Dziewicze ścieżki
Wtorek, 6 maja 2008
Komentarze: 0
Dom - Dziewicza Góra - Dom
Założenie było proste: zmęczyć się ;-) Tak też zrobiłem, kierunek oczywiście Dziewicza Góra. Jazda wyglądała tak: podjazdy z prędkością <10 km/h, zjazdy z prędkością >30 km/h. W ten sposób dorobiłem się średniej około 20 km/h ;-)
Lubię Dziewiczą za to, że naprawdę można poczuć się jak w górach. Szkoda, że cały czas trzeba kręcić się w tym samym rejonie, ale i tak jest ciekawie ;p
W drodze powrotnej nabiłem sobie maksymalne ciśnienie w oponach, czyli 4.6 bara. To jest dopiero jazda ;-). A w domu kapitalne czyszczenie napędu - już dawno się tak nie świecił...
Założenie było proste: zmęczyć się ;-) Tak też zrobiłem, kierunek oczywiście Dziewicza Góra. Jazda wyglądała tak: podjazdy z prędkością <10 km/h, zjazdy z prędkością >30 km/h. W ten sposób dorobiłem się średniej około 20 km/h ;-)
Lubię Dziewiczą za to, że naprawdę można poczuć się jak w górach. Szkoda, że cały czas trzeba kręcić się w tym samym rejonie, ale i tak jest ciekawie ;p
W drodze powrotnej nabiłem sobie maksymalne ciśnienie w oponach, czyli 4.6 bara. To jest dopiero jazda ;-). A w domu kapitalne czyszczenie napędu - już dawno się tak nie świecił...
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.