Kolejna dojazdówka rowerem, podczas gdy rodzina jedzie autem. Wyjazd po pracy, więc zaczynam w Polkowicach, a nie we Wrocławiu, bo wtedy dojechałbym późną nocą. Trasa wyznaczona totalnymi dziurami, więc nie wiem, co mnie czeka. Okazało się, że wyszło nadzwyczaj dużo bruków - no tak, poniemieckie rejony...

Pozostałe drogi tak sobie, ale na MTB nie ma to żadnego znaczenia ;)

Jedzie mi się słabo - po wczorajszym mocnym bieganiu tak mnie ruszyło, że dzisiaj celowo mało jadłem, co zemściło się podczas jazdy. Mimo w sumie niewielkiego dystansu łapie mnie lekka bomba i dopiero postój pod jakimś wiejskim "marketem" ratuje sytuację i daje siły na drugą połowę trasy.

Do celu dojeżdżam po ciemku. Ehhhh... dni są już wyraźnie krótsze... :( Enfitnix daje jednak radę :)

Trasa: Polkowice - Jabłonów - Ostaszów - Przemków - Niegosławice - Mycielin - Szyba - Borów Wielki - Cisów - Kożuchów - Mirocin Dolny - Studzieniec - Książ Śląski - Zatonie - Drzonków - Racula