droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:65588.46 km (w terenie 21313.00 km; 32.50%)
Czas w ruchu:2975:33
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:311707 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:188 (102 %)
Suma kalorii:1424772 kcal
Liczba aktywności:1106
Średnio na aktywność:59.90 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Niedziela, 1 lutego 2009 Komentarze: 3
Dystans11.09 km
Teren10.00 km
Czas00:47
SprzętLawinka
Vśrednia14.16 km/h
Vmax30.80 km/h
Temp.-1.0 °C
Więcej danych
Dom - Kicin - Dom

Najpierw podjechałem do miejscowego szpitala... Szpitala, który już od wielu miesięcy stoi pusty, gdyż zbankrutował... Tam pokręciliśmy się z kolegami i porobiliśmy trochę zdjęć - momentami było troszkę przerażająco...
Narzędzia ginekologiczne...


Stół operacyjny oraz parę respiratorów.


Marnujący się sprzęt... tutaj bodajże monitor EKG.


Gdy już mieliśmy dosyć chodzenia po salach operacyjnych itp. wyskoczyłem na chwilkę do lasu, w którym znowu sporo śniegu. Niestety zaczęło robić się ciemno.


Po wielu przygodach (niezliczone uślizgi, na szczęście nie zakończone ani jedną glebą, zarywające się pode mną kałuże - na oko z 20 cm głębokości..., kawałek off-road'u, kilkudziesięcio sekundowe mierzenie się wzrokiem z owczarkiem niemieckim - odpuściłem i pojechałem inną drogą ;-) wróciłem do domu. Wycieczka wyjątkowo krótka i powolna, ale zapamiętam ją na długo...
Niedziela, 25 stycznia 2009 Komentarze: 9
Dystans70.33 km
Teren35.00 km
Czas03:10
SprzętLawinka
Vśrednia22.21 km/h
Vmax47.50 km/h
Temp.4.0 °C
Więcej danych
Dom - PKP Poznań Główny - (51 km) - PKP Gniezno - Krzyżówka - ZAWODY (18.89 km) - Krzyżówka - PKP Gniezno - (51 km) - PKP Poznań Główny - Dom

Wpis na blogu u dudy
Wpis na blogu u sebekfiremana
Wpis na blogu u mogilniaka
Relacja Matiego na stronie Gnieźnieńskiego Klubu Kolarstwa Górskiego
Relacja na stronie bikeworld.pl

Wyścig z serii Gniezno Grand Prix MTB


Najpierw spokojny dojazd na miejsce startu. W lasach, w których odbywały się zawody straszna ślizgawica, której efektem były dwie piękne gleby w moim wykonaniu. Pełen nadziei, że już wyczerpałem limit na dzień dzisiejszy, ruszyłem w kierunku startu...
Trasa ze względu na spore oblodzenie została kilka dni temu zmieniona. Nie znaczy to jednak, że lodu nie było... Był - i to miejscami w sporych ilościach. M.in. dzięki niemu udało mi się wyprzedzić kilka osób, które traciły czas na podniesieniu się z ziemi. Ja mimo wielu podbramkowych sytuacji nie leżałem ani razu :-) Oprócz lodu na trasie troszkę błota oraz sporo kałuży z lodowatą wodą... wodą sięgającą piast O_o Ojjj... działo się :D Wyścig był po prostu MEGA dobry właśnie dzięki warunkom, jakie panowały na trasie.

Miałem nawet okres prowadzenia peletonu, goniącego trójkę uciekinierów (foto by: sebekfireman)


Tutaj chłopaki pięknie wykorzystują mój tunel aerodynamiczny ;-)


A propos lodu... (foto by: sebekfireman)


Zwycięzca, Radosław Lonka, gdzieś na trasie.


Tuż przed metą.


Ostatecznie na mecie wylądowałem z czasem 46'10'', co przy dystansie 18.89 km daje średnią 24.55 km/h.
Wynik ten pozwolił zająć 5. miejsce w kategorii Elita (15-tu startujących) oraz również 5. w generalce (28. startujących).
Jak na pierwsze zawody chyba nieźle :D
Na koniec były kiełbaski połączone z suszeniem skarpetek :-) (foto by: sebekfireman)


Gdy już troszkę się ogrzaliśmy trzeba było zmykać na pociąg do Poznania.


