droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:64407.62 km (w terenie 21073.00 km; 32.72%)
Czas w ruchu:2921:33
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:307868 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:1392221 kcal
Liczba aktywności:1090
Średnio na aktywność:59.69 km i 2h 40m
Więcej statystyk
Niedziela, 17 maja 2015 Komentarze: 2
Dystans54.17 km
Teren40.00 km
Czas02:00
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia27.09 km/h
Vmax53.44 km/h
Temp.12.0 °C
Więcej danych
Była noga i siła, był bardzo dobry start, ale niestety szczęścia zabrakło. Dokładnie na 5,75 km kolec w tylnej oponie pogrzebał szanse na sukces ;) Jechałem akurat w samym czubie, pewnie na 10-15 pozycji. Gdy stanąłem wyprzedzili mnie prawie wszyscy - całe mega, karetka i pewnie ze 2/3 mini. Dobrze, że Mariusz rzucił mi dętkę (szkoda, że w krzaki bo ledwo ją znalazłem :p ) to wymiana poszła dość sprawnie, na oko z 10 minut. I wtedy się zaczęło :) Dawno tyle się nie nakrzyczałem - lewa moja, prawa wolna itp. ;) Gdy doszedłem końcówkę mega humor mi się poprawił - nie będę ostatni! :) Gdy wyprzedziłem Marcina i Młodzika już w ogóle byłem wniebowzięty. To mógł być mój dzień... Patrząc na czas z licznika byłbym koło 20 miejsca open, ale przecież całą trasę przejechałem samotnie. Jadąc w grupie mogło być tylko lepiej, obstawiam coś koło 15 open... Życie :)

Trasa bardzo mi się podobała, w zasadzie większość pętli do przejechania na blacie :) Do tego o dziwo brak piachu i w sumie sporo singli. Organizacja ok, pakiet startowy bardzo bogaty. I tylko ten kolec... Za rok na pewno przyjadę się zrewanżować!

Czas: 2:04:20 (licznik 1:56:15)
Strata: 0:24:34 (Bartosz Banach)
Mega Open: 44/81
Mega M2: 14/22
DST: 53,33 km
AVG: 27,52 km/h
Vmax: 53,44 km/h
CADavg: 84 rpm

Goggle Pro Active Eyewear STATS
josip - 19 (6 M3) - 1:54:56 (-0:09:24)
duda - 27 (11 M2) - 1:57:44 (-0:06:36)
daVe - 44 (14 M2) - 2:04:20
z3waza - 49 (7 M4) - 2:08:08 (+0:03:48)
A.Dehmel - 53 (2 M6) - 2:10:19 (+0:05:59)
mlodzik - 56 (18 M3) - 2:11:15 (+0:06:55)

Ostro cisnę do przodu! (foto by: fotomtb.pl)


Przecież to tylko zabawa! (foto by: fotomtb.pl)


Strava od Wojtka
Sobota, 16 maja 2015 Komentarze: 3
Dystans51.90 km
Teren30.00 km
Czas02:12
Podjazdy330 m
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia23.59 km/h
Vmax44.49 km/h
Temp.21.0 °C
Więcej danych
CADavg: 75 rpm | Wawrzyniaka - Sołacz - Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz - Chyby - Rogierówko - Sady - Lusowo - Batorowo - Bukowska - Wawrzyniaka

Z Mariuszem na piwo nad Jezioro Lusowskie. Tak.. to był najważniejszy punkt wycieczki :)


Sobota, 9 maja 2015 Komentarze: 4
Dystans38.43 km
Teren35.00 km
Czas01:35
Podjazdy298 m
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia24.27 km/h
Vmax44.49 km/h
Temp.18.0 °C
Więcej danych
Start w Obornikach, mimo, że planowany od dawna, do samego końca stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie okazało się, że w 3. Skrzydle Lotnictwa Transportowego w Powidzu muszę być na 14.00, więc wystartować w zawodach mogłem (dobrze, że tym razem wybrałem mini, bo przejechać mega bym nie zdążył). Jedynie musiałem się "trochę" pospieszyć w trakcie jazdy. Takie też było główne założenie, dlatego ze Zbyszkiem zapobiegawczo pożegnałem się już na starcie ;)

Od pierwszych metrów poszedł ogień. W sektorze ustawiony byłem pewnie coś koło 70-80 miejsca, więc było co robić, zwłaszcza, że początek to konkretna piaskownica i nie było łatwo wyprzedzać. No, ale jakoś poszło :) Większość trasy przejechałem z Marcinem z Hunters Teamu. Początkowo, gdzieś na 10 kilometrze, trochę mnie przytkało, ale im dalej, tym lepiej się kręciło.


