"Klimaty"cznie
Kategoria Foto, MOUNTAINS are calling!, 2008 Czarny Wałbrzych
Środa, 6 sierpnia 2008
Komentarze: 2
2008 Czarny Wałbrzych
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień szósty
Struga - Lubomin - Chełmiec (851 m n.p.m.) - Boguszów - Gorce - Jabłów - Lubomin - Struga
Dzisiaj było po prostu świetnie. Do południa kręciliśmy się pieszo po Wałbrzychu, więc pod wieczór trzeba było zaszaleć. Wybór padł na znany chyba wielu kolarzom górskim Chełmiec.
Podjazd zaczęliśmy od Lubomina mając piękny widok na Trójgarb
oraz wspomniany wyżej Chełmiec.
Żeby było ciekawiej nie znaliśmy drogi na szczyt, przez co pobłądziliśmy trochę na zboczach góry. Było mega dobrze - mnóstwo podjazdów i techniczne zjazdy, ścieżki usiane dużymi kamieniami, gałęziami, miejscami bardzo błotniste. W skrócie - raj!!!
Po pewnym czasie udało nam się wrócić na szlak, wiodący na sam szczyt. Nie będę się długo rozpisywał na jego temat - powiem krótko - jest kamienisty...
Na górze ustawiono krzyż oraz jakieś tam anteny od telewizji.
Zjazd jak zwykle oznacza mnóstwo frajdy...
Naszym celem był Boguszów - miasteczko żyjące własnym życiem, gdzie czuliśmy się jak intruzi... Bałem się zostawiać aparat, aby zrobić zdjęcie z samowyzwalczem...
Przy zjeździe w kierunku Gorców mieliśmy piękny widok na Śnieżkę.
Kolejna miejscowość to Jabłów z dość fajnym podjazdem.
Skoro był podjazd to pojawił się i zjazd. Gdyby nie dziurawy asfalt to można by pocisnąć troszkę szybciej, choć 67.4 km/h to i tak całkiem niezły wynik ;-) Jutro postaram się o więcej ;p
2008 Czarny Wałbrzych
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień szósty
Struga - Lubomin - Chełmiec (851 m n.p.m.) - Boguszów - Gorce - Jabłów - Lubomin - Struga
Dzisiaj było po prostu świetnie. Do południa kręciliśmy się pieszo po Wałbrzychu, więc pod wieczór trzeba było zaszaleć. Wybór padł na znany chyba wielu kolarzom górskim Chełmiec.
Podjazd zaczęliśmy od Lubomina mając piękny widok na Trójgarb
oraz wspomniany wyżej Chełmiec.
Żeby było ciekawiej nie znaliśmy drogi na szczyt, przez co pobłądziliśmy trochę na zboczach góry. Było mega dobrze - mnóstwo podjazdów i techniczne zjazdy, ścieżki usiane dużymi kamieniami, gałęziami, miejscami bardzo błotniste. W skrócie - raj!!!
Po pewnym czasie udało nam się wrócić na szlak, wiodący na sam szczyt. Nie będę się długo rozpisywał na jego temat - powiem krótko - jest kamienisty...
Na górze ustawiono krzyż oraz jakieś tam anteny od telewizji.
Zjazd jak zwykle oznacza mnóstwo frajdy...
Naszym celem był Boguszów - miasteczko żyjące własnym życiem, gdzie czuliśmy się jak intruzi... Bałem się zostawiać aparat, aby zrobić zdjęcie z samowyzwalczem...
Przy zjeździe w kierunku Gorców mieliśmy piękny widok na Śnieżkę.
Kolejna miejscowość to Jabłów z dość fajnym podjazdem.
Skoro był podjazd to pojawił się i zjazd. Gdyby nie dziurawy asfalt to można by pocisnąć troszkę szybciej, choć 67.4 km/h to i tak całkiem niezły wynik ;-) Jutro postaram się o więcej ;p
2008 Czarny Wałbrzych
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Komentarze
Pozdrawiam
Pozdrawiam!