rowerowe historie

daVe
Wpisy archiwalne w kategorii

MON Travel

Dystans całkowity:2538.48 km (w terenie 863.00 km; 34.00%)
Czas w ruchu:122:18
Średnia prędkość:21.48 km/h
Maksymalna prędkość:67.36 km/h
Suma podjazdów:9561 m
Maks. tętno maksymalne:198 (99 %)
Maks. tętno średnie:160 (86 %)
Suma kalorii:32517 kcal
Liczba aktywności:58
Średnio na aktywność:47.01 km i 2h 06m
Więcej statystyk
Wtorek, 15 maja 2012 Komentarze: 0
Dystans45.25 km
Teren25.00 km
Czas03:19
SprzętLawinka
Vśrednia13.64 km/h
Vmax67.36 km/h
Temp.11.0 °C
Więcej danych
2012 Zieleniec z Brigitte
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci

Jodła - Nad Pustym Údolím - Orlica (1084 m n.p.m.) - Zieleniec - Šerlich (1025 m n.p.m.) - Schronisko "Masarykova chata" - Zákoutí - Deštné - Kamenný vrch (1035 m n.p.m.) - Sedlonovský vrch (1050 m n.p.m.) - Nad Pustym Údolím - Ruské údolí - Olešnice v Orlických horách - Čihalka - Jodła

Mając dość czekania na pozostałych uczestników obozu dzisiaj organizuję własną ekipę.
Tempo nadal nie jest takie, jak bym chciał, ale jest dużo lepiej niż wczoraj. No i te widoki! :)


W okresie międzywojennym powstała w tych okolicach linia umocnień. Nie jestem w stanie policzyć, ile bunkrów mijaliśmy po drodze.


Nie powinno chyba nikogo dziwić, że do niektórych weszliśmy. W tym miejscu anegdotka: Ania wchodzi do bunkra z latarką, ale nic nie widzi. Stwierdza, że oczy muszą się przyzwyczaić i musi chwilę poczekać. Czeka, czeka i nic - nadal ciemno. Dopiero po zdjęciu okularów przeciwsłonecznych okazuje się, że jest dużo jaśniej :) Ehhh ta nasza Brigitte ;)


W dobrych humorach wspinamy się na najwyższy szczyt w Górach Orlickich - Orlicę (1084 m n.p.m.)


Jazda pod górę zaczyna robić się nudna, więc zjeżdżamy do Zieleńca.
Miejscami jest dość mokro, ale na pogodę nie możemy narzekać - jest lepiej niż wcześniej zapowiadano.


Było w dół, będzie pod górę. I to jak!!!


Opłacało się kawałek popchać rowery, bo w Masarykovej Chacie na Šerlichu czeka na nas pyszne czeskie piwko :)


Zresztą nie jedyne tego dnia ;) Wcześniej jednak był szaleńczy asfaltowy zjazd do Deštné (Vmax=67.36 km/h, klocki poczułem :D ) a następnie mozolne zdobywanie utraconej wysokości. Gdy już wjechaliśmy na Sedlonovský vrch czekało nas najlepsze tego dnia - zjazd niebieskim pieszym szlakiem do Olešnicy. To było coś pięknego! Kilka kilometrów kamienistej ścieżki :) Re-we-la-cja!!!


Złoty napój tak nam zasmakował, że musieliśmy wziąć na wynos. A że nie było w sprzedaży butelkowanego... ;)


2012 Zieleniec z Brigitte
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Poniedziałek, 14 maja 2012 Komentarze: 0
Dystans30.27 km
Teren25.00 km
Czas01:57
SprzętLawinka
Vśrednia15.52 km/h
Vmax63.58 km/h
Temp.10.0 °C
Więcej danych
2012 Zieleniec z Brigitte
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci

Jodła - Jamrozowa Polana - Duszniki-Zdrój - Stołek (761 m n.p.m.) - Ranczo Panderoza - Jodła

Po raz kolejny udało się pojechać na obóz rowerowo-kondycyjny. Ludzi więcej niż ostatnio, więc będzie wesoło ;) Przekrój wiekowy i fizyczny ogromny - no to sobie poczekam na grupę... Przynajmniej jest czas na robienie zdjęć ;)


Pierwszego dnia kręcimy się w okolicach Dusznik zaczynając do zabawy na Jamrozowej Polanie.


