rowerowe historie

daVe
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2020

Dystans całkowity:1220.08 km (w terenie 175.00 km; 14.34%)
Czas w ruchu:48:57
Średnia prędkość:24.93 km/h
Maksymalna prędkość:62.28 km/h
Suma podjazdów:6530 m
Maks. tętno maksymalne:185 (102 %)
Maks. tętno średnie:155 (86 %)
Suma kalorii:29834 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:76.25 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 10 sierpnia 2020 Komentarze: 0
Dystans48.31 km
Teren45.00 km
Czas02:20
Podjazdy 74 m
SprzętChińczyk
Vśrednia20.70 km/h
Vmax30.24 km/h
Tętnośr.129
Tętnomax156
Kalorie 1238 kcal
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Pierwszy raz nad wrocławskim Bajkałem. Ogólnie spoko, wygodny dojazd bo cały czas wałami, więc można z "kaszojadem" jechać ;) Niestety na miejscu sporo śmieci oraz komarów. Za to fajne rejony na ćwiczenie jazdy terenówką lub crossem. Na cyplu dziwne spotkanie z typem z pałą na wierzchu. Nawet się mną nie przejął...


Jak widać na poniższym zdjęciu momentami musiałem kombinować jak przejechać i się za bardzo nie upaćkać. Choć w sumie i tak skończyłem na myjce bo rower teraz wisi nad jasną kanapą, więc mogłoby mi się oberwać od małży, gdyby z niego ten syf spadł ;)

Trasa: Różanka - ZOO - Most Bartoszowicki - Las Strachociński - Łany - Kamieniec Wrocławski - Bajkał - Gajków - Kamieniec - Łany - Wojnów - Strachocin - Różanka
Niedziela, 9 sierpnia 2020 Komentarze: 0
Dystans35.68 km
Czas01:27
Podjazdy 48 m
SprzętChińczyk
Vśrednia24.61 km/h
Vmax32.76 km/h
Tętnośr.132
Tętnomax160
Kalorie 931 kcal
Temp.16.0 °C
Więcej danych
W ciągu dnia upały, więc nie pozostaje nic innego, jak rano zerwać się z łóżka. Samemu pewnie by mi się nie chciało, ale umówiłem się z kolegą z pracy, więc nie było wyjścia ;) Budzik na 5:20, toaleta, szybka kawka i w drogę! Ogólnie to wyjazd taki sobie, bo mi się ostatnio opona nie uszczelniła (rzekłbym nawet, że było gorzej niż ostatnio...) i musiałem kilka razy dopompowywać. W pewnym momencie odpuściłem i zarządziłem powrót do domu, co w sumie ucieszyło Bartka, bo musiał auto do doktora zaprowadzić ;) Miłego dnia!

Trasa: Różanka - Legnicka - Pilczyce - Maślice - Pracze Odrzańskie - Janówek - Pracze Odrzańskie - Maślice - Pilczyce - Różanka
Piątek, 7 sierpnia 2020 Komentarze: 0
Dystans93.29 km
Czas04:28
Podjazdy1677 m
SprzętWilma
Vśrednia20.89 km/h
Vmax62.28 km/h
Tętnośr.136
Tętnomax176
Kalorie 2787 kcal
Temp.23.0 °C
Więcej danych
Dziś było wyjątkowo ładnie, więc będzie dużo obrazków ;) Zaczynamy od pierwszego postoju, czyli naleśników i piwka w Zygmuntówce. Dobrze, że smakowało, bo inaczej bym żałował mega stromego zjazdu po szutrze i kamieniach na szosówce :) Była to mniej więcej 1/3 zaplanowanej rundy, na którą udało mi się wyciągnąć kolegę z pracy.

Mateusz w sumie jeździ od niedawna, ale ma fajny rower, który prawie sam wjeżdża pod górki ;)

He he, tak dobrze to nie jest, baterii nie ma pochowanych, więc trzeba kręcić, a akurat w Górach Sowich jest gdzie! Wg mnie najfajniejsza droga w okolicy to zjazd do Jeziora Bystrzyckiego przez Glinno.

RE-WE-LA-CJA!!! Nie wiem, jak nie można kochać tego sportu! ;)

Jezioro Bystrzyckie wszyscy znają, ale tym razem było wyjątkowo spokojnie, gdyż celowo wybraliśmy się w góry w dzień roboczy.

Pod koniec wypadu Mateusz zauważył, że ma mało powietrza w tylnym kole i ostatecznie musiał przełożyć dętkę. To oraz naleśniki z serem spowodowało, że wyjazd zajął nam więcej czasu niż początkowo planowałem. Owszem, na podjazdach musiałem trochę czekać, ale ogólnie Mateusz świetnie sobie radził. No i przynajmniej było się do kogo odezwać podczas mozolnej wspinaczki - na zjazdach nie mieliśmy na to czasu ;) Mam nadzieję, że już niedługo powtórzymy podobną akcję :)

Trasa: Pieszyce - Bielawa - Jodłownik - Przełęcz Woliborska (722 m n.p.m.) - Wolibórz - Jugów - Przełęcz Jugowska (801 m n.p.m.) - PTTK Zygmuntówka - Pieszyce - Przełęcz Walimska (755 m n.p.m.) - Glinno - Michałkowa - Jezioro Bystrzyckie - Zagórze Śląskie - Jugowice - Walim - Przełęcz Walimska (755 m n.p.m.) - Pieszyce
Czwartek, 6 sierpnia 2020 Komentarze: 0
Dystans82.44 km
Czas02:49
Podjazdy483 m
SprzętWilma
Vśrednia29.27 km/h
Vmax47.16 km/h
Tętnośr.155
Tętnomax180
Kalorie 2213 kcal
Temp.25.0 °C
Więcej danych
Dlaczego jeśli ktoś na mnie trąbi za miastem, albo odwala jakieś dziwne manewry to zazwyczaj jest to ktoś z powiatu trzebnickiego?!

