rowerowe historie

daVe
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2024

Dystans całkowity:1403.33 km (w terenie 775.00 km; 55.23%)
Czas w ruchu:59:47
Średnia prędkość:23.47 km/h
Maksymalna prędkość:65.70 km/h
Suma podjazdów:9773 m
Maks. tętno maksymalne:183 (101 %)
Maks. tętno średnie:153 (85 %)
Suma kalorii:28893 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:107.95 km i 4h 35m
Więcej statystyk
Niedziela, 30 czerwca 2024 Komentarze: 2
Dystans70.32 km
Teren55.00 km
Czas02:38
Podjazdy336 m
SprzętGrizzly
Vśrednia26.70 km/h
Vmax49.32 km/h
Tętnośr.123
Tętnomax163
Kalorie 1217 kcal
Temp.28.0 °C
Więcej danych
Ostatnio wygrałem talon na zębatkę od banless, a i tak myślałem o wyrzuceniu przedniej zmieniarki, więc żal było tego nie wykorzystać ;) Dużo wątpliwości miałem z doborem kasety, ale ostatecznie padło na 11-38 od microSHIFT'a - jedyna sensowna (i dostępna) 10s z pięcioma małymi zębatkami w odstępach po dwa ząbki. Na przód wleciała jajowata 40T. Jak wrażenia? Zysku 270 gram kompletnie nie czuć, ale to akurat nie dziwi ;) Dobór przełożeń jest jak najbardziej ok, do 50 km/h dokręcę, a co najważniejsze ponad 20% pagórek koło Wiszniaka też spokojnie do wjechania i to z personal best. Jestem przekonany, że to zasługa jajka. Pierwsze metry na płaskim myślałem, że to nic nie daje. Natomiast na siłowym dokręcaniu czuć, że ciśnie się na korby dłużej niż normalnie. Jest też wrażenie większej płynności ruchu. Nie sądziłem, że to powiem, ale to chyba naprawdę działa! O aspektach wizualnych nie będę nawet wspominał, bo jest pięknie :)

Trasa: Różanka - Osobowice - Rędzin - Paniowice - Uraz - Lubnów - Golędzinów - Mienice - Piotrkowiczki - Strzeszów - Rogoż - Szymanów - Widawa - Polanowice - Sołtysowice - Ołbin - Różanka
Sobota, 29 czerwca 2024 Komentarze: 1
Dystans106.49 km
Teren60.00 km
Czas04:24
Podjazdy577 m
SprzętChińczyk
Vśrednia24.20 km/h
Vmax36.28 km/h
Tętnośr.136
Tętnomax162
Kalorie 2559 kcal
Temp.23.0 °C
Więcej danych
O singlu XC Posadowice dowiedziałem się zupełnym przypadkiem u jednego ze znajomych ze Stravy. Ślad wyglądał obiecująco, więc postanowiłem sprawdzić go w realu. Rower - oczywiście MTB, choć długa dojazdówka trochę do niego zniechęcała ;) Jak wrażenia? Bez efektu wow, ale doceniam budowniczych, bo zdaję sobie sprawę, ile pracy kosztowało ich wyrycie tych czternastu kilometrów ściółki :) Gdyby był bliżej pewnie bym powtarzał od czasu do czasu. A tak? Zostawiam, jako ciekawostkę turystyczną :D

Trasa: Różanka - Karłowice - Jaz Bartoszowicki - Swojczyce - Wilczyce - Kiełczówek - Wieściszów - Nadolice Wielkie - Chrząstawa Mała - Chrząstawa Wielka - Grędzina - XC Posadowice - Kruszowice - Paczków - Zbytowa - Ligota Mała - Kątna - Brzezia Łąka - Śliwice - Wilczyce - Zgorzelisko - Karłowice - Różanka
Piątek, 28 czerwca 2024 Komentarze: 0
Dystans71.13 km
Czas03:19
Podjazdy118 m
SprzętLawinka
Vśrednia21.45 km/h
Kalorie 1333 kcal
Więcej danych
Wtorek, 25 czerwca 2024 Komentarze: 1
Dystans66.41 km
Teren25.00 km
Czas02:27
Podjazdy567 m
SprzętGrizzly
Vśrednia27.11 km/h
Vmax56.92 km/h
Tętnośr.141
Tętnomax171
Kalorie 1552 kcal
Temp.29.0 °C
Więcej danych
Chyba jeszcze nie miałem tak ciemnej koszulki, ale w sumie też jest spoko - w końcu udane imprezy warto reklamować! :p

