Pier*** taksówkarz...
Poniedziałek, 26 października 2009
Komentarze: 7
Dom - Redakcja - Naramowice - Dom
Tym razem szybka nocna jazda po mieście. Jadę sobie przez Rondo Kaponiera i nagle uderzenie - pierwsze moje słowo: "Kurwa!" Jakiś kretyn w taksówce potrącił mnie lusterkiem. Na szczęście utrzymałem kierownicę i się nie przewróciłem. Najgorsze, że ten debil nawet się nie obrócił, nie spojrzał co się stało... Nawet nie chcę myśleć co by było, jeśli bym upadł na środek pasa...
Ma koleś szczęście, że nie miałem szans go dogonić...
Tym razem szybka nocna jazda po mieście. Jadę sobie przez Rondo Kaponiera i nagle uderzenie - pierwsze moje słowo: "Kurwa!" Jakiś kretyn w taksówce potrącił mnie lusterkiem. Na szczęście utrzymałem kierownicę i się nie przewróciłem. Najgorsze, że ten debil nawet się nie obrócił, nie spojrzał co się stało... Nawet nie chcę myśleć co by było, jeśli bym upadł na środek pasa...
Ma koleś szczęście, że nie miałem szans go dogonić...
Komentarze
ja jestem dziewczyna a nie lubie:p
za czesto mam podobne sytuacje;)
...a wiedsz jak dziewczyny lubią słuchać takich opowieści?:)
mmm;)
My się utrzymaliśmy na rowerach, ale gdyby to był ktoś, kto jeździ mniej na rowerze, nie ma takiego wyczucia? Ehhhh... idioci...
Dobrze, że nic Ci się nie stało.