Nie brakuje sporych nachyleń i... piwa :p Najpierw w Dusznikach, a później w Panderozie.


Podczas powrotu do ośrodka zaczynam wkurzać ludzi ;) Na dość długim podjeździe, podczas gdy większość ledwo jedzie a niektórzy prowadzą mi udaje się wjechać, zjechać, wjechać, jeszcze raz zjechać i wjechać po raz ostatni. Jednak młodość rządzi się własnymi prawami :)

2012 Zieleniec z Brigitte
Kolejny dzień --->
Piątek, 6 kwietnia 2012 Komentarze: 2
Dystans19.69 km
Teren10.00 km
Czas01:05
Podjazdy251 m
SprzętLawinka
Vśrednia18.18 km/h
Vmax43.61 km/h
Tętnośr.158
Tętnomax186
Kalorie 871 kcal
Temp.8.0 °C
Więcej danych
HZ: 12% | FZ: 34% | PZ: 51%
Leśne - Myślęcinek - Leśne

Kolejny WueF :D Teraz będę starał się regularnie katować na Myślęcinku, w ramach pracy oczywiście ;) W lesie jeszcze lekko wilgotno, przez co bardziej ślisko niż na zawodach. Powoli widać wiosnę, dziś w postaci trzech saren i dwóch wiewiórek :)

Tak na marginesie - Pogodnych, Radosnych Świąt!!! :)
Czwartek, 5 kwietnia 2012 Komentarze: 0
Dystans24.14 km
Czas01:00
Podjazdy224 m
SprzętLawinka
Vśrednia24.14 km/h
Vmax48.55 km/h
Tętnośr.151
Tętnomax186
Kalorie 767 kcal
Temp.9.0 °C
Więcej danych
HZ: 32% | FZ: 29% | PZ: 37%
Leśne - Myślęcinek - Leśne

Szybki trening w ramach wuefu :D Kocham tą pracę! :)
Wtorek, 18 października 2011 Komentarze: 3
Dystans43.26 km
Teren30.00 km
Czas03:10
SprzętLawinka
Vśrednia13.66 km/h
Vmax63.00 km/h
Temp.9.0 °C
Więcej danych
2011 Na Jagody do Zieleńca
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty

Jodła - Ranczo Panderoza - Podgórze - Duszniki-Zdrój - Schronisko PTTK "Pod Muflonem" - Biesiec - Rezerwat "Torfowisko pod Zieleńcem" - Zieleniec - Jodła

Po wczorajszym nudnawym asfalcie przyszła pora na zabawę, czyli jedziemy w prawdziwy teren.
Pogoda trochę gorsza, ale nie ma tragedii. Z biegiem czasu się rozjaśniło.


Dojeżdżamy do punktu widokowego i uciekamy w las. Już na samym początku prawie rozwalam koło po złapaniu kija między szprychy a zacisk hamulca. Wlazł tak mocno, że miałem problem z jego wyrwaniem. O dziwo, jak już się go pozbyłem, szprychy wróciły do początkowego kształtu i koło jest jak nowe :) Na zdjęciu widać, że błota było dość dużo, miejscami nie do zjechania bo się rowery zapadały...


Ogólnie jednak nie przejmowałem się tym zbytnio i cały uwalony pomknąłem w dół na Graniczną.
Tam w Panderozie grzane piwko z miodem, jedno z wielu podczas wyjazdu ;)


Rower uwalony a na aparacie nie znalazłem nawet jednej grudki błota, ma się tą wprawę... :p


Zjazd do Dusznik to po prostu poezja. Miejscami bardzo stromo, stary spękany asfalt, dziury... Rewelacja!


Na zjeździe Bartek łapie laczka. Co więc robimy?
Telefon do Komendy Ośrodka i po parunastu minutach przyjeżdża "samochód techniczny" z... nowym rowerem! :D


Był zjazd, musi być też podjazd. Dotarcie "pod Muflona" co niektórych nieźle wymęczyło... ;)


Sił brakowało, więc zrobiliśmy postój na jedzenie. Po raz kolejny zestawy SRG poszły w ruch.


Kiepsko znałem teren, więc na każde pytanie o drogę odpowiadałem, że "będzie z górki... chyba" :p


Schronisko PTTK "Pod Muflonem" to jedno z sympatyczniejszych, jakie znam. Ma swój klimat!


