droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:65588.46 km (w terenie 21313.00 km; 32.50%)
Czas w ruchu:2975:33
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:311707 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:1424772 kcal
Liczba aktywności:1106
Średnio na aktywność:59.90 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 22 grudnia 2008 Komentarze: 7
Dystans1.70 km
Teren1.00 km
Czas00:06
SprzętLawinka
Vśrednia17.00 km/h
Vmax32.80 km/h
Więcej danych
Dom - ... - Dom

Stwierdziłem, że zrobię sobie prezent na święta.
Tym sposobem pod choinką znalazłem coś takiego :D


Amortyzator założyłem i oczywiście sprawdziłem czy działa. Działa - i to jak ;-)
Niestety jeździłem tylko chwilkę, gdyż nie miałem więcej czasu, ale sprawdzę go jutro...
Pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne.
Wtorek, 9 grudnia 2008 Komentarze: 13
Dystans22.07 km
Czas01:00
SprzętLawinka
Vśrednia22.07 km/h
Vmax48.40 km/h
Więcej danych
Dom - Centrum - Dom

Zainspirowany zdjęciami u jednego z miejscowych BS'owiczów (tu i tu ;p ) stwierdziłem, że wyskoczę zrobić parę fotek na mieście. Szkoda tylko, że wcześniej nie naładowałem baterii i co chwila mi się aparat wyłączał... Może kiedy indziej będzie więcej zdjęć.

Poznajecie? ;-)


A tu już nasz Stary Rynek, gdzie poza Poznańskim Betlejem odbywa się również Międzynarodowy Festiwal Rzeźby Lodowej.


Na Placu Wolności trwał akurat jakiś koncert (ta kula w tle)


Mimo niezbyt wysokiej temperatury (0 st.C) udało mi się złapać również taki obrazek (na tle Biblioteki Raczyńskich)


Pokręciłem się jeszcze trochę po centrum i wróciłem na Stary Rynek usiąść na chwilkę. Muszę częściej robić takie nocne rundki po Poznaniu, gdyż nocą wygląda chyba jeszcze ładniej. Już się nie mogę doczekać śniegu, gdyż wtedy to dopiero będzie czad :-) A propos śniegu to, jak zapewne wiecie, odbywa się u nas Konferencja Klimatyczna. To właśnie dzięki niej można podziwiać m.in. takie drobiazgi:


Ładne, nie? :-)
Niedziela, 7 grudnia 2008 Komentarze: 3
Dystans25.47 km
Teren20.00 km
Czas01:25
SprzętLawinka
Vśrednia17.98 km/h
Vmax49.90 km/h
Więcej danych
Dom - Czerwonak - Dziewicza Góra - Kicin - Dom

Na początek podskoczyłem zobaczyć nowo otwarte lodowisko na sąsiednim osiedlu. Nie wiem czemu, ale niektórzy się tak jakoś dziwnie na mnie patrzyli. No co?! Jedni jeżdżą na łyżwach, inni na rowerze ;-)


Następnie skierowałem się na Dziewiczą Górę, aby w końcu się trochę pobawić w lesie. By nie przeciążać kolan wszystkie podjazdy pokonywałem na bardzo miękkich przełożeniach. Zresztą czasami na innych się po prostu nie dało...


Z kolei zjazdy to już pełna frajda. Dawno się tak nie ubawiłem. W zasadzie zjeżdżałem chyba wszystkimi możliwymi ścieżkami wokół Dziewiczej Góry. Na jednym z nich (ten najbardziej stromy, prowadzący w kierunku północno-zachodnim), będąc już na dole, usłyszałem głos pewnej kobiety, która szła niedaleko (cytat powyżej). Pomyliła mnie z jeleniem :D Czyżbym jechał tak szybko, że mnie nie zauważyła? ;p A może raczej nie spodziewała się mnie na tym, nie ukrywajmy, stromym szlaku? ;-)
W międzyczasie zaczęło zachodzić słońce.


To był odpowiedni moment do powrotu do domu. Jednak nie obyło się bez przygód. Wracałem zjazdem południowym a tam w pewnym miejscu jest ciasny prawy zakręt, gdzie na wyjściu ścieżka jest bardzo mocno wyżłobiona przez wodę i trzeba się trzymać jej samego brzegu, gdzie z kolei jest sporo korzeni. Ja jednak byłem przygotowany na to wszystko, gdyż już nie raz tamtędy zjeżdżałem. Za to zaskoczyła mnie jakaś gałąź ukryta pod liśćmi. Aż mi się nie chce wierzyć, że udało mi się utrzymać "na kołach"...
Piątek, 24 października 2008 Komentarze: 1
Dystans29.37 km
Teren20.00 km
Czas01:05
SprzętLawinka
Vśrednia27.11 km/h
Vmax41.00 km/h
Więcej danych
Dom - Janikowo - Wierzenica - Kobylnica - Antoninek - Malta - Dom

