Leśne - Myślęcinek - Dolina Śmierci - Fordon - Leśne
Kolejny dzień silnych mrozów, a zarazem kolejny spokojniejszy od dawien dawna. Stąd też, spędzony na rowerze :) Najpierw pobawiłem się trochę w Myślęcinku, później pojeździłem nieznanymi mi ścieżkami w lesie "nad Skarpą". Dalej wybrałem szlak im. Jeremiego Przybory prowadzący m.in. przez Dolinę Śmierci, czyli miejsce mordu ponad 1200 Polaków i Żydów (w większości inteligencji) pod koniec 1939 roku. Takie miejsca potrafią być przygnębiające. Zwłaszcza nocą...
Dzisiejsza masa była jubileuszową - pierwszy raz odbyła się w Bydgoszczy 8 lat temu. Ciekawe, czy też wtedy było tak zimno... Palce u rąk zmarzły mi jak cholera. W ogóle całym byłem przemarznięty. Tempo "krytyczne" nie jest dobre w takich warunkach...
Rok temu zastanawiałem się jaki będzie sezon 2011? Wtedy pisałem, że "jedno jest pewne - przyniesie wiele zmian, oby tylko na lepsze! I tego sobie i Wam życzę!!!" Dzisiaj mogę powiedzieć, że chyba się spełniło :) Zmiana miejsca zamieszkania, nowa praca - jedna i druga. Zmiany w rowerze :) I niezapomniane wyjazdy [Zobacz1, Zobacz2]. To był baaaardzo intensywny rok :D
Teraz do rzeczy. Długo mnie nie było, od dłuższego czasu wychodzę z domu rano, wracam wieczorem. Praca, praca i... praca. No ale pora wreszcie ruszyć tyłek i wziąć się za siebie. Od dzisiaj zaczynam, mam nadzieję, że wytrzymam w tym postanowieniu jak najdłużej :) Na dworze ciemno, zimno i wilgotno. Nawet nie mam ochoty wychylać nosa poza asfalt...
Podsumowanie roku: Stan licznika: 20244.00 km Wszystkie kilometry: 3507.00 km (w terenie 994.50 km, 28%) Czas na rowerze: 170 godz. i 11 minut Średnia prędkość: 20.61 km/h Dni na rowerze: 96 Średnio na wycieczkę: 34.72 km i 1 godz. i 42 min. Średnio miesięcznie: 292.25 km i 14 godz. i 10 min. Średnio dziennie: 9.61 km i 28 min. Max trip: 135.08 km [Zobacz] Vmax: 69.35 km/h [Zobacz]
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".
Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.
Karbonowa rama Flyxii FR-216
RockShox SID XX World Cup
Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25
GRIZZLY
Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)
Canyon Grizl 6 z amelinium
Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
Koła BW SuperLite 40
Opony Tufo Thundero HD 40C
LAWINKA
Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.
Rama GT Avalanche 2.0
RockShox Reba SL
Napęd Deore XT M770
Hamulce Formula RX
Koła Deore XT
WILMA
Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)