Podsumowując: świetna trasa, miła atmosfera, kapitalnie spędzona niedziela! Duda, dzięki za towarzystwo :-)
Sobota, 3 stycznia 2009 Komentarze: 1
Dystans37.65 km
Teren15.00 km
Czas01:59
SprzętLawinka
Vśrednia18.98 km/h
Vmax37.40 km/h
Temp.-15.0 °C
Więcej danych
Dom - Park Sołacki - Jez. Rusałka - Jez. Strzeszyńskie - Jez. Rusałka - Park Sołacki - Dom

Pierwsza w tym roku jazda z Mariuszem. Zimno, nawet bardzo. Ubiór, jak na Syberię, czyli czapka pod kaskiem, szalik Lecha ;-) , rękawiczki narciarskie i buty trekingowe. Mimo to momentami bywało chłodno...
Najpierw dojazd nad Rusałkę a tam oczywiście jazda po lodzie. Nagrałem nawet film :D



Tutaj Mariusz, na niedawno odebranym z serwisu ;-) Cannonie.


A tu już razem przy mostku nad Rusałką. W tym miejscu ogłaszamy konkurs. Jeśli ktoś przyśle nam zdjęcie z rowerem (nie wodnym ;p) zrobione w tym samym miejscu, ale w lipcu, dostanie od nas flaszkę wódki ;-)


Dalej już szybko nad Jez. Strzeszyńskie, gorąca herbatka w jakimś barze i powrót w padającym śniegu do domu.

PS Rodzina chce mnie wysłać na leczenie... ;-)
Piątek, 2 stycznia 2009 Komentarze: 3
Dystans36.11 km
Teren15.00 km
Czas01:47
SprzętLawinka
Vśrednia20.25 km/h
Vmax38.20 km/h
Temp.-5.0 °C
Więcej danych
Dom - Park Sołacki - Jez. Rusałka - Jez. Strzeszyńskie - Jez. Rusałka - Park Sołacki - Dom

Pierwsza jazda w tym roku. Jako, że na dworze temperatura ok. -5 st.C stwierdziłem, że odkręcam SPD-y, zakładam platformy i jadę w zimowych butach. Owszem - było cieplej w nogi. Za to miałem niezły ubaw, jak kręcąc korbą podnosiłem nogi z pedałów a przy zatrzymywaniu chciałem się wypinać :D
Dzisiaj pojechałem na Strzeszynek. Piękna pogoda, mróz, słońce a w czasie powrotu lekki śnieżek.


O dziwo spotkałem wiele osób na rowerach, "spacerowiczów z kijkami" a na jeziorach ludzie na łyżwach. Ja też nie mogłem sobie odpuścić jazdy po jeziorze i wracając przejechałem wzdłuż całej Rusałki. Jechało się świetnie - gładka tafla pozwalała na spokojną jazdę z prędkością 32-33 km/h. Nie było nawet zbyt ślisko ;-)
Środa, 31 grudnia 2008 Komentarze: 6
Dystans22.99 km
Teren17.00 km
Czas01:23
SprzętLawinka
Vśrednia16.62 km/h
Vmax53.80 km/h
Więcej danych
Dom - Dziewicza Góra - Czerwonak - Dom

Pożegnalna jazda z rokiem 2008. Jako cel obrałem Dziewiczą Górę. Tam sporo męczących podjazdów i ostrych zjazdów. Na jednym z nich ("stok jelenia" ;-) ) przed uziemieniem uratowało mnie 90 mm wykorzystanego skoku mojego amortyzatora... Gdyby nie to, że pochłonął kilka następujących po sobie "korzeniastych schodków" byłoby ze mną kiepsko. Ale udało się :D
Poza tym dzisiaj sporo przepychałem się przez przeróżne chaszcze. Niską średnią rekompensuje zarośnięte jeziorko, które odkryłem. Szkoda tylko, że nie miałem ze sobą normalnego aparatu...


Może wtedy udałoby mi się zrobić ładne makro tego:


Albo tego:


Ktoś ma ochotę na grzybka?


Ostatnio u tatanki widziałem dwie planety. Dzisiaj dojrzałem za to całą drogę mleczną!!!


Jeszcze kiedyś tam pojadę i porobię ładniejsze zdjęcia.
A teraz: Szczęśliwego Nowego Roku!!!