Tuż po wyjechaniu z domu stuknęło mi okrągłe 7 kkm na Lawince, co jak zwykle uwieczniłem na fotce (w tle widać mój blok :-)


Dzisiaj jazda z braku czasu krótka, ale za to "całkiem" szybka. Aż się zdziwiłem, że utrzymałem takie tempo, zwłaszcza, że większość trasy to teren.
Na jabłka!!! Kategoria Foto
Sobota, 11 października 2008 Komentarze: 2
Dystans39.97 km
Teren15.00 km
Czas02:04
SprzętLawinka
Vśrednia19.34 km/h
Vmax48.70 km/h
Więcej danych
Dom - Cytadela - Rusałka - Strzeszynek - Suchy Las - Morasko - Dom

Relacja na stronie KKUMP

Kolejne spotkanie klubowe. Tym razem pogoda po prostu piękna - niech mi ktoś nie mówi, że nie lubi jesieni!!!


Na Cytadeli ludzi jak mrówek.


Razem z trzema osobami, które pojawiły się na miejscu spotkania pomknęliśmy nad Rusałkę i dalej na Strzeszynek.


Tam oczywiście chwila pogawędki i gdy już zaczynało się robić późno wróciliśmy do centrum, ale przez Suchy Las.
Po drodze mieliśmy okazję załapać się na darmowe jabłka ;-)


Z Suchego Lasu pojechaliśmy na Morasko. Niestety tego odcinka nie wspominam zbyt miło, gdyż całkowicie rozregulowała mi się przednia przerzutka, a co najciekawsze nie mogłem stwierdzić czy to jej wina, czy może korby (mam już trochę pokrzywione tarcze...). Na szczęście kawałek przed domem, gdy już zostałem sam, pobawiłem się trochę imbusem i udało mi się skłonić przerzutkę do współpracy... Nie jest to jeszcze szczyt marzeń, ale być może dzisiaj wyreguluję ją do końca.
Déja vu Kategoria Foto
Sobota, 4 października 2008 Komentarze: 0
Dystans48.29 km
Teren25.00 km
Czas02:25
SprzętLawinka
Vśrednia19.98 km/h
Vmax56.50 km/h
Więcej danych
Dom - Malta - Antoninek - Ligowiec - Janikowo - Dziewicza Góra - Koziegłowy - Cytadela - Dom

Relacja na stronie KKUMP

Pierwsze w tym roku akademickim spotkanie naszego "Klubu Kolarskiego". Jeździliśmy tylko we trójkę, ale i tak się świetnie bawiliśmy. Między innymi zaliczyliśmy dwukrotnie Dziewiczą Górę :-) Mam nadzieję, że nowo poznani znajomi jeszcze nie raz wybiorą się z nami na wspólną wycieczkę. Dłuższa relacja znajduje się na stronce Klubu.
Wtorek, 30 września 2008 Komentarze: 0
Dystans27.21 km
Czas01:26
SprzętLawinka
Vśrednia18.98 km/h
Vmax46.10 km/h
Więcej danych
Dom - Studium Wychowania Fizycznego i Sportu - Biblioteka UMP - Dziekanat na Fredry - Malta - Dom

Kilka spraw do załatwienia na mieście. W międzyczasie spotkałem mnóstwo znajomych - nareszcie czuję, że jestem u siebie :D
Na zakończenie rundka nad Maltą.
Sobota, 27 września 2008 Komentarze: 2
Dystans20.03 km
Teren5.00 km
Czas00:46
SprzętLawinka
Vśrednia26.13 km/h
Vmax46.10 km/h
Więcej danych
Dom - Malta - Dom

Dzisiaj krótki wypad na Śródkę i dalej korzystając z okazji rundka po nadmaltańskich lasach, gdzie z powodu pięknej pogody spotkać można było wielu spacerowiczów oraz bikerów.
Wczoraj zakończyłem przygodę z wojskiem... przynajmniej na jakiś czas... ;-) Teraz pozostały mi już tylko piękne wspomnienia oraz stopień kaprala podchorążego w książeczce. Będzie mi brakować m.in. takich zabawek... Ehhh... aż się łezka w oku kręci...
Niedziela, 14 września 2008 Komentarze: 4
Dystans9.40 km
Teren3.00 km
Czas00:23
SprzętLawinka
Vśrednia24.52 km/h
Vmax45.10 km/h
Więcej danych
Kliny - Dziewicza Góra - Czerwonak - Dom

Powrót z imprezki u kumpla. Oczywiście nie mogłem odpuścić sobie wjechania na Dziewiczą Górę. W końcu to jedna z głównych rzeczy, których mi brakuje w wojsku. A propos wojska... Rower zamieniłem na taki pojazd.


