droga jest celem

Bilans niekorzystny Kategoria > 50, Edge 1040, Foto, Ustawka
Wtorek, 29 kwietnia 2025 Komentarze: 3
Dystans68.16 km
Czas02:20
Podjazdy446 m
SprzętGrizzly
Vśrednia29.21 km/h
Vmax57.46 km/h
Tętnośr.143
Tętnomax178
Kalorie 1958 kcal
Temp.22.0 °C
Więcej danych
3 dziurawe dętki, 2 połamane nadgarstki, 1 zerwany łańcuch i trochę szlifów... Co za dzień! Ale od początku. Na starcie ruszam z ucieczką, ale po czterech kilometrach ze średnią 40 km/h stwierdzam, że to jednak nie dla mnie - z korbą 40T nie uciągnę tego długo. Puszczam korby i czekam na główną grupę. Długo nie jedziemy razem, bo Ania łapie laczka, więc zostajemy z nią w kilka osób, żeby pomóc przy wymianie i żeby razem dociągnąć do głównej grupy. Nowo założona dętka okazuje się dziurawa, więc w sumie zajmuje nam to sporo czasu.

Po ruszeniu, w miejscowości Szczodre, na remontowanym odcinku drogi z daleka rzuca się w oczy Policja i jakieś dziwne zamieszanie. Okazuje się, że chyba ze 3 osoby nie wiedziały, czy czekać na nas, czy nie i jechali wolno między grupą główną a nami. Jeden chłopak nieszczęśliwie najechał na jakiś duży kamień i poleciał przez kierownicę, w wyniku czego połamał oba nadgarstki! Na moje oko to jedna kość promieniowa też nie wyglądała naturalnie... Kask oczywiście rozbity, ale głowa na szczęście cała. Gdy do niego dojechaliśmy czekali już na pogotowie. Chwilę postaliśmy, upewniliśmy się, że nic więcej mu się nie stało i ruszyliśmy dalej. Jedzie się super, pogoda piękna, więc humory powoli wracają.

Na Prababkę wjeżdżam pierwszy, a tam przy pomniku ktoś leży. Pytam chłopaka czy wszystko ok? Nie! Fuck... Koleś zjeżdżał z główną grupą i na zjeździe strzelił mu łańcuch, zablokował tylne koło i walnął glebę o asfalt. Chyba tylko to, że stało się to na początku zjazdu, a nie na koniec (gdzie każdy ma prędkość około 50 km/h) spowodowało, że nic nie połamał. Oprócz nowiutkiego kasku POC'a. Skończyło się na podartych ciuchach i kilku szlifach na ciele. Fuksiarz. Żeby nie było - oczywiście ludzie, z którymi zjeżdżał go ogarnęli. Teraz po prostu samotnie czekał na transport do domu...

Po tych przygodach naprawdę chcieliśmy już wrócić do domu. No i co? Parę kilometrów przed metą kolejny kolega łapie laczka. Co za dzień!

Trasa: Różanka - Krzyżanowice - Ramiszów - Pruszowice - Domaszczyn - Szczodre - Michałowice - Węgrów - Kopiec - Miłonowice - Cielętniki - Tarnowiec - Skotniki - Radłów - Czachowo - Głuchów Górny - Skarszyn - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Różanka

Komentarze

Trollking 00:54 czwartek, 8 maja 2025
Po co? :))))
daVe 23:23 środa, 7 maja 2025
Jedna z wielu wrocławskich ustawek... Z tego samego powodu ja najczęściej jadę z przodu grupy, najmniejsze szanse, że się na kogoś wpadnie ;) Samemu jest chyba najlepiej, ale od czasu do czasu trzeba się zsocjalizować ;)
Trollking 01:28 czwartek, 1 maja 2025
Ło boziu... Masakra... :/ Dobrze, że bez realnych ofiar. I brawa za chęci pomocy.

Dlatego uwielbiam jazdę solo lub z jednym, maks dwoma towarzyszami. Więcej widać, mniejsza szansa na kolizję. Tym bardziej w "sezonie".

A co to w ogóle była za okazja? Jakaś zgrupka?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wszeb
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

99950.78

KILOMETRÓW NA BLOGU

26551.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

189d 17h 39m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460