Dużo obrazów, pamiątek, malowideł... i psiak, który podwędził komendantowi rękawiczki i z 15 minut nie chciał ich oddać ;)


Czas mijał bardzo szybko a my nadal mieliśmy sporo drogi przed sobą. Z górki ;)


A czasami (albo raczej częściej ;) pod górkę.


Na tych kamyczkach zaczęły się narzekania, że tyłki ich bolą ;)


Ważne, że jednak ostatecznie im się podobało. Nawet mimo takich miejsc jak to, czyli wpychania rowerów po stoku narciarskim :D Tak na marginesie, to ktoś miał niezłą fantazję wytyczając tam szlak rowerowy... Trzeba będzie to dokładniej zbadać w przyszłym roku :)


PS Dnia kolejnego nie będzie. Pogoda się skopała, ciągły deszcz ;(
Odpuściłem rower, posiedzieliśmy trochę na siłowni i wcześniej wróciliśmy do domów...


2011 Na Jagody do Zieleńca
<--- Poprzedni dzień
Poniedziałek, 17 października 2011 Komentarze: 0
Dystans54.15 km
Czas02:45
SprzętLawinka
Vśrednia19.69 km/h
Vmax67.36 km/h
Temp.8.0 °C
Więcej danych
2011 Na Jagody do Zieleńca
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty

Jodła - Zieleniec - Lasówka - Mostowice - Rudawa - Mostowice - Lasówka - Zieleniec - Jodła

Obudził mnie przepiękny wschód słońca. Co ja bym dał, żeby codziennie mieć taki widok z okna :)


O 8.00 dojechała pozostała część ekipy i ruszyliśmy na podbój okolicznych tras :)
Generalnie dla większości była to pierwsza okazja jazdy w górach, więc tempo nie było zabójcze.


Na pierwszy dzień wybraliśmy asfalt, cel - Rudawa.


"Współbikerzy" to koledzy i koleżanki po fachu z Wrocławia.


Ja jako jedyny reprezentowałem Bydgoszcz. Chyba nie wypadłem najgorzej skoro oprócz jazdy znalazłem mnóstwo czasu na robienie zdjęć ;) A i tak momentami się nudziłem :p


Zastanawiam się tylko, kiedy mój aparat obrazi się na takie wykorzystywanie... W końcu zjazdy >60 km/h z lustrem przewieszonym przez ramię nie należą do najnormalniejszych zjawisk :p (o błocie z dnia następnego nie wspomnę...)


Ale aż żal byłoby nie uwiecznić takich landszaftów.




Jak się niektórzy przekonali jazda w górach to nie to samo co po parku w mieście. Pod koniec dnia coraz częściej schodzili z rowerów na podjazdach. Dziwne... ;)


Zieleniec o tej porze roku świeci pustkami. Jedna knajpa, jeden sklep. Nawet Schronisko PTTK "Orlica" zamknięte...


Ciekawostką wyjazdu było wyżywienie. Korzystaliśmy z Indywidualnych polowych paczkowanych norm wyżywienia SRG.
Rano jedna taka do plecaka i musi wystarczyć do wieczora. Wystarczało :)


Grupa podzieliła się na dwie części. Jedna wpadła tylko na jeden dzień, ci ze zdjęcia zostali jeszcze na dwa.
Co niektórzy później żałowali... ;)


PS Tytuł wpisu to cytat któregoś z uczestników. Nieźle się umęczyli :)


2011 Na Jagody do Zieleńca
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Niedziela, 16 października 2011 Komentarze: 0
Dystans37.25 km
Teren15.00 km
Czas01:57
SprzętLawinka
Vśrednia19.10 km/h
Vmax63.58 km/h
Temp.2.5 °C
Więcej danych
2011 Na Jagody do Zieleńca
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty

Ośrodek Szkolenia Piechoty Górskiej "Jodła" - Nad Pustym Údolím - Šerlišský důl - Zákoutí - Schronisko "Masarykova chata" - Šerlich (1025 m n.p.m.) - Zielony Garb (1026 m n.p.m.) - Orlica (1084 m n.pm.) - Schronisko PTTK "Orlica" - Jodła

