Pierwszy raz trasa typowo szosowa zrobiona na szutrówce - nie ma tragedii, choć na powrocie lekko spuchłem, bo okazało się, że jednak wieje ;) Za to na podjeździe po bruku w Skotnikach najlepszy czas ever! Opony 45 mm robią robotę :)
Krótkie wieczorne przewietrzenie. Choć w sumie to mi nie wyszło, bo jak wróciłem, to dopóki nie wziąłem prysznica/u (hmmm... jak to się odmienia?!) czułem smród dymu niewiadomoczego. W końcu prezes pozwolił...
Sorry, ale jeszcze długo będę Was męczył zdjęciami nowego rowerka :p
Udało się kolejny raz spotkać z Marianem i wspólnie pokręcić po jego okolicach :)
Jest to część Poznania, którą znam najmniej, więc każdy wyjazd jest poznawaniem czegoś nowego. Tym razem na przykład nowością było pogryzienie przez psa :p Na szczęście skończyło się na lekkim zadrapaniu, ale zmarnowaliśmy przez to trochę czasu, bo chciałem zobaczyć zaświadczenie o szczepieniu. Gdybym go nie dostał na pewno czekalibyśmy na policję...
Gdyby nie ten mały incydent wyjazd byłby udany w 100%. A tak muszę odjąć parę punktów w klasyfikacji ;)
W okolicach Wrocławia lasów jak na lekarstwo, więc trzeba to nadrobić podczas wizyty w Poznaniu :)
Zielonkowe autostrady idealnie nadają się na szutrówkę, gorzej gdy pojawiają się korzenie - wtedy wolałbym jednak mieć MTB ;)
Z kolei jeśli chodzi o asfalty to uważam, że gravel jest świetnym zamiennikiem szosy. Tak naprawdę to nawet lepiej się na nim jedzie, bo zupełnie nie przejmuję się dziurami. Do tego hamulce - hydrauliczne tarcze są najlepsze w każdych warunkach. Kropka.
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".
Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.
Karbonowa rama Flyxii FR-216
RockShox SID XX World Cup
Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25
GRIZZLY
Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)
Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
Koła DT Swiss Gravel LN
Opony Tufo Thundero HD 40C
LAWINKA
Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.
Rama GT Avalanche 2.0
RockShox Reba SL
Napęd Deore XT M770
Hamulce Formula RX
Koła Deore XT
WILMA
Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)