Czułem się na tyle dobrze, że na ściance z mijanką udało się nam urwać od grupy i ostatnie kilometry jechałem już tylko z Hunters Teamem i Tomaszem Jakubowskim z Volkswagena. Im bliżej mety tym bardziej pusto się robiło. Jechałem równo i mocno, kontrolując sytuację za mną. Niestety, osoby przede mną robiły to samo i nie było szans ich dość.


Start zaliczam do bardzo udanych. Przejechane mądrze i rozważnie. Poza początkową zadyszką, nie miałem żadnych kryzysów. Siły pod nogą nie brakowało. Zjazdy też bez problemu, nawet parę razy wyprzedzałem na tych owykrzyknikowanych. Strata do zwycięzców mniejsza niż rok temu. Piachu duuużo więcej, ale generalnie trasa miła i przyjemna. Cieszę się, że udało się wystartować.

PS Gratulacje dla Sylwii za ogolenie najkrótszego z dystansów, a dla  Darii za bardzo dobrą jazdę na mega. Szkoda tylko łańcucha Zbyszka, bo też mógł mieć dobry wynik. A reszta teamu niech żałuje, że nie jechała razem z nami!

Czas: 1:29:22
Strata: 0:10:47 (M&P Górniakowie)
Mini Open: 30/319
Mini M16: 14/86
DST: 37,56 km
AVG: 25,22 km/h
Vmax: 44,49 km/h
CADavg: 82 rpm

Goggle Pro Active Eyewear STATS
daVe - 30 (14 M16) - 1:29:22
zbych741 - 197 (34 M40) - 2:02:16 (+0:32:54)

Niedziela, 3 maja 2015 Komentarze: 0
Dystans13.01 km
Czas00:50
Podjazdy562 m
SprzętLawinka
Vśrednia15.61 km/h
Vmax68.66 km/h
Temp.6.0 °C
Więcej danych
2015 Żłobek Černý Důl
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci

CADavg: 68 rpm | Černý Důl - Cihlářská bouda - Pražská bouda - Cihlářská bouda - Černý Důl

Kilometrów niewiele, bo cały dzień spacerowaliśmy między kopalniami wapienia, stąd tylko na wieczór lekkie przepalenie na naszej góreczce. Poszło nadzwyczaj dobrze, nie wrzuciłem na więcej niż 24 ząbki z tyłu. Widocznie miałem, jak to Marian zgrabnie ujął - dzień konia :D




2015 Żłobek Černý Důl
<--- Poprzedni dzień
Sobota, 2 maja 2015 Komentarze: 0
Dystans48.09 km
Teren5.00 km
Czas03:59
Podjazdy1514 m
SprzętLawinka
Vśrednia12.07 km/h
Vmax63.56 km/h
Temp.8.0 °C
Więcej danych
2015 Żłobek Černý Důl
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci

CADavg: 62 rpm | Černý Důl - Cihlářská bouda - Pražská bouda - Černá hora - Janské Lázně - Hoffmannova bouda - Černý Důl - Cihlářská bouda - Pražská bouda - Zahrádky - Pec pod Sněžkou - Pražská bouda - Cihlářská bouda - Černý Důl

Nasi młodzi rodzice postanowili sprawdzić nosidełka w drodze na Czarną Górę, a my postanowiliśmy sprawdzić rowery.
Zwłaszcza, że Sylwia była w górach z rowerem po raz pierwszy i nie wiedziała jeszcze, do czego służy młynek ;)


W sumie to trochę pechowo, zaczynać od TAKIEGO podjazdu, no ale co zrobić, trzeba walczyć ;)
 

Sylwia walczyła bardzo dzielnie. Musiała zejść dosłownie na paredziesiąt metrów, ale było tam pewnie ze 20%, więc wybaczam ;) Gorzej, że jak zaczęliśmy wspinaczkę na Czarną Górę, pojawił się śnieg. Duuużo śniegu :)


