Grząsko, ciemno, niebezpiecznie...
Czwartek, 31 stycznia 2008
Komentarze: 0
Dom - Kicin - Dziewicza Góra - Annowo - Mielno - Kliny - Kicin - Dom
Na Dziewiczą dla odmiany wjechałem przez las (taki mały off-road ;-), zjeżdżałem ścieżką w kierunku parkingu. Zaczęło się już robić ciemno i w pewnym momencie nie zauważyłem małego uskoku i na chwilę straciłem panowanie nad rowerem... Na szczęście udało się utrzymać "na kołach". Prawie identyczną sytuację miałem na zjeździe niebieskim szlakiem w kierunku leśniczówki w Annowie. Również wybicie przodu na jakiejś "niewidocznej" górce i szukanie przyczepności przez najbliższe parę metrów ;-) Bilans: kilkucentymetrowe zadrapanie na prawej łydce (najprawdopodobniej korba lub pedał ;-) Od Annowa było nie mniej ciekawie... Najpierw kilometr starego bruku a dalej błoto i to takie, że miejscami nie mogłem jechać, gdyż pedały wbijały się w błoto :-) Ale jakoś dałem radę... Tylko rower jak zwykle cały brudny. Mam to gdzieś, dopóki napęd jest czysty nie będę go w ogóle ruszał. Powrót do domu był już całkiem spokojny, zwłaszcza, że poruszałem się asfaltem... Tylko ten wmordewind ;p
Na Dziewiczą dla odmiany wjechałem przez las (taki mały off-road ;-), zjeżdżałem ścieżką w kierunku parkingu. Zaczęło się już robić ciemno i w pewnym momencie nie zauważyłem małego uskoku i na chwilę straciłem panowanie nad rowerem... Na szczęście udało się utrzymać "na kołach". Prawie identyczną sytuację miałem na zjeździe niebieskim szlakiem w kierunku leśniczówki w Annowie. Również wybicie przodu na jakiejś "niewidocznej" górce i szukanie przyczepności przez najbliższe parę metrów ;-) Bilans: kilkucentymetrowe zadrapanie na prawej łydce (najprawdopodobniej korba lub pedał ;-) Od Annowa było nie mniej ciekawie... Najpierw kilometr starego bruku a dalej błoto i to takie, że miejscami nie mogłem jechać, gdyż pedały wbijały się w błoto :-) Ale jakoś dałem radę... Tylko rower jak zwykle cały brudny. Mam to gdzieś, dopóki napęd jest czysty nie będę go w ogóle ruszał. Powrót do domu był już całkiem spokojny, zwłaszcza, że poruszałem się asfaltem... Tylko ten wmordewind ;p
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.