rowerowe historie

daVe
Miotacz fotonów, czyli MTE SSC P7 na pokładzie Kategoria Foto
Poniedziałek, 1 marca 2010 Komentarze: 2
Dystans25.78 km
Czas01:15
SprzętLawinka
Vśrednia20.62 km/h
Vmax43.70 km/h
Temp.3.0 °C
Więcej danych
Dom - DS Eskulap - DS Wawrzynek - Centrum - Dom

Każdy pretekst jest dobry by wyjść na rower ;) Dzisiaj wymyśliłem sobie, że odwiozę lustro do Redakcji Pulsu UM. A tak naprawdę chodziło o sprawdzenie lampki, którą zakupiłem już jakiś czas temu: MTE SSC P7 900-Lumen 5-Mode Super LED Flashlight (18650)


900 lumenów to pewnie ona nie ma - taka jest wydajność użytej diody, ale ponoć nierealne jest, aby akumulator dawał prąd, który jest w stanie ją zasilić w 100%. Mimo to w zupełności wystarcza... Jest pięć trybów Lo > Mid > Hi > Strobe > SOS. Lo w sam raz jako pozycyjne na mieście, lub do jazdy po spokojnych drogach poza miastem, Mid w zupełności wystarcza do pewnej jazdy wszędzie, gdzie się da, Strobe przydatne jest, jeśli rzeczywiście chcemy zostać zauważeni (trzeba uważać na przechodniów - marudzą, że ich oślepia ;), SOS może kiedyś się przyda w górach ;) , tryb Hi to po prostu hardcore... Raczej nie do jazdy po drogach publicznych - daje baaardzo dużo światła ale jeszcze bardziej oślepia...
Niestety żeby nie było za różowo początkowo miałem z nią problemy - małe żółte rączki się nie postarały (lampka przypłynęła z Hongkongu - i to za darmo!!!). Otóż potrafiła przygasać zupełnie bez powodu. Na szczęście sobie z tym poradziłem (klik) i dzisiaj już było dobrze - mam nadzieję, że tak zostanie.

Gdy już odwiozłem aparat to podskoczyłem po draba i wspólnie pobujaliśmy się po mieście. Stary Rynek, Cytadela i takie tam.
Oboje wyposażeni w miotacze fotonów, więc wszyscy nas widzieli ;)

PS Wieje niemiłosiernie ;)

Komentarze

daVe 21:24 poniedziałek, 1 marca 2010
Jak tylko znowu będę miał lustrzankę w domu to się pobawię na jakimś ciemnym zadupiu.
Bo zdjęcia z mojej idiot-Minolty i tak będą zafałszowane... ;)
vanhelsing 21:19 poniedziałek, 1 marca 2010
Ciekawe jak świeci w porównaniu do mojej ultrafire, też kupionej na DE. Porób jakieś zdjęcia w nocy ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa edzik
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo, jednak ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

86745.48

KILOMETRÓW NA BLOGU

22451.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.26 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

165d 21h 13m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460