droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:65425.31 km (w terenie 21273.00 km; 32.51%)
Czas w ruchu:2967:27
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:311169 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:1420097 kcal
Liczba aktywności:1103
Średnio na aktywność:59.91 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Wtorek, 11 sierpnia 2020 Komentarze: 0
Dystans130.88 km
Czas04:41
Podjazdy860 m
SprzętWilma
Vśrednia27.95 km/h
Vmax52.56 km/h
Tętnośr.133
Tętnomax175
Kalorie 2946 kcal
Temp.23.0 °C
Więcej danych
Jeśli chodzi o MTB to faktycznie we Wrocławiu jest mało ciekawych miejscówek, natomiast pod kątem szosy to najlepsze z dużych miast, w których mieszkałem lub które poznałem. Dzisiejsza trasa to po prostu petarda! Prawie zerowy ruch na większości dróg, wąskie asfaltowe dróżki o bardzo dobrej nawierzchni. Cisza, spokój i piękne widoki. Kwintesencja jazdy na szosówce. Życzę sobie, abym miał czas żeby częściej powtarzać tę rundę :)

Na powyższym zdjęciu widać na przykład rewelacyjną drogę do miejscowości o wdzięcznej nazwie Bagno. Nie wiem kto im ją zafundował, ale chyba naprawdę musieli czymś zasłużyć ;) Oprócz lasów sporo było też ogromnych pól ciągnących się po horyzont.

Ten widoczek pewnie już kojarzycie, ale nadal mi się podoba, więc będę Was nim męczył o różnych porach roku :p

Dolny Śląsk to także kraina zamków i pałacyków, niestety wiele z nich popadło w kompletną ruinę.

Zmieniając temat - golenie klaty też jest obowiązkowe na szosie? ;)

Trasa: Różanka - Psary - Kryniczno - Rogoż - Szewce - Paniowice - Kotowice - Raków - Uraz - Lubnów - Oborniki Śląskie - Siemianice - Korea - Brzeźno - Skokowa - Strupina - Straża - Siodłkowice - Proszkowa - Mikorzyce - Bagno - Osolin - Wielka - Lipa - Oborniki Śląskie - Wilczyn - Kowale - Przecławice - Rzepotowice - Marcinowo - Trzebnica - Cerekwica - Czachowo - Radłów - Skotniki - Prababka (223 m n.p.m.) - Skotniki - Piersno - Boleścin - Krakowiany - Zaprężyn - Bierzyce - Łozina - Bąków - Bukowina - Pasikurowice - Cienin - Raków - Krzyżanowice - Różanka
Poniedziałek, 10 sierpnia 2020 Komentarze: 0
Dystans48.31 km
Teren45.00 km
Czas02:20
Podjazdy 74 m
SprzętChińczyk
Vśrednia20.70 km/h
Vmax30.24 km/h
Tętnośr.129
Tętnomax156
Kalorie 1238 kcal
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Pierwszy raz nad wrocławskim Bajkałem. Ogólnie spoko, wygodny dojazd bo cały czas wałami, więc można z "kaszojadem" jechać ;) Niestety na miejscu sporo śmieci oraz komarów. Za to fajne rejony na ćwiczenie jazdy terenówką lub crossem. Na cyplu dziwne spotkanie z typem z pałą na wierzchu. Nawet się mną nie przejął...


Jak widać na poniższym zdjęciu momentami musiałem kombinować jak przejechać i się za bardzo nie upaćkać. Choć w sumie i tak skończyłem na myjce bo rower teraz wisi nad jasną kanapą, więc mogłoby mi się oberwać od małży, gdyby z niego ten syf spadł ;)

Trasa: Różanka - ZOO - Most Bartoszowicki - Las Strachociński - Łany - Kamieniec Wrocławski - Bajkał - Gajków - Kamieniec - Łany - Wojnów - Strachocin - Różanka
Niedziela, 9 sierpnia 2020 Komentarze: 0
Dystans35.68 km
Czas01:27
Podjazdy 48 m
SprzętChińczyk
Vśrednia24.61 km/h
Vmax32.76 km/h
Tętnośr.132
Tętnomax160
Kalorie 931 kcal
Temp.16.0 °C
Więcej danych
W ciągu dnia upały, więc nie pozostaje nic innego, jak rano zerwać się z łóżka. Samemu pewnie by mi się nie chciało, ale umówiłem się z kolegą z pracy, więc nie było wyjścia ;) Budzik na 5:20, toaleta, szybka kawka i w drogę! Ogólnie to wyjazd taki sobie, bo mi się ostatnio opona nie uszczelniła (rzekłbym nawet, że było gorzej niż ostatnio...) i musiałem kilka razy dopompowywać. W pewnym momencie odpuściłem i zarządziłem powrót do domu, co w sumie ucieszyło Bartka, bo musiał auto do doktora zaprowadzić ;) Miłego dnia!