Trasa: Różanka - Polanowice - Psary - Las Malin - Miłocin - Taczów Mały - Taczów Wielki - Czachowo - Radłów - Prababka - Skotniki - Sucha Mała - Tarnowiec - Cielętniki - Miłonowice - Kopiec - Węgrów - Krakowiany - Zaprężyn - Bierzyce - Łozina - Ramiszów - Pawłowice - Kłokoczyce - Sołtysowice - Karłowice - Różanka
Niedziela, 23 czerwca 2024 Komentarze: 3
Dystans66.19 km
Teren20.00 km
Czas02:20
Podjazdy260 m
SprzętGrizzly
Vśrednia28.37 km/h
Vmax43.52 km/h
Tętnośr.133
Tętnomax171
Kalorie 1275 kcal
Temp.28.0 °C
Więcej danych
Szlakiem Bobra wzdłuż Bystrzycy. Mimo deszczy w ostatnich dniach trasa sucha i twarda. A przez to szybka :)

Trasa: Różanka - Popowice - Muchobór Wielki - Krzeptów - Skałka - Małkowice - Sadowice - Sadkówek - Sośnica - Kąty Wrocławskie - Jurczyce - Romnów - Skałka - Samotwór - Gałów - Ratyń - Leśnica - Marszowice - Pilczyce - Poświętne - Różanka
Sobota, 22 czerwca 2024 Komentarze: 2
Dystans70.79 km
Teren50.00 km
Czas02:42
Podjazdy249 m
SprzętGrizzly
Vśrednia26.22 km/h
Vmax38.76 km/h
Tętnośr.129
Tętnomax157
Kalorie 1320 kcal
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Premium szutry, rockowe legendy i wiatr w plecy. Można o wszystkim na chwilę zapomnieć :)




Trasa: Różanka - Ołbin - Kładka Zwierzyniecka - Jaz Bartoszowicki - Swojczyce - Wilczyce - Kiełczówek - Nadolice Wielkie - Chrząstawa Mała - Miłoszyce - Ratowice - Kotowice - Blizanowice - Mokry Dwór - Księże Małe - Przedmieście Oławskie - Kleczków - Różanka
Sobota, 15 czerwca 2024 Komentarze: 3
Dystans400.05 km
Teren320.00 km
Czas16:22
Podjazdy2490 m
SprzętGrizzly
Vśrednia24.44 km/h
Vmax48.80 km/h
Tętnośr.133
Tętnomax168
Kalorie 7412 kcal
Temp.18.0 °C
Więcej danych
Od czego by tu zacząć... Najlepiej od końca! Zająłem drugie miejsce open :)

Do tej pory najdłuższa trasa, jaką zrobiłem, miała niecałe 240 km. Tak naprawdę było to na samym początku mojej przygody z kolarstwem. Od dawna wiedziałem, że jestem w stanie przejechać więcej, ale w ostatnich latach jakoś nie było czasu i okazji... Stąd, jak tylko usłyszałem o zupełnie nowej imprezie Parle Gravel Adventure Race z długim dystansem 400 km, pomyślałem, że to dobra okazja sprawdzić, ile jestem w stanie przejechać "na strzała". Trasa też wydawała się wymarzona, bo z Poznania do Kołobrzegu, niekoniecznie najkrótszą drogą... ;)

W sumie jakiś większych przygotowań do startu nie robiłem, choć faktycznie ten rok jest u mnie bardzo rowerowy - sporo kilometrów i dłuższych jazd, do tego kilka mocnych tripów w górach, więc forma jest :) Startuję w drugiej grupie, czyli o 6:10. Od początku jadę na przodzie, ktoś się niby podczepia, ale gubię go na nadwarciańskim. Pierwsze 20 kilometrów dobrze znane, więc jedzie się super, choć dość wolno - jednak nie jest to rower MTB. Przy przeprawie przez Trojankę ponosi mnie fantazja i zamiast przenieść rower na plecach cisnę środkiem. W tym momencie wosk na łańcuchu powiedział: ciao! kurde... a przede mną jeszcze 380 kilometrów :D Na 50 km doganiam Szymona Olszewskiego i od tego momentu jestem drugi open. Zamiast cieszyć się trasą zaczynam gapić się w tracking i liczyć jak szybko muszę gonić / uciekać ;) Tyle było z wcześniej zaplanowanych postojów na trasie ;)