Tutaj moja "żona" oraz "kochanka". Obydwie mają na imię Bronia ;-)


Czasami trzeba się troszkę poczołgać...


... a innym razem postrzelać... :D


Najogólniej rzecz ujmując to świetnie się bawimy jednocześnie ucząc się wielu przydatnych rzeczy.
Szkoda, że za dwa tygodnie trzeba wrócić do cywila... Za to w końcu będę miał czas na Lawinkę :-)

Czołem!!!
szer. pchor. daVe
Niedziela, 10 sierpnia 2008 Komentarze: 7
Dystans227.67 km
Teren70.00 km
Czas09:16
SprzętLawinka
Vśrednia24.57 km/h
Vmax50.30 km/h
Więcej danych
Dom - Poznań - Puszczykowo - Mosina - Śrem - Gogolewo - Rogusko - Nowe Miasto nad Wartą - Dębno - Orzechowo - Pyzdry - Zagórów - Rzgów - Sławsk - Konin - Kościelec - Koło - Wrząca Wielka - Brdów - Izbica Kujawska - Skarbanowo

Nadwarciański Szlak Rowerowy (NSR) zaliczony! Chociaż w części ;-)

Nigdy więcej czegoś takiego... Zacznę od tego, że w piątek byłem na weselu, a w sobotę wieczorem na imprezce w Browar Pubie. Do domu wróciłem o 5.00 nad ranem w niedzielę, a już o 5.30 musiałem wyjechać z domu... Tak więc szykowała się pierwsza dwusetka bez snu...

Umówieni byliśmy o 6.30 na dworcu PKP w Puszczykowie. W międzyczasie zaczęło świtać.


Mieliśmy po prawie 30 km na liczniku. To jednak dopiero początek wspólnej wyprawy.


Początkowo kawałek jechaliśmy lasami. Uwaga na kiepskie oznakowanie…


Już o godzinie 8.00 byliśmy w Śremie, w którym znalezienie sklepu otwartego o tej porze w niedzielę jest sporym wyzwaniem… Po chwili szukania mogliśmy zasiąść do śniadania. Tylko czemu wybraliśmy taki słaby drugi plan?!


Od teraz poruszaliśmy się wałem…


Takie krajobrazy towarzyszyły nam przez kilkadziesiąt km'ów…


Ja, rowery oraz wał…


Suuuper…


Nie, wcale nie jest nudno!


WOW! Co za zróżnicowanie terenu!


A ile zakrętów!


Wały obfitują w wąskie, ciasne zakręty oraz mnóstwo podjazdów i technicznych zjazdów, dlatego Tomek jest taki zmęczony… ;-)


Uroczy wał, nieprawdaż?!


Niestety po wielu pięknych chwilach spędzonych na wale musieliśmy przejeżdżać przez jakiś nudny most kratownicowy z roku 1875.






Przeprawa promowa to nuda w porównaniu do jazdy wałem… ;-)




Od teraz poruszaliśmy się już asfaltami, dzięki czemu szybko dotarliśmy na pyszny obiadek u Weroniki. Tam zostawiłem Tomka a sam poleciałem (dosłownie!) do Izbicy Kujawskiej. Jako, że przez spory odcinek miałem z wiatrem, bez zbytniego wysiłku mogłem nadrobić czas stracony na wale…

Podsumowując… Jeśli ktoś jest pasjonatem wałów przeciwpowodziowych to ta trasa jest stworzona dla niego! Pozostałe osoby, mimo, nie da się ukryć, pięknych nadwarciańskich terenów, już po paru kilometrach zaczną się nudzić. I nie ma w tym nic dziwnego. W końcu ile można jechać prostą ścieżką, przy niezmieniającym się krajobrazie?
Być może moje odczucia są troszkę nieobiektywne, gdyż był to pierwszy nizinny wypad po prawie dwóch tygodniach w górach, ale w najbliższym czasie nie mam zamiaru powtarzać NSR’a…

Na zakończenie tradycyjnie podziękowania dla KikapuRidera za "niezapomnianą, pełną przygód, po prostu mega jazdę... wałem" ;p

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

107393.27

KILOMETRÓW NA BLOGU

28409.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

203d 17h 33m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

GREY

Nowy stary Grizl po wymianie gwarancyjnej. Przy okazji wjechał napęd na bateryjki. Może i lekka fanaberia, ale jak to chodzi!

  • Canyon Grizl AL
  • Osprzęt Sram Rival XPLR (42T + 10-44T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Niestety, niedawno pękła w okolicach suportu, więc pora pomyśleć nad nowym mieszczuchem...

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosa, kupiona lekko używana. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie była - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :) Rama pękła po 20.000 km, bez zająknięcia wymieniona na nową w ramach gwarancji.

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C