Trasa: Różanka - Legnicka - Pilczyce - Maślice - Pracze Odrzańskie - Janówek - Pracze Odrzańskie - Maślice - Pilczyce - Różanka
Piątek, 7 sierpnia 2020 Komentarze: 0
Dystans93.29 km
Czas04:28
Podjazdy1677 m
SprzętWilma
Vśrednia20.89 km/h
Vmax62.28 km/h
Tętnośr.136
Tętnomax176
Kalorie 2787 kcal
Temp.23.0 °C
Więcej danych
Dziś było wyjątkowo ładnie, więc będzie dużo obrazków ;) Zaczynamy od pierwszego postoju, czyli naleśników i piwka w Zygmuntówce. Dobrze, że smakowało, bo inaczej bym żałował mega stromego zjazdu po szutrze i kamieniach na szosówce :) Była to mniej więcej 1/3 zaplanowanej rundy, na którą udało mi się wyciągnąć kolegę z pracy.

Mateusz w sumie jeździ od niedawna, ale ma fajny rower, który prawie sam wjeżdża pod górki ;)

He he, tak dobrze to nie jest, baterii nie ma pochowanych, więc trzeba kręcić, a akurat w Górach Sowich jest gdzie! Wg mnie najfajniejsza droga w okolicy to zjazd do Jeziora Bystrzyckiego przez Glinno.

RE-WE-LA-CJA!!! Nie wiem, jak nie można kochać tego sportu! ;)

Jezioro Bystrzyckie wszyscy znają, ale tym razem było wyjątkowo spokojnie, gdyż celowo wybraliśmy się w góry w dzień roboczy.

Pod koniec wypadu Mateusz zauważył, że ma mało powietrza w tylnym kole i ostatecznie musiał przełożyć dętkę. To oraz naleśniki z serem spowodowało, że wyjazd zajął nam więcej czasu niż początkowo planowałem. Owszem, na podjazdach musiałem trochę czekać, ale ogólnie Mateusz świetnie sobie radził. No i przynajmniej było się do kogo odezwać podczas mozolnej wspinaczki - na zjazdach nie mieliśmy na to czasu ;) Mam nadzieję, że już niedługo powtórzymy podobną akcję :)

Trasa: Pieszyce - Bielawa - Jodłownik - Przełęcz Woliborska (722 m n.p.m.) - Wolibórz - Jugów - Przełęcz Jugowska (801 m n.p.m.) - PTTK Zygmuntówka - Pieszyce - Przełęcz Walimska (755 m n.p.m.) - Glinno - Michałkowa - Jezioro Bystrzyckie - Zagórze Śląskie - Jugowice - Walim - Przełęcz Walimska (755 m n.p.m.) - Pieszyce
Sobota, 1 sierpnia 2020 Komentarze: 6
Dystans205.12 km
Czas07:02
Podjazdy672 m
SprzętWilma
Vśrednia29.16 km/h
Vmax49.68 km/h
Tętnośr.147
Tętnomax172
Kalorie 5183 kcal
Temp.13.0 °C
Więcej danych
Dojazd do Poznania rowerem chodził mi po głowie od dawna i w końcu udało się go zrealizować. Najtrudniejsze było wybranie trasy, ale tu z pomocą przyszła Strava i jej Routes. Dwa kliknięcia na miejsce startu i mety, do tego "Prefer paved surfaces" oraz "Follow most popular" i gotowe! Normalnie chyba będę im płacił subskrypcję za to, jak to działa ;) Jechałem drogami, na które sam bym się nigdy nie zdecydował bo ich po prostu nie znałem. Dosłownie z 15-20 km asfalt był średniej jakości, ale mimo to bez większych dziur, reszta rewelacja!!!