Po tym już się nie dało jechać. W zasadzie do samego szczytu leżało ubite szare coś, więc wspinaczkę na 1299 m n.p.m. odpuściliśmy, ale i tak GPS pokazał 1288 metrów. Mój nowy rekord! :)

Na szczęście dalej było już dużo łatwiej (nie dla wszystkich oczywiście ;)


Po szybkim zjeździe, obiedzie w Hoffmannovej i zamianie Sylwii na Mariana ruszyłem pod górę po raz kolejny. Z Pražskiej boudy lecimy do Peca i z powrotem pod górę do Pražskiej, gdzie z trudnościami (bo było już dość późno) udało się dostać jasne pełne. Ehhhh, bajka... :)






2015 Żłobek Černý Důl
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Piątek, 1 maja 2015 Komentarze: 1
Dystans33.17 km
Czas01:38
Podjazdy971 m
SprzętLawinka
Vśrednia20.31 km/h
Vmax61.23 km/h
Temp.6.0 °C
Więcej danych
2015 Żłobek Černý Důl
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci

CADavg: 71 rpm | Černý Důl - Cihlářská bouda - Pražská bouda - Pec pod Sněžkou - Velká Úpa - Temný důl - Horní Maršov - Svoboda nad Úpou - Janské Lázně - Černý Důl

Pierwszy raz w tym roku w górach z rowerami. I nie tylko :) W sumie było nas pięć par... i cztery słodziaki w wieku siedem i pół, sześć i pół, pięć oraz trzy miesiące! Na rowerach dużo nie pojeździliśmy, ale frajdy mieliśmy wystarczająco dużo. Zosia, Ania, Zuzia i Basia już się o to postarały ;)

Zatrzymaliśmy się w Chacie Purkhybl. POLECAM!!! Jeszcze nigdy nie byłem w takim miejscu! Sauna, jacuzzi, kociołek z gorącą wodą na zewnątrz, kominek, prywatna winiarnia i takie tam :) Żyć nie umierać! A najlepsze, że tuż pod domem podjazd z grubo ponad 500 metrów przewyższenia!


Było po czym łapać oddech... Prawie 6 km ostrej sztajfy. Momentami prawie się na plecach lądowało :)


Widoczki rewelacyjne, cisza, spokój. Nie to co u nas...


Miejscami śnieg nadal zalega. Jednak jeszcze jest za wcześnie na swobodną jazdę po górach, o czym więcej jutro ;)


Trzeba powrócić w te rejony w wakacje :)




2015 Żłobek Černý Důl
Kolejny dzień --->
Niedziela, 19 kwietnia 2015 Komentarze: 0
Dystans109.15 km
Czas03:25
Podjazdy629 m
SprzętWilma
Vśrednia31.95 km/h
Vmax64.49 km/h
Temp.13.0 °C
Więcej danych
Leśne - Myślęcinek - Niemcz - Jagodowo - Żołędowo - Nekla - Pauliny - Dobrcz - Sienno - Pruszcz - Bagniewo - Parlin - Różanna - Gawroniec - Kolonia Mickiewicza - Gruczno - Topolno - Grabowo - Kozielec - Trzęsacz - Strzelce Dolne - Strzelce Górne - Borówno - Nekla - Żołędowo - Bożenkowo - Czyżkówko - Jachcice - Leśne

... przebiegł drogę. Wiele nie brakowało, a byśmy go rozjechali :) Na starcie 11 osób, ale w Pruszczu Gosia zawraca, bo źle się czuje od kilku dni. Do Gawrońca orka pod wiatr. Powrót zdecydowanie przyjemniejszy :) Oprócz Kozielca oczywiście, gdzie zgodnie z tradycją tuż przed podjazdem schodziłem ze zmiany. Z Mirkiem zostajemy w tyle, ale kilka osób robi przerwę na sikanie i się wszystko wyrównuje. Za Trzęsaczem chłopaki znowu odpalają i z Mirkiem po raz kolejny zostajemy z tyłu. Strzelce ciężko, ale Arek i Michał z kolegą też lekko spuchli, więc ich po paru minutach doszliśmy. Na Bożenkowo skręcamy w szóstkę, po drodze jedna osoba skręca do domu i ciśniemy w piątkę. Powoli mam dość - końcówkę odpuszczam i do DK25 dojeżdżam samotnie i skręcam na Bydgoszcz. Na asfalcie zakaz rowerowania, więc jadę leśną, szutrową rowerówką. W sumie nie jest źle, ale prędkość spada. Do 95 kilometra mieliśmy średnią 32,5 km/h. Później dopadła mnie lekka bomba i dojechałem do domu bez napinki. Teraz idę spać! :p

