Zamiast snu
Środa, 23 kwietnia 2008
Komentarze: 7
Dom - Kicin - Dziewicza Góra - Annowo - Dziewicza po raz kolejny - Czerwonak - Dom
Mimo, że przez ostatnie dni (a raczej noce) bardzo niewiele spałem, dzisiaj zamiast snu (w końcu parę godzin wolnego popołudnia) wybrałem rower ;-) Jako, że nie chciało mi się jeździć samemu zadzwoniłem po Roberta - on ponoć też myślał o wspólnej przejażdżce. Razem pokręciliśmy się po Dziewiczej Górze i okolicach, momentami było całkiem szybko i niebezpiecznie - uwielbiam to :-)
PS Chyba udało mi się kogoś zarazić troszkę ostrzejszą jazdą ;-)
Mimo, że przez ostatnie dni (a raczej noce) bardzo niewiele spałem, dzisiaj zamiast snu (w końcu parę godzin wolnego popołudnia) wybrałem rower ;-) Jako, że nie chciało mi się jeździć samemu zadzwoniłem po Roberta - on ponoć też myślał o wspólnej przejażdżce. Razem pokręciliśmy się po Dziewiczej Górze i okolicach, momentami było całkiem szybko i niebezpiecznie - uwielbiam to :-)
PS Chyba udało mi się kogoś zarazić troszkę ostrzejszą jazdą ;-)
Komentarze
Pozdrawiam
Ale lepiej dużo robić, niż trwonić czas! :)
A ta praca w Browar Pubie... :D
Marzenie Młynarza! ;)
Pzdr!
DMK77 - to chyba nie bezsenność ;p