Karolin - Dziewicza Góra - Kicin - Karolin

Pechowo akurat jestem przeziębiony, ale nie mogłem nie wyjść dziś na rower :) Jaram się nim, jak dziecko! Wszystko jest inne, pozycja, rozmiar, waga, sztywność i... manetki (uczę się na nowo zmiany przełożeń :p ). O dziwo wcale nie jest ociężały, dużo łatwiej składa się w zakrętach. O podjazdach za dużo nie powiem, bo noga jeszcze nie ta. Na zjazdach pewnie będzie dużo lepiej niż na starym, ale dziś jechałem bardzo zachowawczo, żeby nie popsuć ;) Amortyzator - bajka! Na lepsze zdjęcia i dokładniejszy opis pewnie jeszcze przyjdzie czas. Teraz idę go jeszcze podotykać :p