2013 Drawieńska włóczęgaDzień pierwszyDzień drugiDzień trzeciCADavg: 75 rpm | Jagoda - Dzwonowo - Człopa - Tuczno - Strzaliny - Zdbowo - Rutwica - Strączno - Wałcz - Ostrowiec - Szwecja - Sypniewo - Kłomino - Nadarzyce - Borne Sulinowo
Drogi do Tuczna nawet nie zauważam, tak szybko minęła. Nic dziwnego, w końcu jestem u siebie. Na zamku w Tucznie akurat jest zlot optyczne.pl, więc spędzam tam trochę czasu, rozmawiając z paroma osobami. Najciekawszy był teleskop do oglądania słońca, nawet plamy było widać!
Bycie pro wcale nie jest łatwe ;)
Czasami lepiej byłoby usiąść i poczekać. Na cokolwiek. A nie tylko rower i rower ;)
Będąc w okolicach Tuczna trzeba odwiedzić wieś Strzaliny. Na południowy wschód od wsi znajduje się Góra Wisielcza (151 m n.p.m.), a tam pozostałości grupy warownej "Góra Wisielcza", fortyfikacji Wału Pomorskiego. Schron ten był najsilniejszą grupą warowną ze wszystkich umocnień niemieckich okresu drugiej wojny światowej. Podziemne korytarze mają łączną długość 800 metrów i znajdują się 15 metrów pod powierzchnią.
Część z nich jest oświetlona, ale mimo to zalecam zaopatrzenie się w podręczny miotacz fotonów.
W bunkrach można obejrzeć wiele pomieszczeń, w których żyli żołnierze. Korytarze prowadzące do kopuł pancernych są niestety pozasypywane. Oprócz wartości historycznych kompleks ma duże znaczenie dla przyrody - znajduą się tam siedliska nietoperzy.
W Wałczu przystaję na chwilę przy Cmentarzu Wojennym. Pochowano tam 4390 polskich i 1638 radzieckich żołnierzy, wyzwolicieli Pomorza.
Kolejne kilometry to ostre napieranie do przodu. Do czasu zauważenia drogowskazu na Kłomino, czyli poradzieckiego miasta-widma. W czasach, gdy stacjonował tam 82 Gwardyjski Pułk Strzelców Zmotoryzowanych Armii Radzieckiej mieszkało tam nawet 5 tysięcy mieszkańców. Dziś... tylko 12!!!
Pozostałości po armii rosyjskiej są widoczne dosłownie wszędzie!
Niedaleko Kłomina znajduje się
Oflag II D Gross-Born - niemiecki obóz jeniecki dla oficerów wziętych do niewoli.
Przepiękne Zalewy Nadarzyckie pozwalają choć na chwilę zapomnieć o przygnębiającej historii okolicznych lasów.
Niedaleko Bornego znajdują się kolejne bunkry. Zresztą, przebiega tędy Wał Pomorski, więc nie są one czymś niezwykłym w okolicznych lasach. Szukając bunkra ze zdjęcia poniżej napotykam sympatyczną parę. Chłopak zerwał łańcuch w rowerze - oczywiście mu pomogłem. Po chwili dołączył do nas kolega na Transalpie (chwaliłem się, że zdałem prawko na motur? :) i przez chwilę było całkiem towarzysko.
Spływ kajakowy Piławą mógłby być bardzo interesujący!
Borne Sulinowo do roku 1992 było wyłączone spod polskiej administracji i nie istniało na żadnej mapie. Znajdowała się tam doskonale strzeżona baza Północnej Grupy Wojsk Armii Czerwonej. Po całkowitym opuszczeniu miasta przez Rosjan, w kwietniu 1993 roku, przekazano je polskim władzom cywilnym a 2 października nadano status miasta. Od tego momentu rozpoczął się proces jego zasiedlania, ale nadal można tam ujrzeć opuszczone poniemieckie (a później poradzieckie) budowle.
Dobrze, że moja jeziorna "łazienka" miała dość wysoki standard, nawet drabinki przy pomoście były!
2013 Drawieńska włóczęga<---
Poprzedni dzień ---
Kolejny dzień --->