Z domu wyjechałem o 3:00 aby skorzystać z pustki na drogach. W okolicach Milicza trochę zmarzłem (było raptem 6*C), ale to dlatego, że wybrałem wersję minimalistyczną pakowania i na kamizelkę brakło miejsca ;) W tamtych okolicach byłem pierwszy raz w życiu i mega mi się spodobało - wschód słońca złapał mnie nad Zalewem Jutrosińskim - BAJKA!!! Dawno nie słyszałem tylu dźwięków ptactwa! :) Bułka z dżemem zabrana z domu smakowała wybornie! :)
 
Gdy tylko wyszło słońce momentalnie zaczęło robić się cieplej. W Borku Wlkp., po pokonaniu równo 100 km, zrobiłem sobie dłuższy postój na kawę i muffiny, bo powoli zaczynało mi brakować energii. Faktycznie, po postoju byłem jak nowo narodzony. Dalsza droga była już łatwiejsza, bo dobrze mi znana. Odcinek Dolsk - Śrem jednak lepiej było ominąć. Liczyłem, że o 8:00 rano w sobotę nie będzie dużego ruchu, ale się przeliczyłem. Za Czmońcem złapałem grupkę parunastu osób, jak się okazało brali udział w kórnickim maratonie na dystansie raptem 300 i 500 km ;) Trochę pogadaliśmy i w Mosinie nasze drogi się rozjechały. W Poznaniu najpierw podjechałem do małżonki, gdyż organizuje kolejną edycję kursu podstawowego PNF, tam podkradłem parę ciastek i stwierdziłem, że w sumie dokręcę do 200 km ;) Podsumowując - nocna jazda to świetny pomysł - jest o wiele bezpieczniej i nie tak gorąco. Jechało się mega fajnie, spokojnie zrobiłbym jeszcze jedną setkę, w grupie pewnie jeszcze więcej. Czyli jednak 20 km dziennie do pracy to dobry trening :p

PS A po drodze takie atrakcje ;)

Trasa: Wrocław - Trzebnica - Sułów - Dubin - Jutrosin - Kobylin - Pogorzela - Borek Wlkp. - Dolsk - Śrem - Czmoniec - Rogalin - Mosina - Luboń - Poznań - Kobylnica - Wierzonka - Karolin
Piątek, 31 lipca 2020 Komentarze: 0
Dystans66.17 km
Teren5.00 km
Czas02:58
Podjazdy175 m
SprzętLawinka
Vśrednia22.30 km/h
Więcej danych
Przede mną raptem tydzień urlopu i to w sumie bez żadnych zorganizowanych wyjazdów, ale cieszę się, że trochę odpocznę, bo to co się dzieje w pracy to jakiś ponury żart...
Piątek, 24 lipca 2020 Komentarze: 2
Dystans88.58 km
Czas04:06
Podjazdy200 m
SprzętLawinka
Vśrednia21.60 km/h
Kalorie 2428 kcal
Więcej danych
Poprzedni napęd powoli dobijał do 14 kkm, czego efektem było przeskakiwanie łańcucha przy każdym mocniejszym depnięciu. Nie czekając na wybicie zębów o kierownicę wziąłem dzień urlopu i zabrałem się do pracy. Najpierw gruntowne mycie, odtłuszczanie i smarowanie. O dziwo suport i piasty były w stanie dużo lepszym niż się spodziewałem - naprawdę nie wyglądały jak w rowerze, którym dzień w dzień, miesiąc w miesiąc, jeździ się do pracy. Po wielu przemyśleniach podjąłem decyzję o wypróbowaniu napędu 1x9. Gripy X.0 po prawie 30 kkm były w agonalnym stanie - lewego pozbyłem się całkowicie a w miejsce prawego wjechał nowy trigger X.5. Kaseta to budżetowe Alivio 11-34 a na korbie chiński EKFAN 36T za 20 zł z przesyłką :) Tylna przerzutka SRAM X.9 nadal trzyma się bardzo dobrze i głównie z jej powodu zostałem przy napędzie 9-biegowym. Teoretycznie działałaby z nią 10-biegowa manetka Shimano, ale nie chciałem ryzykować, zwłaszcza, że przejście na 10 sp nie zwiększyłoby rozpiętości kasety. Po pierwszych 60 km stwierdzam, że napęd działa bardzo dobrze i do jeżdżenia po Wrocku spisuje się idealnie (a na wypady w góry mam przecież "prawdziwe" rowery :P )
Niedziela, 12 lipca 2020 Komentarze: 1
Dystans71.51 km
Czas02:25
Podjazdy448 m
SprzętWilma
Vśrednia29.59 km/h
Vmax56.16 km/h
Tętnośr.144
Tętnomax174
Kalorie 1584 kcal
Temp.19.0 °C
Więcej danych
Tym razem bez Prababki, za to z Cielętnikami. Piękna pogoda, puste drogi - bajka!!! Prawie na każdym zjeździe paszcza mi się cieszyła... do czasu, aż dostałem motylem w twarz ;) Jednak maseczki miały też swoje plusy... ;)