Podsumowanie roku:
Stan licznika: 7498.42 km
Wszystkie kilometry: 5454.42 km (w terenie 1844.00 km-33.81%)
Czas na rowerze: 268 godz. i 6 minut
Średnia prędkość: 20.34 km/h
Dni na rowerze: 144
Średnio na wycieczkę: 37.62 km i 1 godz. i 50 min.
Średnio miesięcznie: 454.54 km i 22 godz. i 20 min.
Średnio dziennie: 14.94 km i 44 min.
Max trip: 237.17 km [Zobacz]
Vmax: 71.0 km/h [Zobacz]
Hmax: 1238 m n.p.m. [Zobacz]

Statystyki szczegółowe na rok 2008

Wtorek, 30 grudnia 2008 Komentarze: 4
Dystans26.42 km
Teren8.00 km
Czas01:15
SprzętLawinka
Vśrednia21.14 km/h
Vmax50.40 km/h
Więcej danych
Dom - Malta - znak.pl - Stary Rynek - Cytadela - Dom

Najpierw do sklepu komputerowego na małe zakupy po drodze robiąc rundkę nad Maltą. Później lans po Centrum zakończony oczywiście na Cytadeli. Tam na jednym bardzo stromym podjeździe za mocno przycisnąłem ;-) wpadłem na jakiś korzeń jednocześnie wypinając się przypadkowo lewą nogą, co skończyło się efektownym uziemieniem na prawą stronę. Straty w sprzęcie i jeźdźcu zerowe :D
Dzisiaj jakby cieplej niż wczoraj. Sporo słońca i niewielki mróz. Na Warcie kry.
Poniedziałek, 29 grudnia 2008 Komentarze: 0
Dystans22.65 km
Teren5.00 km
Czas01:03
SprzętLawinka
Vśrednia21.57 km/h
Vmax46.00 km/h
Więcej danych
Dom - Cytadela - Stary Rynek - Dom

Pamiętam, że dokładnie rok temu byłem nad Jez. Strzeszyńskim, więc od rana wiedziałem, dokąd dzisiaj pojadę. Niestety jest chyba jeszcze zimniej niż wczoraj, dlatego już w trakcie jazdy zmieniłem kierunek i wylądowałem... a gdzieżby indziej - na Cytadeli. Tam krótka sesja zdjęciowa:


Reszta zdjęć tutaj.

Z Cytadeli tradycyjnie na małą rundkę po Centrum, m.in. na Stary Rynek.






Z rynku już prosto do domu. Wbrew wcześniejszym założeniom wyszła mi bardzo krótka przejażdżka, ale co zrobić...
Już się nie mogę doczekać wiosny!
Niedziela, 28 grudnia 2008 Komentarze: 8
Dystans76.93 km
Teren45.00 km
Czas03:24
SprzętLawinka
Vśrednia22.63 km/h
Vmax39.90 km/h
Więcej danych
Dom - Malta - Antoninek - Zieliniec - Gruszczyn - Uzarzewo - Biskupice - Promno - Zbierkowo - Kociałkowa Górka - Góra - Jankowo - Uzarzewo-Święcinek - Gruszczyn - Zieliniec - Antoninek - Malta - Dom

Relacja i zdjęcia u JPbike

Długo oczekiwane spotkanie z JPbike doszło do skutku! Zaczęło się od tego, że po powrocie z pracy, przed godziną 5.00 rano, sprawdziłem pocztę: Jacek proponował mi wspólne przejechanie trasy Bike Maratonu. Nie pozostało mi nic innego jak 4 godzinki snu, śniadanie, założenie łańcucha po ostatnim czyszczeniu i w drogę.
Poniżej macie mapki z zaznaczoną trasą - my wybraliśmy dystans mega ;-)