PS No i przespałem finisz Kwiatka na Amstel Gold Race. Dobrze, że są powtórki na jutubie :) (c) TDWSport/Etixx - Quick-Step


Niedziela, 12 kwietnia 2015 Komentarze: 8
Dystans85.98 km
Teren75.00 km
Czas03:44
Podjazdy547 m
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia23.03 km/h
Vmax52.97 km/h
Temp.12.0 °C
Więcej danych
Parę słów na szybko. Startowałem z ostatniego sektora, dobrze (choć w sumie to głupota) że był start honorowy to trochę przesunąłem się do przodu, ale i tak miałem mnóstwo do zrobienia od samego początku. Duda został za mną już po starcie. Marcina wyprzedziłem kawałek za zjazdem z asfaltu, na którym jasskulainen wkomponował się w barierki :/ (foto by: tourysta.com)


Mniej więcej w tym miejscu uczepiłem się Arka Susia i zaczęliśmy wielkie wyprzedzanie. Z Wojtkiem nie było większych problemów, bo wyrżnął się parenaście metrów przede mną ;) Gdzieś przed nami majaczył Drab i po paru minutach też był nasz. Trochę mnie zdziwiło, że nie załapał się na dłużej do mojego pociągu... No ale tempo mieliśmy bardzo mocne. (foto by: tourysta.com)


Najwięcej pracował Arek, ja więcej ściemniałem niż pracowałem, ale taka była taktyka ;) Systematycznie przesuwając się do przodu, co mocniejsi zostawali z nami. W grupie jechaliśmy w około 10 osób. W pewnym momencie wkręciła mi się gałązka w kasetę i musiałem stanąć, żeby ją wyciągnąć. Trwało to tylko parę sekund, a i tak miałem mega problem wrócić do grupy. Jeszcze trudniej było, gdy po zjeździe z asfaltu (przed najbardziej stromym piaszczystym podjazdem) za ostro ściąłem zakręt i przyrżnąłem pedałem w pieniek. Cudem nie wyglebiłem, ale łańuch się zaklinował na korbie i musiałem cały podjazd butować. Przez to miałem sporą stratę do najmocniejszej części grupy, która się mocno porwała na górce. Kawałek odsapnąłem, złapałem na koło jednego kolesia i dałem taki ogień, że jak już złapaliśmy najmocniejszą grupkę, gratulował mi, że dałem radę :)

Jak się teraz nad tym zastanawiam, to nie pamiętam zbyt wiele z trasy. Oprócz tego oczywiście, że ostro cisnęliśmy do przodu. Na najdłuższym asfalcie prawie cała grupa pięknie pracowała na krótkich, szybkich zmianach. Niestety w tym momencie Arek został w tyle. Jego Santa nie przepada za asfaltem... Było to na mniej więcej 35 kilometrze. Na punkcie widokowym grupa się rozciągnęła a na szczycie ostatecznie porwała. Ja przycisnąłem i zostałem z najmocniejszymi, czyli Jarkiem Płończakiem i Krystianem Michalakiem. Tuż przed drogą nr 434 doszedł nas czub mini i "wzmocnieni" przelecieliśmy przez Dolsk. (foto by: Mirek Sell)


Zachodnia pętla to nadal mocna jazda Jarka i Krystiana - ja tylko próbowałem nie zgubić ich koła. Za każdym razem, gdy dochodziliśmy jakąś grupkę, wiedziałem, że muszę przesunąć się na jej czoło, bo zaraz się porwie i "moje dwa konie pociągowe" odjadą w siną dal samotnie ;) W jednej z takich grupek złapaliśmy Wojtka Radomskiego i jeszcze jednego chłopaka i we czwórkę cisnęliśmy ostatnie 15 km zgarniając już tylko pojedynczych megowców.

