że jestem taki super, to mi również włożono :( Krzychu aż 21:58 min., Staszek 16:58 min., rewelacyjny tego dnia Jacek 9:54 min. i jak zawsze mocny w Wolsztynie Wojtek 6:28). Ja w tym sezonie może i nie błyszczę, ale drużynowo jesteśmy genialni!!! Zresztą, patrzcie sami :)


Na zakończenie najlepsze zdjęcie, pokazujące jak dużym sukcesem dla naszego teamu jest 5 miejsce w drużynowej generalce. Wokół nas teamy mające po kilkadziesiąt osób, trzy pierwsze z kilkoma zawodnikami elity w składzie. A my?

Raptem dziewięć osób... ale za to z dobrym koksem i świetnie ubrani :p (foto by: Piotr Łabaziewicz)

UNIT MARTOMBIKE TEAM - JEST MOC!!!


Czas:
03:05:24
Check point1: 00:46:16 (47)
Check point2: 01:08:55 (79)
Check point3: 02:05:37 (46)
Check point4: 02:31:16 (46)
GIGA Open: 51/68
GIGA M3: 19/26
Strata: 0:36:08 (Grzegorz Grabarek)
DST: 65,09 km
Uphill: 587 m
AVG: 21,06 km/h
Vmax: 45,1 km/h
CADavg: 81 rpm
Garmin Connect
Niedziela, 2 września 2018 Komentarze: 4
Dystans52.89 km
Teren50.00 km
Czas02:57
Podjazdy1042 m
SprzętChińczyk
Vśrednia17.93 km/h
Vmax50.80 km/h
Tętnośr.176
Tętnomax193
Kalorie 2584 kcal
Temp.18.6 °C
Więcej danych
Kolejny z cyklu maraton "u teściowej", więc przynajmniej się wysypiam w dniu startu ;) W domu rowery chwilowo służą za dekorację ścienną, więc cudów się nie spodziewałem :D Giga z góry odpuszczam, na wielkie ściganie na mega też pewnie braknie sił - w planach mam się świetnie bawić i mogę już teraz powiedzieć, że się udało ;) (foto by: Piotr Łabaziewicz)


Startuję z jedynki, co wcale mnie nie cieszy, bo już na starcie mam dwie minuty w plecy do Wojtasa i Jacka ;) Na teamowych koni (Krzycha i Grzegorza) nawet nie patrzę, bo to zupełnie inna liga. Od samego początku jadę bardzo asekuracyjnie, przynajmniej jeśli chodzi o szarżowanie siłami. Na takie starty muszę sobie ustawić na Garminie ekran, na którym będzie tylko tętno :) Na podjazdach zachowuję spokój, za to na zjazdach... :)

Mimo, że okolice Wzgórz Piastowskich zdołałem już całkiem dobrze poznać, m.in. jeżdżąc treningowo kaczmarkowe trasy z ubiegłych lat to w wielu miejscach jestem po raz pierwszy! Część singli powstała celowo pod ten maraton. W ogóle cała pętla (26 km) to wiecznie ciągnący się szerszy lub węższy singiel. Typowych leśnych autostrad nie było prawie wcale. Do tego jeden podjazd asfaltowy, na którym notabene prawie dostałem mleczkiem w twarz, bo koleś przede mną na coś najechał i odpalił niezłą mleczną fontannę :D Reszta trasy to mniej lub bardziej kręte single. Co najistotniejsze, organizatorzy odpuścili niepodjeżdżalne zielonogórskie ścianki, przez co całość dało się przejechać w siodle. To była jedna z najlepszych tras, na których dane mi było się ścigać! (nie licząc oczywiście tych prawdziwie górskich)

Skoro jestem już przy ściganiu... Patrząc na międzyczasy nawet nie było tragicznie. W sumie to przez większość trasy wyprzedziło mnie niewiele osób. Owszem, zdarzały się konie z dwójki (m.in. Jacek wziął mnie z taką różnicą prędkości, że nawet nie próbowałem łapać koła...), ale większość jechałem w otoczeniu tych samych osób. Na podjazdach zazwyczaj mnie dochodzili, jadąc w dół to ja odskakiwałem na parędziesiąt metrów. (foto by: Renata Tyc)


Dopiero ostatnie pół godziny było wyraźnie słabsze w moim wykonaniu. Wychodzi tutaj bardzo mała ilość jazdy w ostatnim czasie. Na singlu wzdłuż strumienia dochodzi mnie Wojtas, a po chwili wyprzedza. Już do końca jadę za nim w odległości około 10 sekund a za mną wloką się dwie osoby, które Wojtek przyciągnął ze sobą ;) Około 150 metrów przed metą zaczynam finisz, bo kątem oka zauważam Mateusza Dunajewskiego od Rybek. Niestety, mimo osiągnięcia absolutnego maksa tętna (193 uderzenia, daaaawno tyle nie miałem) przegrywam o długość koła. Plus dwie minuty oczywiście :p (foto by: fotomtb.pl & Piotr Łabaziewicz)






W podsumowaniu napiszę tylko, że świetnie się bawiłem. Nie było bomby (ta czekała na trzeciej pętli, na którą dzięki Bogu się nie skusiłem :p ) ani żadnych awarii (a tych akurat było bardzo dużo bo aż 38 z 210 startujących nie ukończyło dystansu mega). Drużyna spisała się na medal - zajęliśmy czwarte miejsce, dzięki czemu umacniamy się na piątej pozycji w generalce.

To był kawał dobrego MTB! :)

Czas: 02:57:15
Check point1: 00:29:33 (72)
Check point2: 01:07:37 (65)
Check point3: 01:55:37 (62)
Check point4: 02:36:50 (58)
MEGA Open: 72/210 (38 DNF)
MEGA M3: 32/77 (10 DNF)
Strata: 0:36:01 (Szczepan Paszek)
DST: 52,89 km
Uphill: 1042 m
AVG: 17,90 km/h
Vmax: 50,8 km/h
CADavg: 80 rpm
Garmin Connect

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

94076.95

KILOMETRÓW NA BLOGU

25329.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

178d 21h 33m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460