Już pierwsze kilometry zaczęliśmy jechać całkiem ostro. Później trzeba było trochę zwolnić - jak się okazało okoliczne polne i leśne drogi w dużej części były pokryte śniegiem i lodem, co zaowocowało licznymi uskokami przedniego i tylnego koła. Na szczęście nikt z nas nie zaliczył żadnej niebezpiecznej gleby.
Pierwszą połowę trasy znałem całkiem dobrze - na drugiej mogłem liczyć tylko na Jacka. On oczywiście wywiązał się z roli przewodnika wzorowo :-)
Najgorsze było to, że gdzieś na 40 km mocno zaczęły mi marznąć stopy (chyba trzeba by zainwestować w neopreny...). Jak to mawiają "potrzeba matką wynalazku", stąd wpadłem na pomysł owinięcia palców stóp chusteczkami higienicznymi - zadziałało ;-) Gdy ja wcielałem w życie ten pomysł mijała nas pani jadąca na koniu. Dziwiła się, że chce nam się jeździć w taki mróz... Nie rozumiem o co jej chodziło ;-) Chwilę sobie pogawędziliśmy, złożyliśmy noworoczne życzenia ;-) i pojechaliśmy w swoją stronę. Na końcówce zacząłem odczuwać głód i dlatego zrobiliśmy sobie bufet przy sklepie w Zielińcu. Gdy już poziom glukozy wrócił do normy mogliśmy śmignąć na miejsce spotkania, czyli źródełko nad Maltą.

Podsumowując: był to bardzo sympatyczny wyjazd, poznałem kolejną osobę oddaną swojej pasji i wiem, że nie było to nasze ostatnie spotkanie.
Do następnego razu, Jacku!
Środa, 24 grudnia 2008 Komentarze: 3
Dystans15.49 km
Teren10.00 km
Czas00:45
SprzętLawinka
Vśrednia20.65 km/h
Vmax48.40 km/h
Więcej danych
Dom - Czerwonak - Dziewicza Góra - Kicin - Dom

Od samego rana chodziło mi po głowie, aby skoczyć dzisiaj na Dziewiczą Górę. Niestety cały czas lekko padało... Nie przeraziło mnie to jednak ;-) Gdy już wyszedłem na rower okazało się, że pada mocniej niż mi się wydawało, ale stwierdziłem, że przecież nie zrezygnuję. Z powodu warunków, na Dziewiczej tylko wjazd - zjazd - wjazd - zjazd i wio do domu. W lesie bardzo zimno, mokro i ślisko, na asfalcie głównie mokro ;-) Cały przemoczony wróciłem do domu i na święta zafundowałem GieTekowi czyszczenie. Dzisiaj tylko z grubsza szmatką (całe błoto było namoczone, więc ładnie schodziło), jutro będzie coś więcej :-)

Na koniec chciałbym życzyć Wam wszystkim zdrowych, spokojnych a co najważniejsze BEZPIECZNYCH Świąt spędzonych w gronie najbliższych. Z kolei Nowy 2009 Rok niech przyniesie Wam wiele niezapomnianych chwil, o których oczywiście opowiecie nam na BIKEstats'ie :-)
No more power Kategoria Foto
Wtorek, 23 grudnia 2008 Komentarze: 3
Dystans38.05 km
Teren30.00 km
Czas02:04
SprzętLawinka
Vśrednia18.41 km/h
Vmax49.70 km/h
Więcej danych
Dom - Wierzenica - Kobylnica - Antoninek - Malta - Stary Rynek - Cytadela - Dom

Mimo sporego kaca stwierdziłem, że muszę dzisiaj wyjść na rower. Na początku mnie mdliło... później zrobiłem się strasznie głodny... na koniec zupełnie opadłem z sił. Ale nie przeszkodziło mi to cieszyć się z jazdy. Syczenie Reby pochłaniającej większość nierówności to naprawdę piękny dźwięk :D Ciekawe jak długo jeszcze będę się nią podniecał ;-)


W końcu pogoda nastrajała do jazdy.


Właśnie... czy ktoś z Poznania ma pożyczyć pompkę do amortyzatora? ;p

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

107393.27

KILOMETRÓW NA BLOGU

28409.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

203d 17h 33m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

GREY

Nowy stary Grizl po wymianie gwarancyjnej. Przy okazji wjechał napęd na bateryjki. Może i lekka fanaberia, ale jak to chodzi!

  • Canyon Grizl AL
  • Osprzęt Sram Rival XPLR (42T + 10-44T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Niestety, niedawno pękła w okolicach suportu, więc pora pomyśleć nad nowym mieszczuchem...

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosa, kupiona lekko używana. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie była - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :) Rama pękła po 20.000 km, bez zająknięcia wymieniona na nową w ramach gwarancji.

  • Canyon Grizl 6 z amelinium
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła BW SuperLite 40
  • Opony Tufo Thundero HD 40C