Trasa: Różanka - Krzyżanowice - Raków - Cienin - Pasikurowice - Siedlec - Godzieszowa - Skarszyn - Głuchów Górny - Raszów - Trzebnica - Cerekwica - Zawonia - Tarnowiec - Cielętniki - Miłonowice - Kopiec - Węgrów - Jaksonowice - Januszkowice - Szczodre - Domaszczyn - Ramiszów - Pasikurowice - Cienin - Raków - Krzyżanowice - Różanka
Sobota, 11 lipca 2020 Komentarze: 5
Dystans77.59 km
Czas02:38
Podjazdy533 m
SprzętWilma
Vśrednia29.46 km/h
Vmax50.40 km/h
Tętnośr.146
Tętnomax179
Kalorie 1818 kcal
Temp.12.0 °C
Więcej danych
Pisałem to już wiele razy, ale się powtórzę - najlepsza kocia runda ever! Owszem, można by ją jeszcze trochę wydłużyć o Zawonię, Cielętniki i Węgrów, ale dzisiejsza wersja jest idealna na trzygodzinną przejażdżkę po Wzgórzach Trzebnickich zwanych Kocimi Górami (od niemieckiego Katz Gebirge). Humoru nie popsuła mi nawet baba szeryf, która o siódmej rano zwolniła, otworzyła okno i kazała mi jechać pieszo-rowerowym gównem ciągnącym się wzdłuż drogi w Pęgowie (nasz polski klasyk "drogi rowerowej", czyli pozbruk, krawężnik przy każdym wjeździe do posesji i co 50 m koniec ciągu, aby po drugiej stronie poprzecznej drogi zaczął się na kolejne 50 m... do tego dziury, studzienki, piach i szkło - droga idealna na jazdę >30 km/h szosówką :) ) Gdyby nie ta sytuacja to byłoby idealnie!

Trasa: Różanka - Świniary - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Wilczyn - Kowale - Przecławice - Rzepotowice - Marcinowo - Trzebnica - Cerekwica - Czachowo - Radłów - Skotniki - Prababka (223 m n.p.m.) - Skotniki - Piersno - Boleścin - Krakowiany - Zaprężyn - Bierzyce - Łozina - Bąków - Bukowina - Pasikurowice - Cienin - Raków - Krzyżanowice - Różanka
Czwartek, 9 lipca 2020 Komentarze: 2
Dystans31.13 km
Czas01:20
Podjazdy 40 m
SprzętChińczyk
Vśrednia23.35 km/h
Vmax36.36 km/h
Tętnośr.151
Tętnomax176
Kalorie 998 kcal
Temp.17.0 °C
Więcej danych
Powalczyłem trochę na KOM'ach, ale się nie udało. Choć w sumie poszło całkiem spoko - na "poison grass"  4/316 a na "giant moskitos" 8/673. Najważniejsze - jest potencjał, żeby poprawić wynik :)

Trasa: Różanka - Las Rędziński - Świniary - Szymanów - Psary - Polanowice - Różanka

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

107230.12

KILOMETRÓW NA BLOGU

28369.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

203d 09h 27m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

GREY

Nowy stary Grizl po wymianie gwarancyjnej. Przy okazji wjechał napęd na bateryjki. Może i lekka fanaberia, ale jak to chodzi!

  • Canyon Grizl AL
  • Osprzęt Sram Rival XPLR (42T + 10-44T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Niestety, niedawno pękła w okolicach suportu, więc pora pomyśleć nad nowym mieszczuchem...

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosa, kupiona lekko używana. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie była - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :) Rama pękła po 20.000 km, bez zająknięcia wymieniona na nową w ramach gwarancji.

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C