Powtórka z dnia wczorajszego, czyli eksplorowanie zielonkowych singli, które powstały, od kiedy wyprowadziłem się z Poznania. Mega fajna sprawa... tylko momentami mam za małe cojones ;)
- Kłodzka niebieska - poza pięknymi widoczkami na początku to reszta tak sobie; sporo luźnej nawierzchni; do tego ja nie rozjeżdżony, więc frajdy niewiele; na końcówce wyręb lasu - ominąłem "barierki" i pojechałem sprawdzić, czy drwale akurat przerwy śniadaniowej nie mają - nie mieli - pogadałem z nimi i niestety musiałem cofnąć się do objazdu - nie wpuścili mnie, bo cały singiel był zawalony drzewami
- Łaszczowa niebieska - bardzo dużo agrafek - początkowe bandy raczej słabe, później jest coraz lepiej, ale ja i tak nie umiem po nich jeździć :p mimo wszystko zaczynam łapać flow, pojawiają się małe hopy, na których można sobie fajnie pofruwać; podoba mi się :) wisienka na torcie to widok na Bardo w okolicach obrywu skalnego - miazga!!!
- Łaszczowa czerwona - hehe, kolega z pracy mówił, że prawie na niej umarł - kompletnie go nie rozumiem ;) coś pięknego! o ile ktoś lubi podjazdy :p na oko ze 4 km tak koło 8-10% - zdecydowanie jest co robić! :D
- Kłodzka czerwona - widokowo i bardzo płynnie; odcinek przez buczynowy las z mega bananem na twarzy - sporo niewielkich hopek, momentami dość wąsko i odgłos trzaskających pod kołami bukwi - z chęcią to powtórzę przy najbliższej okazji :)
- Chwalisław czerwona - tak się kiedyś jeździło po górach! nie jakieś tam sztucznie wyciosane przez las single, tylko naturalna ścieżka z pięknymi widokami i dzikimi zaroślami wokół; nawet dwa niewielkie rockgardeny były!, oj polubiłem i to bardzo!
- Złota czerwona - w sumie to mogłoby jej nie być ;) plus za widoczki z dojazdówki do parkingu na Przełęczy Jaworowej
- Orłowiec czerwona - albo singiel jest taki fajny, albo ja nauczyłem się to jeździć ;) największa frajda z całego wyjazdu (jeśli chodzi o doznania zjazdowe)
- Orłowiec niebieska - jak to na podjazdowym singlu/dojazdówce ;) żele się przydały :p bardzo fajny swojski początek z konikami w roli głównej; po drodze tablica pamiątkowa Mariana Bublewicza, jeden fragment rozkopany przez drwali, ale spokojnie dało się przejść obok
- Złota niebieska - kolejny singiel, którego mogłoby nie być... dużo luźnych kamieni i jakieś takie znużenie się pojawiło
- Chwalisław niebieska - widoki i bardzo naturalny przebieg - ogromne WOW!!! zakochałem się i na pewno na nią wrócę :)
Na koniec parę słów podsumowania. Pętla Chwalisław idealna na początek, np. dla żony, aby zobaczyła, z czym to się je, a do tego miażdży widoczkami i naturalnym przebiegiem :) Zjazd Orłowcem, daje sporo frajdy, jak już się wie, co i jak. Ogólnie to duże brawa za inicjatywę. Nie raz dziwiłem się, że "komuś się chciało". To tak mało popularne w naszym kraju... Były momenty znużenia i wypatrywania końca zakrętów, ale mimo to do domu wracałem mocno naładowany endorfinami. Dobra robota Singletrack Glacensis!!!
Napiszę krótko - ten człowiek jest nienormalny! Ja na szosie, Adrian na ostrym kole - zgadnijcie, kto musiał gonić na pagórkach?! Oprócz tego Adrian robi najlepsze (i najzdrowsze!) żele w polskim internecie - UNIT - kto nie jadł, musi spróbować! :) A tak w ogóle to dzięki za super weekend, było wszystko, co najlepsze w okolicy, czyli ZOO, rower, górki i pagórki oraz... IKEA :P
Tydzień zakończony gwoździem z czasów bitwy pod Grunwaldem ;)
PARĘ SŁÓW O MNIE
Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".
Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.
Karbonowa rama Flyxii FR-216
RockShox SID XX World Cup
Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25
GRIZZLY
Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)
Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
Koła DT Swiss Gravel LN
Opony Tufo Thundero HD 40C
LAWINKA
Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.
Rama GT Avalanche 2.0
RockShox Reba SL
Napęd Deore XT M770
Hamulce Formula RX
Koła Deore XT
WILMA
Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)