droga jest celem

Sobota, 8 marca 2008 Komentarze: 3
Dystans33.11 km
Teren31.00 km
Czas01:46
SprzętLawinka
Vśrednia18.74 km/h
Vmax42.70 km/h
Więcej danych
Dom - Janikowo - Wierzenica - Mielno - Maruszka - Dziewicza Góra - Kicin - Dom

Wcale mnie nie zdziwiło, że po ubiegłotygodniowym sprincie (wcale nie mam na myśli jazdy na rowerze...) się przeziębiłem. Na szczęście dzisiaj poczułem się już trochę lepiej i powiedziałem sobie, że muszę się przejechać :)

Na początek musiałem dostać się jakoś do Wierzenicy. Oczywiście zrezygnowałem z asfaltów.


Tam miałem okazję zobaczyć zabytkowy drewniany kościół pw. św. Mikołaja.


Niestety przy jednej z polnych dróg znajduje się również coś takiego...


Kolejnym punktem mojej wycieczki było Mielno. Po drodze spotkałem kilku panów kręcących się po polu z wykrywaczami metalu. Tak mnie to zainteresowało, że postanowiłem chwilę z nimi porozmawiać. Niestety zdjęć nie mam, gdyż ich hobby jest ponoć nielegalne - okradają przecież nasze kochane państwo...
W tle widać było cel prawie każdej mojej wycieczki po Puszczy Zielonce.


W końcu udało mi się dotrzeć do Zielonki.


Tam czekała na mnie m.in. figurka Matki Bożej Leśnej.


Stamtąd było już bardzo blisko do pewnego, owianego legendą miejsca. Wg niej pewien niemiecki oficer oraz polska dziewczyna odebrali sobie życie w obliczu braku akceptacji ich związku. Wydarzenie to przypominają groby oraz drzewo-pomnik znajdujące się przy trakcie wiodącym do Dąbrówki Kościelnej.



Kolejnym interesującym punktem podczas dzisiejszego wyjazdu było głaz upamiętniający pożar Puszczy Zielonki z roku 1992.


W drodze na Dziewiczą Górę mijałem jeszcze kilka drzew będących pomnikami przyrody.


Czym byłby wyjazd bez fotki lawinki ;-)


A to już Dziewicza Góra.


Na koniec pokażę Wam jedyny znak, jaki może mnie zniechęcić do jazdy po lesie... ;-)


Jutro chyba zrobię powtórkę z rozrywki. Najbardziej w Puszczy Zielonce lubię to, że mogę dostać się do jej centrum prawie wyłącznie drogami gruntowymi. Asfalt - brzydal ;p
Piątek, 29 lutego 2008 Komentarze: 2
Dystans22.22 km
Czas00:59
SprzętLawinka
Vśrednia22.60 km/h
Vmax39.10 km/h
Więcej danych
Dom - DS. Eskulap - Dom

Już chyba tylko kawa trzyma mnie przy życiu... Browar Pub, redakcja, treningi, korepetycje i Bóg wie co jeszcze... Aaaa... zapomniałbym - studia :/
Dzisiaj jak zwykle tylko "przelot" przez miasto do redakcji. A zaraz do pracy...
Poniedziałek, 25 lutego 2008 Komentarze: 2
Dystans31.76 km
Czas01:21
SprzętLawinka
Vśrednia23.53 km/h
Vmax45.90 km/h
Więcej danych
Dom - DS. Eskulap - Dom

Korzystając z okazji, że musiałem wieczorem podskoczyć na dyżur w redakcji gazety studenckiej Puls UM po drodze zrobiłem parę zdjęć, gdyż wziąłem się za "personifikację" bloga. Obiecuję, że to jeszcze nie koniec zmian ;-)
Dzisiaj kilometrów więcej niż zwykle, gdyż zapomniałem wziąć kluczy od domu z redakcji i musiałem po nie wracać. Skleroza nie boli... jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

Wiosennie... Kategoria Foto
Niedziela, 24 lutego 2008 Komentarze: 3
Dystans23.54 km
Czas01:02
SprzętLawinka
Vśrednia22.78 km/h
Vmax42.40 km/h
Więcej danych
Dom - DS. Eskulap - Dom

Po prostu pięknie! 15 st. C, słońce, wiatr dużo mniejszy niż przed kilkoma dniami.

Aż się wierzyć nie chce, że jeszcze trzy dni temu miałem okazję zrobić takie zdjęcie:


A zamiast roweru jeździłem na czymś takim:


Zaznaczam, że było to w Polsce. Mimo świetnej zabawy na nartach stwierdzam, że... wolę rower :) Niestety dzisiaj nie mam więcej czasu, a szkoda, gdyż chętnie przejechałbym się gdzieś dalej. A tak tylko do Stomatologicum...
Środa, 13 lutego 2008 Komentarze: 0
Dystans30.20 km
Teren17.00 km
Czas01:19
SprzętLawinka
Vśrednia22.94 km/h
Vmax44.20 km/h
Więcej danych
Dom - Janikowo - Ligowiec - Zieliniec - Antoninek - Malta - Dom

Dzisiaj standardowa przejażdżka... Mózg choć na chwilę odpoczął od biochemii... Byle do soboty... :)
Poniedziałek, 11 lutego 2008 Komentarze: 3
Dystans24.36 km
Czas01:09
SprzętLawinka
Vśrednia21.18 km/h
Vmax42.50 km/h
Więcej danych
Dom - Studium Wychowania Fizycznego - Dom

Najpierw spotykanie z koleżanką ("show time"...) a prosto od niej na trening unihoca. O dziwo nasz trener dzisiaj nie przyszedł (?!), ale poradziliśmy sobie bez niego - 1.5h grania, stałe składy, bez żadnych zmian, tylko dwie drużyny... Znowu nie będę mógł się jutro ruszyć... ;-)
Żeby nie było nudno poniżej fotka z któregoś treningu - ta rozmyta plama na pierwszym planie to ja ;p


