rowerowe historie

daVe
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2020

Dystans całkowity:452.82 km (w terenie 160.00 km; 35.33%)
Czas w ruchu:25:30
Średnia prędkość:17.76 km/h
Maksymalna prędkość:51.84 km/h
Suma podjazdów:3505 m
Maks. tętno maksymalne:188 (104 %)
Maks. tętno średnie:160 (88 %)
Suma kalorii:11371 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:56.60 km i 3h 11m
Więcej statystyk
Środa, 30 września 2020 Komentarze: 2
Dystans65.13 km
Czas03:06
Podjazdy140 m
SprzętLawinka
Vśrednia21.01 km/h
Więcej danych
Zbieranina dojazdów do pracy, ostatnie dni normalności...
Niedziela, 20 września 2020 Komentarze: 1
Dystans52.06 km
Teren50.00 km
Czas03:09
Podjazdy773 m
SprzętChińczyk
Vśrednia16.53 km/h
Vmax42.48 km/h
Tętnośr.139
Tętnomax176
Kalorie 1695 kcal
Temp.18.0 °C
Więcej danych
Powtórka z dnia wczorajszego, czyli eksplorowanie zielonkowych singli, które powstały, od kiedy wyprowadziłem się z Poznania. Mega fajna sprawa... tylko momentami mam za małe cojones ;)

Sobota, 19 września 2020 Komentarze: 0
Dystans30.56 km
Teren30.00 km
Czas01:50
Podjazdy404 m
SprzętChińczyk
Vśrednia16.67 km/h
Vmax44.28 km/h
Tętnośr.132
Tętnomax175
Kalorie 988 kcal
Temp.13.0 °C
Więcej danych
Śladem solidowego maratonu w Owińskach. Wielkie WOW!!!
Piątek, 18 września 2020 Komentarze: 0
Dystans16.55 km
Czas00:46
Podjazdy 86 m
SprzętChińczyk
Vśrednia21.59 km/h
Kalorie 459 kcal
Więcej danych
Na lemoniadę i serniczka :)
Czwartek, 17 września 2020 Komentarze: 1
Dystans47.75 km
Czas05:30
Podjazdy106 m
SprzętLawinka
Vśrednia8.68 km/h
Kalorie 1220 kcal
Więcej danych
Tydzień pracy krótszy niż zwykle i z dodatkowymi atrakcjami :)
Wtorek, 15 września 2020 Komentarze: 2
Dystans75.93 km
Teren75.00 km
Czas04:37
Podjazdy1269 m
SprzętChińczyk
Vśrednia16.45 km/h
Vmax40.32 km/h
Tętnośr.147
Tętnomax177
Kalorie 2814 kcal
Temp.20.0 °C
Więcej danych
Będzie po kolei, póki jeszcze coś pamiętam ;)

- Kłodzka niebieska - poza pięknymi widoczkami na początku to reszta tak sobie; sporo luźnej nawierzchni; do tego ja nie rozjeżdżony, więc frajdy niewiele; na końcówce wyręb lasu - ominąłem "barierki" i pojechałem sprawdzić, czy drwale akurat przerwy śniadaniowej nie mają - nie mieli - pogadałem z nimi i niestety musiałem cofnąć się do objazdu - nie wpuścili mnie, bo cały singiel był zawalony drzewami

- Łaszczowa niebieska -  bardzo dużo agrafek - początkowe bandy raczej słabe, później jest coraz lepiej, ale ja i tak nie umiem po nich jeździć :p mimo wszystko zaczynam łapać flow, pojawiają się małe hopy, na których można sobie fajnie pofruwać; podoba mi się :) wisienka na torcie to widok na Bardo w okolicach obrywu skalnego - miazga!!!