Trasa: Różanka - Psary - Wisznia Mała - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Wilczyn - Kowale - Przecławice - Rzepotowice - Marcinowo - Trzebnica - Głuchów Dolny - Skotniki - Piersno - Boleścin - Krakowiany - Zaprężyn - Bierzyce - Łozina - Bąków - Bukowina - Pasikurowice - Cienin - Raków - Krzyżanowice - Różanka
Po fyrtlu Kategoria > 50, Edge 520
Niedziela, 2 sierpnia 2020 Komentarze: 2
Dystans58.52 km
Czas01:52
Podjazdy228 m
SprzętWilma
Vśrednia31.35 km/h
Vmax55.08 km/h
Tętnośr.146
Tętnomax174
Kalorie 1352 kcal
Temp.23.0 °C
Więcej danych
Już wiem, dlaczego ostatnio się taki ruch szoszonów na drodze do Tuczna zrobił - tragiczny asfalt na odcinku Karłowice - Wronczyn w końcu zastąpiono idealnie gładkim asfalcikiem :)

Trasa: Karolin - Kicin - Wierzonka - Karłowice - Tuczno - Wronczyn - Nadrożno - Pobiedziska - Jerzykowo - Kowalskie - Karłowice - Wierzonka - Kicin - Czerwonak - Karolin
Sobota, 1 sierpnia 2020 Komentarze: 6
Dystans205.12 km
Czas07:02
Podjazdy672 m
SprzętWilma
Vśrednia29.16 km/h
Vmax49.68 km/h
Tętnośr.147
Tętnomax172
Kalorie 5183 kcal
Temp.13.0 °C
Więcej danych
Dojazd do Poznania rowerem chodził mi po głowie od dawna i w końcu udało się go zrealizować. Najtrudniejsze było wybranie trasy, ale tu z pomocą przyszła Strava i jej Routes. Dwa kliknięcia na miejsce startu i mety, do tego "Prefer paved surfaces" oraz "Follow most popular" i gotowe! Normalnie chyba będę im płacił subskrypcję za to, jak to działa ;) Jechałem drogami, na które sam bym się nigdy nie zdecydował bo ich po prostu nie znałem. Dosłownie z 15-20 km asfalt był średniej jakości, ale mimo to bez większych dziur, reszta rewelacja!!!

Z domu wyjechałem o 3:00 aby skorzystać z pustki na drogach. W okolicach Milicza trochę zmarzłem (było raptem 6*C), ale to dlatego, że wybrałem wersję minimalistyczną pakowania i na kamizelkę brakło miejsca ;) W tamtych okolicach byłem pierwszy raz w życiu i mega mi się spodobało - wschód słońca złapał mnie nad Zalewem Jutrosińskim - BAJKA!!! Dawno nie słyszałem tylu dźwięków ptactwa! :) Bułka z dżemem zabrana z domu smakowała wybornie! :)
 
Gdy tylko wyszło słońce momentalnie zaczęło robić się cieplej. W Borku Wlkp., po pokonaniu równo 100 km, zrobiłem sobie dłuższy postój na kawę i muffiny, bo powoli zaczynało mi brakować energii. Faktycznie, po postoju byłem jak nowo narodzony. Dalsza droga była już łatwiejsza, bo dobrze mi znana. Odcinek Dolsk - Śrem jednak lepiej było ominąć. Liczyłem, że o 8:00 rano w sobotę nie będzie dużego ruchu, ale się przeliczyłem. Za Czmońcem złapałem grupkę parunastu osób, jak się okazało brali udział w kórnickim maratonie na dystansie raptem 300 i 500 km ;) Trochę pogadaliśmy i w Mosinie nasze drogi się rozjechały. W Poznaniu najpierw podjechałem do małżonki, gdyż organizuje kolejną edycję kursu podstawowego PNF, tam podkradłem parę ciastek i stwierdziłem, że w sumie dokręcę do 200 km ;) Podsumowując - nocna jazda to świetny pomysł - jest o wiele bezpieczniej i nie tak gorąco. Jechało się mega fajnie, spokojnie zrobiłbym jeszcze jedną setkę, w grupie pewnie jeszcze więcej. Czyli jednak 20 km dziennie do pracy to dobry trening :p

PS A po drodze takie atrakcje ;)

Trasa: Wrocław - Trzebnica - Sułów - Dubin - Jutrosin - Kobylin - Pogorzela - Borek Wlkp. - Dolsk - Śrem - Czmoniec - Rogalin - Mosina - Luboń - Poznań - Kobylnica - Wierzonka - Karolin

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

90706.06

KILOMETRÓW NA BLOGU

24258.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.31 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

172d 22h 09m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po prawie 10 tys. kilometrów szutrów i tragicznych asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460