Czym byłby wypad na zachodnie wybrzeże Bałtyku bez wizyty w Dziwnowie?! :p
Godzina ta sama, co wczoraj, więc ilość zombie do ominięcia podobna (bliska zeru :p ) Takie morze, to ja lubię!
Trasa: Pustkowo - Pobierowo - Łukęcin - Dziwnówek - Dziwnów - Międzywodzie - Kołczewo - Chynowo - Rekowo - Zastań - ... - Pustkowo
Poranna pobudka, szybka kanapka i w drogę - to jedyna sensowna pora na jeżdżenie po nadmorskich szlakach.
Jak widać na zdjęciach większość wczasowiczów jeszcze trzeźwieje o tej porze ;)
Za to i tak moim ulubionym miejscem nad Bałtykiem jest rejon między Pogorzelicą a Mrzeżynem, na wysokości 36. drOP - można wyjść na plażę i dosłownie nigdzie w zasięgu wzroku nie widać ludzi, nigdzie! :)
Trasa: Pustkowo - Trzęsacz - Rewal - Niechorze - Pogorzelica - Mrzeżyno - Roby - Trzebusz - Trzebiatów - Sadlno - Drozdowo - Skalno - Niechorze - Rewal - Trzęsacz - Pustkowo
Powtórzę tylko to, co napisałem na Stravie: jesteśmy najbardziej zjebanym gatunkiem na tej planecie...
Trasa: Racula - Stary Kisielin - Przytok - Rajewo - Przytoczki - Leśna Góra - Krępa Mała - Wysokie - Łężyca - Racula
Wiem, że tak musi być, ale zawsze mnie trafia, gdy piękne lasy z dużą ilością wyznaczonych szlaków są rozrywane asfaltową obwodnicą :(
Trasa: Racula - Drzonków - Dzika Ochla - Piskorze - Góra Wilkanowska (221 m n.p.m.) - Rybno - Jędrzychów - Racula
Jakie są single, każdy wie (a jeśli nie, to natychmiast trzeba to nadrobić!). Tym razem wybrałem się w okolice Siennej, żeby zjechać to, co na południe od Puchaczówki. Jak było? Jak zawsze super, choć końcówka dała mi popalić, ale po kolei:
- Pętla pod Śnieżnikiem - czerwona faktycznie bardzo łatwa; niebieska - nowa część jest po prostu zajebista z mega flow, dużą ilością małych hopek i świetnymi bandami (w końcu wiem, jak się to jeździ!) zdecydowanie do powtórzenia, nawet z dziećmi!
- Pętla Ostoja - na korzeniastej czerwonej zaliczyłem małą katapultę z rowerka, niebieska też spoko, bo w końcu jakieś techniczne sekcje z kamieniami się pojawiły.
- Pętla Jodłów - początek czerwonej fajny, bo szybki z niezłym flow, niebieska najpierw ciekawy przelot szutrem z ładnymi widoczkami, później asfaltowa ściana do podjechania...
- Pętla Międzygórze - celowo zostawiłem na koniec, choć od niej zaczynałem; część czerwona zjazdowa spoko, ale byłem nierozgrzany (a przede wszystkim nierozjeżdżony), więc bez super wrażeń; część niebieska urozmaicona m.in. kawałkami szutru oraz momentami dość widokowa; niestety źle rozplanowałem bufety na trasie i ostatnie pięć kilometrów umierałem, dawno takiej bomby nie zaliczyłem. Uratowały mnie maliny, które jadłem prosto z krzaków chyba z 15 minut (swoją drogą nigdy tylu malin nie widziałem...). Jak do tej pory najciekawsza pętla, bo są na niej i single, i górskie widoczki, i trochę szutrowej wspinaczki, ale też szybki asfalt w dół. Na pewno do powtórzenia, ale raczej w innym układzie, czyli np. auto w Międzygórzu, zacząć od podjazdów, dalej pętla Stronie, zjazd do Międzygórza, bufet i dopiero dalej w dół w kierunku Jodłowa. W końcu uczymy się na błędach, nie? :)
Tym razem było trochę buntu, że "ja chcę na swoim rowerku, a nie w foteliku", ale cel wycieczki przekonał małą złośnicę, że warto jechać, nawet w foteliku. Spójrzcie tylko na ten uśmiech - FABRYKA CUKIERKÓW! :)
Trasa: Utersum - Lembecksburg - Alkersum - Midlum - Oevenum - Alkersum - Utersum
Niektórzy pytają nas, dlaczego po raz kolejny tam pojechaliśmy. Spójrzcie na trzy fotopstryki, które pokazują, dlaczego jest to świetne miejsce na wakacyjny odpoczynek! :)
Jeszcze jakieś pytania?! ;)
Najprawdopodobniej ostatni pobyt na jednej z północnofryzyjskich wysepek, gdyż nasi przyjaciele planują w najbliższym czasie przeprowadzkę na ląd, a nie wiem, czy gdyby nie pobyt u nich, byłoby nas stać na wakacje w tym miejscu... Tym razem udało się nawet pojeździć trochę rowerami! :) Pierwszy wypad to wycieczka wzdłuż północno-zachodniego wybrzeża.
Jak widać na zdjęciu wały są dosłownie opanowane przez owce :D Druga warta odnotowania rzecz - zwróćcie uwagę na morze (lub raczej jego brak). Nigdy w innym miejscu nie widziałem tak bardzo widocznych pływów.
Kolejną dość charakterystyczną cechą wyspy jest spora ilość wiatraków.
Trasa: Utersum - owieczki - Oldsum - Süderende - Utersum
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".
Nowy stary Grizl po wymianie gwarancyjnej. Przy okazji wjechał napęd na bateryjki.
Canyon Grizl AL
Osprzęt Sram Rival XPLR (42T + 10-44T)
Koła BW SuperLite 40
Opony Tufo Thundero HD 40C
CHIŃCZYK
Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Konwy. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.
Flyxii FR-216
RockShox SID XX World Cup
Osprzęt XT M8000 (34T + 11-46T)
Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25
FURIOUS
Wół roboczy złożony z części, które pozostały po połamanych Grizzlu i Lawince.
Accent Furious Pro
Osprzęt GRX RX400 (38T + 11-34T)
Koła DT Swiss Gravel LN
Opony CST Overton 40C
GRIZZLY
Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda. Po wielu tysiącach kilometrów szutrów i asfaltów stwierdzam, że zamiana szosy na gravela to był strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :) Rama pękła po 20.000 km. Bez zająknięcia została wymieniona na nową w ramach gwarancji, więc plus dla Canyona.
Canyon Grizl Al
Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
Koła BW SuperLite 40
Opony Tufo Thundero HD 40C
WILMA
Pierwsza szosa, kupiona lekko używana. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie była - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)
Wilier Triestina Mortirolo
Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
Koła DT R460
LAWINKA
Byliśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, która zaraziła mnie pasją do kolarstwa :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, później katowałem ją na całorocznych dojazdach do pracy. Niestety, pękła w okolicach suportu po ponad 60.000 km, więc trzeba było ją czymś zastąpić...