Wstałem po 5 rano (będąc na Jagodzie nie jest to takie proste ;), oskrobałem samochód i ruszyłem na południe kraju, do Ośrodka Szkolenia Piechoty Górskiej "Jodła" w Dusznikach-Zdrój na obóz rowerowo-kondycyjny. Służbowo :) Na miejscu byłem koło 15.00 więc szybkie rozpakowanie, lycra na siebie i w góry! Od początku skierowałem się na stronę czeską. W planach miałem dojechać do Masarykovej chaty, ale przesadziłem na zjeździe i wylądowałem w Zákoutí bo tak dobrze mi się jechało w dół, że nie skręciłem w odpowiednim momencie ;) Robiło się coraz później, a ja zaczynałem "od zera" - po raz drugi musiałem zdobyć wysokość. Następnym razem uważniej będę studiował mapę, zwłaszcza obcego terenu ;) Koniec końców po dość długim podjeździe ukazał mi się taki widok :)


Gdzieś tam w dole znajduje się polski Zieleniec.


Miałem zjeżdżać do Zieleńca niebieskim, ale za namową spotkanego bikera pokusiłem się na jazdę wierzchołkami. I bardzo dobrze. Ciała dałem tylko w jednym miejscu, bo nie zrobiłem sobie pamiątkowej sweet foci na Orlicy (należy do Korony Gór Polski, a tą planuję "zaliczyć") - skąd mogłem wiedzieć, że nazywa się po czesku Vrchmezí?! Ostatecznie po całodziennym delikatnym błądzeniu do ośrodka dojechałem przy ostatnich promieniach słońca i temperaturze 2 st. C*. Tym razem udało się zdążyć przed zmrokiem... brrr...


2011 Na Jagody do Zieleńca
<--- Poprzedni dzień --- Kolejny dzień --->
Czwartek, 26 sierpnia 2010 Komentarze: 2
Dystans11.92 km
Czas00:41
SprzętLawinka
Vśrednia17.44 km/h
Vmax25.90 km/h
Temp.17.7 °C
Więcej danych
CSWSMed - PKP Łódź Kaliska - (251 km) - PKP Poznań Główny - Dom

Szkolenie dobiega końca, więc już teraz przywiozłem rower do domu, bo z wszystkim bym się nie zabrał za tydzień. W sumie przez te dwa miesiące zrobiłem około 350 km. Niby nie dużo, ale w sumie warto było zabrać GieTeka do Łodzi. Przynajmniej poznaliśmy lepiej miasto. Początkowo miałem o Łodzi bardzo złe zdanie, ale w sumie nie jest w niej tak strasznie (nie licząc Śródmieścia). Tylko dzięki rowerowi je zmieniłem :)

Wielkopolskie ścieżki - witajcie z powrotem! :)

PS Zapomniałbym... Pozdrowienia dla Katioszny i Toudiego! ;p
Środa, 25 sierpnia 2010 Komentarze: 0
Dystans35.95 km
Teren10.00 km
Czas01:45
SprzętLawinka
Vśrednia20.54 km/h
Vmax39.87 km/h
Tętnośr.125
Tętnomax175
Kalorie 983 kcal
Temp.21.0 °C
Więcej danych
HZ: 65% | FZ: 16% | PZ: 0%

CSWSMed - Retkinia - ul. Maratońska - Lotnisko - ul. Pabianicka - ul. Rudzka - Stawy Stefańskiego - ul. Chocianowicka -
ul. Spartańska - ul. Maratońska - CSWSMed

Zwiedzania ciąg dalszy. Zaczynamy od Parku Piłsudskiego, dalej na lotnisko przez Retkinię. Tam oglądamy jeden odlot i jedziemy nad Stawy Stefańskiego, skąd okrężną drogą wracamy na jednostkę. Pogoda ładna, wiatr męczący...
Wtorek, 24 sierpnia 2010 Komentarze: 0
Dystans29.86 km
Teren13.00 km
Czas01:23
SprzętLawinka
Vśrednia21.59 km/h
Vmax57.68 km/h
Tętnośr.149
Tętnomax198
Kalorie 1013 kcal
Temp.22.0 °C
Więcej danych
HZ: 29% | FZ: 43% | PZ: 26%

CSWSMed - Łagiewniki - CSWSMed

Tym razem Łagiewniki z Grześkiem. Nadal nie znamy terenu, więc większość to jazda "na pałę". Biedak się tylko o rower martwił, bo trochę nas wytelepało :) Na szczęście się nie rozpadł ;)

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo. Ostatnio częściej jednak wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

87699.25

KILOMETRÓW NA BLOGU

22771.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.28 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

167d 12h 26m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460