Po jakimś czasie mój tracker się wiesza i zaczynam jechać w trybie incognito. Dla mnie dobrze, dla Arka Tecława jadącego na pierwszej pozycji trochę gorzej, bo nie wie, gdzie jestem. A jestem blisko. Na wysokości 125 km (prom przez Noteć) być może to ja prowadziłem. Trochę mnie to nakręciło, ale przyszło opamiętanie - hola hola, to dopiero 1/3 trasy... Kilometry ubywają wolno, ale jedzie się szybko :p Wieje w plecy, pogoda piękna, trasa jeszcze lepsza, bo jest dużo premium szutrów przeplatanych bardzo spokojnymi asfaltami i o dziwo minimalna ilość piachu. Do tego parę atrakcji po drodze, m.in. pałac w Stobnicy i zamek w Goraju. Aż żal, że kiedyś się to skończy... Na 180 kilometrze było blisko, żeby stało się to przedwcześnie ;) Nie zauważyłem jednego kamienia i tak walnąłem tylnym kołem, że aż się zatrzymałem sprawdzić, czy obręcz jest cała. Przynajmniej miejscówkę miałbym dobrą na nocleg :D

Obręcz cudem przeżyła, więc mogłem jechać dalej. W domu zakładałem, że w Bornem Sulinowie robię postój na obiad. Wizja straty pudła podczas czekania na pizzę trochę mnie przerażała, więc stanęło na szybkiej bułce z serem, ale i tak spędziłem pod biedrą pewnie z 15 minut. Była to najdłuższa pauza, ale była tego warta. Poprzednie 20 km mocno się męczyłem, a po postoju na 240 kilometrze wyraźnie odżyłem. I dobrze, bo przede mną fragment, którego obawiałem się najbardziej - Szwajcaria Połczyńska. Na szczęście organizatorzy zafundowali nam wersję soft, przez co wszystko było do przejechania w siodle. Dalej już tylko Wilcze Jary i... prawie morze :)

No dobra, niezupełnie. Po drodze musiałem jeszcze uciekać przed burzowymi chmurami. No i w międzyczasie udało się zresetować trackera. Świat znowu wiedział, gdzie jestem, a okolica była tego warta, co zresztą widać na zdjęciach.

Zachodzące słońce oznaczało, że meta coraz bliżej. Odległości zarówno do pierwszego Arka, jak i do trzeciego Szymona były na tyle duże, że tylko jakaś awaria mogła pokrzyżować moje plany. No i prawie się udało :D Dwadzieścia kilometrów przed metą, na najgorszym odcinku całej trasy, w jakiś chaszczach, bagnie i cholera wie czym jeszcze złapałem laczka. Pompka oczywiście na dnie podsiodłówki, zanim ją wyciągnąłem zleciały się chyba wszystkie komary żyjące między Ustroniem a Kołobrzegiem. Pierwsze dopompowanie i dupa, ucieka dalej. W tej sytuacji z rowerem biegnę, a nie jadę, spoglądając tylko na Garmina, czy trzymam się śladu, bo w realu ścieżka była niewidoczna. Dopiero po przebiciu się przez ten odcinek (ponoć był po to, żeby odhaczyć adventure w nazwie ;) dopompowałem jeszcze raz i tym razem chyba udało się zakleić. Nadzieja na drugie miejsce znowu się pojawiła i z duszą na ramieniu zacząłem odliczać kilometry do końca.

Tego już nie mogłem stracić! Dość asekuracyjny przejazd rowerówką R10, chwila kręcenia po Kołobrzegu i... META! Jest radość!

A jak samopoczucie? Również spoko, tyłek przeżył, mięśniowo też nadzwyczaj dobrze. Chyba najbardziej odczuwalne było lekkie oszołomienie i delikatne zawroty głowy, jak po czteropaku Harnasia :D Szczerze, gdybym coś zjadł, kolejne 100 km zrobiłbym bez problemu. To brzmi jak plan na przyszłość ;)

Ogólne wrażenia z imprezy mega dobre. Świetni organizatorzy, domowa atmosfera na mecie, trasa ciekawa, ale przede wszystkim bardzo zrównoważona i... gravelowa. No i nie sposób nie wspomnieć o końcowym wyniku, którego się zupełnie nie spodziewałem. Na drugim miejscu przez 350 kilometrów to jeszcze nie jechałem :D Czy powtórzę? Przed startem bym powiedział, że na pewno nie. Dzisiaj... zastanawiam się :p Natomiast z ręką na sercu mogę Wam polecić tą imprezę na przyszły rok. Jestem pewien, że będzie jeszcze lepiej. Do zobaczenia! :)

