Pradziad od dawna chodził po głowie, ale jakoś brakowało okazji. Więc ją sobie stworzyłem :)

To była ciężka runda po Śląsku Morawskim, niby asfalty, ale miejscami w naprawdę kiepskiej formie.

Przejechane samemu, bo tak chyba lepiej. Bez spiny na podjazdach, ostrożnie na zjazdach. Starość :p

Na pewno do powtórzenia, bo po wizycie w górach zawsze pozostaje niedosyt - pojechać dalej, wyżej, szybciej. Lub choćby to samo, bo było super :)

Najważniejsze jest w tytule, ten dzień właśnie taki był - w górach czuję, że żyję :)
Trasa: Zlaté Hory - Heřmanovice - Vrbno pod Pradědem - Pradziad (1491 m n.p.m.) - Malá Morávka - Rudná pod Pradědem - Světlá Hora - Široká Niva - Karlovice - Heřmanovice - Petrovice - Zlaté Hory