Dom - Apteka - Szpital ul. Długa - Coll. Chemicum - Dziekanat - Cyklotur - Stary Rynek - Cytadela - Dom
Na pełnej napince między samochodami, w sumie tylko trzy wymuszenia (na mnie), choć raz aż mi się ciepło zrobiło :) Po drodze pogoń za drabem (zakończona oczywiście sukcesem ;) Oprócz tego sporo spraw do załatwienia. Na koniec chwila relaksu na Cytadeli :)
Dom - Kicin - Czerwonak - Kicin - Kliny - Mielno - Wierzonka - Wierzenica - Janikowo - Dom
Czasu niewiele, więc standardowa asfaltowa rundka po okolicy w równym tempie. Wieje, piździ i ogólnie nie jest fajnie... Co z tą wiosną, ja się pytam! :/
Gdzie może się spotkać na ploty takich dwóch wariatów jak my?! Oczywiście, że na rowerach! Zwłaszcza, że drab ma nowego, ostrego miejskiego pomykacza. Musiałem go dotknąć - fajny, fajny... :)
Pokręciliśmy się trochę po centrum oraz nad Maltą. Wszyscy biegacze identycznie reagowali na nasze miotacze fotonów - każdy mrużył oczy ;)
Z racji braku czasu i lepszych pomysłów kręcenie nad Maltą. W sumie x3,5 przy sporym wietrze... Nie byłem sam, z naprzeciwka regularnie mijałem kilka osób, m.in. chłopaków z Tarisa. Później pojechałem pobujać się po Centrum i pobawić na Cytadeli, czyli standard.
Dom - Park Sołacki - Rusałka - Kiekrz - Baranowo - Rusałka - Park Sołacki - Dom
Wyjazd z fejsbukową grupą Cho na rower!. Miło i sympatycznie. Tylko dziewczyn brak ;( A były zapisane... Gdyby nie to, że jechałem z bolącą bańką to w ogóle byłoby super, zwłaszcza, że wiosna w pełni!
Trzeba by lowelek umyć... Po wczorajszym i dzisiejszym błotnym spa mam na nim chyba z kilogram błota :|
Pierwszy wolny weekend od dawna. Pogoda idealna na rower. Nie było więc na co czekać! :) W planie miałem pierwszą w tym roku setkę. Kierunek... hmmm... może Gniezno?! A co - niech będzie. Po paru kilometrach tradycyjne zdjęcie rocznicowe - przekroczyłem 17 kkm na Lawince :)
W sumie zakładałem, że pojadę asfaltami, ale Trakt Poznański za Kicinem skusił mnie na Puszczę Zielonkę.
Dopóki przy gruncie był przymrozek jechało się świetnie.
Aż do tego stopnia, że dopiero przy tym pomniku zauważyłem, że przegapiłem drogę do Tuczna i muszę jechać przez Bednary. Tam już wszystko topniało...
Cały ubłocony dojechałem do Krześlic. Okazało się jednak, że najgorsze dopiero przede mną...
Dalszy fragment R-3 to jakaś masakra. Błoto, błoto i... błoto!
W Węglewie był kawałek asfaltu. I drewniany kościół. Dalej niestety to, co przed chwilą...
Jak dojechałem do Lednogóry to stwierdziłem, że pier*** to i lecę krajową "piątką" ;p
Przy wiatrakach kilka zdjęć. Kiedyś to było życie...
W Lednogórze mały popas a następny przystanek już w Gnieźnie.
Pokręciłem się trochę przy Katedrze...
... pojechałem na rynek...
... i popodglądałęm cudze dzieci ;p
Ostatni rzut oka na Katedrę i w drogę! Miałem ograniczony czas, więc do samego Janikowa leciałem "piątką".
W pewnym momencie coś usłyszałem, spoglądam w górę, i... WIOSNA PRZYLECIAŁA!!! :)
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".
Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.
Karbonowa rama Flyxii FR-216
RockShox SID XX World Cup
Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25
GRIZZLY
Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)
Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
Koła DT Swiss Gravel LN
Opony Tufo Thundero HD 40C
LAWINKA
Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.
Rama GT Avalanche 2.0
RockShox Reba SL
Napęd Deore XT M770
Hamulce Formula RX
Koła Deore XT
WILMA
Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)