Ale urwał
Kategoria MOUNTAINS are calling!, Foto, Edge 1040
Sobota, 25 maja 2024
Komentarze: 2
Vśrednia12.88 km/h
Vmax39.85 km/h
Tętnośr.116
Tętnomax160
Kalorie 775 kcal
Temp.20.0 °C
Kto nie smaruje, ten nie jedzie... Prawda stara, jak świat... Odstawiając rowery po wczorajszej zabawie w Gorcach rzuciłem do ich właściciela, żeby nawet zbytnio ich nie czyścił z zewnątrz, tylko żeby nam napędy ogarnął. Jego pracownicy zrobili zupełnie na odwrót... Od początku łańcuchy rzęziły, a akurat nie wziąłem żadnej oliwki z domu. Trasę zaplanowaliśmy równie ambitną, co wczoraj, bo planowaliśmy wjechać na Przehybę. Już po 3 kilometrach strzelił łańcuch u Andrzeja. Na szczęście wziąłem spinki - trochę się męczyłem z założeniem 11s na łańcuch 10s, ale w końcu się udało. Jednak po dwóch kilometrach ciągłego podjazdu urwałem hak w swoim elektryku... To oznaczało koniec zabawy.
Po powrocie do bazy okazało się, że mają jeszcze jeden rower, więc zdecydowaliśmy, że go bierzemy, ale zmieniamy plany - jedziemy na Lubań. Podjazd, ekstremalny! Jak to się musiało skończyć? Kolejny łańcuch, tym razem u Mateusza. W ruch idzie druga spinka i jedziemy dalej. Trasa słaba, sporo wypychu, bo nawet na prądzie nie dało się jechać. W pewnym momencie mój silnik zaczyna się wyłączać. Reset systemu, chwila jazdy i to samo... Stwierdzamy, że taka zabawa jest bez sensu i zarządzamy odwrót.
Jednym słowem - to nie był nasz dzień... Za to pokazuje, jak ważny jest serwis. Notabene Krzychu mówił, że rezygnuje z wynajmowania rowerów, bo za dużo go to kosztuje. Jestem w stanie sobie to wyobrazić. Mimo doświadczenia nam też zdarzyły się awarie. A co dopiero musi się dziać, gdy wsiadają na nie osoby, które na co dzień nie jeżdżą rowerem i na przykład zmieniają przełożenia w złym momencie...
Po powrocie do bazy okazało się, że mają jeszcze jeden rower, więc zdecydowaliśmy, że go bierzemy, ale zmieniamy plany - jedziemy na Lubań. Podjazd, ekstremalny! Jak to się musiało skończyć? Kolejny łańcuch, tym razem u Mateusza. W ruch idzie druga spinka i jedziemy dalej. Trasa słaba, sporo wypychu, bo nawet na prądzie nie dało się jechać. W pewnym momencie mój silnik zaczyna się wyłączać. Reset systemu, chwila jazdy i to samo... Stwierdzamy, że taka zabawa jest bez sensu i zarządzamy odwrót.
Jednym słowem - to nie był nasz dzień... Za to pokazuje, jak ważny jest serwis. Notabene Krzychu mówił, że rezygnuje z wynajmowania rowerów, bo za dużo go to kosztuje. Jestem w stanie sobie to wyobrazić. Mimo doświadczenia nam też zdarzyły się awarie. A co dopiero musi się dziać, gdy wsiadają na nie osoby, które na co dzień nie jeżdżą rowerem i na przykład zmieniają przełożenia w złym momencie...
Komentarze