Dom - Kicin - Dziewicza Góra - Annowo - Dziewicza po raz kolejny - Czerwonak - Dom
Mimo, że przez ostatnie dni (a raczej noce) bardzo niewiele spałem, dzisiaj zamiast snu (w końcu parę godzin wolnego popołudnia) wybrałem rower ;-) Jako, że nie chciało mi się jeździć samemu zadzwoniłem po Roberta - on ponoć też myślał o wspólnej przejażdżce. Razem pokręciliśmy się po Dziewiczej Górze i okolicach, momentami było całkiem szybko i niebezpiecznie - uwielbiam to :-)
PS Chyba udało mi się kogoś zarazić troszkę ostrzejszą jazdą ;-)
Praca w Browar Pubie, studia na Uniwerku Medycznym, Redakcja "Puls UM", korepetycje (powoli z nich rezygnuję), prowadzenie paru stron internetowych, treningi unihoca, trochę pracy społecznej na uczelni ;-) i oczywiście rower ;-) DMK77 - to chyba nie bezsenność ;p
Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo. Rywalizacja jest dla mnie ważna, ale ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.