Ku mojemu zaskoczeniu, jednym z takich "samotnych jeźdźców" był Jacek! Co jeszcze bardziej zaskakujące, nie utrzymał się w naszej grupie. To najlepiej świadczy o tym, jak mocno deptaliśmy. Ostatnie kilometry przed metą jechaliśmy chyba w szóstkę lub siódemkę. Wiedziałem, (i w sumie nie chciałem za bardzo - byłoby to nie fair) że nie będę się ścigał na kresce z chłopakami, którzy tak mocno mnie pociągnęli, więc zdecydowałem się dać ostatnią zmianę przed połączeniem z mini. Nawet nie wiecie, jak się zdziwiłem, gdy się okazało, że Wojtek Radomski, koleś z Thule, koleś z Budzynia i ktoś tam jeszcze nie pociągnęli za mną i dwoma koniami :) We trójkę przemknęliśmy między mini (akurat trafiliśmy na dzielnie walczącą Sylwię), dałem się wyprzedzić Jarkowi i Krystianowi ;) i niezagrożony przekroczyłem metę, jako wicelider teamu.

Oj, nie spodziewałem się takiego wyniku! Wcześniej zakładałem, że przy dobrej jeździe dojdę Marcina i Draba, może przekmnęło mi przez głowę, że Wojtek będzie miał słabszy dzień i zobaczę go gdzieś na lini horyzontu ;) Ale w to, że wyprzedzę Jacka, nigdy bym nie uwierzył! To był bardzo udany dzień!

Czas: 2:42:29
MEGA Open: 67/200 (15 DNF)
MEGA M2: 23/53 (3 DNF)
Strata: 0:20:03 (Paweł Górniak)
DST: 71,41 km
AVG: 26,37 km/h
Vmax: 52,97 km/h
CADavg: 85 rpm

Goggle Pro Active Eyewear STATS
Jarekdrogbas - 57 (15 M3) - 2:39:59 (-0:02:30)
daVe - 67 (23 M2) - 2:42:29
JPbike - 79 (25 M3) - 2:44:34 (+0:02:05)
josip - 96 (31 M3) - 2:48:48 (+0:06:19)
z3waza - 106 (27 M4) - 2:51:20 (+0:08:51)
duda - 146 (42 M2) - 3:05:21 (+0:22:52)
blindman - 148 (56 M3) - 3:06:18 (+0:23:49)

Przed koniami. (foto by: fotomtb.pl)


I za nimi ;)  (foto by: fotomtb.pl)



Czwartek, 9 kwietnia 2015 Komentarze: 4
Dystans85.47 km
Czas02:39
Podjazdy484 m
SprzętWilma
Vśrednia32.25 km/h
Vmax58.98 km/h
Tętnośr.159
Tętnomax194
Kalorie 1936 kcal
Temp.12.0 °C
Więcej danych
Leśne - rowertour.com - Leśne - Myślęcinek - Niemcz - Jagodowo - Żołędowo - Nekla - Pauliny - Dobrcz - Sienno - Pruszcz - Wałdowo - Topolno - Grabowo - Kozielec - Trzęsacz - Strzelce Dolne - Strzelce Górne - Aleksandrowo - Borówno - Nekla - Żołędowo - Jagodowo - Niemcz - Myślęcinek - Leśne

Sezon bydgoskich wtorkowo-czwartkowych ustawek uważam za otwarty! Dziś pierwszy szosowy czwartek. Momentami było bardzo ciężko się utrzymać - o dziwo trudniej na płaskich ucieczkach niż na "pagórkach". Widać, że chłopaki nie przespali zimy... No nic, trzeba pracować! (foto by: Przemo)
Poniedziałek, 30 marca 2015 Komentarze: 4
Dystans13.62 km
Czas00:47
SprzętLawinka
Vśrednia17.39 km/h
Vmax33.40 km/h
Temp.7.0 °C
Więcej danych
CADavg: 66 rpm | Leśne - Jachcice - Myślęcinek - Leśne 

A ja się wczoraj zastanawiałem, dlaczego toto nie jedzie...

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

106114.79

KILOMETRÓW NA BLOGU

28144.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

201d 06h 19m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460