Kraul, holowanie żeglarskim, żabka, holowanie na plecach z nogami do żaby - i tak 6 razy. Do tego sprint na 50 a reszta grzbietowym. A teraz ciąg dalszy... JUWENALIÓW 2010!!! :D
Co za maj... Ostatnio na rowerze byłem 8 dni temu... Z jednej strony pogoda, z drugiej wariackie papiery, na których ostatnio żyję... TOTALNY BRAK CZASU NA COKOLWIEK!!! Dzisiaj mi 15 kkm na Lawince strzeliło :)
Cały wyjazd związany był z tym, co nas dzisiaj czekało, czyli pierwszy raz organizowanym przez nas Jagodowym Rajdem Pieszym. Opracowaliśmy zadania dla uczestników, dostali od nas mapy - zadaniem moim i dudy było obstawianie wszystkiego na rowerach :)
Jak widać humory wszystkim dopisywały.
:)
Jednym z zadań było szycie w warunkach polowych.
Ach te nogi - niezłe branie mieliśmy ;p
Profesjonalne oznaczenie roślinek do rozpoznania to również nasze dzieło ;p
Kolejne z zadań - strącenie puszek przy użyciu rękawiczki lateksowej.
Serdeczne pozdrowienia dla odwiedzającej tę stronkę Pani Stomatolog! :D
Niektóre grupy nie radziły sobie z naszymi zagadkami i miały karne zadania.
Na miejscu tradycyjnie ognisko.
A tu nasza zwariowana organizacyjna ekipa :)
O dziwo rajd okazał się ogromnym sukcesem. Wszystko poszło ok, nawet pogoda dopisała. Wpadek organizacyjnych nie było (a przynajmniej niewiele osób o nich wie...) To tylko potwierdzenie, że z tymi ludźmi można dokonać rzeczy niemożliwych! :)
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo. Rywalizacja jest dla mnie ważna, ale ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.