- Łaszczowa czerwona - hehe, kolega z pracy mówił, że prawie na niej umarł - kompletnie go nie rozumiem ;) coś pięknego! o ile ktoś lubi podjazdy :p na oko ze 4 km tak koło 8-10% - zdecydowanie jest co robić! :D

- Kłodzka czerwona - widokowo i bardzo płynnie; odcinek przez buczynowy las z mega bananem na twarzy - sporo niewielkich hopek, momentami dość wąsko i odgłos trzaskających pod kołami bukwi - z chęcią to powtórzę przy najbliższej okazji :)

- Chwalisław czerwona - tak się kiedyś jeździło po górach! nie jakieś tam sztucznie wyciosane przez las single, tylko naturalna ścieżka z pięknymi widokami i dzikimi zaroślami wokół; nawet dwa niewielkie rockgardeny były!, oj polubiłem i to bardzo!

- Złota czerwona - w sumie to mogłoby jej nie być ;) plus za widoczki z dojazdówki do parkingu na Przełęczy Jaworowej

- Orłowiec czerwona - albo singiel jest taki fajny, albo ja nauczyłem się to jeździć ;) największa frajda z całego wyjazdu (jeśli chodzi o doznania zjazdowe)

- Orłowiec niebieska - jak to na podjazdowym singlu/dojazdówce ;) żele się przydały :p bardzo fajny swojski początek z konikami w roli głównej; po drodze tablica pamiątkowa Mariana Bublewicza, jeden fragment rozkopany przez drwali, ale spokojnie dało się przejść obok

- Złota niebieska - kolejny singiel, którego mogłoby nie być... dużo luźnych kamieni i jakieś takie znużenie się pojawiło

- Chwalisław niebieska - widoki i bardzo naturalny przebieg - ogromne WOW!!! zakochałem się i na pewno na nią wrócę :)

Na koniec parę słów podsumowania. Pętla Chwalisław idealna na początek, np. dla żony, aby zobaczyła, z czym to się je, a do tego miażdży widoczkami i naturalnym przebiegiem :) Zjazd Orłowcem, daje sporo frajdy, jak już się wie, co i jak. Ogólnie to duże brawa za inicjatywę. Nie raz dziwiłem się, że "komuś się chciało". To tak mało popularne w naszym kraju... Były momenty znużenia i wypatrywania końca zakrętów, ale mimo to do domu wracałem mocno naładowany endorfinami. Dobra robota Singletrack Glacensis!!!

Sobota, 12 września 2020 Komentarze: 0
Dystans77.89 km
Czas02:36
Podjazdy521 m
Uczestnicy
SprzętWilma
Vśrednia29.96 km/h
Vmax51.84 km/h
Tętnośr.160
Tętnomax188
Kalorie 1962 kcal
Temp.18.0 °C
Więcej danych
Napiszę krótko - ten człowiek jest nienormalny! Ja na szosie, Adrian na ostrym kole - zgadnijcie, kto musiał gonić na pagórkach?! Oprócz tego Adrian robi najlepsze (i najzdrowsze!) żele w polskim internecie - UNIT - kto nie jadł, musi spróbować! :) A tak w ogóle to dzięki za super weekend, było wszystko, co najlepsze w okolicy, czyli ZOO, rower, górki i pagórki oraz... IKEA :P 

Trasa: Różanka - Psary - Kryniczno - Rogoż - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Wilczyn - Kowale - Przecławice - Rzepotowice - Marcinowo - Trzebnica - Cerekwica - Czachowo - Radłów - Skotniki - Prababka (223 m n.p.m.) - Skotniki - Piersno - Boleścin - Krakowiany - Zaprężyn - Bierzyce - Łozina - Bąków - Bukowina - Pasikurowice - Cienin - Raków - Krzyżanowice - Różanka
Środa, 9 września 2020 Komentarze: 0
Dystans86.95 km
Teren5.00 km
Czas03:56
Podjazdy206 m
SprzętLawinka
Vśrednia22.11 km/h
Kalorie 2233 kcal
Więcej danych
Tydzień zakończony gwoździem z czasów bitwy pod Grunwaldem ;)



PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

90706.06

KILOMETRÓW NA BLOGU

24258.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.31 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

172d 22h 09m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po prawie 10 tys. kilometrów szutrów i tragicznych asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460