A tu już cała drużyna w nowych strojach (trzeci od prawej u góry ;-)
Niedziela, 10 lutego 2008 Komentarze: 0
Dystans23.60 km
Teren22.50 km
Czas01:19
SprzętLawinka
Vśrednia17.92 km/h
Vmax42.60 km/h
Więcej danych
Dom - Dziewicza Góra - Dom

Z braku czasu dzisiaj wypad tylko na Dziewiczą Górę. Wykorzystałem to do poćwiczenia podjazdów. W sumie 6 razy wjeżdżałem na Dziewiczą. Na zjazdach niestety trzeba było mocno zwalniać ze względu na bardzo duży ruch pieszy ;-) Z niektórymi zdążyłem się nawet zaznajomić, zwłaszcza, że mijałem ich w sumie kilka razy :) Teraz niestety wracam do nauki...
Rusałka x2 Kategoria Foto
Piątek, 8 lutego 2008 Komentarze: 3
Dystans41.74 km
Teren10.00 km
Czas01:58
SprzętLawinka
Vśrednia21.22 km/h
Vmax47.60 km/h
Więcej danych
Dom - Park Sołacki - Jez. Rusałka (dwa okrążenia) - Park Sołacki - Stary Rynek - Cytadela - Malta - Dom

Dzisiaj przejażdżka mocno rekreacyjna: prawie brak wiatru, słońce, błoto zaczyna wysychać ;-) czyli idealne warunki do jazdy. Na początku planowałem pojechać na Strzeszynek, ale po drodze mi się odwidziało. Skończyłem na dwóch rundkach wokół Rusałki a jako, że jeszcze nie miałem ochoty wracać do domu pokręciłem się trochę po mieście. Więcej na zdjęciach:

Park Sołacki


Jez. Rusałka - Pomnik ku pamięci więzionych przez hitlerowców Poznaniaków


Jez. Rusałka - c.d.


Stary Rynek, Ratusz


Pomnik ku czci Żołnierzy Armii Krajowej


Cytadela - jeden z wielu cmentarzy


Cytadela - Avalanche zawsze gotowy do boju ;-)


Cytadela - znana chyba wszystkim "góreczka" przy amfiteatrze


Poznańska Katedra
Poniedziałek, 4 lutego 2008 Komentarze: 0
Dystans54.01 km
Teren38.00 km
Czas02:53
SprzętLawinka
Vśrednia18.73 km/h
Vmax43.00 km/h
Więcej danych
Dom - Kicin - Dziewicza Góra - Annowo - Owińska - (Bolechówko) - Promnice - Mściszewo - Starczanowo - Rez. Śnieżycowy Jar - Starczanowo - Mściszewo - Promnice - Owińska - Czerwonak - Dom

Jako, że od kilku dni pogoda iście wiosenna pojechałem dzisiaj szukać jej pierwszych oznak w naturze. Niestety nic nie znalazłem...
Początek trasy standardowy. Z domu na Dziewiczą (żółtym szlakiem) i dalej zjazd w kierunku Annowa i Owińsk (niebieski szlak). Na tym odcinku bez żadnych niespodzianek. Z Owińsk brzegiem Warty skierowałem się do Promnic. I tu pierwsze miłe zaskoczenie. Nie sądziłem, że jest tutaj tak dużo leśnych ścieżek. Tamtejszy nadwarciański las jest nimi dosłownie poprzecinany. Na pewno jeszcze nie raz się tam wybiorę. Miejscami dróżki mocno zorane przez quady, czego wynikiem było straszne błoto - jazda jak na lodzie - ale i tak było fajnie :-) Od Promnic do samego Starczanowa droga prowadziła wśród pól i łąk a tylko w oddali widać było spokojny nurt Warty. Gdy już dojechałem do Rezerwatu (w pewnym miejscu błoto skutecznie to uniemożliwiało - zaklejone nim opony dosłownie nie mieściły się w widełkach...) niestety nie ujrzałem nic, co mogłoby świadczyć o nadejściu wiosny. Trzeba jeszcze trochę poczekać do zakwitnięcia śnieżyc... Powrót do domu również bardzo przyjemny, jednak zrobiło się lekko pod wiatr. Jako, że byłem już trochę spocony a nie mam czasu na chorowanie ;-) na wysokości Owińsk wjechałem na asfalt, aby szybciej dotrzeć do domu. Teraz czeka mnie wyczyszczenie mojego GieTeka. Trochę mu się dostało podczas przebijania się przez to błoto...
Niedziela, 3 lutego 2008 Komentarze: 0
Dystans3.14 km
Teren3.00 km
SprzętLawinka
Vmax23.50 km/h
Więcej danych
Okoliczne nieużytki

Był to dosłownie spacer z moimi dwoma kuzynami, którzy chcieli się przejechać na lawince ;-)
W zasadzie wpisuję tylko po to, aby mi się dane z licznikiem zgadzały ;p

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

107393.27

KILOMETRÓW NA BLOGU

28409.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

203d 17h 33m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

GREY

Nowy stary Grizl po wymianie gwarancyjnej. Przy okazji wjechał napęd na bateryjki. Może i lekka fanaberia, ale jak to chodzi!

  • Canyon Grizl AL
  • Osprzęt Sram Rival XPLR (42T + 10-44T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Niestety, niedawno pękła w okolicach suportu, więc pora pomyśleć nad nowym mieszczuchem...

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosa, kupiona lekko używana. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie była - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :) Rama pękła po 20.000 km, bez zająknięcia wymieniona na nową w ramach gwarancji.

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C