Czas: 16:56:35
Czas ruchu: 16:22:19
Open: 2/31 (+ 1 DNF)
Strata: 00:57:27 (Arek Tecław)

Trasa: Poznań - Owińska - Mściszewo - Nieszawka - Parkowo - Wełna - Słonawy - Stobnica - Piotrowo - Klempicz - Lubasz - Goraj - Ciszkowo Prom - Kuźnica Czarnkowska - Radolin - Biała - Kępa - Szydłowo - Góra Dąbrowa (207 m n.p.m.) - Stara Łubianka - Nadarzyce - Borne Sulinowo - Strzeszyn - Stare Drawsko - Kluczewo - Połczyn-Zdrój - Rąbino - Podwilcze - Gościno - Dębogard - Ustronie Morskie - Kołobrzeg
Piątek, 14 czerwca 2024 Komentarze: 1
Dystans138.20 km
Teren15.00 km
Czas07:12
Podjazdy279 m
SprzętLawinka
Vśrednia19.19 km/h
Kalorie 2459 kcal
Więcej danych
Powrót do "normalności". Ciekawe, na jak długo... ;)
Niedziela, 9 czerwca 2024 Komentarze: 1
Dystans90.87 km
Teren80.00 km
Czas03:30
Podjazdy656 m
SprzętGrizzly
Vśrednia25.96 km/h
Vmax45.54 km/h
Tętnośr.125
Tętnomax173
Kalorie 1669 kcal
Temp.21.0 °C
Więcej danych
W ostatni czwartek koledzy z CUG organizowali zawody "Strade Bianche". Generalnie chodziło o wykręcenie najlepszych czasów na odcinkach specjalnych, za co dostawało się punkty do klasyfikacji końcowej. Niestety, nie mogłem wziąć w nich udziału (w tym roku w ogóle mam problem z pojawieniem się na ustawkach...), dlatego dziś powtórzyłem ich trasę. W sumie bardzo podobna do niedawno jechanej przeze mnie gravelowej rundy przez Bagno. Ogólnie bardzo szybka i pewnie spokojnie do zrobienia na szosie endurance. Choć ja bym jeszcze jedną mega fajną pożarówkę dodał... ;)

Trasa: Różanka - Osobowice - Rędzin - Paniowice - Uraz - Niziny - Rościsławice - Cieplice - Wielka Lipa - Jary - Ciecholowice - Golędzinów - Mienice - Piotrkowiczki - Wisznia Mała - Małe Siedliczki - Malin - Psary - Krzyżanowice - Polanowice - Różanka
Sobota, 8 czerwca 2024 Komentarze: 2
Dystans79.16 km
Teren35.00 km
Czas03:01
Podjazdy241 m
SprzętGrizzly
Vśrednia26.24 km/h
Vmax43.90 km/h
Tętnośr.121
Tętnomax157
Kalorie 1405 kcal
Temp.28.0 °C
Więcej danych
Sporo nowych dróg, piękna pogoda i główna atrakcja w postaci Śluzy Ratowice, przez którą można legalnie przedostać się na drugą stronę Odry. Dodatkowo dwie nowości w rowerze: pierwsze kilometry na polecanym wosku Pro Wax BIKE7 oraz nowe obuwie, czyli Tufo Thundero HD w rozmiarze 40c. Wosk, chyba najlepszy z używanych do tej pory. A opony? Jeśli nie będzie niespodzianek w postaci dużej ilości laczków to mają szanse na zostanie moim number one. Optymalna szerokość, niezłe trzymanie nawet na szutrach, do tego na niecałych 2 barach fajnie amortyzują a przede wszystkim na twardym idą, jak dzikie. Jest prawdą to, co o nich piszą w internetach, jeśli chodzi o opory toczenia :)

Trasa: Różanka - Sołtysowice - Kłokoczyce - Pawłowice - Ramiszów - Domaszczyn - Szczodre - Byków - Bielawa - Brzezia Łąka - Chrząstawa Mała - Wojnowice - Ratowice - Kotowice - Blizanowice - Trestno - Opatowice - Kładka Zwierzyniecka - Ołbin - Różanka

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

90706.06

KILOMETRÓW NA BLOGU

24258.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.31 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

172d 22h 09m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po prawie 10 tys. kilometrów szutrów i tragicznych asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460